Przygody z kanarami
Napisano Ponad rok temu
Zapewne większość z nas nie posiada jeszcze swojej bemki i jest skazana na korzystanie z dobrodziejstw MPK. Rachunek prawdopodobieństwa w bardzo łatwy sposób przedstawia, iż nie warto bawić się w kasowanie biletów, bo szanse spotkania kanarów są nikłe. Co prawda może się zdarzyć, że pewnego dnia usłyszymy "bileciki do kontroli". W takiej przykrej dla nas sytuacji wyjść jest kilka i przytoczę tutaj trzy historyjki.
Jakiś miesiąc temu jechałem na uczelnię i wsiadłem na pętli w tramwaj. Jako, iz była godzina siódma rano nie miałem ochoty się rozglądać w poszukiwaniu za kanarami i myślałem, że na pętli po prostu nie wsiadają. Ledwie tramwaj ruszył i nagle z każdego zakamarka wyskoczył jakiś kontroler. Było ich aż 5!!! ( 3 facetów, 2 kobiety), do tego byli tak doskonale zamaskowani, że nie można było ich wczęśniej wyczuć. Gdyby nie te kobiety może bym i wykorzystał poranny nadmiar energi na szybką akcyjkę, ale wiecie co bym zrobił z kanarzycami. Postanowiłem zgrywać, że zapomniałem zabrać z chaty dokumentów i sieci. Po nieco dłuższej rozmowie ustaliliśmy,że idziemy na policję. Cała rozmowa przebiegała w bardzo grzeczny oraz kulturalny sposób i udało mi się zdobyć przychylność, a nawet sympatię. Po wyjściu z tramwaju z całą piątką udałem się na posterunek. Oczywiście od samego początku planowałem zwiać, ale chciałem zrobic to z klasą. Otóż stoimy już przed komisariatem (bardzo ruchliwa ulica w Poznaniu) i czekamy aż ktoś otworzy drzwi. Ponieważ w pobliżu znajdowała się skrzyżowanie, ja tylko czekałem aż ruszy z niego kawalkada samochodów, aby móc przebiec tuz przed nimi. Pomysł był po prostu wyśmienity, kiedy zapaliło się zielone światło i samochody dojechały w pobliże komisarjatu z całych sił wysprintowałem przez ulicę. Zrobiłem to w ostatniej chwili, bo czułem jak niebieski fiat uno niemalże ociera się o moją dupe. Przez pierwsze trzysta metrów pełna wiksa, po czym lekko zwolniłem aby obejrzeć się za siebie i wiecie co zobaczyłem... Pusta ulica, nawet nie próbowali. Wniosek jest oczywisty, element zaskoczenia to podstawa na ulicy, do tego można jeszcze dorzucić dobry pomysł dzięki któremu zyskamy na czasie i sukces murowany. Aha zapomniałem dodać, że setke pokonuje w niecałe 12 sekund, więc i tak bym spierdolił tym ćwokom bez żadnego zaskoczeia czy planu. Część z was może pomyśleć, że dałem dupy i zwiewałem zamiast zafudować kanarom przebudowe twarzy. Ale pomyślcie to tylko kanary, ludzie uczciwie pracujący. Jeśli bym wdał się w bujkę to dla otoczenia byłbym zwykłym dresiarzem, nikim więcej!!!
Światkiem drugiej historii był mój brachol. Do tramwaju weszło dwóch kanarów, po czym zaczęło sprawdzać bileciki. Niby wszystko przebiegało spokojnie, aż tu nagle kanar leci pod sufitem i ląduje na krzesełku łamiąc je !!!! Po chwili dobiega do niego psełdokibol o gabarytach dresa i masakruje mu twarz ( a oni to potrafią walić na chama) Po kilkunastu silnych ciosach drugi kanar zaczyna spieszyć swojemu koledze na ratunek, jednakże widząc zaciętość kibola w połowie drogi zawraca ze strachu. Niestety za późno, bo otrzymuje prawdziwego combosa na kręgosłu i pada nieprzytomny. Jak psełdokibol zobaczył efekt swojej akcji trochę spanikował i przymierzał się do szturmowania drzwi, które nie byłby dla niego żadną zaporą. Gdyby tak zrobił wyszedłby bez szwanku z opresji, postanowił jednakże, że poczeka na przystanek. Był to koniec trasy i motorniczy musiał wezwać jakoś policję, a że tej na pętli nigdy nie brakuje to nim tramwaj staną już czekało 4 większych panów w czarnych mundurach. Psełdokibol był naprawdę zdeterminowany bo się na nich rzucił, kiedy jeden przeleciał kilka metrów nad ziemią i się zatrzymał na ścianie pozostała trójka obaliła na ziemię i przygwoździła agresora. Po chwili przyjechały dwie erki i zabrały kanarów, jak się później okazało jeden miał poważny uraz kręgosłupa. Zaraz po odjeździe karetek psełdokibola wsadzili skutego w kajdanki do radiowozu. Co było dalej można się domyslać, ale według mnie gościu ma przerąbane, czy nie lepiej byłoby zapłacić już tą karę....
