Idioci...
Napisano Ponad rok temu
Mój problem poleg na tym, że nie mogę mu nic zrobić (choć, gdybym mógł, nic by z niego nie zostało :twisted: - to frajer). Gdy zwracam uwagę, nic sobie z tego nie robi. Staram się byc cierpliwy i grzeczny. ALE ILEŻ MOŻNA?!? Jeszcze trochę i go *%&$#@$!!!
Jak radzicie sobie z takimi ludźmi?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Są ludzie, którzy potrafią człowieka (bardzo) zdenerwować. I ja niestety na takiego trafiłem... Chłopak ma ze sobą jakieś problemy. Jak sądzę, jest niezbyt zrównoważony psychicznie.
Mój problem poleg na tym, że nie mogę mu nic zrobić (choć, gdybym mógł, nic by z niego nie zostało :twisted: - to frajer). Gdy zwracam uwagę, nic sobie z tego nie robi. Staram się byc cierpliwy i grzeczny. ALE ILEŻ MOŻNA?!? Jeszcze trochę i go *%&$#@$!!!
Jak radzicie sobie z takimi ludźmi?
Ale chodzi o co? Ze na treningach?
Napisano Ponad rok temu
Dokładnie, ja też takich unikam....Olewam z góry na dół sikiem parabolicznym :wink: i unikam . Życie jest zbyt ktrótkie by się przejmować palantami ...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
To by było dobrze. Wtedy nie byłoby problemu :twisted: Ale ja z nim studiuję. Tylko przed i w trakcie zajęć się z nim widzę. Dlatego argument siłowy odpada.Że na treningach?
Dziś stwierdził, że chętnie by mi "wpierdolił". Powiedziałem mu, żeby spróbował... wymiękł . Ale się nie zamknął.
Wiem, moge go ignorować (to najlepsze rozwiązanie). Ale jestem dopiero na trzecim roku... jeszcze ponad dwa lata będę go widział... :?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
mi tam potrzeba 10 sekund żeby sprowokowac kazdego do reakcji na która bedę musiał reagowac..jak chcesz mu wpieprzyc to go sprowokuj i już...a jesli nie chcesz to pogłaszcz go po główce i powiedz żeby powiedział mamie że był niegrzeczny w szkole i umył za kare naczynia po obiedzie...
siła wewnętrzna-siła spokoju.
tutaj na forum sprowokował mnie jeden łoś-woś...i co?? nic nie robię...siła spokoju....trzeba sie tego uczyc latami a ja sie już tego czę jakieś 15 lat...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
tutaj na forum sprowokował mnie jeden łoś-woś...i co?? nic nie robię...siła spokoju....trzeba sie tego uczyc latami a ja sie już tego czę jakieś 15 lat...
Też mi coś, jak masz żonę i dzieci to poziom siły spokoju osiągasz w kilka lat, a nie w 15. A z teściową to już kurs extra intensywny, siła spokoju po roku.
Napisano Ponad rok temu
Dziś stwierdził, że chętnie by mi "wpierdolił". Powiedziałem mu, żeby spróbował... wymiękł . Ale się nie zamknął.
Wiem, moge go ignorować (to najlepsze rozwiązanie). Ale jestem dopiero na trzecim roku... jeszcze ponad dwa lata będę go widział... :?
też już tego typu cytaty słyszałem ,nic sobie z tego nie robiłem, ale zawsze do czasu, zdybaj go w jakimś zakamarku, zapytaj o ten wpierdol, i pogadah z nim ręczni, skoro chce ci wpierdolić jak piszesz, skoro ci tak gada, to znaczy że musialem mu popuscic wczesniej i siegnój rozbestwił. Nie da ci spokoju dopóki coś go nie zaboli, nmnie jak by coś takiego walnął, to bym odpowiedział, jak Ty a co do dalszej reakcji to nie wiem. Sprowokuj go do akcji, aj kktos pisał, pobijecie, a Ty będziesz wiedział na czym stoisz, on zrestą też.
Co do trzeciego roku studiów, mieliśmy też gnoja na studaich, co się wpychaj przed szereg, na baletech wywoływaj awantury, w których ze dwa trzy razy paru innych oberwało itp., przed egzaminem wpychał się przed mnie, no to pusciły mi nerwy, dwa szybkie, był wir przed drzwiami, szamotanina, wrzaski dziewczyn, fajno było, troche mnie geba bolała, bo oddać potrafił, on tego dnia nie zdawał już egzaminu, ja zdałem :-) ale tak nie postępuj, ja byłem na tego gościa cięty, i miałem poparcie innych.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Że na treningach?
Dziś stwierdził, że chętnie by mi "wpierdolił". Powiedziałem mu, żeby spróbował... wymiękł . Ale się nie zamknął.
mnie cośtakiego wqrwia....omiajaj go na wszelki słuczaj a jak będzie dalej namolny i cos tam pie...czy ci gorził to dojec go w jakiejs uliczce bez świadków,albo sprowokój go,ze zaatakował....
pomyslnego rozw.sprawy(napier próbuj pokojowo :wink:
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Nastepnego dnia w szkolce pojawil sie i zaczal chwali jak to mi "nastukal" ... Nie wytrzymalem po skonczonej szkolce zaczekalem na niego i przekonal sie co jest wart ... Po tym juz nigdy nie przyczepil sie do mnie o nic ...
Aha tolerowalem go 2 lata z tego co pamietam ... Teraz wiem, ze na pierwsza zaczepke powinno sie reagowac tak by zapamietal, ze jest gowno wart ... Niewiem z czego to sie beirze, ale on nie zrezygnuje dopuki go nie obijesz porzadnie i przy swiadkach ... Pamietaj tylko by to on zadal pierwszy cios coby potem nie mial podstaw w sadzie ... Z takimi nic nie wiadomo ...
Pozdrawiam.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
... Pamietaj tylko by to on zadal pierwszy cios coby potem nie mial podstaw w sadzie ... Z takimi nic nie wiadomo ...
Pozdrawiam.
ojjjjj......przy świadkach to ja ci nie radzę nikogo tłuc nawet w obronie własnej...chyba,ze są to "Twoi"świadkowie i są wypróbowanie......inaczej koleś mże cię zaskarżyć o pobicie a z tymi świadkami to różnie jest...a skąd wiesz czy to naprzykład nie jakis dawny kumpel winny przysługę....czy ktoś kto nie lubi ormować???
pomyśl trzy razy zanim uderzysz,bo mozesz miec zajebiste kłopoty....a jak chcesz rzeczywiscie najebac klienta to solówka,bez świadków i tak,zeby śladów nie było(obrazenia na twarzy czy złamania todobry matriał...ale dla policyjnych i takich tam).....
to tyle z mojego doświadcznia
pozdrawiam i zycze powodzenia
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
pokazy w bercy
- Ponad rok temu
-
szczęka
- Ponad rok temu
-
Judoga biala czy niebieska?
- Ponad rok temu
-
Krotki klip Rodneya
- Ponad rok temu
-
Pytanie!!
- Ponad rok temu
-
Zdjęcia z treningu! (Muay Thai) - Combat + Tae Tad
- Ponad rok temu
-
Sekcja VALE TUDO w Białymstoku
- Ponad rok temu
-
Problemy z psychiką!
- Ponad rok temu
-
Koreańczycy a predyspozycje
- Ponad rok temu
-
Ochraniacz na głowę
- Ponad rok temu