Konflikt...
Napisano Ponad rok temu
Judo przed tym za nim stało się sportem na 100% ciszyło się lepszą popularnością niż dziś ,gdzie sekcje liczą po8-10 osób.
Jak się dobrze pomyśli to okzauje się ,że nasze karate zabrneło w ślepą uliczkę głupoty i samozagłądy czego wynikiem są nieporozumienia lideró,trenerów instruktorów i posiadaczy czarnych pasów a tym samym podziały na różne organizacje,style itp A jednoczesnie tak naprawde wszyscy robią to samo tylko może innej jakości.
Napisano Ponad rok temu
W tej sytuacji możliwość spotkania się na zawodach z ludźmi trenującymi różne style jest wspaniałą okazją do naukii wzbogacania swoich doświadczeń. Jak jednak mamy stawać ze sobą w szranki kiedy nasi szefowie są w stanie wojny i ani myślą o współpracy przejawiającej się np. we wspólnej organizacji zawodów czy seminariów szkoleniowych ? Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ziarno niezgody kiełkujące między ludźmi , którzy powinni koncentrować się na doskonaleniu się w sztuce.
Czasami wydaje mi się - choć wiem, że to nie do końca udane porównanie- ze to wszystko powinno wyglądać trochę jak zakony w Kościele katolickim : jest ich od groma, różnią się regułą, kolorem habitów itp., swe siedziby mają bardzo blisko siebie - ale nie rywalizują ze sobą, gdyż celem ich istnienia jest coś ważniejszego niż walka z "konkurencją".
Panie i panowie - myślę, że w stojąc w obliczu tak wielkiego wyzwania jakim jest dla każdego znas zgłębianie sztuki karate powinniśmy zdobyć się na pewien wysiłek i zapomnieć o tych wszystkich przyziemnych pierdołach, które przeszkadzają na w osiągnięciu celu. Możemy sobie nawzajem bardzo pomóc - walcząc tracimy szansę nakorzyści ze współpracy.
Napisano Ponad rok temu
Hmm... obecność karate na olimpiadzie bez wątpienia spopularyzuje karate jako sport. Na pewno będzie jakiś negatywny efekt tego faktu, ale pomyślmy o pozytywach : dzisiajzowody sa chyba jedyną szansą na prawdziwą wymianę doświadczeń i "otrzaskanie się" w walce.
Słuchaj nie wiem skąd czepiesz wiedzę ale na olimpiadze będzie karate bezkontaktowe więc nie wiem jak sie będzie można otrzaskać chyba po walce ręcznikiem.
Cza współpracy pomiędzy dojo właśnie sie rozpoczął i korzystnie wpływa na umiejętności karateka jak i wspólne obozy i seminaria.
Czasy pielgrzymek od dojo do dojo w poszukiwaniu godnego przeciwnika bezpowrotnie minęły - brak na to czasu i pieniędzy. Głupotą zaś jest szukać doświadczeń na ulicy.
W tej sytuacji możliwość spotkania się na zawodach z ludźmi trenującymi różne style jest wspaniałą okazją do naukii wzbogacania swoich doświadczeń. Jak jednak mamy stawać ze sobą w szranki kiedy nasi szefowie są w stanie wojny i ani myślą o współpracy przejawiającej się np. we wspólnej organizacji zawodów czy seminariów szkoleniowych ? Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze ziarno niezgody kiełkujące między
ludźmi , którzy powinni koncentrować się na doskonaleniu się w sztuce.
To ziarono niezgode zawsze będzie istniało nawe po wejściu karate na olimpiade, gdzie spotkasz się z nowym pojęciem jak doping w karate czy układy sędziowskie poparte korupcją. :twisted:
Napisano Ponad rok temu
W połowie masz rację,w połowie to brednie i zgadzam się z Maniakiem.Napewno po usportowienie karate odżyje karate jako sztuka i będzie przezywać swoją mode jak to miało miejsce w latach 80-tych
Na pewno byłaby szansa na zwiększenie popularności karate.Ale zostałoby zduszone właśnie jako sztuka,stałoby się takim samym sportem jak piłka nożna czy siatkówka!Zapomnianoby o kata,na karategach pojawiłyby się paski Adidasa.Nastąpiłaby masowa ucieczka ludzi ze styli "nieolimpijskich" do federacji olimpijskiej,przepisywano by dany,nie zawsze zgodnie z umiejętnosciami mistrzów,pogoń za kasą zdominowała by wszystko,a ci,którzy pozostaliby przy tradycji uznani by zostali za odszczepieńców i klepaliby biedę. Na pewno igrzyska są szansą na popularyzację karate,ale jako sportu,nigdy sztuki!!!
