122 odpowiedzi w tym temacie

[budo_martius]

nie Braingame nie miałem (nawet nie wiem co to jest-kije do zabijania :twisted: ?)

Kombat Instruments Limited - to wlasnie KIL - chyba najlepsze zreszat o ile sie nie myle i dog brothersi tez ich uzywaja

[budo_braingame]

najdroższe

[budo_martius]

Przykro mi, że opinię o ostrzach FMA wyrobiłeś sobie po Inayan i Inosanto.

Tak masz racje

Oj wiem ze sa rozne szkoly i zle ze mowie tak o calym FMA na podstawie dwoch czy trzech.
To tak jakbym powiedzzial ogladajac trening tsunami ze karate jest do ....

[budo_braingame]

Gorzej, gdybyś deprecjonował wszystkie style rodzinne na podstawie ogladania tsunami...

[budo_abanico]

Dzieki braingame ze twoje posty są na temat Kendo vs FMA...

[budo_graframolo]

Moim zdaniem cieszko jest wogle rozpatrywac kwestie knedo przeciwko jakiejkolwiek innej sztuce walki. Bo kendo samo w sobie jest sportem nastawionym nie na pokonanie przeciwnika tylko na zdobycie punktu. Zatem konfrontacja sztuki walki majacej na celu pokonianie i weliminowanie przeciwnika tak aby fizycznie nam nie zagrazal ze sportem gdzie nawet lekkie pchniecie liczy sia jako trafienie (kture w realnej walce nic poza lekkim bulem by nie wywolalo) jest mocno problematyczne.
Jusz predzej bym zadal pytanie odnosnie kenjutsu i innych styluw. Przyczym trzeba cale takie gdybanie obwarowac wieloma zalozeniami czysto teoretycznymi: rze obaj przeciwnicy sa tak samo wyszkoleni (co wogle niewiem czy jest mozliwe) rze urzywaja tylko i wylacznie jednego stylu bez zapozyczen z innych pochodnych jak naprzyklad dodatki do kenjutsu w stylu jujitsu, przechwyty i obalenia przeciwnika itp co tesz jest czysto teoretyczne bo czesto jedno wynika i uzupelnia drugie.

[budo_abanico]

Nie chodziło mi o walke rzeczywistą... kendo na punkty zgoda... wiedz ze w formule semi FMA też jest walka na punkty... co do kwestii sztuki walki to jestes sam czarnuchem (tego okreslenia użyłeś)... jezeli nie masz pojecia na dany temat, to nie pisz głupot bo to swiadczy o twoim intelekcie..

[budo_braingame]

walka różnymi typami broni jest zupełnie naturalna, i nie chodzi tu o to, co jest lepsze.
W Hwarang jest sporo broni, zabawa jest wtedy, gdy pokonujesz wiekszość z nich swoją ulubioną lub nie dajesz się sklepać używając dowolnej.

Topic jest pytaniem o to, czy ktoś oprócz nas cos takiego robi i jakie ma osobiste doświadczenia.

[budo_graframolo]

Fakt nie bede sie wypowiadal bo na temat sztuk walki filipinskich malo wiem jedynie nie pasowalo mi kendo wybral bym raczej do poruwnania kenjutsu.

[budo_romektm]

Niedawno na Discowery, widzialem jak prezentowano urzadzenie typu taser, czyli paralizator w ksztalcie pistoletu, ktory wystrzeliwuje swoj drucika opinajacy ofiare, a zdaje sie w nastepnej sekundzie moze wystrzelic kolejny taki ladunek.

Co to bylo za urzadzenie ?. Bo taser (firmy Taser International)wystrzeliwuje dwa druciki zakonczone iglami (czy czyms w tym stylu), ktore wbijaja sie w cialo, przesylane sa przez nie impulsy porazajace delikwenta. Chyba wszystkie tasery, ktore widzialem byly jednorazowe (mialy 1 kardridz, po strzale trzeba go bylo wymienic).

czlowiek dostaje np w piszczel kulka z broni na gumowe kule niby nic mu nie zrobi (o ile piszczela niezlamie ) ale najczesciej traci sie przytomnosc z szoku po trafieniu.

