Hmm z mojej perspektywy nie koniecznie jest to dorabianie ideologii.Uwierz mi,ze wielu sposrod chuliganow zrobi wszystko,zeby pojechac na mecz-zwolni sie z pracy,odmowi sobie kupienia jakiegos ciucha itd.Maja klub w sercu(to nie jest tylko banal),identyfikuja sie z nim,caly wolny czas i pieniedza poswiecaja aby reprezentowac go!
Człowieku czytasz co piszesz???????? To tak jakby przestępcy robili wszystko żeby wyjść na przepustkę i godnie zareprezentować miasto podczas jakiejs dużej imprezy, kradnąc jak największa liczbę portfeli.
Reprezentują klub Ci którzy kupuja bilety karnety, przychodzą w szalikach z trąbkami bębnami serpentynami, zdzierają gardło do ostatka, chocby druzyna przegrywała nie wiadomo ile, a później wracaja do domu ciesząc się albo smucąc. Bandyci maja z nimi tyle wspólnego że znajdują się niestety w tym samym miejscu. Zeby taki huligan stawał na głowie to nie przykładaj do prawdziwych kibiców bo ich właśnie obrażasz.
Oczywiscie jest wsrod nich spora liczba ludzi,ktorzy tylko szukaja pretekstu zeby komus przywalic,za bardzo nie interesuja ich wyniki,zawodnicy,w ogole ten sport!
Tak jak wkażdej grupie są mniej lub bardziej radykalni czy odchyleni.
Więc po jaka cholerę przychodzą na stadion. Złodzieje tez nie przychodza do sklepu na zakupy, tylko kraść, motywacja jest prosta.
Co do honoru-sa ekipy nie honorowe i honorowe-"honor" to pojecie wzgledne...Jedni lataja z siekierami,drudzy tego nie praktykuja,jest wiele rzeczy honorowych i nie- zwiazanych z flagami,policja itd. Jak kazda chyba grupa spoleczna tak i chuligani kieruja sie pewnymi zasadami,honorem...
Nie ma czegoś takiego jak honor wsród bandytów, wbij to sobie do głowy, może istniec pisana bądź niepisana umowa, której strony będą przestrzegac, ale tak długo jak ta umowa i Ci ludzie łamią prawo są bandytami, nie kibicami, nie chuliganami, czy jak ich zwał, to są normalni pospolici BANDYCI.
Dam Ci pzryklad,ktory moze jakos to zilustruje,nie zwiazany z tematem:
2 lata temu ukradziono mi plecak, w ktorym mialem wiele materialow ze studiow,moj i kolegi indeks oraz ...krawat:)!!!Wiadomo,straszny problem,przepisywac oceny z 5 lat...a tu mila niespodzianka moje dokumenty sie znalazly wraz z indeksami...niestety plecaka i krawatu nie stwierdzono:)Zostale podrzucone na portiernie...
Zlodzieje pomimo swojego haniebnego wystepku zachowali sie honorowo,kierowali sie zasadami...
Zasady to nie honor, to pewien sposób postępowania, tak czy tak Cię okradli, to że nie musiałeś biegać po wpisy z indeksu, wiem jak to jest, bo niemal w tym roku miałem podobną sytuację niczego nie zmienia.