Re: Sprzęt turystyczny.
Buty: "skoczki" (twarde skurczybyki niestety noga to tez odczuwa, po rozchodzeniu (okolo 2 tygodnie) bardzo wygodne, mocna i dobra jakosciowo skora, noga sie w nich malo poci nawert w cieple bardzo dni, sliska podeszwa (tak jak bys w lato chcial chodzic) no i zywotnosc najwyzej poltora roku (bynajmniej mi tyle wytrzymywaly) cena kolo 120 zeta lub gromy (sa bardziej miekkie, wygodniejsze, z lepsza pdoeszwa, gorzej wygladaja, skora jest delitkatniejsza niz w skoczkach i sa chyba troche za cieple na lato) cena kolo 200 zeta (jakies 160-180 pewnie).
Plecak: jakikolwiek firmowy z wyprzedazy posezonowej (alpinus za kolo 300 zeta mozna wyrwac spokojnie bardzo dobry. Tak nie sa warte swojej ceny sprzety alpinusa, ale po promocji ceny sa do zniesienia, a jakosc jak dla mnie alpinus ma dobra (plecakow, a bynajmniej mojego). Mozna kupic lepsze ale i zaplaci sie wiecej zazwyczaj no i niestety kupa szukania coby znalesc cos oprocz znanych firm ...
Spiwor: TYLKO I WYLACZNIE FIRMOWY. Bazarowki czy TiP-y sa o kant dupy ... Przedzialy temperaturowe sa chyba dla niedzwiedzi pisane, wykonanie zalosne i wszystko sie proje po kilku uzyciach, przechodzace przez material wypelnienie ... I inne takie umilenia zycia dla turysty ... Spiwor to ostatnia rzecz na ktorej bym oszczedzal (no dobra oprocz butow).
Jezeli zamierzasz chodzic w lato to po co ci jakas extra kurtka za 500 ? Bierz ze soba dobry sweter i pałatke w razie gdyby deszcz zaczal padac. Jedyny minus (jezeli mozna to nazwac wogle minusem) to to, ze sie dziwnie w niej wyglada, ale na szlaku nikogo to raczej nie dziwi ...
Spodnie to tylko i wylacznie dzinsy plus cos podspod niekiedy sie przydaje (jakies kalesony).
Kawal liny (kilka metrow, czy to do rozwieszenia ubran do wyschniecia czy innych prowizorek), kompas (bez niego ani rusz ... niekiedy jest nieoceniony), mapa (a nawet dwie) i porzadny ostry noz z jakims uzytkowym szlifem. Nie nie musi to byc Strider czy inny Buse jak by tu zaraz ktos doradzil
Jasne sa one super ale nie ta liga raczej .. Nawet Muela starczy jak nie bedziesz nadwerezal czubka ...
Mapnik mozna zastapic folia jak juz pisal
slaszysz. Plusem mapnika jest to, ze zawsze mozna miec go na wiezchu (na szyji itp), ale to niekeidy przeszkadza, a zazwyczaj nie musimy ciagle patrzyc na mape...
Buklaki itp moim zdaniem nie potrzebne .. za malo sie w nich miesci wody by spelnialy swoja funkcje (szczegolnie w momencie gdy idziemy w sloncu). i i tak trzeba nosic ze soba butelki z reszta zapasu. Zamiast wydawac kase na buklak lepiej kupic jakis tani bidon i pokombinowac z mocowaniem na wiezchu
Aha no i oczywiscie termos jak juz wspominano wczesniej.
Kuchenka turystyczna, najlepiej na takie male niebieskie butle (niepamietam jak sie zwie) i jakis podstawowy palnik do tego (im mniej elementow tym lepiej.
Latarka jaka kolwiek, ale jak kupujesz nowa to kup czolowa z bateriami koniecznie chowanymi do kieszeni czy do paska tak jak rowniez nizej pisano ... Jedno to to, ze dluzej nam posluza te baterie, a dsrugie to trzymanie latarki z bateriami na glowie jest meczace z powodu wagi tego zestawiku
Aha pomysl nad latarka diodowa jezeli kupujesz ... Liczy sie jednak bardziej zywotnosc niz moc swiatla.
Karabinki fajna sprawa owszem, a do tego zestaw trokow
Kijki trekingowe to bzdet i komercja , ochraniacze na lydki i buty sa fajne ale trzeba uwazac coby material z ktorego sa zrobione oddychal .. inaczej nie zmokniemy od zewnatrz ale zapocimy tcale nogawki ...
Najlepiej sprzet kuywac ratami a to czego sie jeszcze nie ma zastepowac prowizorka. Liczy sie w koncu doba zabawa, a nie nasze wyposazenie
Pozdrawiam.