niektorym nalezaloby zabrac uprawniena reprodukcyjne
Poza ew. watpliwosciami moralnymi sa jeszcze trudnosci praktyczne: jesli zabrac komus prawo jazdy i sie go zlapie za kierownica to mozna go wpakowac do wiezienia, ale jesli nawet zlapac takiego, co "zrobil dzieciaka" bez zezwolenia to co zrobic z dzieciakiem? Zabic? Wtedy nie bedzie juz roznicy, czy gosc pojdzie siedziec, czy nie. Kwalifikacje wychowawcze nalezy podnosic juz na etapie szkolnym. Tak naprawde to jesli ktokolwiek ma sie czegos nauczyc to musi sie tego nauczy w sdzkole lub od rodzicow, a ci ostatni nie zawsze sa dobrym wzorem zachowac wychowawczych. A z wlasnego doswidczenia wiem, ze zajecia "wychowania do zyia w rodzinie" (tak to sie teraz nazywa) maja sens dopiero w szkole sredniej, bo wczesniej tak wiekszosc to zlewa, prowadzone na godz. wych. przez pedagoga a nie nieobowiazkowo po lekcjach, bo wtedy takze nikt nie bedzie na to chodzil.