Dlaczego karate skostnialo...
Napisano Ponad rok temu
Wiekosc styli karate zabrnela z niejasnych do konca powodow w slepa uliczke. Celebruja skostniale metody trenowania, ograniczaja sie do dziwacznych przepisow rywalizacji sportowej, ktore wplynely na degeneracje stylu oraz w wieksozsci calkowicie zamknely sie na ewolucje. Mimo ciezkiej lekcji jaka bylo UFC malo kto zdecydowal sie wprowadzic pewne zmiany zwiazane z np. wprowadzeniem parteru, nowymi pozycjami i odrzuceniem starych, praca nog na wzor boksu, itp. Kiedys w obliczu ciaglego zagrozenia karate sie rozwijalo, potem postanowiono dokonac kodyfikacji stylu stwierdzono ze nasze karate to jest abde, i cos tam a co wiecej to nie trzeba. Dziwi mnie to straszliwie i nie potrafie tego zrozumiec. A wszyscy Ci ktorzy robia cos nowego uwazani sa za dziwakow i odszczepiencow.hmmmm jakie sa wasze przemyslenia?
Napisano Ponad rok temu
jest wiele stylów karate, tradycyjnych i nowoczesnych. I ja się pytam: po co w shotokanie parter? Ktoś, kto ćwiczy np. shotokan nie przychodzi na treningi, żeby nauczyć się technik bokserskich czy też balachy, tylko zależy mu na tej tradycyjności. I moim zdaniem ewolucja starych stylów nie powinna następować. Jak ktoś chce ćwiczyc parter, to idzie na BJJ. Karate z parterem, bokserskimi technikami i brakiem kata to nie karate i koniec.
A karate nowoczesne, takie jak shidokan, kyokushin itp, niech sobie ewoluuje do woli, ale po jakimś czasie... czy bedziemy mogli nazwać ten styl "KARATE"?
Napisano Ponad rok temu
Miałem kiedyś okazję na stażu koryu uchinadi posłuchac wykładu n.t. historii karate (jest to wiedza zebrana przez wielu ludzi, akurat ta wersja jest wersja Patricka McCarthy-ego 7Dan, chyba jednego z niewielu nauczycieli, a na pewno jednego z pierwszych uczących w Japonii) i muszę przyznać iż trafiło to do mnie: otoż na tode na Okinawie miało zdecydowanie chińskie korzenie, metodologia nauczania byłą zupełnie inna: była tylko relacja uczeń-mistrz i nie było to duże sekcje tylko 1, góra kilku uczniów. Potem kiedy tode zaprezentowane zostąło w Japonii, postanowiono je zaimportować, zmieniono wiele rzeczy: w skrócie Japończycy nienawidzili wszystkiego co chińskie, wyrzucono więc nazwę, dodano uniformy, stopnie jak w judo, uproszczono techniki, kata. tak aby można było karate nauczać w grupach wieloosobowych a następnie skierowano się w stronę sportu, który dokonał następnych uproszczeń. Okinawska metodologia nauki kata (które tak wielu z obecnych na forum uważa za zbędne i niepotrzebne, bo liczy się tylko walka... :wink: ) była inna: najpierw uczono się do bólu interpretacji z partnerem, a dopiero na koniec mistrz pokazywał formę do praktyki indywidualnej, wtedy po setkach, tysiącach powtórzeń zastosowań, odpowiednie rekacje miało się we krwi....Także karate się rozwijało, ale pytanie czy na pewno szło to w dobrym kierunku? No może oprócz Koukushinu i Oyama z całym szacunkiem dla ćwiczących pełnokontaktowe karate......Kiedys w obliczu ciaglego zagrozenia karate sie rozwijalo, potem postanowiono dokonac kodyfikacji stylu stwierdzono ze nasze karate to jest abde, i cos tam a co wiecej to nie trzeba. ...
Styli karate na świecie jest b.dużo, na Okinawie też, także nie mogę powiedzieć, że większość skostniała, bo ich po prostu nie znam Mógłbym się tylko wypowiedzieć trochę nt. styli karate istniejących w Polsce... Np. praca nóg w takim wado-ruy, chyba nieobecnym w Polsce jest jak najbardziej prawidłowa: dużo zejść i uników. Zresztą karate to karate i tak jak inne style ma prawo i powinno ewoulować...chociaż ja osobiście nie uważam, ab powinna to być ewolucja w stronę sportu, bo sport to tylko jeden z etapów rozwoju, jak jesteś starszy, to musisz inaczej ćwiczyć.... :paker: :roll:Wiekosc styli karate zabrnela z niejasnych do konca powodow w slepa uliczke. Celebruja skostniale metody trenowania, ograniczaja sie do dziwacznych przepisow rywalizacji sportowej, ktore wplynely na degeneracje stylu oraz w wieksozsci calkowicie zamknely sie na ewolucje.