Trzecia historia jest chyba najbardziej banalna. Otóz w zimę na święta byłem u babci i rano jechałem autobusem. Na dworzu było trochę zimno ( - 16 stopni) toteż miałem na sobię kominiareczkę, w dodatku jako iż byłem na obcym terenie wolałem zabezpieczyć się w nożyk ( mulea, model mirage), który był zainstalowany na nodze w sposób bardzo widoczny . Do tego jeszcze czrna kurtka, spodnie i trapery, co przy mojej sylwetce 186 cm/90kg dało wysoce agresywny wygląd. Kiedy do abutobusu weszły kanary to chociaż stałem na samym środku, dziwnym trafem jakby mnie w ogóle nie zauważyli i omineli wielkim łukiem. W taki oto prostu sposób wybroniłem się od starcia.
Trzy różne sytuacje wzięte z życia i trzy zupełnie odmienne rozwiązania. W związku z tym kieruję do was zapytanie czy w również mieliście w swoim życiu jakieś przygody z kanarami ? i kiedy usłyszymy "bileciki do kontroli" nie mająć biletu co najlepiej waszym zdaniem zrobić, bić, uciekać, czy może po prostu odżałować 38 zeta na kare ???
Napisano Ponad rok temu
A pomyślałeś kiedykolwiek że koleś po prostu wykonuje swoją robotę? No w głowie mi sie nie mieści jak można doje.ać kanarowi za to że chciał bilety do kontroli? Człowieku, zastanów się i zacznij kupować bilety. Nic dziwnego że państwowa komunikacja na nic nie ma pieniędzy - z takim podejściem pasażerów...
Napisano Ponad rok temu
ja myślę że to jednak nie są żarty , korzystam z MPK już z 20 lat, więc uczestniczyłem, widziałem i słyszałem o różnych akcjach 8) :twisted: .eeeee :? ....to jest jakiś żart, prawda? :wink:
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Ponieważ w pobliżu znajdowała się skrzyżowanie, ja tylko czekałem aż ruszy z niego kawalkada samochodów, aby móc przebiec tuz przed nimi. Pomysł był po prostu wyśmienity, kiedy zapaliło się zielone światło i samochody dojechały w pobliże komisarjatu z całych sił wysprintowałem przez ulicę. Zrobiłem to w ostatniej chwili, bo czułem jak niebieski fiat uno niemalże ociera się o moją dupe.
Dawno nie widzialem tyle odwagi,heroizmu i poswiecenia. Zeby nie zaplacic karniaka ryzykowales wlasnym zyciem, czyz to nie jest piekne?Wzruszylem sie niezle, ze sa na swiecie tacy ludzie, jeszcze raz brawa dla pana za odwage i tak wielka madrosc zyciowa. Kolejne tego typu akcje z pewnoscia przyniosa ci wielka slawe, pieniadze, nie wykluczone tez ze staniesz sie laureatem bardzo prestizowej nagrody Darwina.
Napisano Ponad rok temu
Jak tak to jestes poj...m i tyle mam do powiedzenia.
Napisano Ponad rok temu
Pomysł był rzeczywiście wyśmienity :?Pomysł był po prostu wyśmienity, kiedy zapaliło się zielone światło i samochody dojechały w pobliże komisarjatu z całych sił wysprintowałem przez ulicę. Zrobiłem to w ostatniej chwili, bo czułem jak niebieski fiat uno niemalże ociera się o moją dupe. Przez pierwsze trzysta metrów pełna wiksa, po czym lekko zwolniłem aby obejrzeć się za siebie i wiecie co zobaczyłem... Pusta ulica, nawet nie próbowali. Wniosek jest oczywisty, element zaskoczenia to podstawa na ulicy, do tego można jeszcze dorzucić dobry pomysł dzięki któremu zyskamy na czasie i sukces murowany. Aha zapomniałem dodać, że setke pokonuje w niecałe 12 sekund, więc i tak bym spierdolił tym ćwokom bez żadnego zaskoczeia czy planu. Część z was może pomyśleć, że dałem dupy i zwiewałem zamiast zafudować kanarom przebudowe twarzy. Ale pomyślcie to tylko kanary, ludzie uczciwie pracujący. Jeśli bym wdał się w bujkę to dla otoczenia byłbym zwykłym dresiarzem, nikim więcej!!!
