64 odpowiedzi w tym temacie

[budo_laser]

A ja szybko urosłem i byłem patyczak łamaga. Trzeba było coś z tym zrobić i się zapisałem na kiokushin, no i po jakimś czasie przestałem być łamaga a trenowanie weszło w krew.

Pozdrówka dla Karateków i nie tylko

[budo_ewka16]

"Natomiast przesadzone sa stwierdzenia niektorych instruktorow o jakims tam niesamowitym wplywie na psychike cwiczacego,jakies tam gadanie o samodoskonaleniu i inne bzdury tego typu."
Z Twojej wypowiedzi wynika,ze do karate podchodzisz tylko zewnetrznie czyli nie interesuje Cie filozofia i to co moze Ci dac karate w strefie emocjonalnej(oprocz odstresowania sie).Dla mnie karate wlasnie jest to nie tylko dobra kondycja,ale i samoudoskonalanie psychiki(moze i charakteru).Moze to jest blahy powod,ale dzieki karate ucze sie systematycznosci,zawziecia,ktore pomaga mi dotrzec do wyznaczonego celu.Ale przeciez kazdy ma rozne powody i cele,ktore zapewne chce osiagnac i zrealizowac.pozdrawiam

[budo_dar75]

SW służą do walki, a nie do osiagania nirwany.
Na trening idę aby nauczyc sie bić, a nie "wznosic swego duch do doskonałośći"
Pracą nad swoim charakterem rownie dobrze może być siłownia, praca zawodowa czy przewijanie pieluch - doprawdy do padaczki doprowadzaja mnie gadki o "rozwijaniu ducha" czy innym "samodoskonaleniu".
Rozwój psychiczny jest tutej DODATKOWYM efektem, a nie celem i ideą.
Mordobicie jest i pozostanie mordobiciem niezależnie od tego w jakie szatki sie to ubierze. A jeśli szatek bedzie zbyt dużo, to nikt się do istoty, jaką jest walka, nie dokopie.

[budo_wesley]

SW służą do walki, a nie do osiagania nirwany.
Na trening idę aby nauczyc sie bić, a nie "wznosic swego duch do doskonałośći"
Pracą nad swoim charakterem rownie dobrze może być siłownia, praca zawodowa czy przewijanie pieluch - doprawdy do padaczki doprowadzaja mnie gadki o "rozwijaniu ducha" czy innym "samodoskonaleniu".
Rozwój psychiczny jest tutej DODATKOWYM efektem, a nie celem i ideą.
Mordobicie jest i pozostanie mordobiciem niezależnie od tego w jakie szatki sie to ubierze. A jeśli szatek bedzie zbyt dużo, to nikt się do istoty, jaką jest walka, nie dokopie.

Pisalem to juz wiele razy, wiec teraz pozwole podpisac sie pod wypowiedzia Cynika75.
Sztuki walki są do walki.

Pozdrawiam

[budo_ewka16]

Ale chyba jest roznica miedzy np.boksem a karate itp. Chyba,ze wy jej nie widzicie.Dla mnie jest i to bardzo choc to i to jest przeciez walka.A karate nie konczy sie tylko na walkach(kumite).
"cynik75" co za porownanie karate to to samo bynajmniej dla Ciebie i dalo by Ci to samo co "przwijanie pieluch".Masz racje po co tracic czas na treningach jak mozna przewijac pieluchy czy co tam jeszcze a efekt bedzie ten sam.

[budo_andy]

Widze ze moja wypowiedz wywolala rozne reakcje wsrod uzytkownikow forum.Nadal jednak podtrzymuje swoje zdanie.A co do wypowiedzi Green Lady na moj temat.Czy nazwalas mnie dupkiem tylko dlatego ze mam inne podejscie do treningu niz ty?Nie oceniaj mnie skoro mnie nie znasz.Byc moze ty dazysz do nirwany,oswiecenia czy czegos tam jeszcze.To twoja sprawa i to szanuje.Ty rowniez szanuj poglady innych.Kazdy ma prawo do swoich pogladow o ile nie szkodza one innym.A tak poza tym,znam wielu takich teoretykow,ktorzy duzo mowia a sami nie zdaja na wyzsze stopnie kyu bo boja sie walk egzaminacyjnych.Green Ledy,wiecej szacunku dla innych

[budo_dar75]

"cynik75" co za porownanie karate to to samo bynajmniej dla Ciebie i dalo by Ci to samo co "przwijanie pieluch".Masz racje po co tracic czas na treningach jak mozna przewijac pieluchy czy co tam jeszcze a efekt bedzie ten sam.

tobie także ktos przewijal pieluchy, więc nie lekceważ wysiłku swoich rodziców
podobno wznosisz się na "wyzyny ducha" a ubliżasz innym, w tym takżem tym , którzy dali Ci życie.
podobno karate ( czy co tam trenujesz) uczy pokory, a ty widac uważasz sie za lepszą od innych , bo TRENUJESZ KARATE

a co do filozofii - 5 lat studiów w tym kierunku daje mi pewne podstawy do odróżnienia filozofii od bełkotu

