57 odpowiedzi w tym temacie

[budo_slawnur]

zaciekawil mnie post,przeczytalem, i chcialbym wiedziec jak sie skonczylo nauczyles kolesia gdzie jego miejsce?
pozdro

Nie wiem kogo pytasz??

[budo_jerryisback]

Nie wiem kogo pytasz??

zalozyciela postu ofkorz

[budo_sid]

zaciekawil mnie post,przeczytalem, i chcialbym wiedziec jak sie skonczylo nauczyles kolesia gdzie jego miejsce?
pozdro

Nie było takiej potrzeby...

Zacząłem go ignorowaći odpowiadać stanowczo na wszystkie jego zaczepki. Jak dotąd jest grzeczny, a ja tylko czekam na okazję :twisted:

Wniosek: argumenty siłowe, choć skuteczne, nie zawsze są konieczne... :-)

[budo_sakul]

Ja mam inny przypadek. Ide korytarzem, a tu wyskakuje trzech. Jeden totalna małpa i pytają mnie o to czy jestem partiotom. Powiedzieli że jak powiem nie to dostane. Chcaiałem się sprawdzić i walnołęm do niego że nie jestem. A on zawołał małpę. Ja przyjąłem gardę a oni zwiali. Myśleli że będe uciekał. LOL idioci.

[budo_wos]

Ja mam inny przypadek. Ide korytarzem, a tu wyskakuje trzech. Jeden totalna małpa i pytają mnie o to czy jestem partiotom. Powiedzieli że jak powiem nie to dostane. Chcaiałem się sprawdzić i walnołęm do niego że nie jestem. A on zawołał małpę. Ja przyjąłem gardę a oni zwiali. Myśleli że będe uciekał. LOL idioci.

To było głupie. A Ci kolesie wcale idiotami nie byli, tylko racjonalnie myslacymi ludźmi.

[budo_jerryisback]

odnosze dziwne wrazenie ze jestes zajebiscie opzytywnie nastawiony do ludzi wos....

[budo_cookkie]

Podoba mi sie Twoj sposob rozwiazania problemu sid.

Nei wiem czy to dobry pomysl, ale moze skoro to Twoj kolega ze studiow tomoze da sie go rozładowac... np zapraszajac go zeby potrenowal sztuke walki... na przyklad z Tobą na jednej sali.. moze to go ostudzi, a jak nie ro zawsze bedziecie mogli sobie legalnie dac po razie... ))
Moze mu sie nudzi, a jak pare razy dostanie wycisk to mu sie kondycja psychiczna poprawi:)

...jak mam takich znajomych to zabieram/wysylam ich na kurs żeglarski. To zwykle pomaga:)

[budo_sid]

na SW... dobre... on wchodząc na 3 piętro zawału chce dostac, a później biegnie do kibelka, żeby zapalić.

[budo_agrawa]

przy okazji mógłby palenie rzucic
powodzenia

[budo_grayone]

...jak mam takich znajomych to zabieram/wysylam ich na kurs żeglarski. To zwykle pomaga:)

Bo to na wszystko pomaga 8)

[budo_sid]

przy okazji mógłby palenie rzucic
powodzenia

Mnie to wali... może dostać raka... :twisted:

[budo_808]

Ja bym tam gościowi przemówił do rozsądku. Możesz mu, za radą kolegów forumowiczów, wpierdolić w ryj. Możesz także wykręcać mu periodycznie jakieś perfidne numery( ale tak, żeby nie więdział, że to ty)-gość się w końcu załamie i sam się zniszczy, bo jak wywnioskowałem z twojej wypowiedzi, to straszny mięczak.
PS. Ja jednak byłbym za wpierdoleniem mu w ryj.
Pozdrawiam.

[budo_sid]

Ja bym tam gościowi przemówił do rozsądku. Możesz mu, za radą kolegów forumowiczów, wpierdolić w ryj. Możesz także wykręcać mu periodycznie jakieś perfidne numery( ale tak, żeby nie więdział, że to ty)-gość się w końcu załamie i sam się zniszczy, bo jak wywnioskowałem z twojej wypowiedzi, to straszny mięczak.
PS. Ja jednak byłbym za wpierdoleniem mu w ryj.
Pozdrawiam.

A po co? Nie ma takiej potrzeby... teraz.

[budo_julineczek]

Hi Słoniak

[quote]Patrz mu głęboko w oczy zawierając w spojrzeniu pytanie: "Ale o co chodzi?" To zabija najtwardszych[/quote]

Ach wiesz Sloniak przed laty jeden taki usmiechnl sie do mnie w knajpie i ja mu momentalnie rozbilem na glowie popielniczke (taka ciezka ze szkla o przekroju 50 cm.).

Chodzilo o to ze on szukal pomocy tym usmiechem u mnie, a ja mieczak zinterpretowalem to jako wyzwanie i obrazliwy grymas posadzajacy mnie o czyn ktorego nie dokonalem.

Ja mysle ze rozwiazaniem takiego problemu (prowokatorzy szukajacy guza) nie jest "Patrzenie glebokie w oczy [quote]zawierając w spojrzeniu pytanie: "Ale o co chodzi?[/quote], czy usmiechanie sie , ale refleksja : dlaczego budzi sie u takiego wiesniaka agresje i co zrobie jak on jeszcze raz mnie sprowokuje.

