sytuacja z życia codziennego kierowcy.
Napisano Ponad rok temu
75 letni wedkarz mial pretensje do przeplywajacych sportowcow, kajakarzy, ze mu plosza ryby. Po pyskowce jeden z chlopakow podplynal do brzegu i ruszyl w strone dziadka (zupelnie jak rozwscieczony kierowca)
Emeryt wyciagnal noz, chlopak nie odpuscil i to zignorowal. Dostal tym nozem i zmarl mimo natychmiastowo udzielonej pomocy.
Wyrok sadowy tej sprawy, 9 lat za przekroczenie obrony koniecznej. Jesli ktos zna sprawiedliwe i racjonalne osadzenie kto mial racje, prawo, kto postapil slusznie a kto nie, co nalezalo zrobic itp... to gratuluje.
Napisano Ponad rok temu
ustosunkuje sieStary!! Filmy akcjii?? A jak ABS obejrzał takie z serii "zabili go i uciekł" czyli Arnold kontra cała ludność Pakistanu???
Po tego typu ambitnym kinie tenże rzeczony ABS postanowi podpatrzonym u brata siosem karate (4 stopień zaawansowani ) odebrać Ci tą broń!! I co w tedy??
Walisz w głowe, żeby nie mógł zeznawać? Jak na warcie??
Broń to ostateczność!!
A jeśli on tylko leci do Ciebie cały czerwony , widać, że wqrwiony i chce sobie tylko pokrzyczeć (bo powiedzmy ma skręcony nadgarstek) a Ty co.... na dzień dobry kula w łeb i do piachu??
Proszę ustosunkuj się do tego, bo zauważam , że faktycznie czekasz na kogoś kto tak by zrobił i to bez wachania!!
Pozdrawiam
skoro leci wku..rwi0o..ny to znaczy nieoblicalny.w imie czego mam ryzykowac odebranie broni,cios pozbawiający zdrowia lkyub zycia ? czy stac mnie na takie ryzyko nawet je.sli to ja sprowokowałem awanturę ?
otóż nie stac mnie.ABS nie może posłac mnie na dechy podczas gdy ja mam przewage soprzetową (zakładam że nie fizyczną).strzał w powietrze a potem a nogi.zabuijac n8e jest moim celem.gdyby miał broń to by umarł.to wszytko.
Napisano Ponad rok temu
telex. z acałym szacunkiem nie znamy akt tej sprawy.nie wiadomo co zeznawali świadkowie.Bodaj dwa lata temu byla glosna sprawa, sytuacja niemal identyczna tyle ze nie na drodze.
75 letni wedkarz mial pretensje do przeplywajacych sportowcow, kajakarzy, ze mu plosza ryby. Po pyskowce jeden z chlopakow podplynal do brzegu i ruszyl w strone dziadka (zupelnie jak rozwscieczony kierowca)
Emeryt wyciagnal noz, chlopak nie odpuscil i to zignorowal. Dostal tym nozem i zmarl mimo natychmiastowo udzielonej pomocy.
Wyrok sadowy tej sprawy, 9 lat za przekroczenie obrony koniecznej. Jesli ktos zna sprawiedliwe i racjonalne osadzenie kto mial racje, prawo, kto postapil slusznie a kto nie, co nalezalo zrobic itp... to gratuluje.
podam ci inny przykład : koles atakuje policjanta.dołacza do niego jeszcze dwóch podpitych bezbronnych kolesi policjant strzela.jeden zabity.sąd uniewinnia policjanta(byłego).sytuacja opisana w temacie uniewinniony....no i co? wszystko zalezy od kokoliczności,zeznań sdwiadków,działania danej osoby.
poza tym zwróc uwage na szczegół: gość zyje chociaż siedzi a mądry student który nie bał sie noża umarł.no i kto w sumie wygrał ?
poza tym podejrzewam ze uzycie noża nastapiło bez ostrzezenia a jednbak o uzyciu broni proponuje uprzedzic krzykiem czy strzałem koksa.takie niuanse ale jakże wazne.
mam nadzieje , że uwagi poczynione w tym temacie przez róznych uzytkowników moga sie kiedys komus przydac i może nawet pomóc w podjęciu decyzji.i to prawidłowej.i temu ma słuzyc to rozważnie sytuacji.
Napisano Ponad rok temu
poza tym zwróc uwage na szczegół: gość zyje chociaż siedzi a mądry student który nie bał sie noża umarł.no i kto w sumie wygrał ?
