Pytanko do bjj i nie tylko
Napisano Ponad rok temu
A co do smiechu, miales tak zacieta mine, ze chcialam rozladowac sytuacje i wyprowadzilam kopniecie z Capo, pewnie nie zauwazyles ze tez sie smialam.
Napisano Ponad rok temu
No to zimny prysznic, podchodzisz do takiej, ona milo sie usmiecha, czujesz nagle dwa niezbyt silne uderzenia w brzuch, usmiechasz sie, probujesz ja chwycic, nogi sie pod Toba uginaja, jestes martwy ...
Domysl sie dlaczego.
Wojtek
Napisano Ponad rok temu
To przyznam szczerze, ze nie znam zbyt wielu facetow niezaleznie od wagi i zwrostu, ktorym by tez - jakby to powiedziec - nie spadlo morale po dobrym strzale na buzie. Niektorym nawet tylko po zwyczajnym lisciu. Jakos zamiast wbic wtedy - tego ktory uderzal w ziemie, skopac, saktowac - dziwnym trafem zaczynali sie tlumaczyc, mowic o "dawaniu sobie spokoju", albo grozic kolegami.
K_P
Napisano Ponad rok temu
Moglysmy stosowac uderzenia, ale nie stosowalysmy, nawet uderzenia kolanem nie bylo i nie we dwie, tylko jedna pozniej druga, nie odrozniasz zartow od obrony, poza tym wiesz samoobrona to nie tylko przykladowe kopniecia w jaja, co do ponownego sprawdzenia sie, to nie oszukujmy sie... moze jak zalozysz pancerz to bedize inna rozmowa, bo tak chyba zadna z nas (moge chyba mowic za Kasie) nie uderzy Cie.
A co do smiechu, miales tak zacieta mine, ze chcialam rozladowac sytuacje i wyprowadzilam kopniecie z Capo, pewnie nie zauwazyles ze tez sie smialam.
Tafia, Tafia
Nie powiesz mi, że w pewnym momencie nie było trójkącika
Co do pancerza to z miła chęcia bym założył i z Wami poćwiczył
Minę miałem zaciętą bo wczuwałem się w rolę, ale dusza mi śpiewała 8)
Napisano Ponad rok temu
A tak w ogole, dywagujac co kobieta moze wytrzymac, a czego nie...
To przyznam szczerze, ze nie znam zbyt wielu facetow niezaleznie od wagi i zwrostu, ktorym by tez - jakby to powiedziec - nie spadlo morale po dobrym strzale na buzie. Niektorym nawet tylko po zwyczajnym lisciu. Jakos zamiast wbic wtedy - tego ktory uderzal w ziemie, skopac, saktowac - dziwnym trafem zaczynali sie tlumaczyc, mowic o "dawaniu sobie spokoju", albo grozic kolegami.
K_P
Niektórzy na pewno odpuszczą, ale znam takich, którzy tego nie zrobią :?
Jak sie zawezmą to nie odpuszczą póki celu nie osiągną. A na takiego żadnej siły już nie ma.
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Abes moze i byl, ale wtedy Cie mama obudzila
Był, był. Nie pamiętam kto był na moich plecach, a kto pode mną, ale był trójkącik:)
Napisano Ponad rok temu
Zartujesz? Jak mawial Kulej - nie ma odpornych na ciosy, tylko sa zle trafieni. Dobrze trafieni odpuszczaja, bo to sie dzieje poza ich wola. Fakt... Nie czesto i nie latwo jest tak trafic. Wtedy masz dluga i ciezka "wymiane", w ktorej nie bez znaczenia jest tez tzw. szczescie.
K_P
"Kolega" z liceum tylko za to, że dziewczyna rozpuściła o nim plotkę strzelił lasce plaskacza. Jestem pewien, że gdyby w grę miało wchodzić coś poważniejszego nie powstrzymałby się on przed niczym. Tym bardziej, gdyby nie było świadków.....
Pomyśl sobie, że gdyby chciał kogoś zgwałcić i ta laska stawiła by jakikolwiek opór, byłby w stanie ją zabić :?
Napisano Ponad rok temu
K_P
PS. Mam nadzieje, ze ta dziewczyna ma ojca, albo braci z "jajami".
Napisano Ponad rok temu
Przynajmniej 4 lata temu jak jeszcze nie trenowałem.
Koleś miał i ma nadal plecy, a sam wtedy trenował kicka.
Dla pocieszenia dodam, że dostał później od chłopaka pewnej dziewczyny, który trenował boks.
Został rozgromiony, ale nie wiem czy dlatego, że został zaatakowany bez ostrzeżenia czy dlatego, że sam boks jest taki cudowny
Napisano Ponad rok temu
Szczegolnie lubie to wrazenie wszechmocy przy moim wzroscie i wadze
Chlopaki dajcie sobie troche luzu :roll:
Ale właśnie o to chodzi.
Kobiety mają zazwyczaj do MA inne podejście niż faceci. Kiedy zacząłem interesować się kick-boxem moje znajome kobiety podsumowały "to takie brutalne, jeszcze zrobią Ci krzywdę"
Pytanie o skuteczną samoobronę kobiet przypomina pytanie o to, czy samotny facet potrafi wychować małe dziecko. Teoretycznie może, czasem się podobno zdaża. O ile zrezygnuje z dobrze płatnej pracy, na taką z której będzie wracał regularnie o 5:00, O ile da sobie spokój z częstymi romansami, wódeczce z kumplami, o ile nauczy się zmieniać pieluchy. Dla setek samotnych matek to naturalne.
Z samoobroną kobiet moim zdaniem jest podobnie. To znaczy kobieta o wadze i wzroście naszej Tafii być może mogła by zwyciężyć faceta o wadze AbeS'a gdyby miała "męskie podejście do treningu". Kobiety są z natury delikatne i "kobiece" i jest to naturalne i piękne o ile jakiś skurwiel nie próbuje tego wykorzystać. I to jest problem samoobrony kobiet, a nie fizyczne granice rozwoju tkanki mięśniowej danej płci.
Zgadzasz się Tafia?
A
Napisano Ponad rok temu
Ważniejsze staje się raczej opanowanie i skupienie co może mieć zasadnicze znaczenie przy próbie jakiejkolwiek akcji (również ucieczki w odpowiednim momencie), a w przypadku "wyjścia bez wyjścia" głównym motorem jest wtedy adrenalina która również bez opanowania i skupienia może doprowadzić faktycznie do jeszcze większych kłopotów.
Trening w tym przypadku może wiele pomóc - i nie chodzi mi właśnie o same techniki i ich skuteczność czy też jej brak - a raczej o większą pewność siebie, która może bardzo pomóc w zachowaniu "zimnej krwi" i racjonalnym myśleniu (łatwiej wtedy znaleźć jakieś wyjście niż walić na oślep szukając krocza) :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Ja twierdzę, że liczy się nie tylko wyćwiczenie i psychika kobiety, ale także i to KTO i PO CO ją atakuje. To nieprawda, że żadna kobieta nie pokona faceta tylko dlatego, że jest on facetem. Tak jak napisał Kubuś Puchatek - wielu ulicznych cfaniaków po zaliczeniu kilku bolesnych ciosów od dziewczyny po prostu sobie odpuści - dlatego że po prostu są miękcy i boją się bólu, i dlatego zaatakowali dziewczynę, bo sądzili że w tym wypadku ewentualnego bólu unikną. Morale się złamie, poklną ,pogrożą i odejdą, żeby się nie kompomitować.
Ale trzeba takich umieć odróżnić od prawdziwie groźnych bandziorów. ABS ma rację, że są kolesie którzy po zaliczeniu ciosu wpadają w szał, a jeszcze za zarobienie od dziewczyny są gotowi położyć ją trupem. I na takiego typa naprawdę mało co pomoże. Zwłaszcza, że on z reguły ma na celu rabunek. Z tego co widzę,czytając to forum (a mam nadzieję że się mylę) to panuje tu przekonanie, że atak ma przede wszystkim podtekst seksualny. I do tego są dostrajane techniki, dyskusje, scenariusze itp. Mam nadzieję, że najbardziej zadziorne dziewczyny są też uczone, kiedy sobie odpuścić i oddać torebkę, bo gość nie będzie podchodził z łapami, tylko na dzień dobry rzuci "dawaj to. pizdo" ,a potem wyjebie pięścią, albo kopnie.
Tak więc generalnie- dziewczyny, trenujcie, uczcie się jak odróżnić miernotę uliczną od zabijaki, pierwszych lejcie tam gdzie boli (niekoniecznie w te nieszczęsne jaja), przed drugimi się pilnujcie. Powodzenia.
Napisano Ponad rok temu
K_P
Napisano Ponad rok temu
Kiedy nie ma ryzyka to nie ma watpliwosci.
Napisano Ponad rok temu
Marta ,grunt to odróżniać kiedy jest ryzyko, a kiedy go nie ma :-)
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Łańcuszki itp
- Ponad rok temu
-
Czy warto bić na korpus?
- Ponad rok temu
-
Filmiki
- Ponad rok temu
-
Problem qmpeli...
- Ponad rok temu
-
Psychika po gwałcie?
- Ponad rok temu
-
pałki teleskopowe...
- Ponad rok temu
-
W szkole
- Ponad rok temu
-
Paranoje na ulicy...
- Ponad rok temu
-
Mała prośba-poszukiwana sekcja
- Ponad rok temu
-
nigdy nie wiesz co kto ma przy sobie
- Ponad rok temu