Skocz do zawartości


Zdjęcie

sytuacja z życia codziennego kierowcy.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
137 odpowiedzi w tym temacie

budo_agent smith
  • Użytkownik
  • Pip
  • 47 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.

gdzybym miał dylemat czy uzyc broni czy nie to bym jej nie nosił...


Wiec moze napisz teraz Ty, jak bys sie zachowal w tej sytuacji podbramkowej.
Idzie do Ciebie ABS, co robisz :?:
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.

gdzybym miał dylemat czy uzyc broni czy nie to bym jej nie nosił...


Wiec moze napisz teraz Ty, jak bys sie zachowal w tej sytuacji podbramkowej.
Idzie do Ciebie ABS, co robisz :?:

prosze bardzo.
jesli mam tylko broń palną to wysiadam z samochodu najszybciej jak umiem,łąpie klamke w kaburze i krzycze że by nie podchodził,jesli zrobi krok wyciagam broń i przeładowuje,nastepny krok strzał w góre i ostrzezenie że zostanie obezwładniony a (nie że zginie),jesli przekroczy odległośc 4 m strzelam ...udzielam mu pomocy i wzywam pogotowie i policje (co zreszta zrobia uczynni obywatele;))..
sytuacja bez broni ale z gazem:
wysiadam i czekam gośc sie zbliża widze że jest za blisko -psikam gazem,kop w klatke i...zalezy co on dalej wykonuje;)..
sytuacja gdy nie mam nic: licze na swoje piesci....lub zamykam sie w samochodzie i donosze policji jego numery rejstr z nadzieją że ustala sprawce zniszczenia samochodu..;)

pamietaj, że nie mówimy o normalnym kierowcy ale o panu szos,gości z adrenalina zamiast mózgu,przepakowanym sztywnym broilerze który nie zareaguje na twoje:no dobra..przepraszam pana za to że zyje...
  • 0

budo_agent smith
  • Użytkownik
  • Pip
  • 47 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.

jesli mam tylko broń palną to wysiadam z samochodu najszybciej jak umiem,łąpie klamke w kaburze i krzycze że by nie podchodził,jesli zrobi krok wyciagam broń i przeładowuje,nastepny krok strzał w góre i ostrzezenie że zostanie obezwładniony


he he wiesz co cougar, to jest wersja dla policji nie dla mnie :) Do tego momentu ABS by Cie zdazyl zadusic :lol:


jesli przekroczy odległośc 4 m strzelam


4 metry ?! Jezdzisz lincolnem czy stajesz 2,5 m za autem ABS-a :rofl:

...udzielam mu pomocy


jasne a on wtedy jak tutaj:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

i biedny cougar idzie do krainy wiecznych łowów... :)
  • 0

budo_wosiu
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1070 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.

.(co do rewolweru to powiem tylko, że gdyby jeden z moich kolegów którzy zgineli w internetowej cafe miał wiecej naboi to by może zył;()


A miał rewolwer? To nie jest do końca tak jak się myśli. Są już rewolwery o wyższej pojemności bębenka, Taurus i Smith&Wesson produkują już parę lat rewolwery 7-strzałowe, a Mateba 8-strzałowy MTR-8 (jak ktoś ciekawy szczegółów i ma dostęp do archiwalnych numerów "Komandosa" to w nr 2/99 może się zapoznać z moim artykułem o Matebie). Jest to broń o kal. 0.38 Special lub 357 Magnum i pociski tych kalibrów mają dużo większą siłę obalającą niż 9 mm Parabellum, stąd zazwyczaj nie trzeba poprawiać jak się raz trafi, trzeba tylko trafiac. W większości sytuacji taktycznych taka ilość naboi wystarczy, w razie czego są też "speed-loadery". Jak policjant chodzi jeszcze ciągle z P-64 to ma też tylko 6 naboi a z P-83 - 8 w kal. 9 mm Makarow, wiec tutaj nie ma nawet o czym gadać.