A w latach 80-tych to trenowano tak,że niewiele to miało wspólnego ze sportem.
Napisano Ponad rok temu
Czasy pielgrzymek od dojo do dojo w poszukiwaniu godnego przeciwnika bezpowrotnie minęły - brak na to czasu i pieniędzy
Z tym sie zabardzo niezgodze. Na ost. mistrzostwach sląska (pare dni temu) Jacek od nas rozmawiał w sprawie współnych sparingów z Habraszka. My pojedziemy do nich, a puzniej oni do nas. Chodzi to głównie o to ze w naszym klubie Jacek niema sparing partnera w swojej wadze (ok. 120kg).
Napisano Ponad rok temu
Dopimg w Karate jest juz teraz obecny - jakis czas temu (w usa na zawodach duzej rangi) pewna zawodniczka została przyłapana na dopingu;Karateka chyba wiesz o kogo chodzi...
Mam nadzieje ,ze to sie sprawdzi , to o czym piszesz karateka - chodzi mi o te staze i ta mode na medale.
Jest tak ,ze ja nie jestem do konca przeciwnikiem zawodow , chodzi mi tylko oto ,zeby Karate nie sprowadzało sie tylko do nauki kilku kombinacji do walki ,a siegało troche głebiej niz tych kilka technik.Zawody i rywalizacja sa potrzebne ,ale to nie moze byc celem samym w sobie i nie moze przysłaniac celu Karate czy w ogole Sztuk Walk...
Napisano Ponad rok temu
Wiem ,że zaraz napiszesz,że nie będzie składek za zajęcia ,treningi bezpłatne brak startowego na zawodach-wszystko pokryją dotacje.Ale chwila moment dotacje będą dla tyhc naj naj lepszych klubów ,które zdobywają punkty we współzawodnictwie sportowym ale nie stardczy ich dla innych więc inne kluby będą padac jak muchy.Zostanie zagrożona pozycja isntruktora a chęć zdobycia medali itp doprowadzi do czegoś co już nie będzie karate tylko szermierką na nózki i rączki.Dobrze ,żesą jeszcze szkoły baletu,które wesprzą sportowe karate !
Sam zobacz po swoim klubie MIke macie jdną dziewczyne ,która cos tam zdobywa na poziomie 3 miejsca i jak przestanie trenowac to skąd klub weżnie odrazu innego zawodnika,a czy byłby w stanie się utrzymac jako karate sportowe w takiej sytuacji ?
Napisano Ponad rok temu
Walka sportowa jest ważna,pozwala przyciągnąć zwłaszcza młodzież do sekcji.Maniak-to co napisałeś,to chyba meritum sprawy.Obawiam się mimo wszystko,że igrzyska mogłyby doprowadzić do uproszczenia karate,tak jak uprościły Tkd.
Na szczęście póki co karate nie jest dyscypliną olimpijską 8)
Napisano Ponad rok temu
Obecnie sytuacja w polskim taekwondo wygląda tak: działają trzy duże organizacje. WTF - olimpijski, zarazem najbardziej chyba skorumpowany i zabałaganiony. Jako sport - dotowany przez państwo. ITF - prężnie działający, notujący sukcesy międzynarodowe, zarazem jednak mocno hermetyczny, a na arenie międzynarodowej dzielący się na grupy i podgrupy (coś jak IKO1, IKO2, IKO3...). Jako sport - również dotowany, tak jak WTF, o czym nie wszyscy wiedzą. Polski GTF - działający trochę na wariackich papierach, zbieranina różnych "wolnych strzelców", ale... działający już od ponad 10 lat. Na MP w ostatni weekend startowało ok. 240 osób - chyba nieźle. Niedotowany w żaden sposób.