Napisano Ponad rok temu
otoż na tode na Okinawie miało zdecydowanie chińskie korzenie, metodologia nauczania byłą zupełnie inna:
...
uproszczono techniki, kata. tak aby można było karate nauczać w grupach wieloosobowych a następnie skierowano się w stronę sportu, który dokonał następnych uproszczeń. Okinawska metodologia nauki kata (które tak wielu z obecnych na forum uważa za zbędne i niepotrzebne, bo liczy się tylko walka... :wink: ) była inna: najpierw uczono się do bólu interpretacji z partnerem, a dopiero na koniec mistrz pokazywał formę do praktyki indywidualnej, wtedy po setkach, tysiącach powtórzeń zastosowań, odpowiednie rekacje miało się we krwi....
Cwiczy tak ktos w Polsce?
Tak BTW ogladalem ostatnio strony shorin-ryu.
Albo cos zle zrozumialem, albo maja pelen kontakt procz ciosow na glowe
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Zastanawiam sie czy rozwiazaniem dla karate nie jest (zamiast przemiany
w kick-box bis) powrot do tradycji tode)
Tak sie pomadrze
A
Napisano Ponad rok temu
Karate bez przywiązania do tradycji nie byłoby już tą sztuką walki. Stałoby się czymś w stylu Taekwon-do (nastawienie na zawody, pokazy, zero dopracowanej techniki).
Kata stale ćwiczone jest w karate. Według mnie jest to najwazniejsza forma w karate. Ciągłe doskonalenie i trenowanie kata pozwala nam na ewoluowanie a zarazem przywiązanie do tradycji oraz tym samym oddawanie hołdu naszym Mistrzom.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Gdzieniegdzie tak się właśnie ćwiczy. :-)
otoż na tode na Okinawie miało zdecydowanie chińskie korzenie, metodologia nauczania byłą zupełnie inna:
...
uproszczono techniki, kata. tak aby można było karate nauczać w grupach wieloosobowych a następnie skierowano się w stronę sportu, który dokonał następnych uproszczeń. Okinawska metodologia nauki kata (które tak wielu z obecnych na forum uważa za zbędne i niepotrzebne, bo liczy się tylko walka... :wink: ) była inna: najpierw uczono się do bólu interpretacji z partnerem, a dopiero na koniec mistrz pokazywał formę do praktyki indywidualnej, wtedy po setkach, tysiącach powtórzeń zastosowań, odpowiednie rekacje miało się we krwi....
Cwiczy tak ktos w Polsce?
Dobrze zrozumiałeś, ale jak to wygląda, to trudno powiedzieć...Tak BTW ogladalem ostatnio strony shorin-ryu.
Albo cos zle zrozumialem, albo maja pelen kontakt procz ciosow na glowe
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
No cóż, jest to jedna z dróg, a jaką kto wybierze to już jego sprawa.Zastanawiam sie czy rozwiazaniem dla karate nie jest (zamiast przemiany
w kick-box bis) powrot do tradycji tode)
Tak sie pomadrze
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
OK, może przesadziłem z nowoczesnością Kyokushin. Po prostu nie wiem jak wygląda sprawa w innych organizacjach. U nas w IFK cały czas następują zmiany. Interpretacja poszczególnych kata na potrzeby użycia w walce ulicznej, to jeden z ważniejszych tematów seminarium. Tak więc dużo moim zdaniem zależy od Organizacji
To wlasnie metodtyka treningu decyduje miedzyinnymi o tym czy dany styl karate jest nowoczesny czy tez nie jest. Kata itp raczej tej nowoczesnosci ne sluza. Nowoczesne style karate to przede wszystkim shidokan [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] oraz Daidojuku[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] nba stronie daidokuju sa filmiki wiec morzesz prownac to co uczysz sie na kyokushin z tym co jest tam
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Pytanie do Piotrka: jaka jest w takim razie ta nowoczesna metodyka treningu i czym się ona różni od tradycyjnej/nienowoczesnej?...To wlasnie metodtyka treningu decyduje miedzyinnymi o tym czy dany styl karate jest nowoczesny czy tez nie jest. Kata itp raczej tej nowoczesnosci ne sluza. Nowoczesne style karate to przede wszystkim shidokan [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] oraz Daidojuku[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] ...