Wosiu
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
co do pistoletów to faktycznie dla mnie nie istnieja juz pistolety o pojemności magazynka 8 szt. co prawda do obrony powinno to wystarczyć ale...wole miec wiecej;).co do policji to nawet policja już rozumie że takie pistolety są do dupy i wymienia je na nowe (kilkanascie szt.w magazynku-i to jeszcze nosza po dwa magazynki;))

agent : w sytuacji zagrożenia pomine kilka pierwszych czynności lub a niektóre z nich postaram sie zrobic szybciej;)
nie uda nam sie przewidzieć kazdej sytuacji ale wazny jest schemat:od niektórych rzeczy można odstapic lub je modyfikowac w zalezności od potrzeby chwili.
pyttanie: w którym momencie normalny ABS powinien odstapic od checi wymierzania mi sprawiedliwości na własną ręke ?:
a)po ujrzeniu broni w kaburze
b)po wyjęciu broni
c)po przełądowaniu
d)po strzale ostrzegawczym
e)po przewrócenie sie w stanie szoku na asfalt


a tak na marginesie : jeszcze nie napisałes nic konstruktywnego ba! nawet nie starasz sie wytłumaczyc co i czemu zarzucasz mojemu działaniu.wiec po co piszesz?
  • 0

budo_agent smith
  • Użytkownik
  • Pip
  • 47 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.

agent : w sytuacji zagrożenia pomine kilka pierwszych czynności


to po co to pisales? :roll:


pyttanie: w którym momencie normalny ABS powinien odstapic od checi wymierzania mi sprawiedliwości na własną ręke ?:


czytasz nieuwaznie moje posty... :( zatem nic konstruktywnego do ciebie nie dociera... lub dociera tylko to co jest ci na reke :)

a tak na marginesie : jeszcze nie napisałes nic konstruktywnego ba! nawet nie starasz sie wytłumaczyc co i czemu zarzucasz mojemu działaniu.wiec po co piszesz?


Odsylam cie do pierwszego mojego maila na ten temat... bo zadajesz pytania retoryczne :!:
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
żadnego meila nie dostałem...i tak ogólnie to nie czatujmy tutaj...
  • 0

budo_agent smith
  • Użytkownik
  • Pip
  • 47 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.

żadnego meila nie dostałem...i tak ogólnie to nie czatujmy tutaj...


zaczynasz mnie lapac za slowa? Chyba jestes policjantem z dwoma fałdami na mózgu...
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.

żadnego meila nie dostałem...i tak ogólnie to nie czatujmy tutaj...


zaczynasz mnie lapac za slowa? Chyba jestes policjantem z dwoma fałdami na mózgu...

łapanie za cokolwiek pozostawiam twojemu chłopakowi...
a jak chcesz podyskutowac,posprzeczac sie,powyzywać (tylko nie popieścić!) to pisz na PW...mamusi sie spytaj co to PW jak nie wiesz...;)
  • 0

budo_combat
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 3360 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
Ehh ludzie... spokojnie :)

Na marginesie: praktycznie nigdy nie da się dobrze odwzorować "na papierze" (a raczej na ekranie, w formie pisanej) sekwencji podejmowanych działań. To trzeba WIEDZIEC I CZUC... Stąd niezgodności i niesnaski :roll: :)

Mi czasem idzie strasznie trudno wyjaśnić o co "biega"... Kto pewnych rzeczy nie przeszedł nie zrozumie. Np. że można skrócić działania w przypadku zagrożenia etc.
  • 0

budo_yak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1087 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
wysoki sadzie, na wstepie chcialem zaznaczyc ze prawo jazdy zrobilem pol roku temu a samochodem jezdze od miesiaca takze moge stwierdzic ze kierowca jestem slabym. a teraz opowiem o tym co mi sie przydarzylo: jechalem sobie rano do pracy, korek straszny, do tego duchota w aucie, pot mi ciekl po oczach i wydaje mi sie ze dlatego w czasie wyprzedzania rowerzysty nie zauwazylem jadacego na szybkim pasie za mna samochodu oskarzonego. przyznaje ze skrucha ze zajechalem mu droge i zmusilem do chamowania. oczywiscie zrobilem to niechcacy. oskarzony zazczal przerazliwie trabic a mijajac mnie obrazil mnie powszechnie znanym gestem oraz wykrzykiwanymi z samochodu przeklenstwami. po okolo 200 metrach dojechalismy do skrzyzowania tak niefortunnie ze stanalem kolo samochodu oskarzonego. ow, gdy tylko mnie zobaczyl zaczal znowu obrazac mnie krzyczac i wymachujac rekoma. wysiadlem z auta z zamiarem wymuszenia na nim przeprosin. dodatkowej pewnosci dodal mi fakt iz od wielu lat cwicze kulturystyke oraz pracuje w klubie nocnym jako ochroniarz. kiedy bylem okolo 5 metrow od samochodu oskarzonego ten nagle wyskoczyl z auta krzyknal cos niewyraznie (nie uslyszalem bo ruch uliczny skutecznie wszystko wygluszyl) wyszarpnal zza paska czarny przedmiiot przypominajacy pistolet i wymierzyl prosto we mnie. bardzo mnie to zaskoczylo i mysle ze chcialem z calej sytuacji sie wycofac, jednak zszokowany sytuacja nie zadzialalem racjonalnie i zrobilem w strone oskarzonego jeszcze 2 kroki. w ten sposob znalazlem sie od niego w odleglosci okolo 3 metrow. w tym momencie oskarzony wystrzelil w moim kierunku raniac mnie w brzuch. ostatnia rzecz ktora pamietam to widok nieba i pochylajacego sie nade mna oskarzonego. przytomnosc odzyskalem dopiero po dziesieciu godzinach reanimacji w szpitalu.


