W opisanej sytuacji nie byłbym aż tak pijany,żeby nie móc uciekać(nigdy dużo nie piję).
Ale sytuacja wyglądałaby mniej więcej tak:
-Oni wyciągają noże
-Ja staram się ich uspokoić
-Mówię,że już wyciągam portfel,ale wyciągam gaz(ZAWSZE mam go przy sobie)i walę im bądź jednemu(jeśli stoją od siebie za daleko)po oczach.
-W tym samym momencie wyciągam pałkę teleskopową(ZAWSZE mam ją ze sobą)
-Walę gości po nogach,żeby nie mogli uciekać(albo mnie gonić na przykład)
-Macham sobie pałką tak,żeby przez jakiś czas nie mogli się bawić w nożowników
-Spierdalam ile wlezie.
Uważam,że przezorny-zawsze przygotowany.
Odkąd jakieś dresy do mnie strzelały,zawsze mam ze sobą pałkę,nóż i gaz.No,ale nie wszyscy są takimi maniakami,jak ja,więc Twój brat zrobił najlepiej,jak tylko mógł zrobić.
Pozdr.