39 odpowiedzi w tym temacie

[budo_sid]

Zastanawiam się nad kupnem noża, który mógłby być narzędziem ostatecznej samoobrony (tylko ostatecznej!). Jaki wybór byłby najlepszym rozwiązaniem?

Może (mały) push dagger? Np.: Cold Steel Urban Pal


A może coś innego (proszę nie pisać o MT (otf) - cena musi zawierać się w granicach zdrowego rozsądku)?

[budo_robertp]

A może coś innego (proszę nie pisać o MT (otf) - cena musi zawierać się w granicach zdrowego rozsądku)?

Pierw pomyśl jakie masz nawyki ruchowe, jaki uchwyt Ci pasuje do twojego stylu walki. Jak np. się kulasz, to może kerambit lepszy niż push dagger ?
No i składany, czy stały, czy ma być to coś ciężkiego, czym można przywalić "bezkrwawo" (np. duży folder) czy niewidoczne maleństwo do "mokrej roboty"

[budo_sid]

1. Ma być do "mokrej roboty". a to dlatego, że użyty byłby tylko w ostateczności, w sytuacji wyjątkowej. Gdy nie zawracałbym sobie już głowy "delikatnym" pacyfikowaniem przeciwnika.
2. Musi być mały, niewidoczny. Stąd push dagger. Nie jest on wielkich rozmiarów, a ma stałe ostrze. Co pozwala na szybsze użycie.
3. "Jaki uchwyt Ci pasuje do twojego stylu walki". Tu jeden minus. najbardziej pasuje mi chwyt "floretowy". Więc możeby tak folderek?

:?

4. Nie kulam się...

[budo_vince]

Niebezpiecznie kupowac cos z przeznaczeniem stricte do wpakowania komus w bebechy, ale nie mnie to oceniac...
Ten push dagger cold steela wyglada ok, radze tez zobaczyc neck knify i boot knify tej firmy, cena w miare umiarkowana a i wykonanie nie najgorsze.

[budo_vince]

i jeszcze link:

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_obizon]

LaGriffe albo SPOT

[budo_sid]

Niebezpiecznie kupowac cos z przeznaczeniem stricte do wpakowania komus w bebechy

Czemu?

[budo_vince]

Bo jesli tego nigdy nie zrobisz, Twoj zakup okaze sie zbyteczny, a jesli tak, to powiedzmy ze nie bedziesz musial martwic sie o podatki przez nastepne 25 lat. Tak czy owak na tym stracisz...

No chyba ze chcesz uzywac noza jako straszaka na wszelkich oszolomow, ale - jak juz zostalo wielokrotnie napisane wczesniej - to rowniez jest ryzykowne... Ale jak juz napisalem, nie mnie to oceniac.

[budo_mithrandir]

Neck to dobra rzecz na nóż ostatniej szansy...
I jak dla mnie zmniejszaja się też szanse na nieprzyjemności o których przypomina Ci Vince, w razie wysłania kogoś do piachu. Zawsze to krótszy kawał stali... A fixed, łatwo nosić niezauważenie, szybko dobyć (wcale niekoniecznie na szyi np w zimie) i ciąć choćby w floretowym...

Cóż, mój faworyt to MOD Scorpion

Pozdr
Mithr

[budo_narcyz]

ja bym proponował jakiś mały sztylet, może strider
albo jeśli cold steel, to mini culoden. tylko że ten ma tak ukształtowaną rękojeść że najwygodniej trzyma się ja w młotkowym

[budo_sid]

Widzisz Vince. Dla mnie, ostateczna samoobrona, oznacza wyciągnięcie (i użycie) noża w sytuacji, gdy już NAPRAWDĘ nie ma innego wyjścia. Kiedy pojawia się alternatywa: albo Ja, albo przeciwnik. I nie chodzi o sytuację, która kończy się jedynie poobijaną twarzą, czy utratą kilku złotych.

Neck jest za duży. Chodzi o coś małego, a skutecznego.

I jeszcze jedno. W przypadku, gdybym zdecydował się na użycie noża. Nie liczyłbym już na efekt psychologiczny...

[budo_mrnikt]

Spyderco Navigator ... no tak ale juz nie go nie produkuja ... to cos w podobnym ksztalcie i wielkosci. Folderek ale z dobra blokada .. malutki ... ale jak dobrze naostrzysz to kuku moze zrobic stra

[budo_mrnikt]

Ughh ..
Kuku mze zrobic brzydkie odpowiednio

[budo_sid]

Folderek... hmm... to ja już myślałem o BM Pardue 350 .



Jest płaski i nieduży, a mocny (i cholera drogi :? ). Czy jakaś firma ma w swojej ofercie coś o zbliżonym kształcie?

[budo_mithrandir]

Hmm... Bear Claw albo La Griffe za duży..?? :roll:
O skuteczności bym nie wątpił...

Pozdr
Mithr

[budo_sid]

A w przypadku Bear Claw i La Griffe... byłby problem w przypadku pchnięć... czy się mylę (niestety, nie miałem ich w ręce...)?

[budo_sid]

A w przypadku Bear Claw i La Griffe... byłby problem w przypadku pchnięć... czy się mylę (niestety, nie miałem ich w ręce...)?

za dużo tych "przypadków"

[budo_sid]

A co sądzicie o tym? Jest tańszy od La Griffe...

Smith & Wesson HRT



stal 440

[budo_jacu$]

Hej Sid,
Jak kiedys wdepnalem do sklepu z nozami i szukalem nie wiadomo czego az tu nagle pojawil sie Piter i po "krotkiej" rozmowie stwierdzil: bierz 350. I wiesz co? Nastepnego dnia pojechalem tam i kupilem. Noz jest naprawde swietny. Stal 154CM, stalowe linersy pod zytelem (mocny), nie wzbudza niezdrowych emocji u przypadkowej gawiedzi (dla mnie bardzo wazne!) a w przypadkach ostatecznych tez latwo przebije sie przez ubranie albo je przetnie. Jest maly, lekki i bardzo plaski wiec wygodnie sie go nosi w kieszeniach, nie niszczy ich i nie wypycha.
Do ciezszych prac ma TSEK-a ale na codzien wystarcza mi BM350.
Jedna wada: jesli dlugo nie byl wyjmowany z kieszeni spodni a na skutek noszenia tam rowniez innego zelastwa (klucze) moze zalapac troche takiego kurzu z tkaniny i jesli to wlezie w odpowiednie miejsce (nie wiem jak to nazwac) to ostrze nie otworzy sie do konca i liner-lock nie zalapie. Ale wystarczy dmuchnac mocno i jest ok.

[budo_kubuś puchatek]

Przy pomocy LaGriffe mozna wykonywac skuteczne pchniecia. Acha... mam go cdziennie w rece.
Ten tez moze byc Smith & Wesson HRT.
Pozdrawiam
K_P