wiesz co cougar? ja bym sie bal wlasnie takiej pomylki. nie jestem Bogiem oceniajacym obiektywnie sytuacje, a zwlaszcza w stresie. moja rada? nie wysiadac z auta i z pistoletem w reku czekac na rozwoj sytuacji, jakby zbil szybe to bym przynajmniej mial pewnosc co do zamiarow typa.
  • 0

budo_anjin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 600 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
yak, albo cos nie tak napisales, jak miales zamiar, albo to bez sensu. Co to znaczy "wymusic przeprosiny"? Jak ktos wyskakuje z samochodu z zamiarem "wymuszenia przeprosin" to to wlasnie jest sytuacja, o ktorej toczy sie dyskusja.
Pozdrawiam
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
anjin...uwaga celna jak cios w splot słoneczny.yak juz sie zwinął...;))

zapomniałes yak o strzale ostrzegawczym....a to chyba by sie wydawało temu gosciowi, że to burza idzie..;)..

siedząc w samochodzie masz marne szanse na jakiekolwiek działanie i wcale nie byłbym pewien że typ cie z tego samochodu nie wyciagnie w celu oczywiście wymuszenia przeprosin...albo wymusi je kopem w drzwi(wartośc w zalezności od samochodu;))
a tak poza tym to ogólnie kto da mu wiere że on taki grzeczny był jesli jednak to on wyssiadł z auta pierwszy,tomon szedł do mnie,to on padł przy moim a=samochodzie a nie ja przy jego....klasyczna samoobrona przed
a)dostaniem wpierdziel - czuje sie zagrożony gabarytami i agresja wroga
b)udziałem w szarpaninie w wyniku której narazone było moje lub czyjes zdrowie-jak to jest zawsze...
c)kradzieżą broni...
  • 0

budo_anjin
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 600 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
Ja bym sie raczej obawial, ze fakt posiadania broni moze dawac poczucie pewnosci siebie i sklonnosc do prowokowania takich sytuacji, np. "zwyzywam kogos, a jak sie na mnie rzuci, to do niego strzele". To znaczy nie spodziewam sie takich zachowan po kims przyzwyczajonym do noszenia broni, ale u kogos kto ma bron od niedawna. Chociaz to moze jest raczej kwestia pewnej dojrzalosci do broni.
Pozdrawiam,
  • 0

budo_yak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1087 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
wymuszenie przeprosin? prosze bardzo klasyczna sytuacja: facet mowi do mnie ty !@#%$5ony pedale ja podchodze i mowie a teraz przeprosisz albo dostaniesz w pysk. nie jest to moze jakis szczyt kultury ale z drugiej strony nie jest to rowniez jakas straszna zbrodnia...co do zniszczen samochodu (caly czas upieram sie zebys siedzial w srodku) to juz jest to przestepstwem i chyba wchodzi w gre wtedy jakies ubezpieczenie/odszkodowanie... ja zmiezam do tego po prostu zeby sie nie konfrontowac. konfrontacja jest ostatecznoscia.
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.

wymuszenie przeprosin? prosze bardzo klasyczna sytuacja: facet mowi do mnie ty !@#%$5ony pedale ja podchodze i mowie a teraz przeprosisz albo dostaniesz w pysk. nie jest to moze jakis szczyt kultury ale z drugiej strony nie jest to rowniez jakas straszna zbrodnia...co do zniszczen samochodu (caly czas upieram sie zebys siedzial w srodku) to juz jest to przestepstwem i chyba wchodzi w gre wtedy jakies ubezpieczenie/odszkodowanie... ja zmiezam do tego po prostu zeby sie nie konfrontowac. konfrontacja jest ostatecznoscia.

