Wikinscy berserkerzy i szał bitewny
Napisano Ponad rok temu
mozna poprobowac
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Gwyn
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Sekret bersersgangu zostanie nigdy nie rozwiązany a ludzie którzy są potomkami berserkerów do końca go nie ujawnią choć żyja wedle starych prawideł. Pozdrawiam Hakas.
Hakas jakie stare prawidla ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Proponuje tez zwrocic uwage na powtarzany w nieskonczonosc na Discovery film o slynnej klesce Anglikow pod Isanglwana odniesionej od Zulusow rzekomo odurzonych czerwonym muchomorem... Byly tam nawet testy jak to niby mialo dzialac wykonane na 2 zawodnikach judo, ten odurzony mial duzo wieksza wydolnosc chwilowa, wieksze napecie miesni, wieksza agresywnosc, wiekszy ciag na przeciwnika... ale tez i mniejsza szybkosc reakcji... Suma sumarum, efekty takich srodkow psychoaktywnych jak czerwony muchomor i inne grzyby i rosliny, sa naprawde zdumiewajace, ale do regularnego stosowania tego w ramach taktyki walki to się nie nadaje, efekt "szalu" bojowego jest niweczony przez spowolnienie reakcji, przycmienie spostrzegania i totalne wyczerpanie na koniec "ciagu"... Gdyby tak bylo wszyscy od dawna cpaliby i te armie ktore cpalyby wiecej, wygrywalyby...
Co do jakichs pretensji do tego, ze gdzies w skandynawii przetrwala tradycja berserkerow, to niestety jest to totalna sciema... Juz sie spotkalem z takimi informacjami w necie, ze a to ktos w Norwegii czy Szwecji nagle ujawnia tajemnicze rodzinna tradycje szamanskie czy tajemnicze sztuki walki utrzymywane w sekrecie w jego rodzinie przez lat 200...300..500... :-) A przy bliższej analizie okazuje się że jakis chlopak ledwo co po studiach naczytal sie czegos z mitologi nordyckiej plus chikung/kung fu/feng shui (i inne klimaty New Age) i teraz probuje produkowac cos na wlasny rachunek... Zenada...
Jakiekolwiek rzeczy ktore rzeczywiscie mialy miejsce sa w mniejszym czy wiekszym stopniu odnotowane w zrodlach historycznych i nie trzeba lykac sciemy... Sa tez rzeczy tajne i sekretne, ale akurat do nich nie nalezy zadna tradycja pseudoberserkerska...
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
Armie zawsze były i będą wylęgarnią uzależnień. Piloci jawnie jadą na pigułach z różnymi stymulantami, głównie z amfetaminą. II wojnę wygrały armie uzależnione od:Gdyby tak bylo wszyscy od dawna cpaliby i te armie ktore cpalyby wiecej, wygrywalyby...
- kofeiny (coca cola co miała kontrakt na dostarczanie napojów armii amerykańskiej na front)
- alkoholu (100 gramów dziennie).
Napisano Ponad rok temu
Piloci jawnie jadą na pigułach z różnymi stymulantami, głównie z amfetaminą.
DOkladnie tak. Rozpowszechnienie amfetaminy - wtedy sie to nazywalo zdaje sie benzedryna i sie minimalnie roznilo od obecnej, ale dzialalo tak samo - "wsrod ludnosci" to jest wlasnie II wojna sw. i amerykanscy piloci bombowcow i mysliwcow dalekiego zasiegu do ich oslony.
Napisano Ponad rok temu
Gdyby tak bylo wszyscy od dawna cpaliby i te armie ktore cpalyby wiecej, wygrywalyby...
No i nie tylko podczas II wojny, ale nadal tak robią.
Chociażby narkotyki są dodawane do żywności amerykańskich pilotów, albo jedzenie przygotowywane jako jeden z kawałków tortu FCS.
Napisano Ponad rok temu
Chociażby narkotyki są dodawane do żywności amerykańskich pilotów
:? :?
Rozwiniesz temat???
mlodyraduh
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
nie trzeba Kobylinskiego, mieczem co prawda nie machalem, ale jeszcze w sredniej szkole na wycieczce w jakim Korniku pod Poznaniem chyba bylismy i tam stalo kilka plytowek z XV-XVI wieku.
Faceci co ich uzywali, byli nizsi ode mnie srednio o pol glowy, a ja mam 1.76m.
Zreszta nawet jeszcze husarskie zbroje - ich tam nawet zdaje sie troche wiecej bylo - tez mi sie jakies takie o numer za male wydawaly, jak na mnie.
PS. Zreszta nawet chyba gdzies na BUDO bylo wspominane kiedys o wykopaliskach sredniowiecznych, ktore wyjasnily o co chodzilo z tymi "wielkimi" Wikingami - przecietny Francuz (nazwijmy go tak) czy Brytyjczyk z konca X wieku mial ok. 1.58m wzrostu, podczas gdy Wikingowie wlasnie 1.76m.