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Jezeli chesz blisko wroclawia zobaczyc porzadny trening to podadaj z sesei Jarkiem ( moderatorem dzialu karate ). On najlepiej CI powie co i jak. Jest porzadnym specem od tematu.
Co do daidojuku to nie ma w polsce chyba sekcji ale z tego co mi pisali z Daidojuku HQ czesto sa seminaria w berlinie a z wrocka to blizej i szybciej niz do warszawy
Piotrek
Napisano Ponad rok temu
Z tego co piszesz jest tutaj postawiony nacisk na pracę z partnerem, czyli wracamy do korzeni :roll: (do tego, co pisałem jak wyglądał kiedyś trening na Okinawie), oczywiście ta forma treningu jest zmodyfikowana pod kątem sportowym (tak, tak, użyłem tutaj tego właśnie słowa), trening tradycyjny był bardziej nastawiony na rozwój takiej uwazności, o której często pisał Dacheng w temacie pozycji "ritsu-zen" i jej zastosowań w Kyokushin, poza tym obejmował obronę przed i z wykorzystaniem broni i dlatego był nieco inny (użyłbym okreslenia bardziej uliczny). Oczywiście specjaliści od noża zarzucą mi tutaj, że przed specem nie ma obrony (bez tzw. wyrównywacza) i będą mieli rację, ale trzeba przynajmniej wiedzieć i mieć przećwiczone, co można robić. W Shidokanie nie ma broni, prawda?Trening poprzez kata i ich interpretacje do nowoczesnych metod treningowych nie nalezy wprost przeciwnie sa to archaiczne metody. Jak nowoczesny trening karate wyglada... rozgrzewka, nauka pracy nog i calego ciala, trening technik walk prowadzony w taki sposob zeby nauczyc sie zdobywania pozycji dominujacej jak i oborny przed tym, sparingi, walka zadaniowa, itp. Nie marnuje sie tutaj czasu na kihon w pozycjach z kata oraz zabawy w samo kata. ... Taki trening szybko weryfikuje to co jest przydatne w walce a to co jest tylko zbednym ozdobnikiem i anahronizmem....
Nowoczesny trening musi rowniez obejmowac techniki walki na chwyty gdyz bez tego niestety ale calosc jest niekompletna.
Metodyka jest nastawiona na walkę sportową, no cóż tylko tak można zdobyć obecnie publikę, a z niej przyszłych adeptów, sponsorów, etc.
Kompletnej sztuki walki, to chyba nie ma, no może najbardziej zbliżone do niej jest jiu-jitsu (bo tam nawet uczą strzelać z broni palnej 8O , przynajmniej w niektórych odmianach). W starym karate też były chwyty i naciski na punkty witalne, oczywiście raczej w stójce, choć była też odrobinka parteru, nie tak skomplikowana i zróżnicowana jak w bjj. Metodyka była inna :tak jak już pisałem: najpierw aplikacje i utwardzanie ciała, potem kata do indywidualnej praktyki. Nie twierdzę tutaj, że to co stare jest the best. Sam wziąłem z tego (i nadal będę brał), to co uważam najlepsze, ale metodykę nauczania taimingu mam z nowoczesnego/starego karate H.Nishiyamy, zejścia z wado-ruy, parter z bjj, itp., itp...Nadal jestem zdania że kata i jego zastosowania są ważne, na początku nauczania nowoczesna metodyka wygrywa, ale należy pamiętać, że zastosowania kata, to esencja karate. Poza tym wiek robi swoje i jak będziesz starszy to raczej nie bedziesz cały czas chciał się napier...Nie mam co prawda 50 lat, ale są takie dni, że mi się nie chce w tą makiwarę, worek i worek z kamieniami walić....Kata można też ćwiczyć indywidualnie, co jest ich dużą zaletą. Błedem jest tylko to, że większość ćwiczących nie zna zastosowań i ich nie ćwiczy, a wtedy kata to tylko balet...Nowoczesny trening musi rowniez obejmowac techniki walki na chwyty gdyz bez tego niestety ale calosc jest niekompletna.
Napisano Ponad rok temu
Co do kata i ich esencji, itp. No coz szkoly sa podzielone. Jedyna metoda sprawdzenia kto ma tutaj racje jest konforntacja.