yak i tu ci przyznam racje.konfrontacj jest ostatecznoscia.tylko, że gadamy o adrenalinowym dresie a własciwie abs-ie a nie normalnymfacecie który pokweka i odpusci.ja np.nawet nie kwekam jak ktos mnie objeżdza przez szybe w samochodzie albo nawet cos tam na mnie wymusi.
założenie jest tylko takie że to niewyzyty pan szos i czy i jak uzyc broni.

a tak a propos wymuszenia przproisin to lepiej ich jednak nie wymuszac bo własnie popełniłes przestepstwo grożby karalnej ;) ..yak-własnie zostałes przestepcą ale nie zbrodniarzem - rzeczywiście;)
  • 0

budo_yak
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1087 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:wawa

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
a tam, to co przytoczylem to byl przyklad z zycia wziety. kiedys przy okazji pewnego spiecia (stanalem w obronie typa ktorego chcialo pobic 3 facetow) gosciu obrazil mojego kumpla. kiedy zagrozilem mu ze jak jeszcze raz obrazi mnie lub jego to mu dam w nosa odpowiedzial dokladnie tak: bo wy obaj jestescie pedaly. no i co mialem zrobic? slowo sie rzeklo dostal w nos... jakos nie czuje sie awanturnikiem czy zlym czlowiekiem. po prostu czasem prawo sie myli :)
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
Siemano wszystkim. Odgrzewam ten topic bo wlasnie sie stalo cos co moim zdaniem jest warte opisania.

A bylo to tak :

Jade z mama samochodem, goraco, godzina szczytu, korki i ogolnie niemilo. Skrecamy w boczna uliczke: ciasna i dziurawa, widze ze w srodku jej dlugosci na przeciwleglym pasie zle zaparkowany samochod blokuje ruch, tak ze trzeba go mijac zachaczajac o "nasz" pas ruchu. Zauwazam tez ze juz wytworzyla sie kolejka samochodow chcacych wykonac ten manewr. Mama sie zatrzymuje by im to umozliwic. W reakcji na to slysze slowa pierwszego z ww. koleiki- potem zobaczylem ze nie musiala sie zatrzymywac bo za nami bylo tylko 5 samochodow i szybko by przejechaly, ale to nie jest usprawiedliwienie - skierowane do mojej mamy : "Ty kurwo jebana, jedz bo cie zaraz wypierdole ! ". Slowa rzucal kulturalny 40'sto latek wraz z kolega. Slyszalem je przez otwarta szybe. Jako kochajacy syn dbajacy o honor mamy, poza tym wazacy 100 kg i majacy 185cm przypakowany i lysy ( wiecie ze do MA dlugie wlosy sa niepraktyczne ) chlopiec w dresie ( akurat jechalem po cos zwiazanego ze sportem, a mama obiecala ze mnie zawiezie ) postanowilem wysiasc zeby sie dopytac czy aby na pewno to bylo skierowane do mojej mamy, bo jesli tak to mu bede zmuszony, jako kochajacy syn do obicia jego mordy. Ale zanim zdazylem zainterweniowac mama szybko ruszyla. Ja bedac delikatnie mowiac nerwowym rozpialem pas i zaczalem wysiadac w czasie jazdy, bowiem wyzej wymieniony pan byl zmuszony zatrzymac sie na swiatlach. Mama widzac ze chce wyskoczyc z jadacego samochodu zachamowala. Ja wysiadlem i biegne do faceta dopytac sie co i jak. A bylem delikatnie mowiac strasznie wkurwiony. Wiec dobiegam do niego i pytam sie : " Co jest facet, co moja mame obrazasz ? Kim ty jestes?
Wp@#@.. nie chcesz przypadkiem ? ". Dziwicie mi sie ? Kto byl swiadkiem jak jego mame nazywaja kurwa i mowia co jej zrobia ?
Naco slysze w odpowiedzi : " Lysy. Bandyta. Spierdalaj bo ci zajebe ". No wiec jak bylem zdenerwowany tak teraz nie zdzierzylem, zaczalem go z pasami z samochodu przez szybe wyciagac. Caly czas bylem nazywany bandyta, lysym zlodziejem itd. Po 10 sekundach opanowalem sie, na widok radiowozu, ktory skrecal w uliczke, puscilem tego glupka, ktory juz w polowie byl przelozony przez okno powiedzialem ze dzis ma szczescie bo moglby juz byz w szpitalu, kopnalem 1x w jego drzwi i wrocilem do samochodu ktorym jechalem odprowadzany krzykami : " Wruc sie tu to ci zapierdo.. . Ty jeba.. sk..synu " itd.
Chlopaki nie zawsze jest tak pieknie jak opisaliscie, ze dresiaz zaatakuje bo mu droge zajechaliscie i co trzeba zrobic. Jakby mial klamke to nie wiem co bym zrobil, pewnie i tak to samo i dzis wysylali by mi do szpitala kwiatki, albo gdzie indziej.
To byla taka syt. jak opisal yak, ale w troche innej formie.
Cougar : bylem adrenalinowym dresem, jak obrazili moja mame, pod swoim adresem moglem przepuscic, ale nie to.
  • 0

