Formy? Ok, ale po co...
Napisano Ponad rok temu
- formy
- medytacja (żeby być wyspanym)
- ćwiczenia rutynowe (krótkie formy)
- Chi kung (dla zdrowia)
- wzmocnienie
- szarpanie
- sparing (choć do tego jeszcze nie doszedłem )
- piwo
może pytanie powinno brzmieć jaki jest sens ćwiczyć same formy?
Odb: nie ma sensu
Napisano Ponad rok temu
Jak ktoś spędza większość treningu na ćwiczeniu form, to jest jego problem.
Są elementem, podobnie jak walka z cieniem w treningu boksu. Ja oceniam, że w przyzwoitej szkole to jest 10-15% czasu treningu.
Inna sprawa, że stwierdzenie, że forma=walka z cieniem, to jednak uproszczenie.
K.
Napisano Ponad rok temu
ps. nie mogę się utopić bo mam za dużą wyporność (sprawdzałem)
Napisano Ponad rok temu
Co do układania form i kodyfikowania, to to, co układał p. Henryk, możnaby nazwać długą kombinacją ale chodziło mi o to właśnie kodyfikowanie. Które też zresztą nie jest zdaje się uprawiane do przesady, o ile dobrze pamiętam jeden z postów Andrzeja o tradycyjnych formach.
Pozdrawiam
K.
Napisano Ponad rok temu
Flash miał rację - idź się utop
No juz ide
Jak ktoś spędza większość treningu na ćwiczeniu form, to jest jego problem.
No zgadza sie.
Pozdro
J.
Napisano Ponad rok temu
No dobra Adamie D - juz wyjasniam.A ja chciałbym obu panów przekonać, że dyskusja jest ciekawsza jak jest konfrontacja argumentów, a nie opinii.
Spróbujecie coś wyjaśnić?
A, Jurek - najpierw przeczytaj moj post a potem idz sie utop
Hehe - to oczywiscie takie glupie zarty.
Jurek napisal:
No, ale Jurek zaczal swoja odpowiedz od: "Uwazam..." - czyli wydal wlasny sad oparty o wlasne doswiadczenia (bez wzgledu na to jakie ono by nie bylo odnosnie kung-fu), a nie stwierdzenie. I chwala mu za to.... forma to fajny dodatek[...] trening form moze wyksztalcic zle nawyki, jesli stanowi on podstawe, a nie uzupelnienie.
Forma to fajny dodatek??? Ekhehehe
Forma moze wyksztalcic zle nawyki??? Ekhehehe
Niezle, niezle.
Szanowny Jurku.
Pozwol, ze ja teraz wydam swoj sad:
Po pierwsze: forma nie jest zadnym dodatkiem a niezbednym elementem - jesli ktos na prawde cwiczy kung-fu a nie cos co imituje kung-fu i pod kung-fu sie podszywa. :twisted:
Po drugie: forma wlasnie ma ksztaltowac poprawne nawyki, zatem o jakich zlych nawykach piszesz?
Temat jest baaaardzo szeroki i nie da sie w paru slowach ujac calego problemu dotyczacego form bo o formach nie mozna pisac bez taktyki i koncepcji systemu w jakim wystepuja. I nie chce mi sie wdawac w dyskusje bo mi to akurat do szczescia nie jest potrzebne.
Istota dobrej formy jest to, ze zawiera zbior ruchow, ktore sa wykorzystywane w walce - w realnej walce - ktore da sie wykonac w takiej a takiej sytuacji na takim a takim przeciwniku. Jesli ktos cwiczy forme a w walce nie wykorzystuje ruchow z formy to jest to jawna glupota. To nie jest kung-fu! Kung-fu polega na tym, aby miec pewna koncepcje walki (czyli system ktory cwiczymy) i ktory to system doprowadzamy w praktyce poprzez cwiczenia do doskonalosci. Jesli pewne ruchy w sytuacjach realnych - w zastosowaniu realny atak na treningu - duze jebniecie z imptem - powoduje, ze dany ruch z formy sie nie sprawdza, to trzeba koniecznie zapytac trenera co sie zle robi: jesli trener nie jest w stanie wyjasnic jak uzyc dany ruch zeby zadzialal, co robie zle - to albo trener sie nie sprawdza albo system jest nieodpowiedni. Byc moze trzeba cos zmienic w formie - bo wiadomo jakie jest kung-fu na swiecie - chodzi o poziom - a juz jak chodzi o przekaz to jeszcze bardziej jest to wypaczane. Ale to czy eliminowac cos z formy czy nie - to niestety trzeba miec juz pewna praktyke. To tylko tak w skrocie. Kazdy ruch z formy musi miec swoje przelozenie na realne, silne uderzenie w rzeczywistosci - to jedyne kryterium, ktore da nam uczciwa odpowiedz, czy dany ruch mamy opanowany czy nie. Wazne jest tez to, zeby kazdy ruch z formy w praktyce wykonany dawal duza sile - czyli uderzanie calym cialem (system, w ktorym nie uderza sie calym cialem nie moze pretendowac do kung-fu, gdyz jest w swym zalozeniu nieprawidlowy).
