Nie wiem czy to dobry pomysl. Chyba niewiele by to udowodnilo. Wyobraz sobie, ze dziewczyna wygrywa - wszyscy mowia, ze facet byl za slaby, moglby byc mocniejszy i co wtedy? Albo ze ta zawodniczka jest akurat wyjatkowym fenomenem.
Chodziło mi o to, że dotychczas stawiane było bardzo stanowcze twierdzenie. Nigdy, żadna babka nie pokona normalnego faceta.
Więc szkoda ćwiczyć technikę czy psychikę bo to marnowanie czasu.
Brało się ono z codziennych doświadczeń, gdzie na treningu
uśmiechające się nieśmiało dziewczyny przegrywały z facetami
sparingi.
Z drugiej strony jest wiele osób z doświadczeniami odwrotnymi. Kiedyś
zebrałem koło 7 spisanych przypadków odwrotnych.
Moim zdaniem trochę za długo trawa przekamażanie się, uda się, nie uda.
To należało by sprawdzić. Najlepiej gdyby średniej budowy ciała
dziewczyna, po treningu psychiki ala WSDP i z bardzo dobrze opanowanymi chwytami posiłowała się z średniej budowy ciała
facetem z rocznym doświadczeniem w sportach uderzanych, najlepiej
niedowiarków.
Najlepiej gdyby było kilka takich sprawdzianów.
Albo te MA dają coś kobiecie albo nie, po kilku sparingach było by to wiadomo.
A