Kobiety nie mogą dowodzić bo maja taką a nie inną psychikę
Smutny szowinizm. Radze sobie poczytac o historii II WW - szczegolnie w kontekscie armi radzieckiej, tam byly cale oddzialy stworzone tylko i wylacznie z kobiet, radzily sobie doskonale; byly to oddzialy snajperek z tego co pamietam, ale tez np. kobiet lotnikow
nie wiem czy latwo sobie wyobrazic ciezsze warunki bojowe niz w Rosji w zimie, do tego sa relacje zolnierzy niemieckich, ze otwarcie ognia do kobiet bylo dla nich ogromna bariera psychologiczna.
Pewnie ze kobieta moze nie moec tyle czystej sily fizycznej co duzy facet ale badzmy szczerzy, sa duzo wazniejsze cechy u dowodcy niz wyciaganie samemu ludzi z jeepa, jakby tak bylo to do oddzialow specjalnych by strongmanow brali a postura tych panow powiedzialbym jest wrecz przeciwna.
Co do takiej a nie innej psychiki kobiet, z tego co costam kiedys sobie poczytywalem, kobiety maja swietna psychike do zarzadzania, lepiej kalkuluja ryzyko, maja mniejsza sklonnosc do hazardu i dobrze sobie radza pod presja. To ze kobiety mniej sie pchaja do polityki, biznesu i tego typu miejsc gdzie sie "zarzadza" i dowodzi ludzmi powiedzialbym jest tez oznaka pewnej inteligencji:)
Żaden szowinizm tylko rzeczywistość,druga wojna światowa miała niepowtarzalny charakter,ZSRR walczył o życie w dosłownym tego słowa znaczeniu,Niemcy wymordowali jak podają najnowsze dane około 27 milionów Rosjan,w tym około 14 milionów to żołnierze,nie było wyjścia tam każdy kto tylko mógł musiał chwytać za broń i walczyć,a kobiety tak jak piszesz walczyły ale były tylko snajperami lub pilotami,jednak nigdy żadna kobieta nie pilotowała samodzielnie jednoosobowego myśliwca w czasie drugiej wojny światowej i nie walczyła w ten sposób o czymś to świadczy...O wojnach akurat czytałem sporo i zapamiętałem taki dość ciekawy incydent z czasów pierwszej wojny kiedy to Rosjanie wystawili oddział kobiet przeciw polskim Husarom,byli pewni że Polacy nie podejma walki z kobietami i się wycofają,jednak jak się okazało nie ustapili i wyrżnęli cały oddział w bardzo krótkim czasie,wartość bojowa kobiety na polu bitwy zawsze będzie dużo niższa niż mężczyzny,nawet Amerykanie robili u siebie badania i wyszło im że kobieta to około 70% tego co stanowi mężczyzna,dość ciekawy komentarz do służby kobiet w
wojsku na potralu mundurowym zamieścił pewnien internauta, myślę, że
powinien dać nieco do myślenia.Cytat:Jak podał portal "Onet.pl", prekursorzy wojskowej słuzby kobiet - Żydzi w
Izraelu - zaczynają podejrzewać, że jedną z przyczyn niepowodzenia ich
armii w ostatniej wojnie z Hezbollachem, był zbyt duży odsetek kobiet w
walczących pododdziałach. To samo zresztą, jak pisała nasza wojskowa
prasa, stwierdzili Amerykanie na podstawie doswiadczeń ostatniej wojny w
Iraku - a to nacierające u boku mężczyzn dziewczyny, nie potrafiły
dorzucić granatem zaczepnym do okopu i zamiast Irakijczyków, raziły
swoich kolegów; a to, wolniej biegnąc, opóźniały tempo natarcia; a to
zwiększały koszty wojny - bo do dźwigania noszy z rannym potrzeba dwóch
mężczyzn, ale już czterech kobiet, którym trzeba zapłacić tak, jak
mężczyznom. Jeśli wierzyć mediom, prezydent Bush miał wyrazić się po tym
wszystkim (cytuję): "No women in combat!" Poza tym, co ważniejsz;
kobiety zawsze chroniono - z wiadomych względów. Teraz piewcy
politycznej poprawności (nie brakuje ich wśród naszych decydentów),
postanowili wystawić je na bezpośredni strzał; zresztą ogólna tendecja
(anty)cywilizacyjna, idzie w kierunku odebrania kobiecie macieżyństwa -
ma robić wszystko, nawet zabijać, byle nie rodzić dzici. Świętej pamięci
Jan Paweł II, właśnie to zjawisko, określił mianem cywilizacji śmierci.
Owzem, wojna obronna wymaga udziału całego narodu, kobiet i mężczyzn,
ale i to w czasie II wojny światowej, starano sie nie wystawiać kobiet
na bezpośredni strzał. Słuzyły na tyłach, w słuzbie zdrowia i formacjach
pomocniczych; uważam, że dla ich własnego dobra, powinno się na tym
poprzestać. "Żadnych kobiet w boju!" - bo to tylko tak pięknie - jak te
dziewczyny na zdjęciu - wyglada w czasie pokoju; w czasie wojny nie ma
sentymentów, a jak nasi potencjalni przeciwnicy (a dawni sojusznicy)
przestrzegają prawa międzynarodowego, to mogliśmy niedawno obejrzeć w
ostatnim filmie Andrzeja Wajdy
Poza tym kobieta ma dużo mniej siły fizycznej od 'normalnego' faceta nie musi być on wielki,przeciętna kobieta jest około dwóch razy słabsza od przeciętnego faceta,siła fizyczna jest bardzo ważna i w takich zawodach jak wojsko,policja itp. niezbędna,co do psychiki i kalkulowania ryzyka to właśnie czytałem badania na ten temat że kobiety gorzej je kalkuluja niż my,szkoda że nie potrafie znaleźć strony to wrzucił bym link...