Skocz do zawartości


Zdjęcie

Paranoje na ulicy...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
108 odpowiedzi w tym temacie

budo_john echevarria
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 482 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
Wczoraj moja dziewczyna poprosiła, żebym wspomniał psychoterapeutce o paranoi związanej z przebywaniem poza domem... :)
  • 0

budo_esen
  • Użytkownik
  • 8 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Świętochłowice

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
Ja już sie przyzwyczailem. Jak chodze po mscie to podswiadomie skanuje wszystkich potencjalnych zuli. Jak mi sie jakis nie podoba [czyt. moze mnie skroic, ew. tylko maly wpierdol ] to zbieram sily psychiczne i pre do przodu. Moja recepta jest taka zeby wygladac na strasznei wkurwionego. Na pewno nie zapyta >>masz zeta?<< a jak zapyta to trudno probowales. Zawsze mozna ewakułowac sie po kumpli.

p.s. Polskie włądze podwyzszaja wiek do prawka a potem sie dziwia ze tyle jest krojonych osob.

"Polska, kraj w ktorym żyje... tfu gnije" Fokus
  • 0

budo_mateusz wilk
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 722 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wawa/Krakow/Paryz

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...

p.s. Polskie włądze podwyzszaja wiek do prawka a potem sie dziwia ze tyle jest krojonych osob.


No, otoz to. Poza tym podwyzszenie limitu o rok czy 2 nic nie da, jesli ktos jest bezmyslny w wieku 16 lat to jest prawdopodobne, ze bedzie taki takze w wieku lat 18 czy 19. Idiotyzm, bezmyslnosc i nieodpowiedzialnosc to (chyba) nie sa choroby uleczalne.
  • 0

budo_rabi
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 597 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Elbląg

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
A ja mam prosty sposob na poruszanie sie po miescie w nocy. Leb w dol i przed siebie. Nie chodze czelusciami tylko w miare glownymi i oswietlonymi ulicami. Nie patrze sie na nikogo (no z wyjatkiem babeczek ale to silniejsze odemnie :D ) bo "co sie kurwa patrzysz" kazdy z nas zna. I tak najczesciej przygarbie sie troche z walkmanem w uszach zasowam sobie drobnym szybkim kroczkiem. Jak mnie zaczepiaja to zazwyczaj o szluga chodzi. Jak mam duzo to daje a jak malo to nie daje :>. Ale przyjebac sie nikt nie przyjebal :>.
  • 0

budo_gits
  • Użytkownik
  • 2 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lodz

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
mieszkam w lodzi, od strony pabianic, a w tamtym momencie jechalem do lekarza na baluty, to 2 strona miasta, mi slabo znana.
A wiec wracam juz sobie kolo 13, siedze na przystanku i czekam na tramwaj a nikogo ze mna. W pewnej chwili pojawilo sie 2 kolsi , takie skejciki nie duze, jeden wyzszy ode mnei troche 2 mojego wzrostu ale chudsi, patrza na rozklad jazdy, wiec myslalem ze nic nie bedzie. ale nagle pytanie - masz zegarek? - nie. chwila ciszy. -skad jestes (tu pojawila sie mysl , qwa zaczelo sie) podnioslem wzrok, bo siedzialem sobie na laweczce a oni stali, i wstalem szybko do tego troszke wyzszego , tak ze blizej sie nie dalo , patrze na niego i mowie , ze za takie pytania mozna dostac w twarz. on na to ze jak chce mu wyj*** to dla niego bez roznicy, ja mowie ze nie chce klopotow , ale jeszcze jedno pytanie i sie zaczna. oni odsuneli sie ode mnie, i zaczeli cos belkotac ze jak bede wsiadal do tramwaju to dostane kopy na twarz... nie wiem jak chcieli to zrobic, mniejsza z tym, postalem moment , tramwaj przyjechal, wsiadlem i odjechalem zadowolony :-)
  • 0

budo_zekiet
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 415 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław Wrocław piękna okolica Gdyby nie Warszawa była by stolic

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
Chłopie albo masz zaje***cie silne nerwy albo jaja ze stali, bo taki tekst to jawne kamikadze, boski wiatr, nie ma zmiłuj!!! :)

Ostatnio jechałem tramwajem i wsiadła grupa 6 dresów i szukają biletów. Podeszli do mnie i pada: Masz bilet? Dawaj!!
Mówie, że mam karte, a oni że to lepiej i przyda się.
Znowu przystanek i wsiadają kolesie z sekcji ode mnie( jechaliśmy na rynek na piwo) w sile 18 chłopa.