Jak wazny jest system i koncepcja to w ogole o tym nawet pisac nie bede. Wspomne tylko tutaj powtarzana na forum odpowiedz na pytanie: co cwiczyc skutecznego? Pada odpowiedz:[b] idz se zobacz, popatrz czy ci sie spodoba , czy to dla ciebie - nie wazne co cwiczysz - walczy czlowiek a nie system.
Kompletne bzdury. Walczy czlowiek przy uzyciu danego systemu i albo ma dany system (jesli jest skuteczny i sensowny) wycwiczony na bardzo wysokim poziomie: wtedy nie przegra na ulicy; albo ma dany system (jesli jest skuteczny i sensowny): przegrywa na ulicy - bo go nie wycwiczyl do odpowiedniego poziomu; albo - I TO JEST NAJCZESTSZY PRZYPADEK - cwiczyl do tej pory gowno a nie system walki realnej i wtedy bez wzgledu na to jak sie przyklada moze przegrac - nie musi bo czesto jest tak, ze sila fizyczna, zacietosc, przypadek i inne tego typu czynniki maja wplyw na wygrana. Ale mniejsza z tym.
Analogicznie do powyzszego to tak jakby ktos sie pytal jakiego jezyka sie uczyc jak wyjezdzam do Stanow Zjednoczonych? Ktos by odpowiedzial: pochodz se na rozne sekcje jezykowe, idz se zobacz, popatrz gdzie ci sie spodoba , czy to dla ciebie.
Co z tego, ze komus sie podoba jezyk francuski jak aby dogadac sie w Stanach trzeba znac angielski?
Tak samo z systemami walki - sa lepsze i gorsze - to normalne - problem zawsze jest jeden - jak poznac czy system jest na tyle dobry ze spelni nasze oczekiwania i ile czsu zajmie jego opanowanie? Ale to juz inna bajka i nie bede sie tu rozpisywal nie na temat. Fakt, to jest problem, bo takie pytanie musi sobie zadac poczatkujacy, ktory zaczyna swoja przygode ze SW. Niejednokrotnie tu problemem jest lokalizacja, oferta jaka daje rynek - wiec czesto sie bierze to co jest. Niestety - takie zycie.
Kung-fu (uzywajac tego stwierdzenia mam na mysli system walki wrecz) ma sie odrozniac tym od innych sportow walki, ze nacisk polozony jest na wyksztalcenie techniczne a nie fizyczne. Czyli zasada jest taka: ucze sie raz i mam te umiejetnosc na cale zycie.
I po to jest forma. Forma nie moze byc zadnym dodatkiem - musi byc sensowna (uzupelnaic sie z sensowna koncepcja walki w obrebie danego systemu) i wtedy jak jest sensowna (jej ruchy sprawdzaja sie w realnej sytuacji) to wtedy cwiczona przez 4 lata wraz z zastosowaniem - powinna wyrobic taka motoryke ruchu, ze w polaczeniu z koncepcja walki danego systemu, sprawdza sie nawet po czasie, po np. 5 latach jak rzucilismy system, przestalismy cwiczyc, a nadal jestesmy w stanie sie skutecznie obronic na ulicy przed chuliganem, ktory liznal tam troche boksu, BJJ i jest sprawny fizycznie. Jak z jazda na rowerze - raz sie ucze i mam ta umiejetnosc na cale zycie.
Zadaniem formy jest wyrobienie w mozgu pewnej matrycy neuronowej odpowiedzialnej za motoryke ruchu - wiec jak forma powinna byc dodatkiem? Musi byc powtorzona klikanascie tysiecy razy zeby wyrobic owa matryce w glowie.