No wlasnie w tym problem ze nikt nie wygral. Jeden nie zyje a drugi przekreslil wartosc calego swojego zycia zabijajac glupiego, narwanego dzieciaka.
75 lat nie wystarczylo mu zeby byc madrzejszym... ale zyje :wink:
Ja nie twierdze ze broni nie nalezy uzywac, ale w moim odczuciu to bardzo cienka linia od katastrofy. Dla wszystkich dookola, i nie chodzi nawet o wyrok wiezienia, ale tez o dalsze zycie. Trzeba byc bardzo zatwardzialym czlowiekiem zeby np. po takiej "udanej obronie" spojrzec w oczy matce tego chlopaka bez poczucia wlasnej winy, bedac przekonanym o swojej racji.
uwagi poczynione w tym temacie przez róznych uzytkowników moga sie kiedys komus przydac i może nawet pomóc w podjęciu decyzji.i to prawidłowej.i temu ma słuzyc to rozważnie sytuacji.
Jasne ze tak, zawsze lepiej wiedziec jak sie mozna zachowac niz nie wiedziec. To co mowisz o uzyciu broni jest spojne, ale jest to obrona totalna. Jak sam zauwazyles "zamieniasz MOZE sie uda, na na pewno sie uda" , akceptujesz jakby ze zycie i zdrowie napastnika nic nie znaczy. On jest winien ataku, on ryzykuje. Nie wazne kim jest przeciwnik, czuje sie zagrozony to wyciagam bron i jesli on nie odpusci to jestem gotow go zranic, zabic.
Mysle ze im ktos jest pewniejszy siebie, ma wieksze umiejetnosci walki, opanowania itp tym latwiej bedzie mu rozgraniczyc kiedy ma uzyc broni a kiedy mozna dzialac inaczej, kiedy TRZEBA dzialac inaczej, nawet ryzykujac swoje cenne zdrowie i zycie. Dla mnie jest to trudne, dla przecietnego nic nie trenujacego chlopaka jeszcze trudniejsze.
Forum jest opiniotworcze, dla jednych bardziej dla innych mniej ale jest. Nie kazdy jest wojownikiem, ale kazdy chcialby sie obronic, zachowac godnosc, przezyc. Widze po znajomych ktorzy na pytanie co zrobiliby w sytuacji zagrozenia odpowiadaja z zacieta mina: "nie patrzylby na nic tylko walil ile wlezie czymkolwiek, byle sie obronic... zdrowie i zycie napastnika ? ... ha, ha, ha " Ale znam ich i wiem ze gdyby taki gosc zabil przeciwnika to bylaby to dla niego katastrofa zyciowa.
Dlatego nie zgadzam sie ciagle na pokazywanie tylko najciemniejszej strony swiata. Zawsze jest wybor, sa inne srodki, bron to ostatecznosc.
gdyby bylo inaczej to krew lalaby sie strumieniami po ulicach.
Napisano Ponad rok temu
Dla wszystkich dookola, i nie chodzi nawet o wyrok wiezienia, ale tez o dalsze zycie. Trzeba byc bardzo zatwardzialym czlowiekiem zeby np. po takiej "udanej obronie" spojrzec w oczy matce tego chlopaka bez poczucia wlasnej winy
Czekaj, spróbujmy to zrekonstruować. Starszy 75 letni człowiek łowi ryby. Przepływają kajakarze. Straszy człowiek zwraca im uwagę, chłopaki puszczaja mu wiązkę. Od słowa do słowa dochodzi do kłutni. Młody byczek wyskakuje na brzeg by wręcz "nauczyć szacunku" starszego od siebie człowieka. Staruszek widząc wyraźną przewagę wyjmuje nóż. Młodego byczka to "wali". I niby co? Mamy się tym przejmować? A jak by ten facet nie wyjął noża to zapewne pojawiła by się kolejna wzmianka w prasie o bestialsko pobitym starszym człowieku i o nieznanych sprawcach.
Może wynika to z tego, że nigdy jeszcze nie straciłem panowania nad sobą. Prawie nigdy nie podnoszę głosu nawet. Ale jakoś niepotrafię wywołać w sobie empatii dla huligana który chciał pobić starszego człowieka i się naciął.
A
Napisano Ponad rok temu
Samo noszenie broni nie robi Cię nikim wielkim. Chyba że nie masz już nic do stracenia i żyjesz poza prawem.