Mowisz ze moetodyka nie moze byc nastawiona na rywalizacje sportowa i tu masz 100% racji z jednym malym ale.... przepisy tejze rywalizacji stety lub niestety tworza obraz calego stylu gdyz nie wdawajmy sie tutaj w dywagacje na temat tego czy to jest sluszne czy tez nie, to wlasnie przepisy ksztaltuja dany styl. Dlatego w kyokushin nie ma atakow piescia na glowe ( tzn. sa ale nie przywiazuje sie do ich nauczania tak duzej uwagi jak do technik typowo knockdawnowych ), dlatego tez nie ma rzutow, walki w parterze. To wlasnie w wyniku dziwnych przepisow rywalizacji sportowej to sedzia a nie zawodnik deyduje o tym czy bylo KO czy tez nie w karate H.Nishiyamy!!!!!!!! to jest chore ale tak jest.
Mowisz ze: najpierw aplikacje i utwardzanie ciała, potem kata do indywidualnej praktyki.
Proponuje ci spotkac sie i skonforntowac z kims kto trenuje tyle samo co ty przy innych zalozeniach treningu. odp. przyjdzie sama
Napisano Ponad rok temu
Co z tego wynika? To, że treningu nie powinno opierać się wyłącznie na aplikacji kata (i nikt tak raczej nie robi), a dodawać do tego różne ćwiczenia mające wykształcić umiejętność poruszania się na nogach, atakowanie, blokowanie i uniki, a także oczywiście różnego rodzaju walki zadaniowe czy też wolne.
Moim zdaniem oba te kierunki są wartościowe i warto uzupełnić jeden drugim i odwrotnie. :-) Wtedy umiejętności będą większe i będzie się umieć coś więcej niż to słynne opieranie się głowami o siebie i uderzanie w korpus. :wink:
Napisano Ponad rok temu
Hymm, ja uważam że broń w systemach walki wręcz jest istotna, ale dobra pomińmy to..Hmm moze usciclijmy nasz temat. Rozmawiamy o sztuce walki wrecz. NIe zajmujemy sie bronia. Dlatego patrzac z tego punktu widzenia bede utrzymywal ze np. shidokan jest w pelni kompetnym systemem walki wręcz.
Konfrontacja, ale jaka? na zasadzie umawiania się na walkę, czy negocjujemy reguły, czyli jest to kofrontacja sportowa. Na ulicy to się odbywa z partyzanta, i czy wygrasz z kimś kto ma broń, a ty nie, to też zależy od tego jak bardzo "z partyzanta" uda Ci się zadziałać, bo czysto, honorowo, to no way...Patrick McCarthy pisał właśnie o tych różnicach w zasadach konfrontacji i tym samym w metodyce ćwiczenia.Co do kata i ich esencji, itp. No coz szkoly sa podzielone. Jedyna metoda sprawdzenia kto ma tutaj racje jest konforntacja.
tu masz rację i dlatego wolę kumite bez zasad, ale z poszanowaniem zdrowia partneraTo wlasnie w wyniku dziwnych przepisow rywalizacji sportowej to sedzia a nie zawodnik deyduje o tym czy bylo KO czy tez nie w karate H.Nishiyamy!!!!!!!! to jest chore ale tak jest.
Jak będzie okazja to nie ma sprawy, tylko Piotrek ja napisałem jak to wyglądało oraz że sam tak do końca nie ćwiczę: ćwiczę i kata i parter i kumite i w rękawicach i w kasku, i bez rękawic i z parterem, z lowkickami, itp...Oczywiście z rywalizacji sportowej człowiek ćwiczący systemem np. Shidokan będzie miał przewagę. Zresztą jest jeszcze jeden aspekt, o którym był mowa wielokrotnie: człowiek, Jak byłem kiedyś na stażu w USA (kiedy jeszcze ćwiczyłem tzw. karate tradycyjne: :roll: ciekawe coś jest bardziej tradycyjne: shotokan, czy Okinawa? :wink: ), to jest tam taki nauczyciel co zowie się Avi Rokah i ma tak doskonały taiming, że wali w ciebie jak w tarcze strzelecką, a jak zejdziesz z nim do parteru, to od ładnego kawałka czasu ćwiczy bjj i jest też w tym niezły...Proponuje ci spotkac sie i skonforntowac z kims kto trenuje tyle samo co ty przy innych zalozeniach treningu. odp. przyjdzie sama
Mam pytanie do Jarka, który przeszedł na Shidokan: zrezygnowałeś z kata i ich aplikacji, bo kiedyś pisałeś, że je ćwiczyłeś?...