I jak forma moze zatem wyrabiac nieprawidlowe nawyki jak jest odpowiedzialna za ksztaltowanie wlasnie prawidlowych nawykow? Jesli takie ksztaltuje to ciezko to nazwac w ogole forma, bo wtedy to jest zespol ruchow w ogole nieprzydatnych w walce a w takim kontekscie slowo 'forma' traci w ogole sens.
Forma musi zawierac proste ruchy, form w danym systemie musi byc bardzo malo - im mniej tym lepiej - w zaleznosci jaka forma i do czego ma sluzyc. Forma wraz z systemem - koncepcja walki - powinna gwarantowac, ze przecietny czlowiek, przykladajac sie do systemu - po 4 latach cwiczen po pare godzin w tygodniu ma umiejetnosci pozwalajace na obrone przed napastnikiem ktory w sensie zagrozenia wyrasta ponad przecietnosc. System, na ktory trzeba poswiecic wiecej niz 4 lub 5 lat nie jest moim zdaniem warty zainteresowania - no chyba ze ktos traktuje to jako forme spedzenia czasu na dluzsza mete i nie zalezy mu tak bardzo na szybkiej skutecznosci ile na ogolnym rozwoju fizycznym.
Mozg jest tak skonstrulowany, ze w krotkich momentach decyzyjnych - a takie maja miejsce w walce - nie ma czasu na przeszukiwanie 20 form i wybranie z nich sekwencji najbardziej pasujacej do zaistnialej sytuacji.
Dlatego tak wazna rzecza jest aby cwiczyc jedna forme, zawierajaca najprostrze uderzenia, bloki, aby te uderzenia i bloki byly wykonane bardzo prawidolowo - pod wzgledem technicznym - ze dobrze jest przenoszona sila, ze nie gubi sie technika w praktyce. Lepiej cwiczyc jedna forme, ktora zawiera 2 lub 3 rodzaje uderzenia, 2 lub 3 bloki i to doprowadzac w polaczeniu z zastosowaniem do perfekcji niz cwiczyc na pamiec bez pomyslunku jakies dziesiatki sekwencji ruchowych, ze potem jak przychodzi do walki to mozg ma dylemat - co wybrac - i wtedy dostaje sie w czajnik. Abstrahuje juz od tego, ze ile to trzeba byloby cwiczyc aby majac np. 6 form wszystkie je perfekcyjnie znac. Walka jest wtedy, gdy nastepuje zwarcie (wiec to co pierdolil Brucce Lee ma sie nijak do rzeczywistosci - walka w roznych dystansach :blus: Walka jest wtedy jak jest zwarcie i trzeba miec wycwiczone takie ruchy ktore sprawdzaja sie w zwarciu - np. bloki i uderzenia lokciami
Ufff, ale posta nasmarowalem :peace: . Ide zrobic sobie obiad. Wiecej nie bede pisal bo szkoda mi czasu. A w ogole forum o sztukach walki to dziwny jakis taki pomysl. O sztukach walki sie nie mowi - sztuki walki sie cwiczy
pozdrawiam Jurek :blus:
Napisano Ponad rok temu
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Forma to fajny dodatek??? Ekhehehe
Moze zle sie wyrazilem. Formy (bez partnera) to jeden z elementow treningu, nic wiecej.
Forma moze wyksztalcic zle nawyki??? Ekhehehe
Oj moze, moze. Slaba garda moze byc jednym z nich. Wiara w to, ze cos zadziala tylko dlatego, ze powtorzymy to wiele razy 'w powietrzu', a nie wyprobujemy tego w cwiczeniu z partnerem jest kolejnym bledem.
Chodzi mi o to, ze podstawa treningu zawsze powinien byc trening z partnerem. Czy jest to sparing, czy formy podwojne.
Po pierwsze: forma nie jest zadnym dodatkiem a niezbednym elementem - jesli ktos na prawde cwiczy kung-fu a nie cos co imituje kung-fu i pod kung-fu sie podszywa. :twisted:
Jasne, zgadzam sie, jest to element.Troche sie nie zrozumielismy, z mojej winy zreszta, gdyz uzylem niewlasciwego slowa, co przed chwila zaznaczylem.
Po drugie: forma wlasnie ma ksztaltowac poprawne nawyki, zatem o jakich zlych nawykach piszesz?
