ty i twoja kobieta
Napisano Ponad rok temu
Tak dlugo jak nie tkna kobiety bedacej pod moja opieka (nie wazne mojej czy obcej ) pertraktuje, oddaje kase czy co tam chca . Jesli przekrocza ta granice nie mam zadnych hamulcow. Oczywiscie wszystko zalezy od ilosci napastnikow, jednak niezaleznie od tego ilu ich jest zawsze dobro kobiety jest na 1 miejscu. Chocby mnie mieli skatowac to kobiety bede bronil.
Napisano Ponad rok temu
Och tak, doprawdy wszyscy wokol a i najbardziej Ty z Twoja kobieta powinniscie sie przejmowac jak to dresiarka
...
Tak sobie siedze i czytam i nasowa mi sie takie melancholijne pytanie-jesli nie u kobiety szukac kobiecosci
Chyba się nie zrozumielismy
1) Znane mi i blizkie kobiety nigdy nie bały udziału w bójkach,
no nie zdarzyło się jakoś
2) Dyskusja rozpoczęła się od przypadku z życia wziętego,
opisanego z jednej strony
3) Chcącemu nie dzieje się krzywda, bronić można
kogoś przed napadem, ale nie przed samym sobą.
Ja osobiście uważam, że ludzie mają
prawo nie brać udziału w pojedynkach niezależnie od płci,
czy swoich szans, mają też prawo w pojedynkach wziąść udział,
jeżeli chcą tego obie strony.
4) Kobieta ani nie traci, ani nie zyskuje na kobiecości walcząc.
To, że w naszym kraju czasem konieczne jest mieć silne
pięści by bronić honoru czy bezpieczeństwa nie podoba mi się
nawet w stosunku do facetów. To że czasem warto umieć bronić
bezpieczeńswta za pomocą pięści odnosi się w naszym kraju
również do kobiet.
Niestety
Napisano Ponad rok temu
Chcącemu nie dzieje się krzywda, bronić można
kogoś przed napadem, ale nie przed samym sobą.
Mozna, ale to juz inny temat
Brawo ktos zaczyna zauwazac ze kobieta tez czlowiek :wink:Kobieta ani nie traci, ani nie zyskuje na kobiecości walcząc.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No wlasnie na jednego przeciwnika chyba nie za bardzo. Jezeli agresorow jest wiecej, to zawsze przez chwile zdazysz wszystkich dostatecznie wpienic, zeby zajeli sie tylko toba, a pani ma wtedy szanse ucieczki.Heh. No dobra rozwiązanie jest dobre w przypadku jednego przeciwnika, a co zrobisz gdy będzie ich więcej?? Ona będzie uciekać, kilku kolesi pobiegnie za nią. Ty będziesz musiał walczyć tutaj, a ona zdana sama na siebie gdzieś dalej. No chyba, że widząc to pobiegniesz za nimi, jeśli będziesz mogł. A co jeśli nie będziesz mieć takiej możliwości???
Oczywiscie jest to czysto teoretyczne gdybanie bo jak na razie nie mialem takiej sytuacji i obym nie mial.
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Oszczedze wam szczegolow, bo najwazniejsze jest to, ze moja dziewczyna w trosce o mnie postanowila mnie powstrzymac (chcialbym zaznaczyc, ze jestem bardzo spokojnym gosciem) objela mnie w pol, uwiezila mi obie rece . Miedzy czasie zdazylem juz zablokowac twarza dwa, trzy strzaly i juz troche miekko na nogach sie robilo .
Znam ten ból, moja luba miała zwyczaj łapać mnie za ramię w sytuacjach stresowych. Uszczerbku na urodzie nie poniosłem, ale parę razy byłem na nią zły i wyraźnie jej tłumaczyłem, czemu źle czyni.
Teraz jest prościej, mamy dwójkę dzieci, żona je trzyma a ja mam wolne ręce :-)
Napisano Ponad rok temu
Teraz jest prościej, mamy dwójkę dzieci, żona je trzyma a ja mam wolne ręce
Hehe, musze o tym pomyslec
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
uwazam ze moze ale tylko jezeli jest to obrona,dlatego jezeli ktos by mnie zaatakowal musze sie obroic sama a nie liczyc na innych
zdazalo mi sie ze atakowali mnie agresywni, czesto pijani mezczyzni ale idac tylko z kolezankami nie mialam co liczyc na "meskie ramie" w takich sytuacjach zaczyna sie od zdeycydowanej odmowy na wszelkie propozycje a jezeli facet ma zbyt lepkie lapy to trzeba mu pokazac gdzie ma je sobie wsadzic...
nie zrobilam bym jednej rzeczy ktora tutaj panowie sugerowali a mianowicie nie "uciekalabym" staramabym sie pomoc w miare moich mozliwosci
dlatego wlasnie uwazam ze umiejestnosc obrony nie mylic z biciem sie powinna posiasc kazda kobieta...
