Paranoje na ulicy...
Napisano Ponad rok temu
Jak go zwał tak go zwał ale dokładnie o to mi chodziło!!!
Jeśli uraziłem kogoś moją ignorancją terminów fachowych to mi niezmiernie przykro i czuje się jak gówniarz
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
"Fakt, że cierpisz na paranoję, wcale jeszcze nie oznacza, że istotnie nie chcą Ci zaszkodzić."
- Lemat Dicka
Napisano Ponad rok temu
Może za dużo razy po głowie dostałem ale tego tekstu z paranoją to ni w ząb... 8O
I czemu mamy uważać z wypowiedziami?
Pozdrówka
Napisano Ponad rok temu
Jeśli ktoś mówi o tobie, że cierpisz na paranoję. To nie oznacza to, że jet to tylko jakieś skrzywienie na psychice... ale, że w rzeczywistości ktoś tam, naprawdę chce Ci zrobić krzywdę...
Myślę, że wyraziłem się teraz wystarczająco jasno...
"I czemu mamy uważać z wypowiedziami?" No, a jak myślisz...? Do forum dostęp ma każdy...
Napisano Ponad rok temu
Nie mogę wyrazić swoich opinii?
W państwie demokratycznym pod pozorną przykrywką anonimowości nie mogę sformuować i przedstawić innym moich myśli, rad , doświadczenień?
Czemu?
Napisano Ponad rok temu
2 moich kumpli wracało tramwajem z imprezy ostatkowej. jechał z nimi tylko jakiś dziadek. wsiadło dwóch łysych koksów. rysiu z filipem stwierdzili, że jak koksy w dresach to pewnie dędą kroić. a że najlepsza obroną jest atak, a kolesie jeszcze mieli w czubie to stwierdzili, że trzeba zadać udeżenie wyprzedzające . postanowili koksów postraszyć , żeby się nie czepiali... (filip - 192 cm 115kg ryś - budowa normalna, ale ma twarz psychola) podchodzą do drechów i "dawać k... komóry!!!". tamtym kopara spadła do ziemi, a rysiek dalej "bo jak wyciągne kosę ...". koksy grzecznie "sory my nie chcemy żadnyc problemów " wyciągneli komóry i oddali. no to teraz rysiek zdębiał i sie zastanawia co zrobić. ten moment wachania wystarczył, żeby tramwaj się zatrzymał i koksy dały nogę, moi kumple zostali z dwoma komórami .
wyobrażam sodie zdziwienie drechów jak rysiek zadzwonił do nich do domu ( oczywiście z ich telefonu ) i powiedział, że mają się zgłosić do metra po telefony ...
ale oddawać już pojechaliśmy w siedmiu...
Napisano Ponad rok temu
Na ich miejscu (no offence) bym zebral wszystkich znajomych jakich sie da i kupa w 20 poszedl zrobic z tych kolesi drgajaca pulpe...
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Napisano Ponad rok temu
Marchew
Napisano Ponad rok temu
wyobrażam sodie zdziwienie drechów jak rysiek zadzwonił do nich do domu ( oczywiście z ich telefonu ) i powiedział, że mają się zgłosić do metra po telefony ...
ale oddawać już pojechaliśmy w siedmiu...
co za historia! dobrze, że w czasach zimnej wojny zarówno Pentagon jak i Politbiuro zachowało zimną krew. Gdyby zastosowali, jak ci kolesie, uderzenie wyprzedzające, to zostałby z nas tylko popiół...
Silvio
Napisano Ponad rok temu
Ale żeście te telefony oddali to Qrde zrobiliście na mnie wrażenie.
Mi kiedyś koleś chciał autko obrobić. Wyskoczyłem z bloczku w piżamce ( 0.30 AM ) i pogoniłem go!!!! ale wymsknął mi się i okazało się że odkrył w sobie żyłkę biegacza. Tyle że komórka zgubił...
Poszła za kare do żyda za 150 kopiejek a gość dostał ciekawy telefon do domu. Okazało się , że ma 14 lat i mamusia nie wie o jego nocnym rzyciu.
Heh
Napisano Ponad rok temu
Na ich miejscu (no offence) bym zebral wszystkich znajomych jakich sie da i kupa w 20 poszedl zrobic z tych kolesi drgajaca pulpe...
a myślisz, że dlaczego umówiliśmy się w metrze (kamery i posterunek policji) - przez paranoję czy z rozsądku...
rysiek i filip są normalni tylko im jeszcze impreza wtedy z głowy nie wywietrzała. a poza tym to takie leszcze co składają się po pierwszym strzale...
Napisano Ponad rok temu
barwy ochronne, żeby mnie słabiej było widać, linę o udźwigu 2 tony, saperkę, latarkę taktyczną, neck knife, tactical folder, fighter, nóż do rzucania, tomahawk, włócznia, katana, gwiazdki ninja, granat i wyrzutnię ziemia powietrze. Nie chodzę chodnikami, tylko przemykam się pomiędzy drzewami, lub czołgam, opatulony w kombinezon maskujący. Do autobusu i tramwaju w ogóle nie wsiadam, jeżdżę na dachu, na który wskakuję w ostatniej chwili. Wyskakuję zawsze za przystankiem, w krzaki, żeby mnie nikt nie widział. Chodzę tylko do jednej knajpy, do której przez 3 lata robiłem podkop, wprost do stolika w rogu, dookoła którego wykopałem fosę, w której pływają piranie, a brzeg jest zaminowany. Kelner obsługuje mnie przez kuloodporną szybę, przeźroczystą tylko od mojej strony. Nigdzie indziej nie chodzę, bo niebezpiecznie. Aha, przy sobie noszę jeszcze piłę mechaniczną ( gdyby mnie przywaliło drzewo - huragany, wiadomo ) respirator, rozrusznik serca, wiertło dentystyczne na baterie i silikonowe wkłady do powiększania biustu. W domu zamurowałem okna, zostawiłem tylko wloty powietrza w których są filtry na wypadek ataku gazowego. Pod domem, wiadomo, schron przeciwatomowy. W ogrodzie czołg, helikopter i działo. Co?? Nie, nie jestem pierdolnięty.... Mam lekką uliczną paranoję.
Napisano Ponad rok temu
Nie mam nawyku skanowania otoczenia.
Po mieście poruszam się samochodem - dlatego wydaje mi się że problem dotyczący pojazdów komunikacji miejskiej został rozwiązany.
Jeżeli już mam gdzieś iść wieczorem nie zabieram żadnych pałek, batonów, noży itp. Po to trenuje żeby jak trzeba to się sprawdzić.
Nie mam żadnej paranoi, może to spowodu że od kilku lat nie miałem żadnych większych problemów na ulicy, może z jakiegoś innego powodu.
Wydaje mi się że szukanie sobie na siłe problemu jest jeszcze gorsze od problemu który nas znajduje.
Powiecie pewnie że : "Jak będziemy sie pilnowali i wszyskich obcinali to nic Nas nie zaskoczy".
Człowiek to tylko człowiek - nie jesteśmy nieomylni, każdy kiedyś popełni błąd raz ten co atakuje, a raz ten co się broni.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
z lekka nutka samobojcza
Napisano Ponad rok temu
Bardzo delikatnie to ująłeś... :roll:to juz nie paranoja tylko sklonosc do agresji...
z lekka nutka samobojcza
Apropos pomocy qmplom- ide sobie po mieście, i widzę na choryzoncie kolesia z klubu, z którym czasem sparowałem (ale od daaawna na treningu nie był) z jakimś kolegą. Zbliżam się do nich, koleś mówi do swojego rozmówcy:"...o fak, zaraz po ryju zbiore...". Ja podszedłem i zacząłem go po przyjacielsku okładać (tego lenia!=), a wtedy jego znajomy zaczął sie niepostrzeżenie ulatniać...
Napisano Ponad rok temu
No pewnie, dla zaostrzenia sytuacji, spróbuj na bojówce któregoś z klubów piłkarskich. Do Krakowa masz niedaleko, kup sobie szalik Wisły i dawaj na Cracovię. Albo odwrotnie. Masz duże szanse zaistnieć jako laureat nagrody Darwina. Trzymam kciuki!!!A mie czasami opanowuje zupenie inna paranoja. Jak idzie sobie grupka kolesi to mam ochote wyjechac kturemus z bara a potem sprawdzic sie w ekstremalnej syt. z kilkoma i sprawdzic "ich przyjażń" (ile osób pomoze koledze)
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
apropo mojego brata znam go tyle lat i powiem wam, że to spokojny gośc ale czasami sie zachowuje jak ostatni kretyn
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Mała prośba-poszukiwana sekcja
- Ponad rok temu
-
nigdy nie wiesz co kto ma przy sobie
- Ponad rok temu
-
pytanie zasadnicze-podjęcie demokratycznej decyzji.
- Ponad rok temu
-
Kaptur ;)
- Ponad rok temu
-
Tresc przekonan o przemocy seksualnej
- Ponad rok temu
-
Pytanko do wszystkich!! Przeczytajcie!!!
Guest_budo_Jaro9999_* - Ponad rok temu
-
Duży może więcej?
- Ponad rok temu
-
Samoobrona a konsekwencje
- Ponad rok temu
-
bez sensu...
- Ponad rok temu
-
Jestem z siebie dumny - precz ze znieczulicą :>
- Ponad rok temu