Owszem formy maja ksztaltowac poprawna motoryke, technike, sile, sprawnosc. Natomiast poszczegolne techniki zweryfikowac mozna tylko z partnerem. I to w cwiczeniu z partnerem uczysz sie wlasciwych nawychow, a eliminujesz zle. Pytanie, czy te elementy, ktorych ucza formy (motoryka itd.) sa do osiagniecia innymi sposobami, niz robienie form. Odpowiedz brzmi: tak. Byc moze nie bedzie to 'czyste kung fu', czy 'tradycyjne kung fu', ale nie znaczy, ze nie bedzie to dobre. Wiec nie uznalbym form za element niezbedny.
Jesli ktos cwiczy forme a w walce nie wykorzystuje ruchow z formy to jest to jawna glupota.
Jasne tylko, ze z form, ktore sie zna, powinno sie wybrac pare technik i dopracowac je do perfekcji w cwiczeniu z partnerem. Wcale nie trzeba przy tym cwiczyc 5 roznych form jednoczesnie.
To nie jest kung-fu! Kung-fu polega na tym, aby miec pewna koncepcje walki (czyli system ktory cwiczymy) i ktory to system doprowadzamy w praktyce poprzez cwiczenia do doskonalosci.
Bez form tez mozna wyksztalcic koncepcje walki, ale rozumiem, ze to juz nie jest kung fu, tylko jakies niewiadomo co. ;-)
Jak wazny jest system i koncepcja to w ogole o tym nawet pisac nie bede. Wspomne tylko tutaj powtarzana na forum odpowiedz na pytanie: co cwiczyc skutecznego? Pada odpowiedz:[b] idz se zobacz, popatrz czy ci sie spodoba , czy to dla ciebie - nie wazne co cwiczysz - walczy czlowiek a nie system.
Moim zdaniem najwazniejsza w systemie jest metodologia treningu.
Techniki z grubsza sa takie same w wiekszosci systemow. Bo na ile sposobow mozna wykonac blok, uderzenie proste, lowkicka. Roznice w tym wzgledzie nie sa az takie wielkie. To nauka, jak uzyc tych technik w praktyce swiadczy dobrze o jednym systemie, a o drugim zle. Ale nawet najlepszy system wysiada, jesli trenuje go jakis antytalent zupelny.
Kung-fu (uzywajac tego stwierdzenia mam na mysli system walki wrecz) ma sie odrozniac tym od innych sportow walki, ze nacisk polozony jest na wyksztalcenie techniczne a nie fizyczne. Czyli zasada jest taka: ucze sie raz i mam te umiejetnosc na cale zycie.
Uwazam, ze obydwa elementy - wyksztalcenie techniczne, jak i fizyczne - sa tak samo wazne w KF.
I jak forma moze zatem wyrabiac nieprawidlowe nawyki jak jest odpowiedzialna za ksztaltowanie wlasnie prawidlowych nawykow? Jesli takie ksztaltuje to ciezko to nazwac w ogole forma, bo wtedy to jest zespol ruchow w ogole nieprzydatnych w walce a w takim kontekscie slowo 'forma' traci w ogole sens.
Jasne, zalozenia sa zawsze dobre, a praktyka roznie wyglada. Tu wlasnie pojawia sie czynnik ludzki - rozne osoby zrobia rozny uzytek z takiej formy.
Z reszta tego, co napisales sie z grubsza zgadzam ;-)
pozdrawiam Jurek :blus:
Tez pozdrawiam
J.
Napisano Ponad rok temu
To prawda - ruchy z formy musza byc 'testowane' w praktyce z partnerem.Oj moze, moze. Slaba garda moze byc jednym z nich. Wiara w to, ze cos zadziala tylko dlatego, ze powtorzymy to wiele razy 'w powietrzu', a nie wyprobujemy tego w cwiczeniu z partnerem jest kolejnym bledem.
Forma moze wyksztalcic zle nawyki??? Ekhehehe
Chodzi mi o to, ze podstawa treningu zawsze powinien byc trening z partnerem. Czy jest to sparing, czy formy podwojne.
