o teoriach i strategiach mozemy sobie pisac i gdybac - praktyka mowi co innego. tak jak mowie: praca nog, balansowanie cialem to wszystko pomaga - owszem ale ja w dalszym ciagu nie wierze, dopoki nie zobacze.
dlaczego?
dlatego, ze nauczanie technik walki jest odpowiedzialna rzecza. podajemy gotowe wzorce do nasladowania studentom i/a na to powinnismy dawac gwarancje. bo ludzie cwiczacy ufaja nam i wierza ze to dziala. niestety prawda czasem bywa zludna: zawody, treningi, sparringi, ulica to weryfikuje
nad tym rzadko kto sie zastanawia a wtedy rodzi sie rozczarowanie
Hej, a można się nie zastanawiać? Jeśli idziesz na kurs językowy, to chyba interesuje Cię ile i jak się uczysz? W praktyce też możesz to sprawdzić - np. oglądając zagramaniczną telewizję 8O . Jeśli podczas treningu sekwencje nie funkcjonują 8O , to natychmiast lecisz z problemem do instruktora i próbujesz co jest nie tak i ewentualnie strącasz mu głowę z ramion :twisted: . Jeśli trening walki nie daje pewnych realnych umiejętności to jest bez sensu - lepiej zmienić system ewentualnie nauczyciela - lepiej od razu niż przeżyć rozczrowanie 8O . Sądzę, że gotowe wzorce ("wzorce" w rozumieniu: jeden i słuszy blok na jeden określony atak") nie istnieją, bo zawsze przeciwnik, sytuacja i student, nastawienie i umiejętności są inne. Można komuś pokazać najbardziej skuteczne rozwiązanie (wzorzec), ale to przypomina trochę naukę tabliczki mnożenia do 1'000'000 na pamięć 8O . Można jednak uczyć się pewnych zależności i sposobów ich opanowania. Po co komu wiedza o tym jak wykonać prosty, jeśli nie posiada wiedzy o dystansie? Jeśli w pewnym momencie łapiesz się na tym, że technika nie działa, to staram się to przemyśleć:
a) może był po prostu źle prowadzony trening?
może nie ćwiczyłeś odpowiednio
c) może nie rozumiesz skąd tu się bierze efektywność?
d) może po prostu jesteś nienauczony zadawania pytań i nieobeznajomiony z metodyką treningu i systemu?
e) może jednak system jest głupiutki?
I oczywiście zakładamy, że przy okazji poznawania teorii jeszcze się ćwiczy :-) :wink: )
Do czego zmierzam? Jeśli technika nie zadziała i pójdziesz do instruktora, to pewnie usłyszysz elementarną zasadę yongchun: "równoczesność ataku i obrony". Tansao, cholibka, nie działa, ale kto z yongchun tylko by blokował? Tansao z równoczesnym ciosem - owszem, zadziała.
Ale jak to rozdzielić w dyskusji? Jak wyodrębnić jeden element i pozostałe uznać jako "teorie i strategie" które jedynie pomagają? Poszukajmy porównania: "Do czytelnego pisania niezbędny jest super długopis. O sposobach jego trzymania, o znajomość liter, długotrwały trening kaligrafii czy miejscu gdzie się pisze - mozemy sobie gdybac - praktyka mowi co innego. To wszystko pomaga - owszem ale ja w dalszym ciagu nie uwierze, dopoki nie zobacze."
Czyli, że wszystko zależy od kształtu stalówki lub marki pisadła? :wink: