DOBRA SZKOŁA ?? !! ??
Napisano Ponad rok temu
Tworząc ..ten post pomyslalem sobie o BJJ i SHIDOKAN karate... tworza sie nowe sekcje .. narazie nie jest ich tak duzo .. ale rozwijaja sie i staje sie ich coraz wiecej ... w polsce shidokan np..otwiera miesiac ...za miesiacem..(moze przesadzam ) .. z otwieraniem nowych sekcji .. mam pytanie teraz jak mam stwierdzic czy dany trener jest dobry przeciez ... nie mam pewnosci jak dlugo cwiczy ten styl moze ma niski pas umiejetnosci a mimo to otwiera.. coz sam juz nie wiem co mam mysles ale zaufam dopier shidokanowi po jakis 5 moze 6 latach .. mniej wiecej sie juz wtedy wszystko unormuje narazie wszystko jest w fazie tworzenia .. mowie tak tylko dlatego ze jezeli otworzy sie szkola shidokan w Wrocławiu chętnie pójde na trening .. ale dopier za kilka lat bo w tym czasie trenerzy nabędą doswiadczenia.. bo osobiscie niechce byc krolikem doswiadczalnym .. Mam teraz takze pytanie Do Szanownego pana Mariusza .R ..jak to jest z tymi sekcjami i jacy ludzie sa trenerami.. ??
Napisano Ponad rok temu
No własnie jak rozpoznac dobra szkołę sekcję ... MA ..jak rozpoznac dobrego trenera.. ? hmm.. jak poszedlem na pierwszys trening kierowalem sie opinia znajomych ... ale jezeli nie mamy takich znajomych a sami nie jestesmy w stanie ... powiedziec czy dana sekcja jest dobra.. co robic (oprócz pomocy na VORTALU )jezeli nie wiemy .. o jakosci treningow..
Mysle, ze zalezy to od tego co chcesz osiagnac, z jakim zamierzeniem idziesz na zajecia. Jezeli interesuje Cie walka, realna obrona, full contact- idziesz tam gdzie treningi prowadzone sa pod tym katem. Jezeli chodzi o "rozruszanie", zachowanie zdrowia to sekcja gdzie w wiekszosci praktykuje sie kata bedzie OK.
Takim moim jeszcze sposobem jest obserwacja osob ktore trenuja w danej sekcji. Jezeli trener lub ogloszenia/reklamy mowia, ze tu naucza sie walki, ze wszystko jest na full i the best a na sali same dzieci 8O ... to szukam dalej.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
....
Ja mysle po prostu, ze Twoj wiek, staz w MA i stopien nie upowazniaja Cie do oceny czy poddawania w watpliwosc umiejetnosci czy poziomu jakichkolwiek instruktorow, osob starszych doswiadczeniem, wiekiem i stopniem. Jezeli juz pozwoliles sobie w swoje rozwazania wciagnac Shidokan to powiem tylko tyle: wszyscy nasi obecni instruktorzy, lacznie ze mna, trenuja dluzej niz Ty zyjesz na tym swiecie, adresowanie takich postow pod naszym adresem jest wiec to co najmniej nie taktowne.
I wszystko w temacie, poniewaz reszta juz Cie nie powinna interesowac. Wystarczy, ze cwiczacy Shidokan w Polsce znaja, szanuja i cenia wartosc swoich instruktorow. Twoje zaufanie naprawde nikogo z nas nie obchodzi.
Ani przyjscie na trening rowniez.
Przy okazji:
W kyokushin istnieje cos takiego jak etykieta dojo, postaraj sie w nia bardziej wglebic. Zasady w niej zawarte sa uniwersalne i przestrzegac sie ich powinno na codzien.
MR.
Napisano Ponad rok temu
Dlaczego Shidokan i BJJ robia sie popularne , poniewaz daja cwiczacym to czego nie daje do tej pory zaden inny styl , czyli mobilnosc , elastycznosc i otwartosc na nowosci.
Pepe , jezeli bys sie wglebil w zyciorysy ludzi bedacych instruktorami Shidokanu , zauwazyl bys ze to sa ludzie cwiczacy od lat Kyokushin , Oyamas ,Seido,Shidokan, Ashihara czy inne nastawione na walke style karate.