Czy rzeczywiscie czesto traci sie przytomnosc w takim przypadku ? Niby z jakiej racji ?

[budo_kooniu]

ja juz od lat nic nie trenuję, bo tłuczenia butelki po coli za trening nie uważam, ale staram się pomachac wszystkim co mam i czym się zdą zyłem nauczyć. I jak mam okazję staram się powalczyć a raczej posparować z każdym kto wyrazi na to ochotę-nawet jak zbieram to się uczę a raczej wtedy najwięcej się uczę. Nie mam ambicji bycia asem a raczej bawi mnie właśnie uzywanie róznorodnych broni nawet jak w żadnej z nich nie jestem najlepszy to jestem stosunkowo wszechstronny

kooniu

[budo_martius]

A mi sie przypomnialo ze juz kiedys pisalem na forum (jakies z 2 lata temu) ze widzialem filmik na ktorym jakis kendoka sparowal z dog brothersami i pieknie ich trzymal w szachu - byla to jakas szkoleniowka timingu a wiec jak po tym widac oni tez korzystaja z doswiadczen kendo.

[budo_b.anderas]

było to "sticks against other weapons", i w pier...l też koleś dostał.
Martius: możesz powiedzieć, u kogo ćwiczyłeś te bardziej egzotyczne style?

[budo_martius]

[quote name="budo_B.Anderas"]było to "sticks against other weapons", i w pier...l też koleś dostał.[/quote]

no na tym co ja widzialem to raczej on ich niezle w szachu trzymal i nie mogli skrocic dystansu.
No ale takei filmiki gdzie tez bylo na odwrot tez widzialem.


[quote]
Martius: możesz powiedzieć, u kogo ćwiczyłeś te bardziej egzotyczne style?[/quote]

glownie tak jak pisalem stycznosc najwieksza (stala) mialem z Jian Xuan
jego dziadek ze strony matki (bo sam byl tylko w polowie filipinczykiem) byl jakims guru rodzinnego systemu opartego na panpango i bergoni staruszek podobno mase podrozowal po kraju ciagle sie przeprowadzajac w mlodosci
Znajomi Jiana cwiczyli w duzej szkole Tagalog i on przez pewien czas z nimi tez. Potem po kilku latach widzialem pokazy Tagaloku i znacznie sie roznilo od tego co on pokazywal. Ile w tym bylo prawdy nikt tego nie wie ale potrafil jak dla mnie wtedy sporo no a teraz coz mam obszerniejsze spojrzenie i pozostalo troche ukladow ktore zapamietalem.
Glownie mnie uczyl na ukladach w parach symetrycznych i asymetrycznych i mowil ze to bedzie wyroznailo to co robie i w tej postaci zapamietam idee i zalozenia. No moze z 40 % zapamietalem ;( - zreszta w tym okresie mnie tylko palki interesowaly wiec robilismy raczej palka przeciwko palce lub 2 na 2 ewentualnie bez ale pokazywal tez przelozenie tego na noz[/quote]

[budo_abanico]

Maritius czego nie rozumiem... nigdy nie słyszałem o tym systemie... Tagalog to nazwa języka urzednowego na Filipinach... dziwne więc ze powstal taki styl... to tak jakby nazwać mój styl: Slązak albo coś w tym stylu...
Czy to jest twoja jedyna styczność z FMA, bo to mi wygląda na schinszczony styl... Oki a co z innymi stylami...
Aha czy znajomosc tego sstylu i jego notabene chinski wplyw daje ci prawo to mówienia ludzią ze trenujesz Modern Escrime, okeslanej mianem filipinskiej sztuki walki?
Czy nie przesadzasz???
Aha hiszpanskie słowo to jest "esgrima" popraw w historii ...

[budo_martius]

Maritius czego nie rozumiem... nigdy nie słyszałem o tym systemie... Tagalog to nazwa języka urzednowego na Filipinach... dziwne więc ze powstal taki styl... to tak jakby nazwać mój styl: Slązak albo coś w tym stylu...

