kaligula twoje rozwazania sa po prostu rozczulajace, przecietny sedza polskiego sadu bylby z ciebie dumnywkroczylismy na bardzo grzaski (imo) i kontrowersyjny (moim zdaniem) temat samoobrony nozem. uwazacie ze nozem mozna sie bronic przed napastnikiem nia majacym broni? kobieta moze? a co jesli wbije go sie tam gdzie nie trzeba? obrona nieadekwatna do zagrozenia + nieumyslne spowodowanie smierci? od ktorego momentu mozna sie bronic nozem? skad wiadomo czego chce napastnik (jesli nie jest wylewny, i nie krzyczy z daleka ze chce kasy, lub tylko obic nam ryja, czy moze nie ma sie na kim wyzyc i ma rurke w rekawie)? idzie na was facet z bejzbolem - to jest zagrozenie zycia? moze chce tylko nas postraszyc i 10zl? a moze chce pograc nasza glowa niezaleznie od reszty? dopoki sie nie zamachnie, albo czegos nie mowie nic nie wiadomo. zakladacie "dziure w nerce", ale czym to sie skonczy? to jest smiertelne trafienie. moze nie w ciagu minuty, ale smiertelne.
Ale generalnie to chodzi o to zeby nie dac sie zabic :wink: i nikt nie ma obowazku sprawdzac czy napastnik bedzie delikatny :wink: