Podstawoa zasada nauczanie jest taka ,ze neimozna wymagac od uczniow tego czego im sie nei powiedzialo.. lub nie podalo źrodla.
Nikt w szkole prz zdrowych zmyslach nie bedzie odpytywal z materialu ktorego nie bylo. Dojo to normalna szkola.. jak instruktor bedzie wymagal jakis fantazji to straci komunikacje ze swoimi studentami..
Sprowokowany (intelektualnie) ta wypowiedzią chciałem rzucić temat przygotowania do egzaminu. Czy rzeczywiście egzaminator może i wymaga jedynie tego co było i czego nauczył
 Jak wyglądają przygotowania do egzaminu zwłaszcza na wysokie stopnie uczniowskie i mistrzowskie
  Jak wyglądają przygotowania do egzaminu zwłaszcza na wysokie stopnie uczniowskie i mistrzowskie  Czy to nie jest taka trochę kombinowanka łapanka i jakieś pseudokorepetycje na boku (takie są np moje doświadczenia)
   Czy to nie jest taka trochę kombinowanka łapanka i jakieś pseudokorepetycje na boku (takie są np moje doświadczenia)   Czy ci co cwicza długo moga powiedzieć ze w ramach normalnych zajęć "przerobili" wszystkie techniki i cwicza je dostatecznie czesto aby sie ich wyuczyć i wyrobić odpowiednie nawyki a nie tylko z grubsza powtórzyc
   Czy ci co cwicza długo moga powiedzieć ze w ramach normalnych zajęć "przerobili" wszystkie techniki i cwicza je dostatecznie czesto aby sie ich wyuczyć i wyrobić odpowiednie nawyki a nie tylko z grubsza powtórzyc  Gdzie przebiega granica między własnymi poszukiwaniami a jak mawia Szczepan "podawaniem wszystkiego na tacy"?  Jakie są wasze doświadczenia i opinie w tej materii
  Gdzie przebiega granica między własnymi poszukiwaniami a jak mawia Szczepan "podawaniem wszystkiego na tacy"?  Jakie są wasze doświadczenia i opinie w tej materii  
					
					 


 

 
				
			 
   takich na stopnie nizsze i stopnie wyzsze i w kazdym z tych przypadkow doskonale widac kto robi technike bo ja "wykul na blache" (i to akurat na egzamin mu wystarczy bo w koncu powtorzyl cos z okreslonego ataku tak jak wymagaja tego wymogi egzaminacyjne) a kto robi technike ze zrozumieniem tzn. wie dlaczego technika dziala tak a nie inaczej, dlaczego dziala w takim miejscu ciala uke a nie w innym, dlaczego dziwgnie nalezy dogiac w ten a nie w inny sposob itd. Wykuc mozna sie wszystkiego i w kazdej dziedzinie zycia tak samo i w aikido, prawdziwa sztuka jest dopiero zrozumiec to czego sie nauczylo...
  takich na stopnie nizsze i stopnie wyzsze i w kazdym z tych przypadkow doskonale widac kto robi technike bo ja "wykul na blache" (i to akurat na egzamin mu wystarczy bo w koncu powtorzyl cos z okreslonego ataku tak jak wymagaja tego wymogi egzaminacyjne) a kto robi technike ze zrozumieniem tzn. wie dlaczego technika dziala tak a nie inaczej, dlaczego dziala w takim miejscu ciala uke a nie w innym, dlaczego dziwgnie nalezy dogiac w ten a nie w inny sposob itd. Wykuc mozna sie wszystkiego i w kazdej dziedzinie zycia tak samo i w aikido, prawdziwa sztuka jest dopiero zrozumiec to czego sie nauczylo... 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			 
				
			 )
  ) FaceBook
 FaceBook 
 
 
