Pierwszy cios
Napisano Ponad rok temu
Idziesz sobie spokojnie chodniczkiem bądź na imprezie, a tu pacjent mówi że chce sie naparzać (raczej jak typ zobaczy paru ludzi w grupie to nie fiknie ale powiedzmy że idziesz samotnie), jako że nic przeciwko sie nie ma należy bić jako pierwszy ?
Wiem że pierwszy cios może dużo zaważyć w walce jednak czy warto zaczynać starcie nawet jak to gość chce konfrontacje ?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdro
J.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
wtedy nawet to , ze pierwszy uderzysz nikc nie pomoże...
pozdrawiam 8)
Napisano Ponad rok temu
Z punktu widzenia konsekwencji prawnych odradzam uderzać jako pierwszemu...Wtedy to chyba nie będzie obrona konieczna, tylko pobicie, a w najlepszym razie bójka. Ale co tam-przecież tamten typ powiedział, że chce się bić :?
a po co Ci prawo w niebie/piekle/grobie czy w co tam wierzysz?
Napisano Ponad rok temu
a jeżeli trafisz na gościa który coś tam ćwiczy i będzie chciał sprawdzić swoje umiejętności i okazę się lepszy??
wtedy nawet to , ze pierwszy uderzysz nikc nie pomoże...
pozdrawiam 8)
Jesli pojdziesz za ciosem, to pomoze. 8)
Pozdro
J.
Napisano Ponad rok temu
Z punktu widzenia konsekwencji prawnych odradzam uderzać jako pierwszemu...Wtedy to chyba nie będzie obrona konieczna, tylko pobicie, a w najlepszym razie bójka. Ale co tam-przecież tamten typ powiedział, że chce się bić :?
a po co Ci prawo w niebie/piekle/grobie czy w co tam wierzysz?
Wierzę w całą wymienioną trójkę. Nie wmówisz mi jednak, że każda potyczka się kończy w niebie/piekle/grobie? Z opisu sytuacji pytacza wcale nie wynikało, by się na zgon zanosiło.
Napisano Ponad rok temu
zadko gosc ktory cwiczy szuka zaczepki , znaczy sa tacy ale to tylko typowe leszcze ktorzy byli na kilku treningach i mysla ze sa wielkie masty, no ale dobrze na takiego trafic czasem... jakies wyzwanie jesta jeżeli trafisz na gościa który coś tam ćwiczy i będzie chciał sprawdzić swoje umiejętności i okazę się lepszy??
wtedy nawet to , ze pierwszy uderzysz nikc nie pomoże...
pozdrawiam 8)
Napisano Ponad rok temu
Wierzę w całą wymienioną trójkę. Nie wmówisz mi jednak, że każda potyczka się kończy w niebie/piekle/grobie? Z opisu sytuacji pytacza wcale nie wynikało, by się na zgon zanosiło.
no to sie nie zrozumielismy bo ja mowie ogolnie a nie o tej sytuacji...
Z tego co ja slyszalem to chyba lepiej jest zadac pierwszy cios... tylko zeby to zrobic trzeba byc dobrym psychologiem albo miec dobra intuicje ( kobieca ) bo wsumie czasami juz jest taki moment zaczepki w ktorym jestes przekonany na 100% i wiesz ze bedzie "potyczka" no wiec czemu nie wyprowadzic pierwszy ciosu z zaskoczenia? daje to jednak przewage
no tylko trzeba tez uwazac zeby sie nie przeliczyc...zreszta zawsze zasada jak cos cios i w nogi albo w same nogi
pozdr. mjr
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Powiedzmy taka sytuacja:
Idziesz sobie spokojnie chodniczkiem bądź na imprezie, a tu pacjent mówi że chce sie naparzać (raczej jak typ zobaczy paru ludzi w grupie to nie fiknie ale powiedzmy że idziesz samotnie), jako że nic przeciwko sie nie ma należy bić jako pierwszy ?
Wiem że pierwszy cios może dużo zaważyć w walce jednak czy warto zaczynać starcie nawet jak to gość chce konfrontacje ?
To sytuacja hipotetyczna?
jesli to jest jakis pijany Jolo to zlać frajera sikiem prostym (nie dosłownie oczywsicie...), jeśli ten koleś jest trzeźwy a ma sie, ze pakera to JEB, JEB, JEB ( w takich sytuacjach najpierw uderzaj głową, np. walisz tekscik do pakera "Nie no stary sorry, mozemy sie dogadac..." podchodzi do niego łapiesz za łuszy lub po prostu za głowe i JEB z baśki, matoda sprawdzona przez ze mnie :twisted: )
A jesli wiesz, ze koles to ćpun, to długa prosta i juz Cie nie ma ( ) nie wiesz na co chory byc może i po czym w danej chwilii jest!
Napisano Ponad rok temu
To sytuacja hipotetyczna?
Tak, to tylko przykład.
jesli to jest jakis pijany Jolo to zlać frajera sikiem prostym (nie dosłownie oczywsicie...), jeśli ten koleś jest trzeźwy a ma sie, ze pakera to JEB, JEB, JEB ( w takich sytuacjach najpierw uderzaj głową, np. walisz tekscik do pakera "Nie no stary sorry, mozemy sie dogadac..." podchodzi do niego łapiesz za łuszy lub po prostu za głowe i JEB z baśki, matoda sprawdzona przez ze mnie :twisted: )
A jesli wiesz, ze koles to ćpun, to długa prosta i juz Cie nie ma ( ) nie wiesz na co chory byc może i po czym w danej chwilii jest!
Dzięki, teraz wszystkie dzieci do 12 roku życia będą się mnie bać.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 2
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Kaskader na Żupniczej. A może jakiś mistrz vale tudo ;)
- Ponad rok temu
-
Tactical Fork by GS
- Ponad rok temu
-
BATON
- Ponad rok temu
-
Szkolna Bójka
- Ponad rok temu
-
Poznań
- Ponad rok temu
-
Ulica - dwa światy?
- Ponad rok temu
-
Wydarzene z ulicy - miałęm szczescie
- Ponad rok temu
-
Jaka jest wasza reakcja?
- Ponad rok temu
-
garda-piesci zacisniete czy wyprostowane w palcach?
- Ponad rok temu
-
Sztuka walki, broń, cokolwiek na 4 łebków
- Ponad rok temu