[quote name="budo_dragon5"]pokonanie takiego byka wymaga nie tylko sily fizycznej ale GLOWNIE ZEN (slyszales o tym?) ktore oyama wycwiczyl do perfekcji i ktore jest W DUZYM STOPNIU JAK NIE CALKOWICIE powiazane z karate bo np.do tameshiwari (sztuka lamania desek itp.) zawodnicy wykorzystuja energie wewnetrzna (zen) a pomagaja sobie tylko energia fizyczna.oczywiscie dzisiejszy zawodnicy nie potrafia w pelni korzystac z zen tak jak.np oyama...pozdro[/quote][/quote]
Trochę nie masz racji... Zen to religia, odłam buddyzmu, specyficzny dla Japonii. Energia wewnętrzna, o której piszesz nazywa się w kulturze japońskiej ki (nie da się tego dosłownie przetłumaczyć na polski a termin "energia wewnętrzna" nie do końca oddaje znaczenie japońskeigo ki). Znan jest zresztą nie tylko w Japonii ale wszedzie, gdzie swe wpływy zaznaczyła kultura chińska.
Znaczenie ki dla budo jest ogromne i spotykamy się z nim w tak zwanej filozofii (czyli podbudowie teoretycznej) większości szkół i stylów walki - np. nazwa praktykowanej przeze mnie sztuki aikido zawiera pojęcie ki, wokół którego Ueshiba zbudował cały system.
Twoje rozważania są zresztą wewnętrznie sprzeczne - piszesz, że zabijanie byków wiąże się z karate poprzez zen... Niedawno byłem w Chinach, gdzie w okolicach miasta Chengdu w Syczuan widziałem stoiska ze zwierzetami (żółwie, ryby), które praktykujący buddyści kupują za kilkanaście juanów i wypuszczają do rzeki... Darowanie życia istocie zwierzęcej ma w buddyzmie znaczenie aktu oczyszczającego, zaś zabicie go, zwłaszcza w celu demonstracji techniki sztuki walki, jest bezsensownie z punktu widzenia filozofii buddyjskiej.
Rozumiem Twój zapał, ale zabicie byka, karate i zen nie mają ze sobą nic wspólnego. Możesz co najwyżej stwierdzić, że Oyama poprzez trening był w stanie wzmocnić swoje ki tak dalece, że zadawał ciosy trudne do powtórzenia dla innych... Podobnie jak Ueshiba był w stanie wykonywać niesamowite techniki na kilku uke bez wysiłku. To to samo, tylko inaczej praktykowane. Oczywiście, wszystko przed nami, także możemy ciężko trenować dążąc do doskonałości. Przynajmniej w aikido, ale myślę, że w karate także.
Pozdrawiam
APAS