Witam. Wiec zaczynam od poczatku:
ja nie znam ... zawodniczke :-)
W tym wypadku (klincz) nie mozna trzymac gardy.
Mi chodzilo o walke bardziej realna. W klinczu sam kopie kolanami i bije lokciami. Wiesz, ja dalej jestem zdania, ze garda to kwestja ulamka sekundy, zeby rece jako tako podniesc, a jak juz mamy duzo sparingow to zazwyczaj od razu jest dobra.
Co do rozmowy - coraz zadziej o cos prosza, a czesciej sami biora najpierw masakrujac. Woisz to, bo jestes na bierzaco ze statystykami.
Tak samo nie wyobrazam sobie jak mozna trzymac garde kiedy cie ktos lapie z tylu razem z rekami.
Jesli cos robicie z tej sytuacji to sadze, ze nie jest to dobre cwiczenie wyrabiajace pewnosc siebie, bo taki chwyt to 100% porazka dla ofiary.
NIE MA MOZLIWOSCI (realnej) nic zrobic, a : deptanie po stopach,
kopniecia w golen to sprawa dyskusyjna.
Uderzenia ... zaawansowanej.
Wiesz jesli chodzi o uderzenia to jeden cios reka bez rekawicy nokautuje,
a juz dziewczyne to napewno (chodzi o trafiony).
Mi tez chodzilo o udowodnienie, ze nie jest mozliwe odtworzenie starcia na ulicy bez walki na ulicy. Mozna symulowac, ale to DALEKIE od rzeczywistosci. Chocby to byl nie wiem jaki realizm na treningu.
Sa rzeczy, ktorych, przy calym szacunku dla profesjonalizmu trenera trzeba nauczyc sie samemu.
Po trzecie ... sensu.
Wiesz malo sie starales :wink: :-) .
Nie, tak serio nie potrafie ocenic jakby co robil ktos kto NIC nie umie.
W WALCE REALNEJ nie jest tak latwo trafic czy to w nos, czy w jaja. Leatego sa w takich miejscach, zeby bylo je latwiej chroic.
(nie mowie o nosie :wink: ). Ale wszystko sie da.
Teraz co do ... sciane.
Wiesz nie umiem dokladnie powiedziec jak one (te ode mnie) zachowalyby sie w jakiejs sytuacji. Ostatni punkt wypowiedzi:
zgadzam sie.
Pozwolilem sobie skrocic cytaty zeby calej strony nie zajely.
Dobra teraz ja cos rzuce od siebie.
Przede wszystkim nie chodzi mi tu o to by wmowic wszystkim"
"SK to sy nie chodz na to",
tylko zeby zmienic poglad wypowiadany przez niektorych urzytkownikow, a ktory mozna strescic tak:
"Walcze jakbym trenowala poniedzialek i srode bjj, we wtorek i czwartek tajski box, piatek zapasy a w sobote caly dzien Vale Tudo. I czasami odnosilem wrazenie "leb z granitu", "szybsza niz blyskawica", "wiciagne go w rozmowe","krzykne" ,"jeden cios i uciekne" (niekoniecznie w tej kolejnosci) ". Bo to razi w oczy.
Poza tym coraz czesciej spotyka sie noz i co wtedy :
na plecy i kopac? klincz (no dobra to bylo glupie) ? a moze w rozmowe?
Czy sa jakies akcje alternatywne np:
uczycie zeby podniesc smietnik i nim uderzyc?
Koncze bo nikt nie przeczyta takiego dlugiego postu.
Pozdrawiam i szacuneczek
Niedziel