Zwłaszcza w porównaniu do sąsiedniego tematu o Łodzi :twisted: :twisted: :twisted:
Pozdrawiam serdecznie
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam serdecznie
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
secundo:
wszystko fajnie, ale w Łodzi (moim wlasnym miescie) miesiac temu spotkalem sie z takim chamstwem burakow ze sie wtracilem do sprawy, i jak ze mnie kulturalny czlowiek zbluzgalem go i jego rodzine - konkretnie gosciu czekal az sie skonczy takiej starszej pani bilet 10min, skontrolowal powtornie (!!) i sie doczepil, uniemozliwiajac pani opuszczenie autobusu!!!! co c***l walony to malo... a pol godziny pozniej spotkalem tego samego buraka w tramwaju, i sie gosc czepial jakiegos pana, ktory zajal miejsce zanim skasowal bilet (a masz przystanek czasu na wypelnienie obowiazku...) - tu na szczescie rzecz toczyla sie przy Rynku Baluckim i caly tramwaj byl przeciwko kanarom mieli przechlapane...
a tan gosc o ktorym pisze to mial metode, ze "biernym oporem" nie pozwalal sie przemiescic - a zawodnik konkretny, ok 20 lat, dobrze zbudowany, wysportowany, "kocie ruchy" i odporny psychicznie
reasumujac kanar kontrolerowi nie rowny...
kontroler = czlowiek
pozdrawiam
ptys
Napisano Ponad rok temu
mogłes np.złapac jednego za szyje i poddusic a reszcie kazac sie wycofać i zażądac podstawienia autobusu albo wezwać prezydenta miasta do zniżek dla dresów na autobusy grożąc yuduszeniem kanara@!!!
cienias jak nic....
Napisano Ponad rok temu
no tak... teraz jestes przynajmniej zlodziejem.. brawo!Jeśli bym wdał się w bujkę (!!bójkę??) to dla otoczenia byłbym zwykłym dresiarzem, nikim więcej!!!
Napisano Ponad rok temu
ja to wole kupic bilet, bo za jego brak mozna 100 zl zaplacic w przypadku kontroli, ale jednym z dobrych sposobw jest nawijka po angielsku badz w innym obcym jezyku, a ze kanary raczej ludzie starszej daty to olej i se pojda... ale w zyciu bym kontrolera nie udezyl bo to szczyt hamstwa...
I to naprawde na nich dziala?Odpier... sie raczej,czy beda truli mi dupe o policji?
storm jestes cianiasem....dałes dyla zamiast z honorem wykonac jakas porządna akcję z wejściem na nogi albo na krtań kanarowi...zwiałes jak tchórz!!
mogłes np.złapac jednego za szyje i poddusic a reszcie kazac sie wycofać i zażądac podstawienia autobusu albo wezwać prezydenta miasta do zniżek dla dresów na autobusy grożąc yuduszeniem kanara@!!!
cienias jak nic....
To mial byc zart czy co?Jesli tak,to bardzo cienki :roll:
duuużo w Tobie złych emocji
Ehhhhhh????????O co Ci chodzi?Przeciez 2 historia byla o jakims drechu.
Ja tam jestem zdania,ze zrobiles dobrze.Najlepiej wiac,bo tak nikt nie jest poszkodowany,oprocz moze MPK,ktore ma przez to zyski mniejsze.Ale co z tego.Wcale tak nie bieduja.Raczej kase musza wypierdalac na naprawianie szyb,ktore sa zajebane rysami lub siedzen ujebanych jakimis markerami.
Kanar zreszta tez nie jest glupi.Wie,jak wyegzekwowac kase.Niektorzy nawet sa tak cwani,ze opracowali genialna metode chwytania sie ruek i blokowania drogi uciekajacym. :-)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a może miało byc AVE ?
Napisano Ponad rok temu
Jest to również pozdrowienie. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Ja troche z innej beczki. Jak dla mnie glupota jest, ze w Wawie za kanarow robia... staruszki na emeryturze 8O . Przeciez to glupota, taka babcie wiatr prawie lamie w pol, a jakby jej sie trafil taki w.w dres to przeciez zgon na miejscu. Ale ja jako porzadny obywatel kupuje i kasuje bilety :}
Nietylko staruszki. Zawodowy mistrz europy w kickboxingu pracuje w naszym kochanym miescie jako kanar :twisted:
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
małe obdartusy
- Ponad rok temu
-
Piotrkowska Noca
- Ponad rok temu
-
Reportaz z poprawczaka
- Ponad rok temu
-
The last crusade ;))
- Ponad rok temu
-
;)
- Ponad rok temu
-
karate rulezzzzz!!!!
- Ponad rok temu
-
Ehh a jednak da się obronić! :P (napad na kierowcę)
- Ponad rok temu
-
Życie, choć piękne, tak kruche jest, czyli o ryzyku na ulicy
- Ponad rok temu
-
Pierwszy kontakt
- Ponad rok temu
-
butelka
- Ponad rok temu