Napisano Ponad rok temu
Każdy twardo obstaje za swoją metodą trenowania karate, a przecież obie (to o czym pisał Piotrek123 i Jon Snow) mogą się wzajemnie uzupełniać. Mało kto spróbował jednego i drugiego i swoje wyobrażenia opiera głównie na opowieściach innych. A przecież chodzi o to, żeby podnosić swoje umiejętności...
Jak trzeba będzie się bronić na otwartej przestrzeni, to przydadzą się inne techniki i inna taktyka, niż gdy trzeba będzie to zrobić w ciasnym pomieszczeniu, gdzie nie można komuś sprzedać lowkicka.
Tak więc dobrze by było znać i to i to. Tylko kto ma na to czas...
Napisano Ponad rok temu
Konfrontacja, ale jaka? na zasadzie umawiania się na walkę, czy negocjujemy reguły, czyli jest to kofrontacja sportowa. Na ulicy to się odbywa z partyzanta, i czy wygrasz z kimś kto ma broń, a ty nie, to też zależy od tego jak bardzo "z partyzanta" uda Ci się zadziałać, bo czysto, honorowo, to no way...Patrick McCarthy pisał właśnie o tych różnicach w zasadach konfrontacji i tym samym w metodyce ćwiczenia.
.
Konfrontacja jest zawsze taka na jaka pozwala ci przeciwnik. Jezeli nie jestes bandyta i nie napadasz na gostka to nie masz zbytniej mozliwosci wyboru rodzaju konforntacji. Uwawianie sie na walke, konforntacja sportowa itp. To nie o to chodzilo mi. Konforntacja czyli jakies tam wzajemne stracie na zasadach najbardziej zblizonych do rzeczywistych. Zalozenia teoretyczne: Dwoch zawodnikow o podobych warunkach psychofizycznych. Potem jeden trenuje jedna metoda drugi druga przez jakis tam okres x czasu. Nastepnie po pewnym czasie robi sie sprawdzian w ten sposb ze obaj teoretyczni zawodnicy walcza. Wynik konforntacji zapisujesz i robisz to tak zeby uzyskac w miare reprezentatywna probe skladajaca sie z pewnej grupy ludzi. Takie cos moze dopiero odpowiedziec na pytanie co jest lepsze.
Fenomenalny timing chyba za duzo aikido sie tutaj klania.......... nik nie bedzie pedzic na karateke czekajacego z piescia jak torpeda tylko po to zeby dostac bu. Tutaj wchodzi sie inaczej o czym zapewne wiesz...
Napisano Ponad rok temu
I tu niestety jest poważna wada karate - zakłada się, że ktoś będzie atakował technikami wyniesionymi z karate, a przecież tak naprawdę nie wiadomo, jak to będzie. Więc takie założenia można sobie odłożyć na półkę.Konfrontacja jest zawsze taka na jaka pozwala ci przeciwnik. Jezeli nie jestes bandyta i nie napadasz na gostka to nie masz zbytniej mozliwosci wyboru rodzaju konforntacji. Uwawianie sie na walke, konforntacja sportowa itp. To nie o to chodzilo mi. Konforntacja czyli jakies tam wzajemne stracie na zasadach najbardziej zblizonych do rzeczywistych. Zalozenia teoretyczne: Dwoch zawodnikow o podobych warunkach psychofizycznych. Potem jeden trenuje jedna metoda drugi druga przez jakis tam okres x czasu. Nastepnie po pewnym czasie robi sie sprawdzian w ten sposb ze obaj teoretyczni zawodnicy walcza. Wynik konforntacji zapisujesz i robisz to tak zeby uzyskac w miare reprezentatywna probe skladajaca sie z pewnej grupy ludzi. Takie cos moze dopiero odpowiedziec na pytanie co jest lepsze.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Czym się różnią
- Ponad rok temu
-
Ośrodki Shidokan - rozpoczęcie sezonu
- Ponad rok temu
-
Mister Vortalu Budo 2002- Piotrek123!!!
- Ponad rok temu
-
Karate + co?
- Ponad rok temu
-
Techniki kończące
- Ponad rok temu
-
Fenomen K. Neugebauera
- Ponad rok temu
-
Praca nóg w karate
- Ponad rok temu
-
Jak trafiłeś na karate?
- Ponad rok temu
-
Rodzaj kimonka
- Ponad rok temu
-
karatecy w K1
- Ponad rok temu