Otoz nie lubie karate, nie widze w tym nic ciekawego, jestem uprzedzona jak fiks. Lubie boks i kicka. Moj trener kazal mi zapisac sie na karate, bym poprawila koordynacje itp. Ubierajac kimono w szatni mam mieszane uczucia, chce by jak najszybciej skonczyl sie trening karate i zacząl kickboxing...nie czuje karate i tyle. Nie rozumiem tych wszystkich okrzykow, oddechow...do rzeczy-
wczoraj postanowilam, ze naucze sie przynajmniej podstaw i pierwsze kata (nawet nie wiem czy tak sie nazywa



i prosze sie ze mnie nie smiac, rozumiem, ze to nic wielkiego, ale prosze mi wierzyc...dla mnie to niezwykle osiagniecie :wink:
gdzies wyczytalam, ze potrzeba 5 lat by osiagnac 1 kyu (chodzi o shotokan)...nooo jezeli tak, to kto wie :twisted: