Skocz do zawartości


Zdjęcie

obrona przed psem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
396 odpowiedzi w tym temacie

budo_esthan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 305 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
gkozi:

Elementarna fizyka na przykładzie psa i piłki.

1. Fizyka implikuje powtarzalność doświadczeń i powiedzmy conajmniej 10 prób.
Wbudowujesz w swoją nogę jakiś czuły i kminiatorski system uzyskiwania tej samej siły kopnięcia.

W perfekcyjnych niezmiennych warunkach kopiesz 10 razy w to samo miejsce po tej samej trajektorii.

Pies przed 5 kopniakiem albo zwieje albo Cię pogryzie (istnieje ewentualnośc że wśród psów natura wykształciła coś tak zaawansowanego jak masochizm co może wypaczyć wyniki).

To tyle w podejściu pies vs fizyka.

A mniej obrazowo:

to Shaql mniej więcej 1.500kg pociągnął w zbrosławicach w 2004 roku.
Shaq=całkiem fajny staffik z Krakowa (ok 32-36kg wtedy)
  • 0

budo_lostboy
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 82 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Miami

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
nie komentuje wywodow o psach ,chodowcach itd.jedno jest pewne wiekszosc nie ma pojecia o psach i ich naturze :!: celowac w nos polecam... :twisted:
  • 0

budo_esthan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 305 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Czym ?
  • 0

budo_ambull
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 782 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Laserowym wzrokiem, przeciez to oczywiste i skuteczne
  • 0

budo_lostboy
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 82 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Miami

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem

Laserowym wzrokiem, przeciez to oczywiste i skuteczne

uhu obrotniaczku :D masz amerykanskiegobola? :P
  • 0

budo_dark_man_x
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 185 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:z Tąd

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
a trafisz w nos??
  • 0

budo_gkozi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 910 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem

gkozi:

Elementarna fizyka na przykładzie psa i piłki.

1. Fizyka implikuje powtarzalność doświadczeń i powiedzmy conajmniej 10 prób.
Wbudowujesz w swoją nogę jakiś czuły i kminiatorski system uzyskiwania tej samej siły kopnięcia.

W perfekcyjnych niezmiennych warunkach kopiesz 10 razy w to samo miejsce po tej samej trajektorii.

Pies przed 5 kopniakiem albo zwieje albo Cię pogryzie (istnieje ewentualnośc że wśród psów natura wykształciła coś tak zaawansowanego jak masochizm co może wypaczyć wyniki).

To tyle w podejściu pies vs fizyka.

A mniej obrazowo:

to Shaql mniej więcej 1.500kg pociągnął w zbrosławicach w 2004 roku.
Shaq=całkiem fajny staffik z Krakowa (ok 32-36kg wtedy)


Człowieku o czym Ty do mnie rozmawiasz ??

jakie kopanie? kopanie psa? kopanie z tą samą siłą ??!!

no i gdzie jest piłka?? miało być na przykładzie psa i piłki ... :)

użyłem sformułowania "elementarna fizyka" odnośnie wywlekania człowieka z samochodu

jeśli po jednej stronie drzwi wisi 40kg a po drugiej 70 [oczywiście trzeba też pamiętać o długości dźwigni ale w tym przypadku pomijamy] to to 40 choćby się nawet $#@%$#$ to nie wyciągnie 70, przecież pies nie zapierał się łapami o samochód ...

wiesz, jak się postaram to potrafię 2 tonowy samochód pociągnąć [i pewnie nie jest to kres możliwości człowieka] więc jakiś 1500 kg nie robi na mnie wrażenia , bo chyba nie próbujesz mi wmówić, że pies przeciągnął po ziemi betonowy blok o wadze 1,5 t ?

genralnie podsumowując i kończąc dyskusję - zobaczyłem filmik na którym facet zaatakowany przez pitbulla : nie umarł, nie zemdlał, nie stracił ręki, nie został zawleczony do nory i miał szansę na wygranie tej walki nawet bez pomocy drugiej osoby,

a tłumaczenie że pies nie był w formie i w ogóle to własciwie mu się nie chciało gryźć to ... :roll:
  • 0

budo_esthan
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 305 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Cholera chyba będę musiał zobaczyć ten filmik :]
  • 0

budo_batoniarz
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 399 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Kalisz

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem

Gazy przeznaczone na ludzi nie działają na psy.


ale chyba psy maja lepszy wech od czlowieka wiec gaz na ludzi powinien tym bardziej psa rozlozyc
  • 0

budo_ambull
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 782 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
"genralnie podsumowując i kończąc dyskusję - zobaczyłem filmik na którym facet zaatakowany przez pitbulla : nie umarł, nie zemdlał, nie stracił ręki, nie został zawleczony do nory i miał szansę na wygranie tej walki nawet bez pomocy drugiej osoby,"

Jest jeszcze jeden z tej serji, jak AST lapie zareke chycla. Tez reka nie odpada, krew nie tryska, hycel (kobbieta) zgina sie wpol i wyje z bolu. Niewiem w jakim przekonaniu Ce to utwierdzi ale stestuj se jest na kazdym p2p

To co robia te psy to niejest nauczny atak, ale tak jak na ulicy niespotkasz samych mistrzow SW i nozownikow tak i psow po IPO

Last mam trzy samce, wiec niemam hodowli psy to moja pasja, nie potrzebuje sie tez dowartosciowywac "moca" psa bo dywagacji co by bylo jakby 3 skoczyly chyba niema sesu robic :wink:

Batoniaz gaz jednego odpedzi drugiego rozwscieczy....
  • 0

budo_detson4
  • Użytkownik
  • Pip
  • 10 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Jak pies jest daleko to spier... jak najszybciej, a jak juz jest blisko i widac ze od razu zaatakuje to wyjebac mu poteznego fronta w pysk (w celu trafienia w nos), jak padnie to wbic mu kose miedzy zebra a jak nie padnie to kosa w kark :-) Chyba ze sie nie ma kosy to jak lezy skiepowac mu ryj. :-) Mialem sytuacje ze stanalem na przeciwko pieska ktoremu dziwnie piana z mordy kapala (ale to byl taki maly tluscioch) to mu ucieklem :) A niestety nie mialem nic w poblizu ani nawet niezbednej kosy przy sobie :? Teraz juz nie popelniam bledow chodzenia bez przyborow :D Ale gdy bylo to zdarzenie mialem 13lat
  • 0

budo_mich123
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 702 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Z krainy deszczowców

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
:shocked!: :2gunfire:
a w ogole to nie pamietam bo bylem wtedy kompletnie zalany :)
moderatorrrrrrrrra
  • 0

budo_ambull
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 782 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
@detson4 Ty sobie myslisz ze jestes cool i w deche, a my z chloakami ehehehehe
  • 0

budo_*michu*
  • Użytkownik
  • Pip
  • 38 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Torun

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Zaatakował mnie pies.

Biegnę sobie zmęczony pod górę w lesie, mój wzrok skupiam na tym by się nie wywalić (pod nogami śnieg i ślisko) i nagle 2 - 3 metry przede mną wbiega na mnie rozpędzony skundlony owczarek.

W domu moich rodziców zawsze był pies. Teraz gdy dorosłem też mam psa, szkolonego owczarka niemieckiego (cudowne zwierzę) i nigdy nie bałem się psów. Ba! Zawsze sądziłem, że sobie poradzę w przypadku ataku psa.

Wiecie co tylko zdąrzyłem zrobić? Napiąć mięśnie i zacisnąć pięści, to trwało ułamki sekund, a po wszystkim - porządnie się przestraszyć ze swojej niemocy. Wystawiłem mu rękę do ataku, drugą szykując na wyrwanie mu flaków cofnąłem do ataku (zawsze tak sądziłem , że w takiej sytuacji warto poświęcić jedną rękę - pies atakuje kończyny - a drugą zatłuc póki ma się jeszcze siłę). Tymczasem ze drzewem schowany właściciel obserwując sytuację gwizdnął na swoją psinkę, ta będąc już w wyskoku, otarła się tylko o mnie w powietrzu i spokojnie pobiegła do właściciela (musiał być bardzo dumny ze swego pupila).

Wniosek: Walkę zawsze należy podejmować w chwili bezpośredniego zagrożenia, ale gdy jesteś zaskoczony do obrony masz tylko swoje ciało (żaden gaz, pałka czy cokolwiek), a gdyby to był pies z ras chodowanych do walki, nim bym walnął go w brzuch to zmiażdżyłby mi rękę ściskiem swojej szczęki. I tyle - nie istnieje obrona przed psem, tylko szczęście, albo je masz albo nie.
  • 0

budo_kriss
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2318 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:HIC ET NUNC

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Też sądzę, że fart się przydaje.
A obrona przed psem? Myślę, że jednak istnieją jakieś generalia, wynikające choćby z masy zwierzęcia.