Nie wiedziałem że w przeciągu 2 sekund można tak się zmienić!! :) Dresiarze nagle zaczęli wykazywać taką wysoką kulture osobistą, że aż mi się głupio zrobiło. :)
  • 0

budo_gits
  • Użytkownik
  • 2 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Lodz

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
ta.. no staram sie, ale nie mowie ze sie nie bale troche, pomyslalem sobie tylko ze trenuje ponad rok, i najwyzej dostane wpier...( i nowego walkmana mialem w plecaku, bardzo go lubie .. :) i nie chcialem stracic )
  • 0

budo_zekiet
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 415 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Wrocław Wrocław piękna okolica Gdyby nie Warszawa była by stolic

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
tak tzrymaj!!! kwardy trza być a nie miętkim :)
  • 0

budo_ptysiu
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 58 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...

ta.. no staram sie, ale nie mowie ze sie nie bale troche, pomyslalem sobie tylko ze trenuje ponad rok, i najwyzej dostane wpier...( i nowego walkmana mialem w plecaku, bardzo go lubie .. :) i nie chcialem stracic )


a ja znam to miasto jak wlasna... no nie przesadzajmy... dosc dobrze i mowie ci facet jak lodzianin lodzianinowi:

JESTES FACET PO*****NY!! ŻEBY NA BAŁUTACH DYSKUTOWAC Z DWOMA GOSCMI, BEDAC Z INNEJ DZIELNICY...

widziałem kiedyś jak na Limance do bójki - kłótni włączyła się kobieta ok 40 wylatując z bramy z deską do krojenia i waląc nią po twarzy oponentów jej "synka" - gosc 20 kilka lat i nos boksera...

ja byłem 20 metrów dalej i modliłem sie o tramwaj...

pozdrawiam serdecznie przypominając o istnieniu tzw pitawalu
ptysiu(inv)
  • 0

budo_brisban
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1132 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:I znow wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
Jak stoisz w pozycji ofiary i zachowujesz sie jak ofiara tylko prowokujesz kolesi do ataku i wyzywania sie nad toba. Jak maja ci wpierdal spuscic to ci spuszcza wiec lepiej od razu wiedziec na czym sie stoi. Moim zdaniem dobrze sie zachowal. Uwazam, ze jedynym bledem bylo to, ze nie zachowal dystansu. Mialem podobna sytuacje w sumie bez problemow sie skonczylo, ale duma boli do teraz i te wnioski na gorze sa po niej.
  • 0

budo_brisban
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1132 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:I znow wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
Dodam jeszcze cos do tematu, ze paranoji na ulicy nie ma ten kto nie byl zaczepiony potem to juz sie zmienia.
  • 0

budo_saintless
  • Użytkownik
  • 9 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Police

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
Jeszcze nie tak dawno powiedziałbym, że w autobusie w Szczecinie w godzinach szczytu jest bezpiecznie... .Szkoda tylko, że tak bardzo lubiłem ten telefon. ;/

Ta paranoja, o której mówicie trochę mi się chyba udzieliła. Znaczy trochę się zmieniło moje podejście do chodzenia po mieście. Uważam, rozglądam się, chodze zdecydowanym krokiem. Moim problemem est raczej to, ze jestem starsznie mizerny (raptem 175, chudziutki, drobniutki ;)).
W zasadzie od tamtego czasu moje poczucie bezpieczenstwa zmalalo, a zwiekszyl sie stres zwiazany z przemieszczaniem sie. Zeby troche zwiekszyc poczucie bezpieczenstwa mam zamiar (mam nadzieje jeszcze w czerwcu) zapisac sie na KB, od miesiaca troche sobie cwicze na silowni... Nie wiem czy to dobry wybor... Najbardziej szkoda mi nosa... Ale juz chyba wole doznac kontuzji na treningu niz na ulicy, brudzac sobie przy tym kurtke przy oproznianiu kieszeni... Nie wiem moze zle do tego podchodze... Ale chyba musze sie pogodzic z nosem ;)
Generalnie zgodze sie, ze taka lekka paranoja moze pomoc w codziennym zyciu w duzym miescie.
Nie, zebym szedl na kick'a po to, zeby bic kazdego, ktos pyta o godzine... Po prostu nastepnym razem chcem zachowac troche zimnej krwi i wiedziec jak zatanczyc.
  • 0

budo_macias
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 932 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
mnie zajechali zegarek i walkamana w 2 klasie lo. wtedy juz troche cwiczylem ogolnorozwojowki.jakis miech pozniej poszedlem na aikido,co robie do dzis ( ale w przyszlym roku planuje czasowa zmiane na submission w. ). i mimo, ze nie czuje sie jakos bardzo pewnie na ulicy i tez popadam w "paranoje",lustruje wszystkich, analizuje sytuacje itd. to jakos nie zdarzaja mi sie sytuacje "bojowe" (z malymi wyjatkami,ale szkoda o tym pisac). nie to,ze budze respekt,ale z drugeij strony nikt mnie nie zaczepia.zdarzaja sie niemile sytuacje,ale mnie to albo kolesie obejda albo rzuca cos i dadza sobie spokoj ( technika spojrzenia na oponenta z serii " w moich oczach widzisz siebie,polamanego,pobitego.widzisz jak twoj dom plonie podpalony przeze mnie.widzisz groby swojej rodziny.wiesz kto ich tam poslal,i wiesz ,kto wlasnie niszczy ich nagrobki" :wink: jest jednym z fajniejszych rozwiazan :wink: ) albo szczescie albo mam niewidzialnych bodyguardow :)
  • 0

budo_pogo24
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 120 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Olsztyn

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
Sam nie wiem czy można zaliczyć to do paranoji ale jak gdzieś wychgodze wieczorem, a wszczególności na impreze to staram sie mieć: na nogach wygodne butu ( najlepiej glany), spodnie które nie beda mi przeszkadzały w kopaniu ( najlepiej coś ala bojówki), Ubranko raczej ciemne aby sie za bardzo nie pobrudziło. No i okólary raczej chowam do etuii.
  • 0

budo_brisban
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1132 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:I znow wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
To raczej przewidywanie sie nazywa albo przezornosc :) :) :)
  • 0

budo_sven
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 71 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
nie ma paranoi. w paranoie mają wpadac ci ktorzy mnie atakują.
amen
  • 0

budo_zjarany_swistak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 756 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
hehe sven dokladnie :-) Poza tym sadze ze "paranoja" to za mocne okreslenia a jesli ktos juz wychodzi zeschizowany na ulice to chyba trzeba pomyslec o lekarzu:| Ostrożność ale tez pewność siebie!!!(i wiara we wlasne sily:))
  • 0

budo_sven
  • Użytkownik
  • PipPip
  • 71 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
taka prawda albo trzeba sie leczyc, albo sie zjarac jak jakis swistak czy co innego:))
a serio zgadzam sie.
nie szukajcie drugiego cienia kiedy idziecie ulicą.

to nie jest zdrowy objaw...

:)
  • 0

budo_jeff
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sosnowiec

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
Ja jestem chyba gwiazdą na tym forum.Mam taką paranoję,że w każdym na ulicy widzę wroga.Nawet,gdy szły za mną dwie laski o nieco wulgarnym wyglądzie,oglądałem sie wielokrotnie(nigdy nie wiadomo...co nie znaczy,że boję się kobiet,boże broń...).W każdym ale to w każdym,kto wygląda dość młodo.Gęba nie gra roli.I co Wy na to? :D
M.N.
  • 0

budo_jeff
  • Użytkownik
  • PipPipPip
  • 112 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Sosnowiec

Napisano Ponad rok temu

Re: Paranoje na ulicy...
No,może gra rolę,ale tylko w przypadku tych lasek.Poza tym to nieistotne.Nie zawsze napada gość o zdeformowanej gębie ze sladami cięć.A zatem-czy powinienem się leczyć?Dodam tylko,że to wszystko mnie nie męczy,a raczej sprawia przyjemność.
M.N. :evil:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024