Ale robienie formy ma to na celu, ze sie skupiasz bardziej nad tym, aby zakodowac ruch w umysle, jego prawidlowosc, wtedy masz czas na kontrole tego, czy dobrze kierunkujesz sile itp. itp. czy nie napinaja ci sie miesnie nieodpowiednie itp. itp. W praktyce, z partnerem, sprawdzasz dopiero czy sie nie rozlatuje to co cwiczyles w powietrze. I forma to jest bardzo dobry wynalazek gdy zawiera prawidlowe ruchy i przetestowane w praktyce. Bo w praktyce poswiecasz okolo 3 -5 godzin dziennie na treningu - z partnerem - i wtedy szkoda czasu marnowac na to co mozna robic w formie. Ale tez oczywiscie czesc czasu trzeba poswiecic na 'szlifowanie' ruchow z formy w praktyce. Jak nie masz z kim cwiczyc wtedy robisz forme, kodujesz do glowy ten schemat - bo to trzeba robic naprawde wiele razy - te 3 godziny w tygodniu to stanowczo za malo.
Robiac forme musisz myslec nad kazdym ruchem, czy przebiega prawidlowo czy nie, czy nie robisz jakiegos bledu. Jesli cos nie tak to wracasz z powrotem i robisz az bedzie tak jak sam chcesz. Forma ma na celu, zebys w walce 'nie myslal' nad tym jak ulozyc reke bo tam nie ma czasu na myslenie - musisz zachowywac sie jak maszyna a uwaga musi byc skupiona na zupelnie czyms innym - glownie na sobie.
Da sie ale uczenie sie z uzyciem wlasciwym form przyspiesza proces nauki diametralnie szybciej niz tylko z partnerem.Po drugie: forma wlasnie ma ksztaltowac poprawne nawyki, zatem o jakich zlych nawykach piszesz?
Owszem formy maja ksztaltowac poprawna motoryke, technike, sile, sprawnosc. Natomiast poszczegolne techniki zweryfikowac mozna tylko z partnerem. I to w cwiczeniu z partnerem uczysz sie wlasciwych nawychow, a eliminujesz zle. Pytanie, czy te elementy, ktorych ucza formy (motoryka itd.) sa do osiagniecia innymi sposobami, niz robienie form. Odpowiedz brzmi: tak. Byc moze nie bedzie to 'czyste kung fu', czy 'tradycyjne kung fu', ale nie znaczy, ze nie bedzie to dobre. Wiec nie uznalbym form za element niezbedny.
Tak jak wyzej - nie osiagniesz tego tak szybko jak z uzyciem form. Forme mozesz zrobic w parku, w lesie, w domu jak masz chwile wolnego czasu, bez partnera.To nie jest kung-fu! Kung-fu polega na tym, aby miec pewna koncepcje walki (czyli system ktory cwiczymy) i ktory to system doprowadzamy w praktyce poprzez cwiczenia do doskonalosci.
Bez form tez mozna wyksztalcic koncepcje walki, ale rozumiem, ze to juz nie jest kung fu, tylko jakies niewiadomo co. ;-)
Tak - to prawda. Nie ma sensu dyskutowac co jest wazniejsze. Na 100% wazna jest koncepcja systemu i metodologia nauki - najlepiej jak jedno i drugie stoi na bardzo wysokim poziomie. Bez tych 2 elementow ani rusz. I z tym jest najgorzej w praktyce.Moim zdaniem najwazniejsza w systemie jest metodologia treningu.
Jak wazny jest system i koncepcja to w ogole o tym nawet pisac nie bede. Wspomne tylko tutaj powtarzana na forum odpowiedz na pytanie: co cwiczyc skutecznego? Pada odpowiedz:[b] idz se zobacz, popatrz czy ci sie spodoba , czy to dla ciebie - nie wazne co cwiczysz - walczy czlowiek a nie system.
Techniki z grubsza sa takie same w wiekszosci systemow. Bo na ile sposobow mozna wykonac blok, uderzenie proste, lowkicka. Roznice w tym wzgledzie nie sa az takie wielkie. To nauka, jak uzyc tych technik w praktyce swiadczy dobrze o jednym systemie, a o drugim zle. Ale nawet najlepszy system wysiada, jesli trenuje go jakis antytalent zupelny.