Broń to bardzo wielka odpowiedzialność, również posługiwanie się atrapą, straszenie itp. --- tu znacznie łatwiej o przekroczenie granicy i w KPK zawsze znajdzie się jakiś paragraf, a pózniej i #.
A co zaś idzie do samego wyciągnięcia broni- to jest ostateczność. Jeśli już zdecydujesz się na jej wyciągnięcie to pozostaje Ci jedno, albo strach napastnika (i jego odejście) albo strzał. A co będzie gdy gość się nie przestraszy i będzie w odległości 1,5 do 1 metra od ciebie- co będziesz strzela w powietrze?
Niestety jakoś nie moge się pogodzić z pewnego rodzaju pewnością siebie, bo ktoś posiada broń. Dla mnie to właśnie posiadanie broni jest równie niebezpieczne.
Napisano Ponad rok temu
Ten gong to tylko przykładowo, bo to może być coś innego (podcinka, kolanko, i prosty na zakonczenie) i dalej jesteś twardzy jak stal z której zrobina jest ta broń.
Wystarcz chwila nieuwagi, z tzw. partyzanta.
Osobiście kiedyś jak zakładałem broń to zmieniał się mój świat musiałem uważać na wszystko i wszystkich, konczy się beztroskie spacerowanie, a zaczyna rozglądanie.
Napisano Ponad rok temu
W niektorych krajach nie maja takich problemow, w RPA np. gdzie jest bardzo duzo napadow na samochody stojace na swiatlach, produkowali i legalnie instalowali takie urzadzenie o nazwie bodajze Blaster. Jest to po prostu maly miotacz ognia zasilany butla z gazem, uruchamiany przez kierowce przyciskiem w momencie napadu, dający strumien ognia spod podwozia na bok w gore pod katem tak 45-60 stopni. Prawdopodobnie i u nas byłoby to legalne o tyle, że nie jest to zabronione i byc moze nie narusza szczegolowych przepisow bezpieczenstwa ruchu drogowego i innych. Jak jest dalej w RPA nie wiem, ale ostatnio kolega ktory jezdzi tam na safari mowil mi ze maja nowa rzecz, zamocowana sprezynowa stalowa sztabe ktora wysuwa sie z taka sil spod podwozia w plaszczyznie poziomej ze lamie golenie napastnikow jak zapalki, zreszta jak raz wyskoczy to mozna ja szybko schowac i ponownie uruchamiac, az do skutku :-)
No a jak ktos nie ma broni palnej Cougar, to co radzisz? Najprosciej chyba byc wiekszym, miec wiekszego bejsbola i wiekszego pitbulla, co nie? :-)
Wosiu
Napisano Ponad rok temu
wychodzisz z niesłusznego założenia że broń wyciaga sie w chwili gdy na[pastnik jest 1-1,5 m przed toba.wtedy możesz wyciągnąc noge,piesc albo nóz ale nie pistolet....co do wyciągania broni...
Samo noszenie broni nie robi Cię nikim wielkim. Chyba że nie masz już nic do stracenia i żyjesz poza prawem.
Broń to bardzo wielka odpowiedzialność, również posługiwanie się atrapą, straszenie itp. --- tu znacznie łatwiej o przekroczenie granicy i w KPK zawsze znajdzie się jakiś paragraf, a pózniej i #.
A co zaś idzie do samego wyciągnięcia broni- to jest ostateczność. Jeśli już zdecydujesz się na jej wyciągnięcie to pozostaje Ci jedno, albo strach napastnika (i jego odejście) albo strzał. A co będzie gdy gość się nie przestraszy i będzie w odległości 1,5 do 1 metra od ciebie- co będziesz strzela w powietrze?
Niestety jakoś nie moge się pogodzić z pewnego rodzaju pewnością siebie, bo ktoś posiada broń. Dla mnie to właśnie posiadanie broni jest równie niebezpieczne.
gdzybym rozumował tak jak ty to także policjant nigdy nie może opuszczac komisariatu bo n0si pukawke w słuzbie...zawsze możesz dostac w łeb z zaskoczki.
noszenie brponi nie jest niebezpieczne i uczy pokory i samodyscypliny.niestety zbyt mało polskae społeczeństwo ma z bronią do czynienia a także jest zbyt ogólnie mało odpowiedzialne.i dlatego jestem przeciwnikiem nosznia broni przez wszystkich.