Co ich ciagnie wlasnie w strone Shidokan , WALKA , wlasnie mozliwosc walki w przepisach jak najbardziej zblizonych do MMA ( czy tez realnosci).
Nie chce mi sie operowac nazwiskami , ale nie szukajac dlugo masz Mariusza ( bylego Kyokushina a teraz Shidokana) i np. mnie tez drzezbionego na Kyokushin a teraz robiacego BJJ i MMA, czy gniewnego JArka - Kyokushin-mana
SW to jak zycie , jeden lubi sportsmenki , drugi blondynki inny wasate brunetki , kazdy znajdzie cos dla siebie w zaleznosci od potrzeb i od charakteru.
Jak moj dziadek mowil "jeden woli matke , inny corke "
Wiec Pepe , seizan i przemysl to co napisales.
Napisano Ponad rok temu
Jeszcze raz przepraszam ... naprawde nie chcialem urazic ciebie .. ani Waszego stylu ... przykro mi ze tak to zinterpretowales... ale uwazam ze za mocno zareagowales i uraziles mnie troche... a co do ..tego ze powiedziales ze ciebie nci nie obchodzi .. to fajnie musizsz traktowac swoich przyszlych uczniow.. naprawde mi sie to nie podoba co napisales... coz ..chyba miales zly dzien ... ale jakos ..nie bede sie denerwowal .. i nadal jestes dla mnie autorytetem.. a co do etykiety dojo .. to sie jej trzymam i nie uwazam ze popelnilem jakis blad i nie uwazam ze obrazilem stylu Shidokan.... BARDZO MI PRZYKRO JESZCZE RAZ coz ... rozni ludzie roznie interpetuja w tym przypadku postapiles pochopnie.. !!
Napisano Ponad rok temu
nawet jezeli miales dobre intence to nieciekawie to sformuowales.zaufam dopier shidokanowi po jakis 5 moze 6 latach .. mniej wiecej sie juz wtedy wszystko unormuje narazie wszystko jest w fazie tworzenia .. mowie tak tylko dlatego ze jezeli otworzy sie szkola shidokan w Wrocławiu chętnie pójde na trening .. ale dopier za kilka lat bo w tym czasie trenerzy nabędą doswiadczenia..
Napisano Ponad rok temu
Widze ze lubisz mowic o czyms o czym nie masz pojecia. Wypowiadasz sie o ludziach z Shidokanu
Nie masz pojecia wiec kto prowadzi trenigi. Sprawdz to wczesniej a nie wysnuwaj takie oszczerstwa. O ile sie orientuje to instruktorem Shidokanu nie zostaje byle kto. To instruktorzy z naprawde wieloletnim doswiadczeniem w karate. Posiadaja odpowiednie kwalifikacje i uprawinienia do prowadzenia zajec. Tak wiec maja wszystko co powinien posiadac dobry instruktor sztuk walk.: ".. ale dopier za kilka lat bo w tym czasie trenerzy nabędą doswiadczenia.. ".
Czy jest jakies minimum ? Tak jest. Trzeba byc dobrym w tym co sie robi. Trzeba wiedziec co sie robi. Trzeba miec kwalifiakcje i uprawienia. A ludzie ktorzy otwieraja sekce shidokanu nie rozpoczynaja swojej przygody ze shidokanem od wczoraj. Jezeli o Ciebie chodzi to te minimum to bedzie jeszcze jakies 8-10 lat solidnego treningu i to nie przed klawiatura .
Tak czytam i widze ze Twoja wiedza o shidokanie jest hmm, zerowa ? Poczytaj o tym stylu ciut, poszukaj info o trenerach shidokanu, a potem wroc i nie draznij ludzi.
Nie dziwie sie ze Mrad sie zdenerwowal. Pepe, idz na trening, poczytaj o stylach karate .. potem wroc i nie pisz takich rzeczy wiecej. Milego dnia.
Napisano Ponad rok temu
JESZCZE RAZ PRZEPRASZAM NIE WĄTPIĘ W TO ZE SHIDOKAN MA DOBRYCH A NAWET BARDZO DOBRYCH TRENEROW... SAM UWAZAM SHIDOKAN JAKO NAJLEPSZY STYL KARATE W POLSCE.....ale jestem ciekawy .. tych rzeczy ktore wymienilem powyzej ..
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Ktoś trenował ileś tam lat karate, ma więc jakieś podstawy. Chce prowadzić treningi Shidokan (czy innego stylu karate). Jeździ na seminaria, obozy, uczy się. Nie może poznać wszystkiego od razu, bo to niemożliwe. Poza tym przecież nie każdy instruktor posiada dogłębną wiedzę od A do Z na temat ćwiczonego stylu. Jedni są lepsi, innym trochę do nich brakuje, ale starają się rozwijać.Byc moze moja wiedza na temat shidokan jest zerowa ... ale mam pytanie mimo wszystko jak dlugo w polsce istnieje Shidokan ?? jak dlugo trenuja ..przyszli trenerzy shidokan zeby dostac uprawnienia.. ?"? Wiem ze wiekszosc trenerow wczesniej tez cos cwiczyla nabyla doswiadczenie .. ale raczej tylko z danego ... stylu ... ciekawi mnie poprostu .. jak wielka .. wiedze maja trenerzy na temat shidokanu czy poznali conajmniej 80% technik ..ktore wystepuja w ich stylu... jak to jest... ?? ...
A liczenie w procentach jest po prostu śmieszne. Pokaż mi np. takich instruktorów kyokushin czy shotokan w Polsce, o których można powiedzieć, że poznali 80% swojego stylu na wysokim poziomie (o ile można w ten sposób to liczyć).
Poza tym jeśli ktoś zaczyna nauczać czegoś nowego, to też sam musi się uczyć. Karate (dowolny styl) jest na tyle skomplikowane, że nie da się go poznać "w całości", a dopiero potem zacząć uczyć, bo wtedy instruktorzy zaczynaliby nauczać w wieku 60 lat. Poza tym, jeśli chcesz nauczać kogoś czegoś nowego, to musisz mu przekazać podstawy - i te podstawy musisz znać, a nie finezyjne sztuczki osiągalne po X latach treningu.
Podsumowując - żeby nauczać podstaw, musisz znać dobrze podstawy. Żeby nauczać na zaawansowanym poziomie - też musisz być zaawansowany. A to przyjdzie z czasem.
Instruktor powinien rozwijać się wraz ze swoimi uczniami, a nie 5 lat siedzieć w górskiej jaskini, a potem zejść do ludzi i nauczać.
Napisano Ponad rok temu
A co do mnie. Nie czuję się mistrzem bo nim nie jestem. Zdałem kilka egzaminów w zyciu i kilka razy dostałem bęcki - inni ode mnie także.
Od jakiegoś czasu trenuje grappling i mam się dobrze. Podoba mi się jako forma uzupełnienia tradycyjnej i mniej tradycyjnej stójki, ale niezlaeżnie od powodów go trenuje.
Shidokan zaraził mnie już jakiś czas temu, dużo myślałem i dużo rozmawiałem z Mariuszem także. A jak pojechałem na obóz to przekonałem się naocznie z czym mogę mieć do czynienia. I będę to robił, niezależnie czy będzie mnie ktoś poważał jako człowieka i potencjalnego trenera czy nie. Bo ja tego nie robie dla zaszczytów ani kasy, ja to robie z przekonania.
Napisano Ponad rok temu
Ale trochę to dziwne. Kiedy pytam się o wyszkolenie instruktorów, o ich kwalifikacje, umiejętności w shidokanie (chodzi mi głównie o grappling, nie wątpie że w stójce obecni instruktorzy shidokanu są naprawdę dobrzy), a trafiam na odpowiedź typu "you shouldn't expect an answer about our procedures because it is none of your business" to zaczynam się dziwnie czuć. To normalne, że idąc do jakiegoś klubu, rozważając zapisanie się lub ze zwyczajnej ciekawości pytam instruktora gdzie, u kogo i ile czasu się uczył (nie zawsze, jeśli ktoś mnie oczaruje swoimi umiejętnościami, takie rzeczy nie są już istotne). Kurcze, przecież to żadna tajemnica. A w przypadku shidokanu trafiam na ścianę. Ja rozumiem, że szkoła jest młoda, że procedury nie są zbyt dopracowane itd. ale po co się tego wstydzić? Bo tak to odbieram.