Masz racje Tagalog to tez nazwa jezyka jak np panpago czy bergonia nazwy prowincji - duzo nazw szkol od tego przyjelo nazwy.

Czy to jest twoja jedyna styczność z FMA, bo to mi wygląda na schinszczony styl... Oki a co z innymi stylami...
Aha czy znajomosc tego sstylu i jego notabene chinski wplyw daje ci prawo to mówienia ludzią ze trenujesz Modern Escrime, okeslanej mianem filipinskiej sztuki walki?
Czy nie przesadzasz???
Aha hiszpanskie słowo to jest "esgrima" popraw w historii ...

Czy jesli czlowiek urodzi sie na filipinach ale dzieki ojcu ma nazwisko chinskie mieszka tam i sie wychowuje to czy nazwiesz go chinczykiem ??

Czy moge uzywac nazwy Modern Escrima - tak i Modern Arnis tez ( nie martw sie o papiery juz dawno zadbalem ) ale traktuje to jak juz pisalem jako dodatek a nazwa jest tylko z szacunku do korzeni filipinskich.

[budo_abanico]

Ja nie mówie o papierach... bo papiery to nie wszystko... ale o umiejętnościach...
trohce mnie dziwią twoje posty, wymieniłeś na początku tego tematu ze:
"W 9 stylach ktore mialem okazje obserwowac lub trenowac zasada ta jest pdstawa..." wychodzi na to ze ty tak naprawde znasz 40% czegoś, trochę Modern Arnis, co tak właściwie???...
Powiedz mi na czym sie opiera metodyka twojego systemu Modern Escrima... bo ja nie wiem...

[budo_braingame]

dajcie se spokój.
Martius: może zamieścisz linki do tych systemów, albo jakieś klipy.

Tak sie składa ze znam sporo "beżowych" z pd-wsch. Azji i wiem, jak potrafią opowiadac bajki o swoich rodzinnych stylach:
"mój dziadek wiele podróżował, a więc też sporo walczył, tak sądzę. A skoro nadal podróżowal, to znaczy, że wygrywał w walkach. I on to przekazał mi ten system, który co prawda wygląda na mały fragment jednego z bardziej znanych w Visayan systemów, ale gwarantuję, że jest unikalny".
"te asymetryczne sinawali sa unikalne, nikt oprócz 2 mln praktyków FMA ich nie zna".
"to system rodzinny z 2 wsi u zboczy wulkanu tiki-taka. Jestem jedynym przedstawicielem, bo wulkan się obudził i wszyscy oprócz mnie zginęli".

Beżowym to bym nie wierzył, niezależnie od tego, czy mają wiedze, czy nie. Na ogół kręcą i kombinują, zresztą u nich pojęcie dowodu historycznego jest zupełnie inne niż u nas.
Każdy w swojej chacie wymysla system rodzinny, ale na Filipinach go nie pokazuje, bo nadal obowiązuje prosta selekcja. Nie ma jej natomiast na Zachodzie, dlatego co drugi imigrant to głowa sekretnego stylu. Jest to całkiem miłe, bo wielu tych ludzi ma sporą wiedzę, ale historyjki sprzedają nieco wypaczone.
Piszę to tylko z jednego powodu: na początku tego topicu bardzo autorytatywnie wypowiedziałeś się na temat strategii FMA, ale Twoje sądy opierają się na bardzo kruchych i pobieżnych obserwacjach. Nie ćwiczyłeś ani nawet nie widziałeś wielu sztandarowych dla FMA systemów, dlatego uważam za mocno uproszczone i krzywdzące niektóre Twoje opinie na ten temat. Nie zamierzam bronić całej grupu stylów, trudno jednak słuchać bez końca z róznych stron niczym nie popartej krytyki.
Dotyczy to np. "przekombinowania stylów wystepujących poza Filipinami", co mam nadzieję wypunktowałem w jednym z poprzednich postów.
Prawdziwe FMA to te, które ciągle ewoluują, nie te, które tylko kolekcjonują techniki i nowe loga na koszulce.
Wiele osób chętnie krytykujących np. filipiński nóż swoje style opiera właśnie na nich: Hockheim, Keating (50%szermierki, 50%fma).
FMA były rewolucyjne nie z powodu technik, ale z powodu bezkompromisowego odrzucania niepotrzebnych elementów, na co chyba żadne inne tradycyjne systemy do tej pory się nie zdecydowały.

