Kiedy poszedłem do szkoły z internatem zacząłem chodzić do niejakiego A. Mroczka na katori potem zapisałem się na miescie na marne aikido a na koniec poszedłem na politechnikę gdzie odbywają się treningi jujustus i ken justus. Kiedy w przeciągu 2 lat spróbowałem po trochę wszystkiego poznałem 2 koma kolesi którzy uczęszczają na kendo i trenuje razem z nimi od czasu do czasu i  ma tez kumpla który tak samo jak ja jest samoukiem i zazwyczaj razem na siłowni ćwiczymy i wymyślamy kata
Jak tak sobie czytam to widze, ze jesteś cwaniaczek. Masz 17 lat, a to cholernie niewiele - w sztukach walki nie ma talentów, są tylko osoby ciężko pracujące, więdz bądź łaskaw i nie pitol nam tutaj takich farmazonów. Tyle że ciekawi mnie jedna rzecz, czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego co ćwiczysz, bo odnoszę wrażenie, ze to całe twoje mieczowanie to jest przerwa w rąbaniu na kompie. Nie obrażaj innych styli to jedno, nie chcwal, że zakończyłes walkę dwoma ruchami, bo nie masz specjalnie czym, jedna wygrana niczego nie udowadnia. Zastanów się tez, czy ten człowiek z którym walczyłes był nastawiony na wygranie z toba, czy tylko sobie machał. Ja stawiam na to drugie. 
Jeżeli chcesz zawsdodów, to powinieneś wiedzieć o zawodach w kendo, masz przecież kumpli co też trenują, więc chyba ci powiedzieli. Zacznij chodzić na zajęcia, nie bądź mądrzejszy od prowadzącego zajęcia i weź udział w  zawodach, dowiesz się czegoś nowego, każdy przez to przechodzi. Miło że wymyślasz własne kata, ciekawe tylko na czym je opierać, jaka jest ich interpretacja. Aha. mnnie żądaj lepiej walki z ludźmi, którzy już coś trenują, bo jak oni zaczną walczyć aby wygrać to cienko z Tobą