Pytania ponownie się pojawiają, gdy się zajrzy na stronę shidokan.pl gdzie można przeczytać:
Polskie Stowarzyszenie Shidokan Karate zaprasza do współpracy w tworzeniu organizacji instruktorów karate (w szczególności knockdown) i kickboxingu (lub thaiboxingu). Poszukujemy chętnych do objęcia stanowisk przedstawicieli regionalnych Shidokan oraz osób, które będą prowadziły ośrodki (kluby) Shidokan w swoich miastach.
Oto kryteria, którymi kierujemy się przy doborze kadry instruktorskiej:
1. Posiadanie uprawnień do prowadzenia zajęć,
2. Posiadanie stopnia szkoleniowego co najmniej 3 kyu,
3. Pozytywna opinia w środowisku sztuk walki w swoim regionie (dot. osób, które prowadzą swoje ośrodki/kluby),
4. Zdolność podporządkowania się regulaminom i wymogom organizacyjnym,
5. Dobry poziom techniczny, chęć rozwoju umiejętności i pracy nad własnym wyszkoleniem.
A podkreślam, że mnie na przykład najbardziej interesuje grappling, jedna z formuł sportowych shidokanu - nic więc dziwnego, że bardzo interesuje mnie to, jak przygotowani są owi instruktorzy sportów walki w stójce do NAUCZANIA grapplingu. Jeśli są przygotowani wystarczająco (parteru uczy się, o ile wiem, o wiele szybciej niż stójki) to nie ma się czego wstydzić (intensywne szkolenia itp.). A jeśli nie są, to też można się do tego przyznać, przecież to wyjdzie na jaw w ciągu kilku zajęć.
Więc nie rozumiem po co to unikanie konkretnych odpowiedzi. Szczerość i otwartość uważam za zaletę.
Mimo tych uwag i tak uważam, że shidokan jest jedną z ciekawszych propozycji. Na razie jestem nastawiony, że będę go ćwiczył, gdy tylko ruszą zajęcia w Wawie. Oczywiście decydujące będzie wrażenie z zajęć.
Żeby mi nie zarzucano, że się ukrywam pod nickiem - nazywam się Krzysiek Studziński - co jest do sprawdzenia na sieci.
Napisano Ponad rok temu
... To normalne, że idąc do jakiegoś klubu, rozważając zapisanie się lub ze zwyczajnej ciekawości pytam instruktora gdzie, u kogo i ile czasu się uczył (nie zawsze, jeśli ktoś mnie oczaruje swoimi umiejętnościami, takie rzeczy nie są już istotne). Kurcze, przecież to żadna tajemnica. A w przypadku shidokanu trafiam na ścianę. Ja rozumiem, że szkoła jest młoda, że procedury nie są zbyt dopracowane itd. ale po co się tego wstydzić? Bo tak to odbieram....
To idz chlopie na pierwsza lepsza sekcje Shidokanu i spytaj sie instruktora o kwalifikacje, zamiast pisac te swiatle teksty snujace nie wiadomo jakie intrygi.
Najblizej masz do warszawskiej sekcji. Prosze bardzo - Andrzej Parzecki, trener II klasy kickboxingu, instruktor judo (to a propos Twoich powatpiewan o grapplingu), byly adept kyokushin, ponad trzydziesci lat treningu sztuk walki, dobry przyjaciel Marka Piotrowskiego (ktory nota bene od 6-ciu lat przesyla mu kasety z Shidokanem ze Stanow), z ktorym swego czasu wiele trenowal (zreszta z wieloma innymi znanymi osobami).
I smiesz powatpiewac w jego kompetencje?
O procedury sie nie martw - mamy je dopracowane tak, jak niewiele organizacji w Polsce.
Instruktorow tez mamy przygotowanych odpowiednio.
Zreszta: jezeli ktos jest instruktorem i prowadzi wlasny klub sztuk walki to logicznym jest, ze posiada odpowiednie kompetencje do nauczania. Czyz nie? Jezeli uwazasz inaczej to przykro mi ale Twoje myslenie jest patologia - choc moze bierze sie doswiadczen w Twoim srodowisku, nie wnikam, aczkolwiek wspolczuje.
Co do zalet: uwazam, ze wieksza zaleta jest po prostu dobre wychowanie.