Czyli pierwsze rozwiazanie tzn. co budzi agresje wiesniakowa : jak sie dojdzie do tej przyczyny to poprostu zmienic zachowanie wlasne, fryzure, styl ubierania, miejsce zamieszkania sie czy wlasna dziewczyne zeby go nie prowokowac wiecej.

Drugi punkt wyjscia do rozwiazania tego problemu jest dopowiedz na pytanie : Co zrobie jak on mnie jeszcze raz sprowokuje ?.
- uprzejmie podejme temat rozmowy ?
- powiem mu grzecznie, ze jak jeszcze raz mnie sprowokuje to bedzie sie ten obrzydly wiesniak we wlasnej krwi kompal ?
(oczywiscie jak wiesniak siem wzburzy i natychmiast dalej prowokanckie zachowania uskutecznial bedzie to nalezy byc konsekwentny i momentalnie strzelic w rylko )
-caly czas ziewac, czy usmiechac sie lubielznie, moze zblizyc sie na dystans jednego centymetra i gleboko w oczy patrzec nieswiezym oddechem zmysly wiesniaka draznic, albo tez przyjac pozycje walki na kazdom odzywke prowokatora wydawac straszliwe KIAI.
-calkowicie ignorowac i w momencie jak zlapie za ramie albo inny cielesny kontakt podejmie zastosowac blyskawicznom samoobrone.
(nie zapomniec rektora, policji, mamy taty o ataku brutalnym wiesniaka i wymuszonej samoobronie powiadomic.
-moze humorem wiesniaka zalatwic ? tam mu w buzie jego slowa poprzewracac ze sam z siebie durnia zrobi - taki dialektyczny dialog humorystyczny. Jak ktos nie ma duzego poczucia chumoru to dobra jest tylko jedna odgurnie przygotowana odzywka typu : jak wiesniak obrazliwy tekst zwerbaluzuje to odpowiadasz - NO I ? TOBIE I TAK NIC NIE POMOZE - JA MAM TAK CZY SIAK WIEKSZEGO PENISA JAK TY:
Wiesniak burzy sie i mowi cos tam a ty znowu I ? TOBIE I TAK NIC NIE POMOZE - JA MAM TAK CZY SIAK WIEKSZEGO PENISA JAK TY.
I tak w kolko Macieju.
-usiasc natychmiast po pierwszej prowokacji w kwiecie lotosu i liczyc oddechy wlasne.?
-zaproponowac randke romantycznom wiesniakowi ?
-wyciagnac z kieszeni bagnet i zaczac czyscic paznokcie - i tu nawet nalezy patrzec wiesniakowi gleboko w oczy - ale bez zawierania jakis pytyn - nalezy patrzec gleboko w oczy ale tep, glupio, bezmyslnie nieludzko.
-podjac rzechowa rozmowe jak Polak z polakiem ?

itd. itp.

Obojetnie jaka reakcje sie wybierze to przy nastepnej prowokacji bezwzglednie i konsekwentnie ja zastosowac bez : "ale, o jej, a moze ... ".

Czyli ja proponuje dwa rozwiazania : pierwsze przyczynowe - gdzie szuka sie przyczyn i jak sie je znajdzie to sie usowa przyczyny i prowokator nie prowokuje wiecej.
I drugie rozwiazanie : symptomatyczne - tu mowi sie do siebie : "Ja sram na przyczyny agresji u wiesniaka ja wylecze go ze symptomow" czyl zrobie cos takiego ze on nie wazy sie wiecej (albo nie bedzie mial ochoty na prowokacje) czegokolwiek do mnie powiedziec.

Ale jest jeszcze jedno rozwiazanie jak na obrazku ponizej :



[/img][/quote]

[budo_tarciu]

Hehehe, ta fotka zabija

[budo_rybak]

tak, czasem obraz jest wart wiecej niz tysiac slow

[budo_valkyria]

[/img]

poklon poklon poklon

[budo_p-chan]

He he... Też w szkole takiego zabawijake mieliśmy. :-) Gość( trenował podobno kiedyś box) wychodzi z kibla, a mój kumpel- boxer( jeszcze nie trenował) się na niego patrzy od niechcenia. Tamten sie pyta, co się gapi i strzela mu z dyńki. Mój kolega nic nei zrobił. Później zawsze jak przechodził koło nas to się na niego gapiliśmy, a on na nas. Raz jak szedłem to go potrąciłem z bara, tam ten się odwrócił głową i zrobił taką idiotyczna minę jak jakis uliczny dresiarz, że mało nie padłem. Ja tylko lekko obróciłem głowę i patrzyłem sie na niego kontem oka. A teraz najlepsze. Kuzyn mojego kolegi trenujący Krav Maga' ę podszedł pewnego dni do niego, przyparł do muru i zaczął groźnie zadawać pytania co się dopierdolił do mojego kolegi. Tamten zdawać sie mogło srał juz w gacie, wzrok otępiały, gęba rozdziawiona i mówi coś ala... Ale ja ja ja... Przepraszam. Co mam... Mam go przeprosić? :twisted: :-) Hy hy... Na to Kraver odparł... No co ty? Teraz by to głupio wyglądało. Po prostu się odpierdol od niego.
No i się skończyły prowokackje. Hy hy... Nas było więcej. :-)