Aspekt techniczny jest wazniejszy niz fizyczny - znacznie. Jak bedziesz mial 60 lat i ktos cie napadnie to skad wezmiesz sile jak nie z uderzenia calym cialem i z techniki? Chyba nie bedziesz koksowal do 60-tkiUwazam, ze obydwa elementy - wyksztalcenie techniczne, jak i fizyczne - sa tak samo wazne w KF.Kung-fu (uzywajac tego stwierdzenia mam na mysli system walki wrecz) ma sie odrozniac tym od innych sportow walki, ze nacisk polozony jest na wyksztalcenie techniczne a nie fizyczne. Czyli zasada jest taka: ucze sie raz i mam te umiejetnosc na cale zycie.
pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
To naprawdę pocieszająca wiadomość zaraz przed weekendem
Może wreszcie wyjdę z tej pracy, to mi się poprawi
K.
Napisano Ponad rok temu
Chłopaki, już wiem. Ćwiczę nie wiadomo co, bo form tam nie ma
To naprawdę pocieszająca wiadomość zaraz przed weekendem
No jak ja bbym się czegoś takiego o sobie dowiedział prze weekendem to bym się nawet spróbował utopić.
Napisano Ponad rok temu
Nie wyszło
Nie do końca trzeźwy i pozdrawiające taaighika
K.
Napisano Ponad rok temu
Próbowałem... w piwie
Nie wyszło
Nie do końca trzeźwy i pozdrawiające taaighika
K.
taaigihk odpozdrawia :-)
Napisano Ponad rok temu
Próbowałem... w piwie
Nie wyszło
Jeśli będziesz w Chorzowie to służę pomocą
Napisano Ponad rok temu
Poza tym - nie każdy chce się napierdalać. Niektórzy mają inne aspiracje, np. piękno ruchu, filozofia pracy nad sobą, kondycja, ogólna wysoka sprawność, widowiskowość technik – wiecie takie tam głupoty... Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Flash coś napisał o podejmowaniu walki po czterech latach intensywnego treningu opartego na formach, oraz o konfrontacji z kimś, kto ma za sobą treningi boksu i bjj.
Mam pewien obraz konfrontacji pomiędzy dwoma kolesiami o podobnych parametrach, którzy zaczęli by trenować cztery lata temu - jeden intensywnie tłukąc formy - drugi prowadząc luźny trening przekrojowy.
I nie chciałbym takiego sparringu oglądać, bo ja nie lubię jak walka jest bardzo nierówna.
I jeszcze - balacha, lowkick, kolano na pysk czy duszenie zza pleców powtórzone po 1000 razy, kiedy "przeciwnicy" się zmieniają, każdy z nich reaguje - i każdy reaguje po swojemu, chyba powoduje również "wypalenie matrycy" - a jest ten dodatkowy plus że ma się "otrzaskanie" z żywym, reagującym partnerem, co?
I na koniec - jeśli chodzi o Kung Fu w Polsce, to znam dwa miejsca, do których mógłbym iść z pełnym zaufaniem. Wiem też, że w 50% tych miejsc NIE MA FORM. A piękne chińskie kung fu jest. I jak to tak?
Pozdrawiam,
AdamD
Napisano Ponad rok temu
Oczywiscie dochodza jeszcze formy z bronia,ktorych tez jest wiele,i naprawde opanowanie podstawowych jak miecz,kij czy wlocznie jest wystarczajace.Sa to najbardziej skuteczne bronie,reszta to bronie wymyslone przeciwko nim i nie zawsze skuteczne.I zgodze sie tu z tym
co pisal AdamD,ze zamalo jest w Kung Fu w Polsce "kontaktu" z zywym
i zazwyczaj inaczej reagujacym partnerem.Okuzuje sie potem ze ludzie przestaja cwiczyc nie dlatego ze styl jest nieskuteczny,ale dlatego ze nigdy tej skutecznosci nie praktykowali.Zawody w machaniu form niewiele maja wspolnego z rzeczywistoscia.Stad ludzie trenujacy BJJ czy podobne
maja pod tym wzgledem przewage.Piekno ruchu nie ma znaczenia,wazne jest jego realne zastosowanie.
Napisano Ponad rok temu
Hah... Ja za formami nie przepadam, jednak wydaje mi sie ze ich wplyw na kondycje jest bezsprzeczny. Na pamięć... chyba jednak również? Na motorykę i płynność poruszania się... chyba też? A techniczne wykonanie danego uderzenia?! Tak sobie dywaguję bo ani ze mnie wielki formiarz, ani jeszcze wiekszy fajter, ale wydaje mi sie ze formy skladajace sie z prostych, realnych do zastosowania ruchow, nie sa zupelna strata czasu, zakladajac oczywiscie ze poswieci sie odpowiednia ilosc czasu na nauke aplikacji, a pozniej proby zastosowan w warunkach zblizonych do realnych (na ile takie zwierze wogole istnieje ).