I to tyle w sprawie "kendo vs FMA";)

[budo_martius]

[quote name="budo_Abanico"]Ja nie mówie o papierach... bo papiery to nie wszystko... ale o umiejętnościach...[/quote]

Jesli w 1999 roku zostaje zaproszony na Kongeres FMA w Kanadzie z pelnym pokryciem kosztow na miejscu to mi to wystarczy bardziej niz opinia np Kowalskiego z Koziej Wolki

[quote]
Powiedz mi na czym sie opiera metodyka twojego systemu Modern Escrima... bo ja nie wiem...[/quote]

Moze jeszcze szybki kurs korespondencyjny systemu ???? [/quote]

[budo_martius]

dajcie se spokój.
Martius: może zamieścisz linki do tych systemów, albo jakieś klipy.

A co Ty myslisz ze ja tak jak i Wy nawiazywalem kontakty przez internet ??
Mnie interesowalo Co osoba potrafi a nie czy to jest kolejny autorytet moralny z pieknymi stronami dziesiecioma naszywkami i mnostwem papierkow.
Jest teraz pewna roznica - to nie ja teraz zabiegam o ludzi ktorzy chca sie u mnie uczyc tylko ludzie zabiegaja o mnie

Tak sie składa ze znam sporo "beżowych" z pd-wsch. Azji i wiem, jak potrafią opowiadac bajki o swoich rodzinnych stylach:

Tak to prawda ja tez znan wielu takich - a co lepsze tez znam wielu polakow
a propo ... moze napiszez kilka slow o wlasnych nauczycielach ? i moze o tych kontaktach z krabi - krabong (bo podobno to nie europejczycy z tego co pisales ? ale swiat jest maly )

Piszę to tylko z jednego powodu: na początku tego topicu bardzo autorytatywnie wypowiedziałeś się na temat strategii FMA, ale Twoje sądy opierają się na bardzo kruchych i pobieżnych obserwacjach. Nie ćwiczyłeś ani nawet nie widziałeś wielu sztandarowych dla FMA systemów, dlatego uważam za mocno uproszczone i krzywdzące niektóre Twoje opinie na ten temat. Nie zamierzam bronić całej grupu stylów, trudno jednak słuchać bez końca z róznych stron niczym nie popartej krytyki.

TO ze nie cwiczylem ani nie widzialem wielu sztandarowych FMA mnie nie interesuje bo nie musze w przeciwienstwie do niektorych cwiczyc w organizacji ktora ma tysiace zapatrzonych w nia bezmyslnych wielbicieli. Ja jestem wdzieczny mojemy nauczycielowi ze probowal mi cos przekazac i ze mi troche z tego pozostalo ze nie musze sie wstydzic ze nic nie potrafie bedac np na jakims seminarium gdzie jest wiekszy autorytet od mojego nauczyciela. Gdyby byl nadal w Polsce zapewne nadal bym korzystal z jego pomocy chocial widzialem juz technicznie lepszych
I to mi calkowicie wystarczy - tak jak napisalem opinia Kowalskiego z Koziej Wolki mnie nie interesuje

Opisz mi prosze swoje doswiadczenia z FMA ?
Bo jak na razie kojarzy mi sie ta calosc z pewna grupa ktora kiedys uczyla Hwarang-do i kilku innych styli nie majac nawet papierow instruktorskich zezwalajacych im na nauczanie ?
Jeszcze dwa 3 lata temu oprocz kogos probujacego robic kalaki nikogo nie bylo w wawie od FMA skad sie naraz tyle autorytetow wzielo ?