Napisano Ponad rok temu
A co do tego:
Zapraszan na prowincję. Tu to nie jest takie oczywiste.Zreszta: jezeli ktos jest instruktorem i prowadzi wlasny klub sztuk walki to logicznym jest, ze posiada odpowiednie kompetencje do nauczania. Czyz nie? Jezeli uwazasz inaczej to przykro mi ale Twoje myslenie jest patologia - choc moze bierze sie doswiadczen w Twoim srodowisku, nie wnikam, aczkolwiek wspolczuje.
Napisano Ponad rok temu
Zastanawiam się skąd tyle złości u niektórych panów z Shidokanu.
Zle oceniasz emocje (zreszta nie bardzo jest to mozliwe przez internet) - to nie zlosc.
A pytania ludzi są słuszne, każdy ma prawo pytać.
Nie sa i nie kazdy.
Jezeli ktos jeszcze nie wie o co mi chodzi, to wyjasniam: jezeli chcesz przyjsc (np. do mnie) trenowac Shidokan i zaczynasz od powatpiewania w moje umiejetnosci, nawet jeszcze nie pojawiajac sie na sali, jezeli to powatpiewanie wykazesz przychodzac na trening to nie mozesz liczyc na nic innego, jak na szorstkie potraktowanie (i podziekowanie za fatyge). Jakos nie bardzo widze w Tobie wartosciowego ucznia jezeli tak zachowujesz sie juz na poczatku przy probie zapisania sie do klubu.
Klub sztuk walki to nie sklep spozywczy, w ktorym mozesz powiedziec "place to wymagam". Tutaj instruktor wymaga od Ciebie odpowiedniego zachowania i podporzadkowania sie wymogom treningu. Jezeli godzisz w jego autorytet jeszcze przed spotkaniem czy treningiem to wedlug mnie nie warty jestes tego aby poswiecac swoj czas na nauczanie Cie sztuki walki.
W tej chwili w miastach jest wiele roznych klubow sztuk walki, wiele styli. Jak cos Ci sie nie podoba w klubie, do ktorego przyszedles zawsze mozesz zrezygnowac i udac sie w inne miejsce. Ale nie oczekuj, ze instruktor przed Toba bedzie sie ocenial i tlumaczyl ze swoich umiejetnosci. To jakies wielkie nieporozumienie w ogole o czyms takim myslec.
Być może w Warszawie zajęcia prowadzą, jak napisał M.R. bardzo doświadczeni i wszechstronni instruktorzy, ale tak nie jest w terenie, na głębokiej prowincji. Są to np. ludzie z karete Oyama itp. I na pewno w swoich stylach sa oni dobrzy i doświadczeni ale shidokan reklamuje sie jako: "triatlon". Stąd zapewne pytania o "chwytające" elementy. Osobiście poznałem instruktora shidokan któremu w chwytaniu naprawdę dużo brakowalo. Ale sie uczył i to mi się podobało.
Zaczne od tego, ze w kazdej branzy zawodowej, w kazdej organizacji sztuk walki sa lepsi i gorsi instruktorzy. Tak jak sa lepsi i gorsi nauczyciele, lekarze itd. To oczywiste.
Po drugie: zeby moc w ogole ocenic instruktorow musialbyc poznac ich wszystkich, tych z prowincji i nie, a przede wszystkim wiedziec co masz oceniac - zeby wypowiedziec sie na temat grapplingu w Shidokan, musialbys wiedziec najpierw jak on wyglada. A watpliwym jest, ze wiesz. Ale nie o to chodzi. Na przykladzie konkretnej "prowincji", o ktorej wspominasz moge powiedziec, ze niekiedy prowincja bardziej sie angazuje we wlasny rozwoj, niz mieszczuchy. I w przypadku Zgorzelca wyraznie widze tego rezultaty. Osobiscie uwazam, ze za jakis czas moze tam byc wyrozniajaca sie sekcja Shidokanu w Polsce.
A uczymy sie wszyscy. Kazdy instruktor sztuk walki, niezaleznie od stazu czy umiejetnosci powinien myslec o ciaglym rozwoju - zarowno technicznym, jak i teoretycznym.