[budo_andy]

Cynik,calkowicie sie z toba zgadzam.Ewka jak dlugo trenujesz?Zdaje sie ze wczesniej napisalas ze niedlugo. Rada starszego kolegi|6 lat treningu|.Najpierw troche pocwicz.Potem teoretyzuj

[budo_ewka16]

No wiedomo,ze ktos musial to robic,tak samo jak Tobie!I nie mnieszaj do tego moich rodzicow,bo ty podales taki przyklad(ktory mnie rozsmieszyl) a ja go tylko skomentowalam-chyba mozna???? :roll: Dla mnie nie jest najwazniejsza "czesc duchowa",ale trenujac jakos sztuke wydaje mi sie,ze warto ja choc odrobine poznac.Nie mowie tu zeby nie wiedomo jak sie nia zachwycac,ale cos widocznie "w niej" musi byc cos jak tak kazdy sie nia "ZACHWYCA"!!!(no wybacz nie kazdy) a Ty to uwazasz tylko za "belkoty" ja tak nie uwazam i to napisalam,a Ty odrazu uwazasz,ze komus ublizam!to Ty podales taki przeklad i jesli Ci ublizylam to Cie przepraszam!

[budo_ewka16]

Cynik,calkowicie sie z toba zgadzam.Ewka jak dlugo trenujesz?Zdaje sie ze wczesniej napisalas ze niedlugo. Rada starszego kolegi|6 lat treningu|.Najpierw troche pocwicz.Potem teoretyzuj

Dobrze dobrze!trenuje doiero rok,ale gadanie,ze nauka karate to tylko po to zeby nauczyc wje...c komus to mnie wkurza poprostu.Kazdy ma swoje zdanie przeciez :roll: A mozesz mi cos napisac o sobie,bo widze,ze jestes ze Stalowej Woli a to niedaleko mnie....ale jesli mozesz.pozdrawiam :wink:

[budo_patrol]

Cynik,calkowicie sie z toba zgadzam.Ewka jak dlugo trenujesz?Zdaje sie ze wczesniej napisalas ze niedlugo. Rada starszego kolegi|6 lat treningu|.Najpierw troche pocwicz.Potem teoretyzuj

No to ci powiem "starszy kolego", że ja ćwiczę lat 12 i podzielam zdanie Ewki, a sądzę że są osoby, które ćwiczą powiedzmy 20 i podzielają twoje, więc staż nie ma tutaj NIC do gadania - to kwestia indywidualnego podejścia do sprawy i tyle.

[budo_dar75]

No wiedomo,ze ktos musial to robic,tak samo jak Tobie!I nie mnieszaj do tego moich rodzicow,bo ty podales taki przyklad(ktory mnie rozsmieszyl) a ja go tylko skomentowalam-chyba mozna???? :roll: Dla mnie nie jest najwazniejsza "czesc duchowa",ale trenujac jakos sztuke wydaje mi sie,ze warto ja choc odrobine poznac.Nie mowie tu zeby nie wiedomo jak sie nia zachwycac,ale cos widocznie "w niej" musi byc cos jak tak kazdy sie nia "ZACHWYCA"!!!(no wybacz nie kazdy) a Ty to uwazasz tylko za "belkoty" ja tak nie uwazam i to napisalam,a Ty odrazu uwazasz,ze komus ublizam!to Ty podales taki przeklad i jesli Ci ublizylam to Cie przepraszam!

jeżeli zaszło nieporozumienie to przepraszam za niepotrzebny atak
chodzi mi o to, że wszelkie cnoty duchowe mozna rozwijac na wiele sposobów, a trzeba umiec doceniac hart ducha nie tylko u zawodnikow SW. Mam 7 letniego syna i doprawdy wiem, że wiekszym twardzielem jest matka nieprzesypiająca nocy przez kilka miesięcy, niż wszyscy Oyamowie i inni tacy razem wzięci.
Sztuka walki= doskonale rozwinięta umiejętność stosowania przemocy wobec bliźnich, a nie doskonale rozwinięta umiejętność jednoczenia sie z kosmosem. Otoczka etyczno-mistyczna jest nadbudowa pozwalającą funkcjonować w społeczeństwie, ale sednem jest i bedzie przemoc.
pzdr

[budo_ewka16]

Nic sie nie stalo.Ja tylko wyrazilam swoj poglad a wiadomo,ze kazdy ma inne podejcie do tego co robi(trenuje).
"Droga karate zaczyna sie i konczy na uprzejmosci. Badz zatem nalezycie i szczerze uprzejmy przez caly czas." Masutatsu Oyama
pozdrawiam

[budo_laser]

ehh, każdy ćwiczy z innych powodów na pewno, dla mnei najważniejsza była zawsze samoobrona ale inne cechy karate powodują że ćwiczę własnie je a nie co innego, choć próbowałem różnych rzeczy.

