to mój debiucik na forum - zainspirował mnie do niego użytkownik Spajk, za co mu jestem wdzięczny

Chciałbym podzielić się z nim tu na forum swoimi opiniami na temat pana Pawła Kliglicha, jego sposobie nauczania, organizowanych przez niego stażach itp.
Jako, że jestem jego "adeptem"

Co do artykułu pana Śliwki. Czytałem, ale niestety nie wiele z niego zrozumiałem, jako, że nigdy wcześniej nie ćwiczyłem żadnej sztuki walki. Mogę powiedzieć tyle: obrzydzeniem napawa mnie fakt, uciekania się do tak czysto komercyjnych metod walki o klienta ("adepta" ???) w czymś takim jak sztuka walki. Tak właśnie odebrałem ten artykuł.
Co do postaci A. Floquet oraz Goro Hatakeyama:
nie wiem co pan Śliwka (a także natchniony jego artykułem Spajk) miał na myśli pisząc o "osobistym uczniu". Że treningi odbywają we dwoje? A może tak jak z Jedi w Gwiezdnych Wojnach - tylko jeden uczeń przez 20 lat itp. Nie znam się na tytułach i ceremoniałach związanych z japońskimi sztukami walki, ale ja za swojego mistrza uważałbym osobę, która najwięcej mnie nauczyła i dała mi najwięcej inspiracji do rozwoju. Tak więc jeśli niektóre (wymienione również w artykule p. Śliwki) osoby piszą tak o Sensei Hatakeyamie czy Sensei Floquet po dwóch stażach we Francji, to czemu nie robić ma tak p. Kliglich, który jeździ tam "trochę" dłużej?
Kolejną rzeczą do której chciałbym się ustosunkować są "śmieszne" plakaty p. Kliglicha. Niestety nie potrafię, ponieważ nic śmiesznego w nich nie odnalazłem. Proszę o wskazówki!
Dużo zabawniejsze natomiast są te 4 osoby na stażu o których pisze Spajk


Co do osób to było ich raczej 6. To chyba nie dużo, ale mnie to akurat
w zupełności odpowiada. Sensei więcej czasu mógł poświęcić mojej osobie, a co za tym idzie, dużo więcej się nauczyłem.
Staż kosztował mnie 200zł (3 dni). Zupełnie się nie orientuję czy to dużo czy mało w porównaniu z innymi. Wiem natomiast że to bardzo mało w stosunku do tego ile się nauczyłem.
Aha, pod pojęciem "sali lekcyjnej" Spajk rozumiał za pewne małą salę
gimnastyczną, wyłożoną matą. W przypadku gdy trenuje więcej osób zajęcia odbywają się na dużej sali gimnastycznej. To tylko tak żeby było jasne

Na koniec, już bardziej poważnie - chociaż trudno tą dyskusję tak traktować i nie zwariować - chciałbym ustosunkować się do "umiejętności dydaktycznych" pana Pawła Kliglicha.
Powiem krótko:
jestem członkiem jego krakowskiej sekcji nieco ponad 3 miesiące.
Stary, przyjdź zobaczyć czego Sensei Kliglich nauczył mnie za ten czas.
Serdecznie pozdrawiam: Łukasz