mówię o wiedzy, którą można nabyć w ramach lekcji biologii w ramach nauki szacunku do zwierząt
Na biologii dzieci uczą się budowy układu pokarmowego psa, a nie rozpoznawania po układzie brwi, co pies chce zakomunikować.
Zresztą istnieją kursy, gry , etc.które takowe coś propagują (dla dzieci), może jeszcze nie u nas w kraju, ale i to się powoli zmienia.
Wolę, żeby dzieci uczyły się języków obcych, wykorzystywania nowych technologii, albo grały w gałę, zamiast tracić czas na kursy ze strachu, że je pies pogryzie. Powtarzam, stawiasz sprawy na głowie.
W ramach umiejętności bezpiecznego życia w świecie, tzw. prewencji - tak samo, jak uczą się co to jest światło czerwone i zielone.
W ramach prewencji powinno się ograniczać liczebność agresywnych psów i nieodpowiedzialnych właścicieli.
Rozumiem, że na lekcji biologii mogę nabyć taką wiedzę odnośnie gwałtów
Nie wiem, co śmiesznego w tym, że przed wakacjami do szkoły przyszedł policjant urządzić pogadankę. Ale jak rozumiem, Twoim zdaniem nadal ofiara jest winna, bo nie zastosowała się do pogadanki?
Zresztą wszystko jest kwestią podejścia i światopoglądu, ja nie daję w mordę każdemu kto mnie zaczepia, nie propaguję też tej postawy wobec innych gatunków. Natomiast wielu ludziom w pewnym wieku sprawia to zapewne przyjemność.
A co to ma wspólnego z tematem?