Swietni ludzie, kapitalna atmosfera, brak rywalizacji w grupie a tego właśnie nie lubię. Po prostu dla każdego coś miłego

[budo_.:pitman:.]

tak sobie czytam wypowiedzi i tylko jedno powiem: mam takie szczęście że miałęm okazje trenować jakiś czas karate i teraz trenuje boks, myli się ten co uważa że w boksie szybciej ma się sparingi, w kicku to może i owszem bo tam często najpierw karzą sparować a w trakcie sie uczy techniki, na boksie rzeba długo cwiczyc prace nóg, ciosy , kombinacje itp zanim walka (sparing) ma jakikolwiek sens inaczej z takiej walki nie wynikło by nic dobrego oprócz popodbijanych oczu lub rozbitych łuków brwiowych,dla porównania na karate sparingi mieliśmy po niecałym roku. teraz na boksie sparują tylko zaawansowani i to też na luzie (pisze jak jest u mnie w klubie-nie twierdze ze jest tak wszedzie).podsumowując jesli ktos uważa ze ktos kogo nudzi cwiczenie kopniec i uderzen na karate pojdzie na boks i przez powiedzmy miesiac bedzie tylko "pykał" lewego prostego chodzac w przod tyl i na boki to chyba nie bardzo wie co mowi.

[budo_perminator]

Sluszna uwaga pitman. Nie tylko u Ciebie tak jest. W mojej sekcji bokserzy sparingi zaczynaja po roku, ale nie dosc ze na luzie to jeszcze np. na sama lewa reke. Potem na lewa i prawa tylko na tulow itd. To tez jest bardzo zmudna i dlugotrwala praca. Na kicku jest inaczej w sumie nie wiem do konca czemu.

Ale roznica jest taka ze na karate najpierw uczy sie technik tzw. klasycznych w zenkutsu dachi, kata itd. a zanim zaczniemy kumite, trzeba nauczyc ludzi zupelnie czego innego - pozycji walki gardy itd. Mozna wiec powiedziec ze jak ktos przychodzi sie tylko nauczyc bic to najpierw musi sie nauczyc teoretycznie technik zupelnie do tego nie przydatnych...

[budo_.:pitman:.]

no u nas tez sa takie sparingi zadaniowe...a co do karate to glownie chodzilo mi o to ze tam np. przez pierwszy miesiac czy dwa wiecej sie nowych rzeczy w takim sensei ze co trening praktycznie byla jakas nowa technika a na boksie tylko lewy prosty i miesiac to cwiczylem a pozniej doszedl pracy i znowu miesiac ...a jak bylem kiedys na kicku we wrocku na uczelni to od razu byly kombinacje i treningi w parach...

[budo_bodhidarma]

Ale roznica jest taka ze na karate najpierw uczy sie technik tzw. klasycznych w zenkutsu dachi, kata itd. a zanim zaczniemy kumite, trzeba nauczyc ludzi zupelnie czego innego - pozycji walki gardy itd. Mozna wiec powiedziec ze jak ktos przychodzi sie tylko nauczyc bic to najpierw musi sie nauczyc teoretycznie technik zupelnie do tego nie przydatnych...

Nauczyc zupelnie czego innego? Technik nie przydatnych? Sa pozycje mniej "swobodne" i bardziej swobodne ale bez przesady. To ze nie walczy sie od razu sluzy wlasnie odpowiedniemu wycwiczeniu zenkutsu, kata itd. Pozniej walczy sie wlasnie w pozycjach przyjmujac w razie potrzeby nawet zenkutsu. Wykorzystuje sie tez elementy kata, jesli sa dobrze opanowane. Tak jestem nauczony i tak robie. No i w ogole to czym jest zenkutsu jak nie jedna z pozycji walki?

[budo_andy]

Bodhidarma,nie wydaje mi sie zeby zenkutsu byla dobra pozycja walki.Jest za dluga i ciezej sie w niej poruszac.Poza tym jak sobie wyobrazasz obrone przed low kickiem w tej pozycji?

[budo_mxc78]

Bodhidarma,nie wydaje mi sie zeby zenkutsu byla dobra pozycja walki.Jest za dluga i ciezej sie w niej poruszac.Poza tym jak sobie wyobrazasz obrone przed low kickiem w tej pozycji?

i znow sie zaczyna bezsensowna dyskusja na temat zenkutsu-dachi i walki...
czy widziales kiedy aby ktos walczyl (walka sportowa - Shiai) w zenkutsu-dachi??
uwazam ze schodzenie na ten temat jest calkowicie niepotrzebne, poszukaj na FORUM, takich dyskusji jest tu pelno...
pozdrawiam!!
Michal