W tej chwili sytuacja wygląda tak, że polski WTF grzęźnie w wewnętrznych rozgrywkach działaczy, ale dzięki swojej olimpijskości utrzymuje się na powierzchni. Trudno sądzić, że organizacja olimpijskiego bądź co bądź sportu nagle zniknie ze sceny, cokolwiek by się w niej działo. Rzeczywiście, są kluby ITF, które - z różnych przyczyn - podłączają się do WTF. Jest też grupa klubów GTF, które startują równolegle w WTF. Cały wic polega jednak na tym, że tak naprawdę WTF jest dla wielu tylko okazją do nabicia punktów, którymi można się pochwalić w urzędzie miejskim czy powiatowym, i czasami - co nie jest regułą - jakąś (niewielką zwykle) kasę dostać. U siebie kluby te robią to, co lubią, czyli np. GTF. I tak np. w WTF ostro startują ekipy takie jak KSW Szczecinek, którego głównym kierunkiem działania jest kickboxing. Z mojej własnej perspektywy - olimpijskość WTF wisi mi kalafiorem. Absolutnie nie przekłada się to na liczbę ćwiczących w sekcji (a jeśli już, to raczej negatywnie, bo ludzie w naszym regionie już od dawna dzięki bardzo "odpowiedzialnym" działaniom niektórych trenerów jak słyszą taekwondo WTF, to natychmiast staje im przed oczami obraz gości w dziwnych pozycjach z uporem godnym lepszej sprawy klepiących w packi czy w hogoo, i wszelkie tłumaczenie, że nie w każdym klubie tak jest, nic nie pomaga). Powiem więcej - o ile ode mnie na zawody olimpijskiego taekwondo jedzie parę osób, to na turnieje nie zawsze olimpijskie, ale po prostu fajnie zorganizowane, wali nieraz cały autokar narodu, chociaż drożej (bo na WTF okręgowy związek da kasę na autokar). Ludzie wolą zapłacić więcej, nie mieć darmowego zgrupowania, a za to poćwiczyć coś bardziej do życia podobnego.
Całkiem niedawno miałem taką scenkę - w szkole, w której prowadzę zajęcia, jest sekcja ITF, oczywiście mocno wspierana przez swój związek (zgrupowania, zawody, wyjazdy, pomoc organizacyjna itp.). My wszystko robimy sami własnym sumptem. Przychodzi matka zapisać dzieciaka, pyta mnie, po ile są składki. Ja mówię - 50 zł. Ona na to - sporo. A ja - OK, my nie jesteśmy najtańsi, u konkurencji jest taniej, zapraszam, żeby pani tam przeszła i porównała ofertę. Kobieta się na mnie dziwnie spojrzała, ale dzieciaka zapisała do nas...
Niektórzy prorokowali, że po wejściu taekwondo WTF na olimpiadę inne organizacje upadną. Jak jest naprawdę - widać. Prawie nic się nie zmieniło. To, że co cztery lata cztery osoby z danego kraju mogą wystartować na olimpiadzie (jeśli nominację wywalczą) naprawdę ma bardzo mały wpływ na to, co ja będę robił na naszej starej salce na dzikim wschodzie Polski.
Pozdrówka
Gizmo
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ja lubię walczyć - bez względu na to czy staję na podium czy nie. Nie jest dla mnie istotne czy wygrywam czy tez dostaję baty - po prostu wychodzę na matę i dajję z siebie tyle ile mogę. Najmniej istotne jest styl, z którego wywodzi się mój przeciwnik.
Dzisiaj jednak w sporcie liczą się punkty, trofea i wyniki, którymi można rozreklamować szkołę. Mimo to arena sportowa może wiele dać ... choć czasem trzeba wielu wyrzeczeń by na niej się znaleźć...
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Tak więc warto czasem belkę w swoim oku też zauważyć
Gizmo
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pozdrówka
Gizmo
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Stare i nowe książki o karate
- Ponad rok temu
-
PASY
- Ponad rok temu
-
SEITEDO
- Ponad rok temu
-
Goju-ryu Meibukan
- Ponad rok temu
-
Hakaku (hakutsuru sho) kata
- Ponad rok temu
-
gdzie trenowac karate contact w poznaniu?
- Ponad rok temu
-
Czy karate zmieniło wasz charakter?
- Ponad rok temu
-
CZY SĄ CHĘTNI ...
- Ponad rok temu
-
Relacja z seminarium Ryu-te z Taiką Oyata
- Ponad rok temu
-
Egzaminy
- Ponad rok temu