Teraz by sie nie wyrozniali na ulicy, ale wtedy...
Napisano Ponad rok temu
Interesujące. Podaj jakieś statystyki uzależnionych żołnierzy po odbyciu służby.Armie zawsze były i będą wylęgarnią uzależnień.
Ale to jest po to aby ich powstrzymać od snu a nie żeby wpadli w szał mordowania.Piloci jawnie jadą na pigułach z różnymi stymulantami, głównie z amfetaminą. II wojnę wygrały armie uzależnione od:
- kofeiny (coca cola co miała kontrakt na dostarczanie napojów armii amerykańskiej na front)
- alkoholu (100 gramów dziennie).
Już nie mówiąc o tym że mówienie o uzależnieniu armii z 2 wojny od kofeiny i alkoholu w kontekście "wylęgarni uzależnień" to chyba jakieś żarty.
Natomiast ciągle na prochach jadą różne afrykańskie armie złożone z małolatów, nakoksowanych aby nie odczuwali strachu i wątpliwości. To są współcześni berserkerzy.
Różnica między powyższymi dwoma przypadkami jest zasadnicza.
Żadna normalna armia nie stosuje narkotyków w celu wywołania szału bojowego bo już od dawna wiadomo że przytępiony żołnierz to żaden żołnierz.
Napisano Ponad rok temu
ja mysle, ze Prorock wie, do czego amfetamina sluzy, poczytaj do czego sie odniosl.
A statystyk odnosnie np. amerykanskich zolnierzy, ktorzy wrocili z Wietnamu jako narkomani to pewnie wiesz, gdzie szukac.
Napisano Ponad rok temu
Rozumiem że chciał napisać że wojsko uzależnia od alkoholu, kofeiny i amfetaminy.ja mysle, ze Prorock wie, do czego amfetamina sluzy, poczytaj do czego sie odniosl.
Ciekawy jestem tych statystyk.
A ilu z nich zostało narkomanami bo im wojsko podawało narkotyki? Gdzie takich statystyk szukać?A statystyk odnosnie np. amerykanskich zolnierzy, ktorzy wrocili z Wietnamu jako narkomani to pewnie wiesz, gdzie szukac.
Napisano Ponad rok temu
słuzbe miałem w pułku liniowym w opolu, dekle. wiosna 86-88 plus 42DD.
szwej w tym czsie był trzezwy do spodu. przez rok. po obcince zarzucalismy wszystko co sie dało.
alko pod wszelaką postacia,- od kupowanego w sklepie do sfermentowanego kompotu, o wynalazkach z pasty do ząeów nie wspomne. dalej- aknosan, witamina c w płynie plus jakies domieszki/ chyba jodyna/ borygo, spirytus z spryskiwaczy, kleje wszelakie, ziółka typu muszkat, marycha, kwas, a czasem i kompot.
nie, armia nam tego nie fundowała ale nikt nie twierdzi ze tak było. zdanie brzmiało ze "armia jest wylęgarnią uzaleznien'
dodam jeszcze ze kupa z tych kolesi, ba znaczna wiekszosc, waliła to wszystko pierwszy raz w wojsku własnie.
Napisano Ponad rok temu
Nie, teza była ściśle powiązana z podawaniem narkotyków przez przełożonych w celu podniesienia wartości bojowej podwładnych.nie, armia nam tego nie fundowała ale nikt nie twierdzi ze tak było. zdanie brzmiało ze "armia jest wylęgarnią uzaleznien'
Bo w takim sensie co ty mówisz to studia są o wiele większą wylęgarnią uzależnień. Wojsko to przy tym pikuś.
Ci na studiach też.dodam jeszcze ze kupa z tych kolesi, ba znaczna wiekszosc, waliła to wszystko pierwszy raz w wojsku własnie.
Napisano Ponad rok temu
A ilu z nich zostało narkomanami bo im wojsko podawało narkotyki? Gdzie takich statystyk szukać?
Ale przeciez on tego nie napisal?
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
O co chodzi???
- Ponad rok temu
-
Treningi Muso J
- Ponad rok temu
-
Luz katany w saya
- Ponad rok temu
-
Seminarium Villingen 18-22 maj 2005
- Ponad rok temu
-
Co do konserwacji miecza "zamiast"?
- Ponad rok temu
-
6 antycznh tsub
- Ponad rok temu
-
Battodo- Pierwszy podręcznik w Polsce
- Ponad rok temu
-
Laka potrzebna
- Ponad rok temu
-
Szabla husarska
- Ponad rok temu
-
Szkoły Iaido
- Ponad rok temu