64 odpowiedzi w tym temacie

[budo_kungfu]

Zastanawiam się nad sensem istnienia form, nie tylko w KF. Walki UFC i wiele innych aspektów przemawia za tym, że formy są niepotrzebnym dodatkiem.
Poza tym liczba form - jak przeczytałem że w Choy Lee Fut jest... ponad 190 form???? Hmmm... ok.. zalóżmy - ktoś ćwiczy 5x w tygodniu, jednej formy uczy się tydzień - czyli prawie 200 form to... 1000 dni, raptem 3 lata. Oczywiście wersja optymistyczna i nierealna. Wszystko ok, ale czy nie lepiej ten czas wykorzystać na tarczę, worek, techniki, sparingi? Niż na filozoficzne dywagacje wyższości ruchu 89 z formy 17 nad ruchem 11 z formy numer 22...

[budo_wodnik szuwarek]

bo formy i kata to najlepszy trening techniki....
poza tym dlatego że sztuki walki to nie jest tylko młocka...

[budo_tsailifo]

To zastanawiaj się dalej !!!

[budo_żwirek]

Walki UFC i wiele innych aspektów przemawia za tym, że formy są niepotrzebnym dodatkiem.

Noooooo to jest argument, nie ma co :wink:

ktoś ćwiczy 5x w tygodniu, jednej formy uczy się tydzień - czyli prawie 200 form to... 1000 dni, raptem 3 lata

Fajne formy co można się ich w tydzień nauczyć 8O

Pozdrawiam

[budo_guardian]

To zależy czy na myśli mamy formy na ilość ? czy na jakość ? zazwyczaj są szkieletem, abecadłem stylowym, z którego możemy czerpać do woli i składać swoje akcje/reakcje, zarówno na obszarze elementów sparingowych, przyrządowych, czy zawodniczych, jak i praktycznej samoobrony /"ulicznica" :wink: /.
Chyba jak ze wszystkim, najlepsza jest metoda zachowania "złotego środka".
Sądzę, że praktyka form (najczęściej "samotnicza") najmocniej wpływa na ogólną zdrowotność i sprawność fizyczną, zaś realia umiejętności walki zdobywa się raczej w rożnorakiej przyrządówce, wszelkich wersjach sparringowych, walkach zawodniczych i ostatecznie "w realu" (czego jak najmniej wszystkim życzę).
Istnieją przecież bardzo stare style/systemy, które oparły się wytworzeniu dłuższych, skomlikowanych metod "mieszania powietrza", pozostając głównie w obszarze praktycznych ćwiczeń dwójkowych lub przyrządowych, czasami w różnych liniach przekazu egzystuje swoista dualność w tej mierze (coś takiego jest widoczne np. w wi(e)ngczunie - jako san sik i alter ego pozostałych form, ale także w niektórych szkołach zachodniego boksu lub zapasów).
Czasami źródłem form mogą być uwarunkowania kulturowe i geopolityczne czasów, w których przyszło danemu stylowi/systemowi powstawać, najczęściej, gdy jest to przeszłość "bajkowa, mnichowa i kontrrewolucyjna" :wink: .
Wtedy ta forma metodyki nauczania i przekazywania umiejetności i wiedzy jest zrozumiała, bowiem oficjalnie nie można tego było robić, co sprzyjało wyborowi drogi, która preferowała "ciszę i samotność".
Z drugiej strony, jest to wygodna metoda "musztrowania", jeśli ma się na uwadze masowe, ilościowe nauczanie w sztywno nakreślonych standardach, właściwe dla specyfiki promilitarnej, wojskowej.
Sądzę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytanie, po prostu będą style/systemy, które przykładają do tej metodyki zarówno średnią atencję, a na brzegach będą te, które prawie wcale z niej nie korzystają i te które głównie na niej bazują.

[budo_gaweł]

Kiedy wiadomo dlaczego? i w jaki sposób? jasne staje się PO CO ? Ale trzeba na to trochę czasu.Jasne,że nie każdy system walki uważa formy za niezbędne.
Aha,"znajomość formy" to nie znaczy,że ktoś ,choćby najlepiej robi ją "w powietrze".

[budo_gpw]

Kung fu mysle ze po tym poscie powinienes zmienic nick UFC.

[budo_khaine]

Jakich form Wy sie uczycie w tydzien???
Formy sa glownie po to zeby: wzmocnic cale cialo (odpornosc na zmeczenie itd), zwiekszyc szybkosc, zwiekszyc precyzje, formy pokazuja styl i ucza technik.
Jesli ktos robi po 30-40 (to konieczne minimum) form dziennie to wie o czym mowie.
Poza tym formy kung-fu wygladaja naprawde swietnie

[budo_qixing]

Jakich form Wy sie uczycie w tydzien???
Formy sa glownie po to zeby: wzmocnic cale cialo (odpornosc na zmeczenie itd), zwiekszyc szybkosc, zwiekszyc precyzje, formy pokazuja styl i ucza technik.
Jesli ktos robi po 30-40 (to konieczne minimum) form dziennie to wie o czym mowie.
Poza tym formy kung-fu wygladaja naprawde swietnie

A przepraszam ale kto twierdzi że minmum trzeba robić 30-40 form dziennie??????????????????????????????????????????????????????????
Dla mnie to totalna bzdura. Lepiej zrobić formę raz ale rozumieć wszystkie ruchy niż klepać je bez opamiętania.
MW

[budo_tsailifo]

To świadczy tylko o poziomie wiedzy tego kto tak napisał...

[budo_khaine]

ja mowie o 30-40 formach i KAZDA robic tak, zeby wiedziec co sie robi (max szybkosci, sily i precyzji), a nie tak na "odwal sie" bo to nie ma sensu.