Napisano Ponad rok temu
ja bardzo chetnie bym miał na poczatek ze dwa naboje plastikowe,gumowe czy jakies tam (chociaz np,.plastiki robi a duże szkody-małe rozpryskujące sie kuleczki w plastikowej otulinie).ale:
powód jest prosty-spada szybkość uzycia broni w realnym zagrożeniu np.bronia palną a po drugie to taki nabój nie przeładowuje po strzale mojego pistoletu!!!
xzamek jest ciezki i pełny i ma duza masę.
co do braku broni na ulicy - polecam gaz, nagle i z zaskoczenia - nie machaj mu nim z daleka bo przegrałes;) a potem to juz zalezy czy trqafiłes czy nie.....
tu jednak gadamy o uzywaniu palniaka;?).
sam wiesz wosiu, że większybejsbol czy pies niewiele tu znaczą.liczy sie mozliwości uzycia umiejetnosci a dopiero potem sprzęt.
Napisano Ponad rok temu
nawet Tytus to wie
Napisano Ponad rok temu
do wosia:
ja bardzo chetnie bym miał na poczatek ze dwa naboje plastikowe,gumowe czy jakies tam (chociaz np,.plastiki robi a duże szkody-małe rozpryskujące sie kuleczki w plastikowej otulinie).ale:
powód jest prosty-spada szybkość uzycia broni w realnym zagrożeniu np.bronia palną
Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi, na szybkostrzelność praktyczną rodzaj amunicji raczej nie ma wpływu. Acha, już załapałem - przy r e a l n y m zagrożeniu nie przeładowujesz ręcznie żeby wyrzucić naboje "non-lethal" i zacząć strzelać ostrymi tylko wywalasz w przeciwnika 2 pierwsze jak najszybciej bez dokładnego celowania a trzecim ostrym dopiero przycelowujesz. Strata czasowa praktycznie niewielka a możesz zaskoczyć napastnika szybkim otwarciem ognia plus w niewielkiej odległości te dwa pierwsze naboje mogą już jakis tam efekt zrobić. Tak mi się wydaje...
a po drugie to taki nabój nie przeładowuje po strzale mojego pistoletu!!!
xzamek jest ciezki i pełny i ma duza masę.
Toć pisałem. Dlatego poruszyłem temat naboju Steckiego i rewolweru. Nabój Steckiego o ile pamiętam był próbowany na Glockach i Walterach P99 i nie było ani razu problemu z przeładowaniem. Nie wiem jak to by się miało do Twojego pistoletu, sądząc z nicka i obrazka masz Berettę Cougar :-) Byś miał rewolwer to by nie było problemu.
co do braku broni na ulicy - polecam gaz, nagle i z zaskoczenia - nie machaj mu nim z daleka bo przegrałes;) a potem to juz zalezy czy trqafiłes czy nie.....
tu jednak gadamy o uzywaniu palniaka;?).
Nie wiem o czym my tu tak naprawdę gadamy :-) Hahhaa, ja się o rady nie pytałem, wiesz, co do gazu, to niektórych możnaby tylko bardziej rozwścieczyc, np mnie :-)
sam wiesz wosiu, że większybejsbol czy pies niewiele tu znaczą.liczy sie mozliwości uzycia umiejetnosci a dopiero potem sprzęt.
:-) Ja to tak tylko żartem zagaiłem dla sprowokowania dalszej dyskusji o ile będą zainteresowani. Liczą się umiejętności a nie wielkość, możnaby dodać. Przeważnie to ludzie niewyćwiczeni i nieotrzaskani w walce przesadają z zagrożeniem jakie może stanowić pojedyńczy steryd. Z moich wieloletnich obserwacji wynika, że jak ktoś nie opierdalał się, tylko solidnie ćwiczył boks czy judo 3-4 lata w dobrej sekcji to może pójść na każdą siłownię, wybrać największego i mu wjebać tyle ile waży. Bo jak to mówił Brzydki z filmu "Dobry, Zły i Brzydki": "wielkie chłopaki robią tylko dużo chałasu jak padają na glebę".
Wosiu[/code]
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
rewolwer odpada z uwagi na zbyt małą ilośc naboi i wcale nie chce wystrzelac całego chodnika ludzi.
Uff... przeczytalem wszystkie posty od dechy do dechy.