Próbował ktoś kopnąć psa w nos jak atakował???
Bo ja tak, i nie miałem na to żadnej szansy. Był za szybki! Więc sugestia, że to łatwe a jak pies waży tylko 40 kg, to w ogóle nie ma problemu z obroną (albo jest ale taki nie za wielki) to woła o taką małą pomstę do nieba! :)

ps.(żeby temat potraktować poważnie, to nie mówimy tu o psiakach sąsiadki, tylko o psach których atak może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia)

Oczywiście obrona też jest możliwa, nikt nie demonizuje ataku psów, ale jak wiemy są sytuacje gdzie pies zagzyza całe swoje ludzkie rodziny, i nawet obrona szpadlem nie na wiele się zdaje.
  • 0

budo_diriz
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 348 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem

I tyle - nie istnieje obrona przed psem, tylko szczęście, albo je masz albo nie.


istnieje istnieje, mi udalo sie golymi lapami zmusic psa zeby odpuscil po tym jak klapnal moja suke na spacerze (fakt faktem ze atak nie byl wymierzony we mnie, gdybym to ja zostal klapniety na pewno inaczej by sie to skonczylo), przy drugim podejsciu wilczur dostal chmure gazu prosto w nos i odpuscil na dobre. przy pomocy gazu udalo mi sie nawet obronic ostatnio przed amstafem (suka), ale przydarzylo sie jeszcze cos co dalo mi do myslenia - na spacerze na polach jakies 3 tygodnie temu przyplatal sie maly kundel. bawil sie z moja suka i wszystko bylo ok, wiec lataly sobie luzem, ale w pewnym momencie maly zrobil sie agresywny i zaczal ja podgryzac. postanowilem wiec delikatnie go umoralnic przy pomocy gazu, i chlapnalem mu w nos w nadziei ze troche go to zniecheci, a ten skubany kichnal, zaoral nosem kilka razy w sniegu (bylo z 15 cm) i biegal dalej na luzie. jakis uodporniony :)
  • 0

budo_jorgus7
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
udzie to naprawde wyobraźni nie mają.
ide sobie z dziewczyną i psiakami na spacer. jej ratlerek, moj dobek. Za ogrodzeniem wysokości ok 130 cm duzy kaukaz :/ i zaczyna strasznie ujadać. zawróciliśmy bo gdyby przeskoczył to strach myslec co by mogło byc :/ czy w ogole dobek (dorosły dosc poterzny )mogłby nas obronic przed takim kolosem?
  • 0

budo_ambull
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 782 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
on by pewnie przyja atak na siebie, pytanie jak dlugo by wytrzymal ale ja mu daje ladnych kilka minut, chyba ze zajadly to by wogole nie chcial sie przestac bic tylko wylapywal wpierdol i gryzl, nos batona albo jakis kij zeby w razie w mu pomoc, rekami i nogami mozesz tylko przeszkadzac psu, on se upatrzy ze zlapie tu a tu twoja noga nagle.
  • 0

budo_jorgus7
  • Użytkownik
  • 6 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
dzieki za odpowiedz... ale chyba troche glupio isc na spacer po obiadku z psem i bejspolem za pasem ;P
nigdy nie chciał bym być swiadkeim walki psów ale generalizując, czy w razie konfrontacji psa jak by nie było obronnego i bojowego typu dobek z psem strózującym tyle ze wielgachnym jak kaukaz to miałby wieksze szanse...?
  • 0

budo_arturbart
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 89 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: obrona przed psem
Co do walki dwóch psów to:


Kiedyś na moje podwórko wlazł pies sąsiadów. Spore bydle amstaf, przegryzał najwyraźniej od jakiegoś czasu siatkę i w końcu przeszedł.

Ja też miałem wtedy psa, owczarek niemiecki też spory. No i się dwa spore psy spieły. Mój Niemiec złapał go pierwszy za gardło i nie zamierza puścić. Tamten aż zaczął wyć. Sąsiadka krzyczy, sąsiad przeskoczył przez siatkę ja też wyszedłem i staraliśmy się rozdzielić, bo inaczej bo się pozagryzały. Biorę Niemca za obrożę i ciągnę ile sił ale to nic nie daje. Sytuacja wydawała się stracona, aż tu nagle sąsiad przyleciał z wężem ogrodowym i zaczął lać Niemcowi do pyska wodę pod dużym ciśnieniem. Ten dławiąc się puścił a ja wtedy go odciągnąłem. Było baaardzo niebezpiecznie, ale skończyło się dobrze.


W polowych warunkach można wsadzić jakiegoś kija do pyska, też zacznie się dławić. Można jeszcze mataleo, ale to nie sprawdzane i dość hardcorowe.
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024