,a jesli chodzi o ewentualny feudalizm,robienie z trenera guru ,to jestem zdecydowanie przeciwna.I nie wykonuje polecenien jesli uznam,ze sa dla mnie niebezpieczne,niestosowne,uragaja mojej godnosci,lub sa niesprawiedliwe.
widzisz, wszystko jest wzgledne, klanianie sie to dla ciebie rybka, a tradycjonalni Zydzi oraz extremalni mahometanie kalaniac sie obrazom nie beda. A japonczycy kamieniom sie beda klaniac jesli uznaja ze tam jakis Kami siedzi.
I jak sie w tym wszystkim polapac? A sa dojo w ktorych taka mieszanka narodowosci cwiczy.
Nie, Pasquda, dojo to inny swiat. Tam nie obowiazuja normy z zewnatrz. To co jest uznawane za niestosowne czy uragajace na ulicy, zaraz za drzwiami dojo moze byc kompletnie normalne. Dlatego poczatkujacy nie moze miec wlasnego zdania, ma sie zachowywac jak mu sensei mowi a nie kombinowac po swojemu. Zawsze ma mozliwosc zaglosowania nogami przeciwko, nie? Z czasem, jak dojrzeje, zaczyna inaczej patrzec na etykiete, rozne dziwne poczatkowo zachowania, i zaczyna rozumiec waznosc tego wszystkiego. Jednak przez kiolkanascie pierwszych lat cwiczenia czlowiek nie ma zadnych "narzedzi" do prawidlowej samodzielnej oceny jak postepowac.
Z cala pewoscia istnieje duzo ludzi co tylko udaja ze akceptuja, i wykonuje machinalnie wymagane gesty bez zadnego wewnetrznego przekonania. Taka postawa prowadzi do zatrzymania sie na pewnym etapie rozwoju aikido, niezaleznie jak wysoki stopien dana osoba posiada. Wielokrotnie osobiscie mialem mozliwosc zaobserwowania tego zjawiska na roznych kontynentach.