Napisano Ponad rok temu
hmm nie rozwazyliscie jednej ewentualnosci owszem ja uwazam ze kobieta ktora sama zaatakuje lub bedzie skora do bojki jest smieszna i zalosna to nie oznacza to jednak ze kobieta nie ma prawa sie bic...
...
dlatego wlasnie uwazam ze umiejestnosc obrony nie mylic z biciem sie powinna posiasc kazda kobieta...
Ależ owszem, mało tego, to jest naprawdę problem koedukacyjny
Facet starający sie wszystkich zaczepiać i rozwiązywać problemy siłowo
też jest żałosny, choc może być niebezpieczny.
Z drugiej strony kiedy czytam o specjalnych względach dla kobiet na
treningu to to stają mi przed oczami nieśmiertelne tematy
Po co kobiety trenują i Czy kobieta ma szansę z facetem
No więc ma, pod warunkiem, że trenuje jak facet.
Znaczy się nie oszczędza się na treningach, czasem walczy na maxa,
i jest atakowana na maxa, nie mdleje na widok krwi z nosa.
Złamane żebro to ryzyko wliczone w hobby.
Większość znanych mi kobiet, nie trenuje w ten sposób,
i rozumiem, są delikatniejsze, MA to sposób dla nich na przyjemne
spędzanie czasu. Tylko, "albo rybka albo akwarium".
Ten temat zas zaczął sie od innego problemu - pojedynku.
Męska, tak zwana "honorowa" solówa rządzi się swoimi prawami.
Nikt się nie wtrąca, walka trwa praktycznie do poddania się
jednej ze stron. Obie strony wobec przedstawicieli
prawa\nauczyciela w szkole twierdzą, że to tak dla zabawy.
Kumple otaczający pole walki pilnują tylko czy wszysko odbywa się
sprawiedliwie. Przynajmniej w teorii tak to wygląda.
A co zrobić kiedy pojedynkuje się Twoja luba? Jakie reguły wtedy
rządzą? I okazuje się, że nie jest to wydumany, teoretyczny problem .
Napisano Ponad rok temu
nie wyobrazam sobie sytuacji ze ja sie bije z jakas "pnaienka" a moj chlopak stoi z boq i co patrzy? podnieca sie walka? niech lepiej idzie do jakiegos baru i pooglada walki w kisielku...dla mnie to by bylo smieszne zebym sie bila a on tylko patrzyl a potem co dopuki by mi nie zeszla opuchlizna czy rany to by sie ze mna nie pokazywal
ja nie mam zamiaru dopuszczas do sytuacji ze mialabym sie bis ale nigdy nie wiem co sie stanie wiem jedynie czego oczekuje po swoim i "jego" zachowaniu...
dla mnie bicie sie bylo by ponizajace...
bylam wielokrotnie osoba z tlumq pilnujacych i to mi starcza...
Napisano Ponad rok temu
"hmm nie rozwazyliscie jednej ewentualnosci owszem ja uwazam ze kobieta ktora sama zaatakuje lub bedzie skora do bojki jest smieszna i zalosna to nie oznacza to jednak ze kobieta nie ma prawa sie bic... "
Nikt nie mowi ze nie ma prawa, ja twierdze ze poprostu nie wypada.
"No więc ma, pod warunkiem, że trenuje jak facet."
Noup. Moim zdaniem nie. Jesli ominac jakies diametralne roznice poziomow jak pijany malolat vs bjj fighterka to twierdze ze szans nie ma. Why? kwestia uwarunkowan-wrodzona i cwiczona odpornosc, sila, psychika-wiele czynnikow ktore sa poprostu roznicami pomiedzy plica piekna i piekniejsza. Jesli wziasc pod uwage podobny staz i w miare uczciwa walke to kobieta jest pozbawiona szans.
"Męska, tak zwana "honorowa" solówa rządzi się swoimi prawami."
Meska tz. "solowa" to utopijna wizja walki relatywnie uczciwej. Moze w uzyciu pare lat temu, teraz nawet jesli 1on1 to pierwszy cios pada w polowie drogi do miejsca walki, a ktos zazwyczaj pomoze sobie w ten czy inny sposob
Pozdrawiam
3mbri0n
Napisano Ponad rok temu
co do szans zastanawia mnie czy kobiety wg Ciebie sa piekne czy piekniejsze...i jak to jest skoro napisales "kobieta jest pozbawiona szans" jednak nie wszystkie proby ataku czy bojki zakonczone sa dla kobiet tragicznie zdazaja sie przypadki ze kobieta sie wybroni wiec chyba mamy jakies minimalne szanse,mozna zaliczac do tego takze szczescie
Napisano Ponad rok temu
Pozdrawiam
3mbri0n
Napisano Ponad rok temu
Czytajac ostatnio kilka tematow na tym forum, przyszlo mi do glowy takie pytanie: Jak sie zachowujecie gdy sytuacja zaczyna sie robic niezbyt bezpieczna, jesli macie obok siebie swoja/nieswoja kobiete.
