54 odpowiedzi w tym temacie

[budo_malachi]

Jakbym był na Twoim miejscu to bym poprostu psa zajebał lowkickami.

[budo_kapral]

MrHAhAHAhahAhahahahahaAHAHAHAHAHAHAh
dobre dobre:)))

zasmial sie kapral, ktory byl dwa razy pgryziony pzrez psa i raz we snie(koszmarze znaczy sie)

[budo_vardi]

Tak tak, wilczura. Ech bajkopisarze.

I co z tego że wilczur ? Dostał by pare kopów w łeb to by padł

[budo_kapral]

Tak tak, wilczura. Ech bajkopisarze.

I co z tego że wilczur ? Dostał by pare kopów w łeb to by padł

Synu, mam rozwlona pzrez psa dwukrotnie noge.
A tobie jakbym zasadzil lokasa to bys pzrelecial kilka m.

Myslisz ze to tak latwo?
pzrez me usta pzremawia doswiadczenie....

nie odbieraj tego osobiscie prosze, ale troche glupoty piszesz

[budo_shaft]

Tak tak, wilczura. Ech bajkopisarze.

Combat, zobacz na avatar kolesia.
co wy mu z Kapralem tlumaczycie....

ehh kolejny pretendent do zaszczytnego miana idola Adama :wink:

[budo_leonek]

A ja chciałbym tylko napisać, że też mam beagla

[budo_sawosz]

No nie gadaj że go lowkami okładasz?? Gdzieś czytałem za to ze facet psa zadusił chyba trójkątem czy mata leo, tyle że sam też niezle poharatany wyszedł. Ratował jakies dziecko na któtre sie pies rzucił

[budo_vardi]

Tak tak, wilczura. Ech bajkopisarze.

I co z tego że wilczur ? Dostał by pare kopów w łeb to by padł

Synu, mam rozwlona pzrez psa dwukrotnie noge.
A tobie jakbym zasadzil lokasa to bys pzrelecial kilka m.

Myslisz ze to tak latwo?
pzrez me usta pzremawia doswiadczenie....

nie odbieraj tego osobiscie prosze, ale troche glupoty piszesz

Masz racje, jesteś doświadczony w tej sprawie więc jaką ty obrone przed psem polecasz ?

[budo_kapral]

jestem doświadczony w byciu gryzionym a nie w obronie.
Natomiast jakbyscie czytali ten wątek dokładnie, to ja podałem tutaj jedną ciekawą metode, która psa uspokaja.

[budo_hauer]

Kapral, co to za metoda ? Przejżałem cąły wątek i nie znalazłem, sorki...

na mnie kiedys w nocy wyskoczył doberman, którego najwyraźniej ktoś xle pilnował i nieźle przestraszony byłem. kiedys śłyszałem, że nie nalezy sie do agresywnego psa odwracac plecami i uciekać, ze trzeba zachowac spokój. Tak zrobiłem (miałem dośc cięzkie buciory to troche mnie uspokajało, w razie czego próbowąłbym zastawiac się nogą albo coś takiego. Pies troche wkoło mnie połaził, poszczekał, najblizej podszedł na jakieś 3 metry ale nie zaatakował... uff.

[budo_foreveralone]

Kapralu,nie wiem czy ja mialem farta, czy moze pies był jakiś nieteges,ale trafilem kopnięciem(takim jakby niskim frontkickiem) prosto w nos i widac bylo,ze jest oszolomiony,mysle ze spokojnie moglem kopnac go jeszcze kilkakrotnie.Moze to jest spowodowane tym,ze walczyl posrednio ze mna,a glownym celem byl beagle?

[budo_cassini]

Czasem można dojść z właścicielem do porozumienia i odpuścić sobie calą drogę sądową. Znam przypadek w którym dotkliwie pogryziony przez dużego psa człowiek dogadał się z właścicielem bez powiadamiania organów ścigania i dostał od niego całkiem niezłą kasę. Faktem jest, że musi tu wystąpić łącznie kilka sprzyjających okoliczności. Miedzy innymi właściciel psa musi być rozsądnym i kulturalnym człowiekiem oraz pogryziony człowiekiem, który nie lubi się pieniaczyć w sądach. Oczywiście właściciel psa musi dysponować odpowiednią gotówką. Osobiście nie widzę większego sensu w tym, by za moją krzywdę pieniążki z grzywny miało zarobić państwo. Moim zdaniem jeżeli można dogadać się z właścicielem to lepiej właśnie tak zrobić.

[budo_mich123]

Hauer: nie ten temat tak naprawdę, poszukaj niżej.

słowko w temacie:
czytałem, że statystyki mówią że 95% ataków psów na ludzi powodują.... właśnie Ci atakowani ludzie, 5% ataków powstaje z winy właściciela.

KW mówi o tym, że
[quote] Art. 77. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia,
podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany.[/quote]

a

[quote] Art. 78. Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne,
podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.[/quote]

więc zanim ktoś znowu wpadnie na równie wspaniały pomysł niech się zastanowi, czy mu się rzeczywiście opłaca

Niewielu właścicieli psów o tym, wie, ale zawsze może ktoś wiedzieć i skorzystać z tego.

I, może te statystyki są lekko nie adekwatne do rzeczywistości, to niestety muszę to potwierdzić z własnego (niewielkiego, ale jednak) doświadczenia, że agresja ze strony psa do człowieka, zaczyna się właśnie w tym człowieku (większość przypadków).

Co to art 77, to niestety muszę niektórych zmartwić, ale wcale nie oznacza to że pies ma być cały czas na smyczy lub w kagańcu.

Proszę po raz kolejny, dajcie spokój psom. Sam tytuł wątku, powinien nasunąć Wam pewne refleksje na temat autora. Mam na myśli jego stosunek do zwierząt...... a stosunek do zwierząt.... patrz dwa zdania wyżej nt. agresji.

pozdrawiam[/quote]

[budo_cassini]

Co to art 77, to niestety muszę niektórych zmartwić, ale wcale nie oznacza to że pies ma być cały czas na smyczy lub w kagańcu.

Pewnie Kotowskiego przeczytałeś i jego dywagacje na temat psów zrównowazonych psychicznie. Ja bym nie zaryzykował puszczania w miejscu publicznym psa bez smyczy i kagańca opierając sie na jego przemyśleniach.

[budo_mich123]

nie akurat tego pana nie kojarze
ja też nie ryzykuje, ale w razie co argument jest

pozdrawiam