Podczas czytania nasunela mi sie taka sama mysle jak Wosiowi, ze pierwsze 2-3 naboje powinny byc gumowe, aby cougar nie byl roslinka (ile wazysz cougar tak z ciekawosci spytam) i ABS (podoba mi sie to okreslenie dresa ) przezyl bo ma przeciez rodzine (to chyba ona go tak wychowala :wink: )
Jednak kazdy post na wyjscie z tej podbramkowej sytuacji nie zadowala oczekiwan cougara. Bo broni mu nie przeladuje, bo rewolwer tez odpada. Chlopie zdecyduj sie wreszcie. Skoro czysto teoretyzujemy to wydaje mi sie, ze szukasz poparcia na "licencje na zabijanie" abys błyszczał na kazdym skrzyzowaniu. Osobiscie wierze, ze w takiej sytuacji podbramkowej bys broni nie uzyl... za duza obawa przed polskim prawem... stad ten temat na forum :roll:
PS. Wydaje mi sie (skoro juz chcesz tak bardzo sobie postrzelac), ze zaden ABS nie podejdzie do Ciebie jezeli wyjmiesz bron i strzelisz mu w opone (co by nie myslal, ze gazowa). Nie ma takich debili... o ile wogole po wyjeciu broni bedzie szedl dalej w Twoja strone...
PS2. Wosiu napisal chyba najlepsze wyjscie z sytuacji.
PS.3 Oczywiscie solą po oczach ABS-owi nie wchodzi w grę rozumiem ?
Napisano Ponad rok temu
Sól pieprz i majeranek,
na 30 min do piekarnika i po sprawie... 8) [/b]
Napisano Ponad rok temu
Sól pieprz i majeranek,
na 30 min do piekarnika i po sprawie... 8)
Czemu na 30min
Napisano Ponad rok temu
[
PS2. Wosiu napisal chyba najlepsze wyjscie z sytuacji.
ładowanie kulek "zabawkowych" do mojej broni jest bez sensu- nosze ja na wypadek realnego zagrożenia głównie bronia palną a taki ABS to tylko przypadek który może mi sie przytrafic i to własciwie jesli chodzi o mnie teoretycznie (185cm,ok.95kg) ...juz doszlismy do wniosku, że najlepiej bo bezbronnego abs-a podejśc z gazem z zaskoczenia.
nikt już chyba po tylu rozwazaniach nie ma watpliwości, że w wypadku jak ten opisany nalezy wysiąść z auta a nie np. blokowac drzwi i siedziec cicho....to ju z jakis efekt...
a że pytanie dot.broni palnej czy uzyc jesli sie nie ma nic innre=ego pod reką to ja na nie odpowiadam:
użyć.a żeby wiezieć jak to po to było pytanie.
.(co do rewolweru to powiem tylko, że gdyby jeden z moich kolegów którzy zgineli w internetowej cafe miał wiecej naboi to by może zył;()
Napisano Ponad rok temu
[Jednak kazdy post na wyjscie z tej podbramkowej sytuacji nie zadowala oczekiwan cougara. Bo broni mu nie przeladuje, bo rewolwer tez odpada. Chlopie zdecyduj sie wreszcie. Skoro czysto teoretyzujemy to wydaje mi sie, ze szukasz poparcia na "licencje na zabijanie" abys błyszczał na kazdym skrzyzowaniu. Osobiscie wierze, ze w takiej sytuacji podbramkowej bys broni nie uzyl... za duza obawa przed polskim prawem... stad ten temat na forum :roll:
hehehe....niełatwo mnie zadowolic ponieważ nie od dzis rozważam takie sytuacje i sposoby wychodzenia z nich więc trudna tak od razu wyzbyc sie przemysleń czyninych przez lata...
błyszczec nie musze i nawet nie chcę bo przyciaganie wzroku nie lezy w moich zainteresowaniach a wrecz przeciwnie...
gdzybym miał dylemat czy uzyc broni czy nie to bym jej nie nosił...teakich dylematów wyzbyłem sie juz dawno bo kilkanascie lat temu gdzy pierwszy raz miałem broń przy pasku.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Styl; ankieta
- Ponad rok temu
-
i za co?????
- Ponad rok temu
-
Co robic???
- Ponad rok temu
-
Jak przeżyć niebezpieczne spotkanie ze zwierzętami?
- Ponad rok temu
-
Przejażdżka z dresami, czyli powrót do domu inaczej
- Ponad rok temu
-
Zadyma w kolejce.
- Ponad rok temu
-
w obronie kopanego..."na każdy temat"
- Ponad rok temu
-
wysadzony z auta
- Ponad rok temu
-
Jak wyzwolić w sobie TYGRYSA?
- Ponad rok temu
-
4 kontra 1 na ulicy - klip filmowy
- Ponad rok temu