Re: Formy? Ok, ale po co...
Co do form, to jest jedna ważna kwestia - aby zrozumieć formę, techniki składowe, ruchy formy i je właściwie wykonać, to moim skromnym zdaniem, należy bardzo dużo sparować z wykorzystaniem tych technik!
jest w tym nieco sensu Xia, ale sprobuj kogos czegos nauczyc (a zwlaszcza poczatkujacego) nie odnoszac sie do formy... formy pomagaja poczatkujacym zapamietac ruchy, pomagaja wykonywac je poprawnie, pomagaja zrozumiec strategie stylu, czesto zawieraja juz aplikacyjne rozwiazania, nie mowiac o pamieci miesniowej, motoryce, czy innym diabelstwie wspominanym przez kol. Szarego :-)
Zreszta na poczatku drogi nie da sie ograniczyc stylu do dwoch rodzajow ruchow: "prostych i okreznych"
Przekazywane ruchy z pokolenia na pokolenie pociągają za sobą różne małe błedy, naleciałości i potem okazuje się, że z jednej strony ćwiczymy w formie jakieś dziwne ruchy a podczas walki zupełnie coś innego
Zmierzasz jak rozumiem w strone dziwnych/niepraktycznych ruchow w formie? To najczesciej wina instruktora (lub instruktora instruktora), ze czegos nie rozumie, a nie systemu nauczania wykorzystujacego formy. Choc zapewne znajda sie w naszej duzej rodzinie KF ruchy takie, ktorych bez pomocy mitologii i demonow nie da sie wytlumaczyc...
Nawet jeśli uczy nas jakiś gościu z 10 letnią praktyką, to pokazuje nam swoją wersję formy.
To tez jest nieco prawda - choc przeklamania pewnie nie sa primo tak czeste, secundo tak wazne. Ja lubie traktowac formy jak pewnego rodzaju biblioteki ruchow i strategii ;-)