56 odpowiedzi w tym temacie

[budo_cocosh]

Mam pewne pytanie do ludzi z Bjj, zreszta nie tylko. Czytalem wielokrotnie wypowiedzi cwiczacych bjj kobiet, ktore twierdza, ze jest to jedyny styl, ktory daje im szanse pokonania wiekszego przeciwnika. I tu pojawia sie moja watpliwosc:

Skoro zakladamy, ze ta kobieta jest o wiele slabsza, to jak ma mu zalozyc dzwignie, lub sprowadzic do parteru i go pokonac?
Czy nie bylyby tu skuteczniejsze style, ktore ucza atakow na punkty witalne (wlasnie takich, ktore nawet z mala sila robia duze spustoszenie)?

Byc moze moje pytanie bierze sie z malej znajomosci waszego systemu, ale ciekaw jestem co mi na ten temat powiecie.

[budo_rav]

Zapewne maja na mysli sytuacje gwaltu,
ktora moze przypominac garde z BJJ.
A w parterze roznica wag jest czesciowo niwelowana.
Zalozenie dzwigni czy duszenia nie przygotowanemu
i nie obeznanemu przeciwnikowi nie jest trudne
i nie wymaga olbrzymiej sily.

[budo_lord von banan]

Wszystko ładnie i pięknie, gdy mężczyzna kobiety nie uderza.

[budo_rav]

Zgadzam sie. Alez oczywiscie, ze tak.
Zadna sztuka walki nie da ci pelni bezpieczenstwa.
Jest to jednak jakis sposob na zmniejszenie ryzyka.
BJJ naucza cie m. in. jak sie zachowac w trakcie szarpaniny
z przeciwnikiem na gorze. I tyle.
Kiedy kobieta dostanie w twarz z piesci to w ogromnej wiekszosci
przypadkow i tak jest po jablkach.
Zawsze jeszcze moze byc gorzej.
Bedzie ich kilku i do tego z nozami.
Co wtedy?
Krav maga?

[budo_anduina]

łud szczęście, dziura w płocie i szybkie nogi To i facet w takiej sytuacji ma niewielkie szanse, a co ma mówić, biedna, malutka słaba kobietka? :twisted:

[budo_radziawa]

Czy nie bylyby tu skuteczniejsze style, ktore ucza atakow na punkty witalne (wlasnie takich, ktore nawet z mala sila robia duze spustoszenie)?

a jakie to są style??

[budo_cocosh]

Ojej, na przyklad modliszka. Uczy szybkiego ataku na krocze, oczy, krtan itd. Wydaje mi sie, ze to bezpieczniejsze. Zwlaszcza, ze jak 'biedna slaba kobietka' cwiczy walke w 'stojce', to trudniej jest ja uderzyc z piesci w twarz. Tak sadze.
Wierze, ze kobieta jest w stanie pokonac ciezszego przeciwnika jezeli 'zdziwi' go umiejetne zalozenie dzwigni. Ale wydaje mi sie, ze przy duzo silniejszym przeciwniku utrzymanie takiej dzwigni byloby nieslychanie trudne. Bo silny facet w koncu sie wyrwie. Im bardziej dzwignia bedzie go bolec, z tym wieksza furia bedzie chcial sie uwolnic.
A poza tym, jezeli jest dwoch przeciwnikow, to jezeli sprowadzi do parteru jednego, lub zalozy mu dzwignie, od drugiego dostanie loda i koniec.
A jezeli strzelilaby jednego w jaja, drugiemu palce w oczy, to mialaby przynajmniej czas na ucieczke.

[budo_rav]

"Ale wydaje mi sie, ze przy duzo silniejszym przeciwniku utrzymanie takiej dzwigni byloby nieslychanie trudne. Bo silny facet w koncu sie wyrwie. Im bardziej dzwignia bedzie go bolec, z tym wieksza furia bedzie chcial sie uwolnic. "
He, he...
Chyba nikt ci nigdy dzwigni nie zalozyl!
Im bardziej boli tym bardziej masz wszystkiego dosyc.
Zapewniam.
A modliszke cwiczylem. Zajebiscie trudno strzelic kogos
skutecznie palcami w oczy. Rownie trudno to wytrenowac (na kim?).
Kopniecie w krocze (jesli ktos ma pojecie o walce) nie jest trudno
zablokowac. Gorzej z lokami, ale to juz inna bajka.
Nie twierdze ze modliszka jest nieskuteczna.
Ale nie jest latwiejsza w zastosowaniu, takze dla kobiet.

[budo_cocosh]

Chyba nikt ci nigdy dzwigni nie zalozyl!

Oj zalozyl, zalozyl. Ale nie byla to duzo slabsza ode mnie dziewczyna, tylko ktos duzo silniejszy ode mnie.

A nie wiem wcale, czy tak latwo obronic sie przed kopnieciem w krocze, zwlaszcza niespodziewanym. A zalozyc niespodziewanie dzwignie jest chyba trudno...

[budo_fox]

Chyba nikt ci nigdy dzwigni nie zalozyl!

Oj zalozyl, zalozyl. Ale nie byla to duzo slabsza ode mnie dziewczyna, tylko ktos duzo silniejszy ode mnie.

A nie wiem wcale, czy tak latwo obronic sie przed kopnieciem w krocze, zwlaszcza niespodziewanym. A zalozyc niespodziewanie dzwignie jest chyba trudno...

Malo wiesz o dzwigniach. Jest jeden problem mianowicie na samym poczatku dzieki swojej sile lub technice mozna uciec badz przeczymac . Ale po zalozeniu juz nie ma szansy na przetrzymanie . Jedyna szansa to wejscie na przeciwnika. Ale jak ktos wie jak to powstrzymac to po wyciagnieciu dzwignie sa male szanse na wwyjscie z calo z reka.

[budo_slaszysz]

Malo wiesz o dzwigniach. Jest jeden problem mianowicie na samym poczatku dzieki swojej sile lub technice mozna uciec badz przeczymac . Ale po zalozeniu juz nie ma szansy na przetrzymanie . Jedyna szansa to wejscie na przeciwnika. Ale jak ktos wie jak to powstrzymac to po wyciagnieciu dzwignie sa male szanse na wwyjscie z calo z reka.

Problem w tym, żeby pokonać silniejszego faceta, kobieta musiałaby być bardzo dobra technicznie - i nie tylko w samym chwytaniu, ale również musi mieć pojęcie o obronie przed uderzeniami. No a bez odpowiedniej psychiki jedno i drugie niewiele pomoże.

[budo_mangha]

Obalenie rzeczywiście mogłoby sprawić trudności, natomiast techniki wykonywane w parterze - zależy od umiejętności i kobiety, i atakującego. Moim zdaniem BJJ nie jest jedynym systemem pozwalającym na skuteczną obronę. Jako kobieta nie mogę zgodzić się ze Slaszyszem, że w BJJ niwelowana jest w odczuwalnym stopniu różnica wagi czy siły. Wielokrotnie padały tu wątpliwości ze strony męskiej częsci forum, czy kobieta "z natury" jest w stanie obronić się, czy nie, przed atakiem silniejszego faceta. Kwestia ta w dużym stopniu zależy od wyszkolenia. Moim zdaniem także od środków (posiadanej broni i ubrania). Styl ten czy inny (o ile nie jest to aikido i podobne) ma mniejsze znaczenie. Umiejętność operowania technikami, siła, kondycja psychiczna i fizyczna - to wszystko można polepszać dzięki odpowiedniemu treningowi. Obecnie, dzięki popularności specjalnych kursów samoobrony, także zwykła kobieta, niekoniecznie praktykująca figterka, może nauczyć się obrony.

Kobieta może się obronić przed atakującym. Nie potrzeba do tego celu sprowadzać do parteru, są szybsze techniki, które można stosować na stojąco. Moim zdaniem sprowadzanie przez kobietę gościa na siłę do parteru nie po to, żeby sprowadzić go do pozycji leżącej i uciec, ale po to, żeby w parterze z nim walczyć, nie ma raczej sensu na ulicy.

Przykładowe techniki tutaj:

[budo_mangha]

Sory, przykładowe techniki tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

[budo_fox]

Malo wiesz o dzwigniach. Jest jeden problem mianowicie na samym poczatku dzieki swojej sile lub technice mozna uciec badz przeczymac . Ale po zalozeniu juz nie ma szansy na przetrzymanie . Jedyna szansa to wejscie na przeciwnika. Ale jak ktos wie jak to powstrzymac to po wyciagnieciu dzwignie sa male szanse na wwyjscie z calo z reka.

Problem w tym, żeby pokonać silniejszego faceta, kobieta musiałaby być bardzo dobra technicznie - i nie tylko w samym chwytaniu, ale również musi mieć pojęcie o obronie przed uderzeniami. No a bez odpowiedniej psychiki jedno i drugie niewiele pomoże.

Moim zdaniem nie wazne co kobieta by cwiczyla przegra z mezczyzna ( chyba ze to jakis paralityk) Jedyna szansa to dobre poslugiwanie sie nozem.

[budo_cocosh]

No właśnie. Przejrzałem sobie te techniki, które są na rysunkach. Co by nie mówić, nie ma na nich żadnych dźwigni, tylko uderzenia łokciem, kolanem, w jaja, gardło, oczy...

[budo_krzyst]

Sluchajcie, mam wrazenie, ze obrabiaie caly czas dokladnie to samo, co bylo poruszane na tym forum przynajmniej kilkanascie razy. Czuje sie jakbym czytal przeglad archiwum :wink:
Cocosh, BJJ ma w samoobronie kobiet takie znaczenie, ze jest po prostu przyzwoicie rozpracowanym stylem parterowym. A poniewaz w sytuacji gwaltu parter odgrywa znaczenie, w zwiazku z tym ludzie zajmujacy sie uczeniem pan korzystaja z technik BJJ i z pozycji w nim wystepujacych. Bo tak jest po prostu latwiej, jest to uporzadkowany material i nie trzeba Ameryki odkrywac. Zapewne jak znam zycie wystepuja tu nieznaczne modyfikacje co do wykonywanych technik, bo ostatecznie cel obrony jest nieco inny niz w sportowym BJJ czy w vale tudo.
Ale to oczywiscie nie znaczy, ze nastepuje jakas rezygnacja z obrony w stojce.
Fox, co do tego, czy dziewczyna ma szanse z facetem, to mam wrazenie, ze mowisz o sporcie, vale tudo czy generalnie czyms w rodzaju pojedynku. W samoobronie wyglada to nieco inaczej, tu "wygrana" polega na tym, ze ona go zniecheci do tego, co on chce jej zrobic. I na to zdecydowanie dziewczyna ma szanse. Maja lepsza polowka obronila sie w czasach licealnych przed gwaltem za pomoca glosnego krzyku i sprania delikwenta bukietem roz. A do wielkich i silnych zdecydowanie nie nalezy.
Natomiast co do uderzania, to nawet niekoniecznie musza to byc jakies hiperprecyzyjne ciosy, zeby sie wyrwac. Wystarczy, ze sa silne i ze jest ich duzo (zawsze wtedy jest szansa, ze ktorys trafi :wink: ). Jak to ujal jeden z moich znajomych jak zobaczyl dziewczyny szkolone przez naszego szanownego moderatora: "i wiesz, one sie zamieniaja w taki paskudny wiatraczek zlozony rak, nog, lokci i kolan - od samego patrzenia mnie zabolalo".

K.

[budo_kubuś puchatek]

Mangha, k... (czyli kurza stopa), jakie Wy macie wyobrazenie o Bjj, systemach chwytanych? Co za glupoty wypisujecie? Kto by probowal na ulicy 100 kg umiesnionego faceta na ziemie sprowadzac zeby go tam wykonczyc? To taki facet, a nawet 65 kg (napastnicy to nie sa super herosy) sprowadzi kobiete do parteru, ona tego nie musi robic! I tu dzieki bjj, "cos tam" mozna zrobic.
To bjj i jemu podobne uczy wejscia na klincz, czyli jak przetrwac pierwsze sekundy w stojce i nie dac sie silnie trafic.
Mangha, ja takie kursy uwazam, ze sa ze wszech miar szkodliwe! Chyba, ze jest to preludium do normalnego treningu.
Nie ludzcie sie!!!! Sama technika, jaka by ona nie byla, nic nikomu nie zrobicie. Potrzebny jest power! Musicie gorowac nad napastnikiem jesli juz nie masa i tzw. sila, to przynajmniej ogolna sprawnoscia, repertuarem technicznym, WYTRZYMALOSCIA!!! i umiejetnoscia przykladania swoje "mniejszej" sily w konkretna technike. Czyli slowem, trzeba miec sprawne MIESNIE, MIESNIE i jeszcze raz MIESNIE! (Widzicie jak wygladaja mistrzynie-kobiety vale tudo i bjj? Nie? Przyjrzyjcie sie dokladnie, nawet tym szczuplym...) To jest szansa na przetrwanie ataku! Przerwanie go choc na sekunde i byc moze szansa na... ucieczke.
Co ja polecalbym kobietom? Praca nad ogolna sprawnoscia fizyczna i nabycie umiejetnosci poslugiwania sie jakims nieudziwinionym sprzetem. To "sprzet" moze niwelowac roznice w masie i tzw. sile. Ale... jesli na kursie ktos mowi, "...a w takiej sytuacji powinnyscie rozejrzec sie za kamieniem, kiljem, albo kluczami...", to... szybko stamtad wychodzcie i nigdy, mowie NIGDY nie wracajcie! Pisalem to juz nie raz i powtarzam.
K_P

[budo_kubuś puchatek]

KrzysT - no, w koncu normalny glos. Popieram.
K_P

[budo_lord von banan]

Ja zawsze byłem zwolennikiem teorii, że większość kobiet nie ma możliwości obrony przed większym mężczyzną bez pomocy sprzętu. Tylko jest jeden problem: niektóre kobiety boją się/brzydzą się noży, gazów, pałek itp. Moja kobietka nie chce się dać namówić na noszenie jakiegoś sprzętu, ale ciągle nad tym pracuję...

[budo_cocosh]

KrzysiuT: gratulacje dla twojej lepszej polowy.
Ona wykorzystala sprzet jaki miala pod reka...
Chociaz to podobno kobiete mozna udezyc tylko kwiatkiem, nie wiedzialem ze odwrotnie tez...