A mlodziezy zycze, aby (tak jak ja kiedys) na sali treningowej znajdowala swoje autorytety. Bo wsrod dzisiejszych nastolatkow panuje gleboki kryzys i zalamanie systemu wartosci.
Gorzej jeśli znajdą sie tacy, którzy nie będa sie chcieli uczyć i pod szyldem Shidokan będa dalej robić swoje "karate".
Nie beda mieli takiej mozliwosci. Wszyscy instruktorzy, ktorzy przychodza do naszej organizacji z innych systemow chca i musza sie rozwijac i uczyc pod katem Shidokan.
Pozdrawiam,
MR.
PS
Koncze juz wypowiedzi w tej kwestii, gdyz dodalem tu juz wszystko co bylo do powiedzenia.
Watpiacych zapraszam na forum Gorinkan - znajdziecie tam wielu instruktorow, ktorzy chetnie wysluchaja Waszych zalow i odpowiedza na Wasze rozterki.
:wink:
Napisano Ponad rok temu
Na przykladzie konkretnej "prowincji", o ktorej wspominasz moge powiedziec, ze niekiedy prowincja bardziej sie angazuje we wlasny rozwoj, niz mieszczuchy. I w przypadku Zgorzelca wyraznie widze tego rezultaty. Osobiscie uwazam, ze za jakis czas moze tam byc wyrozniajaca sie sekcja Shidokanu w Polsce.
I bardzo dobrze cieszę sie z tego niezmiernie jako mieszkaniec tego własnie miasta. Ale "prowincja" to nie tylko Zgorzelec. Ale mniejsza z tym.
Co do prawa do pytań, ja osobiście nadal uważam że każdy ma prawo pytać a obowiązkiem instruktora jest odpowiadać. A nie się obrażać. Bo to instruktor jest dla swoich uczniów a nie odwrotnie. Jeżeli ktoś podchodzi do tejpracy w inny sposób to, moim zdaniem, może być doskonałym zawodnikiem ale nie nauczycielem.
A jeden potrzebuje odpowiedzi na pytania inny silnej ręki.....który z nich jest lepszy?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Jezeli chodzi o instruktorow bjj. Maja oni pewna wiedze o bjj oczywiscie jak na ich stopien w tej sztuce. Jednakze samo obijanie sie na macie nie robi z nikogo instruktora sztuk walk
kwalifikacje jako instruktor (kwestia prowadzenia treningu, poprawnej rozgrzewki, udzielania pierwszej pomocy w razie wypadku - ktorych to nie da nabyc sie jedynie przez doswiadczenie) - to ja takie kluby omijam z daleka i innym radze to samo.
Hmmm. Widzisz, raczej malo ktory instruktor nosi swoje papiery na kazdy trening. A nie pamietam czy ktokolwiek kiedykolwiek w mojej obecnosci pytal o papiery osoby prowadzacej zajecia. Oczywistym jest iz niekompetencja prowadzacego zajecia moze miec tragiczne nastepstwa. Inna sprawa ze instruktor moze doskonale zelgac iz posiada papiery instruktorskie. Nie mowie tutaj o uprawnieniach Mrada. Ten Pan ma kwalifikacje wiecej niz wystarczajace aby prowadzic trening sztuk walk. Niestety nie mozna tego powiedziec o niektorych "instruktorach" innych nowych systemow sztuk walk w polsce.
Rozbawiony ^Hast^
Napisano Ponad rok temu
jakis tam ^Hast^ :emotka:
To znaczy ze tekst z przymruzniem oka nalezy traktowac
Nie brac do siebie ani w zaden sposob sie urazac.
Zawstydzony ^Hast^
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 3 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Oglądał ktoś dokument "droga wojownika" na Discove
- Ponad rok temu
-
Sempai????
- Ponad rok temu
-
od czego zaczac????
- Ponad rok temu
-
Czy potrzebny jest nam nauczyciel/mistrz?
- Ponad rok temu
-
Co wybrac?
- Ponad rok temu
-
Dystans
- Ponad rok temu
-
Ja trenuje ......
- Ponad rok temu
-
co trenować?
- Ponad rok temu
-
Czy zdażyło wam się.....(Pewnie już było)
- Ponad rok temu
-
Dlaczego zmieniłeś styl?
- Ponad rok temu