[budo_wysota]

Znaczy się ja niezbyt rozumiem... minimum 40-50 form dziennie? Czyli "optimum" to tak z 80-100, jak rozumiem? Zakładając, że zna się powiedzmy te 18 form, każdą trzeba zrobić średnio 5-6 razy... powiedzmy ćwicząc nawet 5h dziennie... to daje jedna forma na trzy minuty... na maksa, precyzyjnie, ze zrozumieniem, zatrzymaniami i wszystkim... hmmm.... ja chyba za cienki jestem na ćwiczenie gongfu, bo podejrzewam, że po góra tygodniu by mi nogi odpadły. Szczególnie, że trening form jest tylko jedym z elementów pełnego treningu, a formy mają służyć rozwijaniu umiejętności, techniki, a nie katowaniu bez sensu ciała. Szczególnie, że nie wierzę, by można było zrobić setkę form dziennie nie zaczynając "klepać" ich po góra dwudziestej (założywszy, że kazdą formę zrobię raz dokładnie). Mój nauczyciel uczy, że lepiej jest skupić się na jednej formie, którą się robi dobrze i z niej "wyjmować" wszystkie smakołyki niż bez sensu odbębniać 20, 50 czy 190 różnych form, nic z nich nie mając (przynajmniej tak ja to zrozumiałem). A jeśli ktoś potrafi, robiąc 50 form dziennie, wyjąć z każdego wykonania coś pożytecznego, to chylę czoła.

[budo_flash]

Formy sa po to, aby mozna bylo z ludzi kaske ciagnac - to taka generalna regula od ktorej sa wyjatki :twisted:

[budo_vingdragon]

Formy sa po to, aby mozna bylo z ludzi kaske ciagnac - to taka generalna regula od ktorej sa wyjatki :twisted:

to prawda, choc nie do konca. zalezy jak na to patrzec

na szczescie w stylu Yong Chun i jego odmianach standartowych form jest tylko 3-5 i one w zupelnosci wystarczaja - reszta to juz "naciaganie"

[budo_tsailifo]

Formy sa po to, aby mozna bylo z ludzi kaske ciagnac - to taka generalna regula od ktorej sa wyjatki :twisted:

No co Ty powiesz... to pewnie jak na boksie walisz w worek zamiast w łeb kumpla to też jest naciąganie

[budo_qixing]

Formy sa po to, aby mozna bylo z ludzi kaske ciagnac - to taka generalna regula od ktorej sa wyjatki :twisted:

Niestety po trochu jest to prawda. Według Lee Kam Winga mieliśmy około 80 form z których gro to powielanie tych samych ruchów tylko w innej kolejności. Według mistrza Yu Tiancheng jest tych form 17 z których każda ma inne przesłanie. Wnioski nasuwają się same.
MW

[budo_oldman]

ktoś ćwiczy 5x w tygodniu, jednej formy uczy się tydzień - czyli prawie 200 form to... 1000 dni..

qrde to długiej formy stylu Yang już pięć lat się ucze i jeszcze nie jestem zadowolony. No to Chyba jakiś popie....ny jestem. ale tak szczerze jakbym miał się jej nauczyć w tydzień to bym se ją chyba odpuścił.

[budo_ali_san]

hehehe : D

Podsumowujac ( postaram sie to zrobic dorbze )

Nie jest konieczne opanowac wszystkie formy , formami nie tylko czlowiek zyje ; P , najlepiej uczyc sie parunastu form i z nich wyciagac wszystko co dobre

no z tym ze bez przesady : P ja w white rabbit uczylem sie przez rok chodzenia w kwadracie... takie formy to nie formy ; P

[budo_ukyo78]

najlepiej uczyc sie parunastu form i z nich wyciagac wszystko co dobre

moje zdanie jest takie: jak sie nauczysz dobrze 3 technik z porzadnego stylu to sobie poradzisz w 99% sytuacji a czy sie nauczysz tych technik robiac 100 form czy polowe 1 to juz twoj biznes

[budo_maciej t]

Formy sa po to, aby mozna bylo z ludzi kaske ciagnac - to taka generalna regula od ktorej sa wyjatki :twisted:

Niestety po trochu jest to prawda. Według Lee Kam Winga mieliśmy około 80 form z których gro to powielanie tych samych ruchów tylko w innej kolejności. Według mistrza Yu Tiancheng jest tych form 17 z których każda ma inne przesłanie. Wnioski nasuwają się same.
MW

Pamiętam czasy Lee Kam Winga, umiałem chyba 6-7 form, wtedy klepałem je trochę bez sensu, byłem wtedy dość młody i ich nie rozumiałem za grosz. Nie robiliśmy w ogóle zastosowań.
Nie miałem przyjemności poznać przekazu Yu Tianchenga ale słyszałem o nim wiele dobrego.

Wracając do tematu.

Forma jest bezwzględnie jednym z 3 najważniejszych elementów kungfu. Bogactwo form nie jest niczym złym, tylko trzeba do tego dochodzić powoli, nie skakać po poziomach tylko poznać formy podstawowe, te pamiętać . To jak podstawy każdej nauki , nie sposób ruszyć, bo to bez sensu. (to tak jak np uczyć się rachunku różniczkowego nie znając podstaw algebry )
Potem stopniowo poznawać następnych i bez "dzikiego pośpiechu".

Dlatego zaznaczam b.b. ważna jest kolejność nauczania form, nie mówiąc już o dokładności, trenowania zastosowań, własnego zaangażowania i myślenia a nie bezsenownego odklepywania.