budo_cougar
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 1675 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:TRÓJMIASTO

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
no własnie....analiza z pkt widzenia policji :

panowie zgłaszaja uszkodzenie mienia w postaci wgniecenia drzwi.jestes sprawcą niestety i ponosisz za to kare przed sądem!! ale...sąd może uwzględnic okoliczności - wyzywanie mamusi- jako okoliczności łagodzace.jednak nie usprawiedliwiające twojego zachowania > zostaniesz skazany ;) ...

gdyby gośc był róznie nerwowy jak ty ale szybszy i miałby broń to gdyby ciebie postrzelił to niestety ale byłaby to obrona konieczna.to ty go atakowałes fizycznie.on ciebie tylko słownie.widząc że nie da sobie rady z takim bykiem- użył broni....dopóki siedziałes w samochodzie wszystko byłoby ok gdybyś odpłacił mu tym samym > czyli wyzwiskami.z chwilą wyjścia z samochodu stałes sie napastnikiem i można było sie przed tobą bronić.skoro jedynym dostepnym środkiem byłby pistolet to...rzeczywiście mógłbys juz byc w szpitalu a gość u psychologa po użyciu broni.czy to by sie opłacało twojej mamie miec syna na wóżku do końca życia ??

ja raczej nie wysiąde pierwszy z samochodu chociaz nieraz bym chciał....poprostu swoja agresje trzeba opanować > agresja kontrolowana> i nie dac sie ponieść.to raczej nigdy nie wychodzi na zdrowie.nawet gdy ktos mnie otwarcie obraża to dopóki nie zaatakuje jest bezpieczny.
  • 0

budo_niedziel
  • Użytkownik
  • PipPipPipPip
  • 2844 postów
  • Pomógł: 0
0
Neutralna
  • Lokalizacja:ze wsi jestem
  • Zainteresowania:Taekwondo

Napisano Ponad rok temu

Re: sytuacja z życia codziennego kierowcy.
Masz racje. Mama nie bylaby szczesliwa majac syna kaleke/trupa.
Odbilo mi bo ten glupek obrazal moja mame. Jak ostatnio mnie obrazali to trzeba bylo 10 minut zeby mnie w koncu zmusic do walki. Po prostu poczulem sie osobiscie obrazony wyzwiskami pod adresem mamy ( pewnie rozumiesz o co chodzi ).

Wiem ze bylem napastnikiem. Ale chcialem tez napisac nie z punktu widzenia ofiary napasci. Nie zdzierzylem i stalem sie przestepca :wink:
Teraz juz nie ma co z tym zrobic. Wszystko sie skonczylo szczesliwie ( dla mnie ) mam tylko nadzieje ze ten pajac sie nastepnym razem zastanowi jak bedzie cos wykrzykiwal do kobiet w wieku srednim na drodze, bo bedzie troche wyspinany ze ktoc mu prz... .

Co do przytoczonych przez ciebie pt. widzen to masz racje.

Respect for all :2gunfire:
  • 0


Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych

Ikona FaceBook

10 następnych tematów

Plany treningowe i dietetyczne
 

Forum: 2002 : 2003 : 2004 : 2005 : 2006 : 2007 : 2008 : 2009 : 2010 : 2011 : 2012 : 2013 : 2014 : 2015 : 2016 : 2017 : 2018 : 2019 : 2020 : 2021 : 2022 : 2023 : 2024