Czy fakt ze cos trenuje moze zmienic wasze zachowanie?
Kiedys na ulicy by taki niepisany kodeks , ze chlopaka z dziewczyna sie nie ruszalo - bo tak. Teraz coraz wiecej ludzi zaczyna miec to gdzies.
Jakos nie mialem okazji by sprawdzic taka mozliwosc ... poza jedna wyjazdowka w 3Miescie ale to byli pijacy - wiec sie nie liczy ( pewnie nawet nei wiedzieli co robia).
Co bym zrobil - kazal bym sie dziewczynie trzymac mnie i nie uciekac a potem walic poki co. Dopiero jakby sie krucho zrobilo to powiedzialbym , zeby uciekala.
Niezaleznie czy jest ona wicemistrzem boksu czy tancerka go-go.. jest kobieta i nie mozna sie nia zaslonic.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Normalnie pamietam jak kiedy byloby to niedopomyslenie ... bhaa... bo i dziewczyny innaczej sie zachowywaly
Napisano Ponad rok temu
Ustosunkowujac sie do Twojego postu-koles sie prosil, koles zarobil. Doprawdy za samo pajacowanie przy dziewczynie nalezal mu sie strzal na powitanie i reakcje popieram-sam bym chyba zrobil podobnie.
Z ostatnim zdaniem zgadzam sie w pelni. Niestety sa tacy obroncy biegu rzeczy ze im sie to nawet podoba...bez sugesti . Ino ja jakis chyba nie z tej epoki boc sie nie moge przyzwiczaic... konesrwatysta?-ech...kupcie mi kurde wozek inwalidzki.
Pozdrawiam
3mbri0n
Napisano Ponad rok temu
Noup. Moim zdaniem nie. Jesli ominac jakies diametralne roznice poziomow jak pijany malolat vs bjj fighterka to twierdze ze szans nie ma.
I znow sie nie zgodze z Herr Embrionem.
Pierwsze primo - malo kto spodziewa sie plomby od kobiety. TA chwila oszlomienia daje szanse da dokonczenie goscia wg upodobania
Drugie primo - tobie chyba nigdy kobieta nie przy...dolila tak od serca. Mimo teoretycznie mniejszej sily fizycznej kobiety POTRAFIA nokautowac 2-3 ciosem osoby o sredniej odpornosci na ciosy. Kiedys tak w ramach sparringu potrenowalem z zona kolegi (bez skojarzen prosze ), zreszta na prosbe obojga. I nieco sie zagapilem .... i fajtnalem na glebe tak lekko zknockdownowany. A kobitka wcale nie byla Potwor-baba.
Nie wolno niedoceniac zdengo przeciwnika - w tym i kobiety.
Napisano Ponad rok temu
myslelem qrwa ze jej walne..., gosc z kolegami w dodatku, zlapalem ja szybko za ramie i pociagnelem do tylu i odeszlismy szbkim krokiem..., cos tam za nami krzyczeli ale nie probowali niczego wiecej...
ogolnie pozniej sie rozstalismy bo nie pasowalismy do siebie :twisted:
Napisano Ponad rok temu
Jak tak to może podniecał ja jak kogoś napierd...
Napewno dawałeś jej poczucie bezpieczeństwa :twisted:
Jak tak sie odezwała to musiała byc modelką (nie obrażając twojego gustu) 8)
Krutko i na temat jak to koledzy wyżej pisali "świat się zmienia a wraz z nim kobiety-i to nie na lepsze"
Kiedyś byłem z bracholem na dysce u babci na wiosce, w pewny momencie podchodzi taka bląd piękność i pyta mnie czy to prawda że mój brat to Mistrz Świata w..pewny MA że jeszcze Mistrz Europy i że on taki utytułowany i tp. itd.
8O walnołem i mówie że ":nooooooooo tak"
On podchodzi a ona do niego"udowodnij"
Ryłem z laski chyba z 5 minut
Co byście takiej lasce powiedzieli?
A co pomyśleli
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
zachowanie kobiety na ulicy
- Ponad rok temu
-
Poradniki dla kobiet do ściągnięcia
- Ponad rok temu
-
(OT) Dlaczego kobiety wychodzą za mąż?
- Ponad rok temu
-
kobieta vs mężczyzna
- Ponad rok temu
-
sposob na obrone przed napadem
- Ponad rok temu
-
Kobieta broni się przed pijaczkiem - true story!
- Ponad rok temu
-
kobiece dylematy
- Ponad rok temu
-
Strój kobiet a samoobrona.
- Ponad rok temu
-
Motywy dziewczyn
- Ponad rok temu
-
jakie argumenty?
- Ponad rok temu