Ale moze inaczej... Zapytam.. jako osob bardziej doswiadczonych, zarowno jesli chodzi o formy jak i walke... Wielu z was miało zapewne okazję klepac formy lub kata koncentrujace sie na roznorakich blokach.. W parze z "n-tym" klepaniem formy skladajacej sie z kilku blokow (celowo wzialem cos prostego), szlo zapewne eksperymentowanie z partnerem, potem moze jakies rekawiczki i klepanie sie po usmiechnietych buźkach.. Czy taka nauka na sucho (formy) miała sens? czy tez lepiej bylo od razu przejsc do prob z partnerem? Oki.. Ale nawet wtedy, to trzeba bylo wytlumaczyc jak taki blok powinien wygladac.. Robic zadaniowke w parach do nauki blokow? 3 razy tak.. Ale czemu tych najczesciej spotykanych blokow nie zgarnac w jedna sekwencje (dla tych najbardziej zielonych), ustawic ich w rządkach, popoprawiac (jak ktos przy takiej ilosci osob zrobi inaczej, to dzieki temu ze wszyscy robia to samo - to od razu widać). Po co? Chocby po to by pozniej samemu mieli co robic (w koncu bloki chyb atez wymagaja troche techniki)
Co do tego czy jako skodyfikowany uklad sa przydatnym narzedziem (oczywiscie tylko i wylacznie jednym z wielu)do nauki walki to.. czy to troszke nie zależy od samej formy? Systemu? Jakoś nie wyobrażam sobie by np. Changquan miał być moim podstawowym źródłem nauki kilku sekwencji przydatnych w walce. Ale kilka z poludniowych form ktorych uczono mnie w Hung Garze, juz... predzej.. W każdej jest kilka "momentow" ktore mi pasuja, (i cale mnostwo takich ktore uwazam za totalnie nierealne do wykonania z trzezwym i sprawnym przeciwnikiem). Niewatpliwe tez klepanie tylko form, lub przede wszystkim form pomijajac cala reszte nie ma zadnego sensu i do niczego nie doprowadzi. Prtzynajmniej jesli chodzi o walke..
Jak dla mnie to mimo wszystko wiele przemawia za formami. Mniej za samym KF. Mysle ze celniejszym pytaniem niż „Formy ok. ale po co?” Było by „czy KF dobrze przygotowuje do walki i skutecznej samoobrony?” A ten temat już często był walkowany...
Napisano Ponad rok temu
Co do form, to jest jedna ważna kwestia - aby zrozumieć formę, techniki składowe, ruchy formy i je właściwie wykonać, to moim skromnym zdaniem, należy bardzo dużo sparować z wykorzystaniem tych technik! Przekazywane ruchy z pokolenia na pokolenie pociągają za sobą różne małe błedy, naleciałości i potem okazuje się, że z jednej strony ćwiczymy w formie jakieś dziwne ruchy a podczas walki zupełnie coś innego - takich stylów jest od groma - patrz ostatni festiwal wushu.
Nawet jeśli uczy nas jakiś gościu z 10 letnią praktyką, to pokazuje nam swoją wersję formy.
Ja coraz częściej wracam do form i okazuje się, że po wieloletniej praktyce kungfu zaczynam je na nowo odkrywać. A to daje mi nowe spojrzenie na samą walkę - i koło się zamyka.
Pozdrawia El Nino
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
PODSTAWOWE INFORMACJE O KUNG-FU
- Ponad rok temu
-
Formy z Kijem
- Ponad rok temu
-
Fei Long
- Ponad rok temu
-
Benny "the Jet" Urquides
- Ponad rok temu
-
full contact turnije na Taiwanie
- Ponad rok temu
-
cwiczacy Hung Gar
- Ponad rok temu
-
Nowy, zoptymalizowany program szkolenia Yiquan
- Ponad rok temu
-
Instruktor walki wręcz
- Ponad rok temu
-
Shuang zhong - podwójny ciężar
- Ponad rok temu
-
"Quest" i kung fu
- Ponad rok temu