jak mam utwardzac?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
a tak jak pokazałeś jes dobrze ?
to napewno ważne ćwiczenie w grze na pianinie (rozciągnięcie palców żeby mieć maksymalny rozstaw) natomiast w sztukach walki to nie sądzę..
oczywiście przebywanie w takiej pozycji (bez względu czy na kościach czy całych dłoniach) wzmacnia przy okazji mieśnie karku i barki i pod tym względem się przydaje, ale lepiej od razu ćwiczyć na kościach(żeby się uczyć ułożenia dłoni i wzmacniać nadgrastek).
Dobrym ale trudnym (dlatego trzeba z nim uważać) ćwiczeniem na nadgarstek sa pompki na wierzchniej części dłoni z palcami skierowanymi do wewnątrz
Napisano Ponad rok temu
a wracając do tematu utwardzanie niepolega na utwardzaniu lecz na zmniejszeniu wrażliwości miejsc którymi uderzamy, jak wiadomo dłonie są jednymi z najwrażliwszyh części ciała
Pozdro
Napisano Ponad rok temu
a wracając do tematu utwardzanie niepolega na utwardzaniu lecz na zmniejszeniu wrażliwości miejsc którymi uderzamy, jak wiadomo dłonie są jednymi z najwrażliwszyh części ciała
Pozdro
a czy uderzasz opuszkami palców i wnętrzem dłoni?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
utwardzanie=samookaleczenie
Napisano Ponad rok temu
mówie o jak największym uodpornieniu na ból a nie o utwardzaniu
no właśnie tego się nie da zrobić , bo wrażliwość na ból zalezy od ilosci receptorów i jest uwarunkowana genetycznie i prawdopodobnie też w dużym stopniu psychicznie ,ale pomimo tego wcale nie da jej się podnieść zadnymi prostymi sposobami
Napisano Ponad rok temu
Co do natury samego bolu to boli nas okostna - jedyna unerwiona (dobrze) czesc kosci, a nie skora - ta jesli nawet to w minimalnym w porownaniu do okostnej stopniu.
Co do wlasciwosci kosci - da sie kosc przebudowac. Dlugie i regularne obciazenia powoduja przebudowe kosci beleczkowatej pod katem radzenia sobie z tymi wlasnie obciazeniami. Na tej zasadzie kosci nasze wygladaja jak wygladaja - bo takie sa potrzeby...
Napisano Ponad rok temu
naturalna reakcja obronna bedzie stopniowe wylaczanie tego przynoszacego bol obszaru.
dokładnie o to mi chodzi
Napisano Ponad rok temu
Właśnie tak. Ostatecznie pozbędziemy się objawu, ale przyczyna pozostanie. Ból będzie ledwo odczuwalny, a uszkodzenie kości będzie postępować. [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] był już wielokrotnie podawany, ale naprawdę warto uważnie przeczytać.Prostymi napewno nie, ale sie da - naturalna reakcja obronna bedzie stopniowe wylaczanie tego przynoszacego bol obszaru.
Napisano Ponad rok temu
w niektórych aspektach to prawda w innych kompletna bzdura, jak tu:
Poza tym w walce sportowej masz przecież rękawice, a walka na ulicy zdarza się bardzo rzadko! Zapewniam w czasie ulicznej bójki nie poczujesz bolących kostek.
Na marginesie: uderzenie nasadą dłoni jest:
silniejsze od uderzenie pięścią,
bezpieczniejsze - minimalne ryzyko kontuzji,
można chwytać - duży plus w walce realnej,
Tak więc widać, że godziny spędzone na pracowitym "pompowaniu" na kościach to czysta STRATA CZASU. Zamiast tego kilka razy lepszy efekt odniósłby trening na worku bokserskim (gruszce, piłce).
Zapewniam w czasie ulicznej bójki nie poczujesz bolących kostek kto to zapewnia? ten co mu się walka na ulicy rzadko zdarza...nie radze słuchać
bólu nie poczujesz od razu, tylko potem i miesiąc jak w gipsie będziesz chodził...
uderzenie nasadą dłoni??? to dopiero debilizm tak to mozna rozbijać deski na pokazach w walce nie ma to chyba żadnego zastosowania
lepszy trening na worku..przecież po to własnie usztywnia się nadgarstki i uczy własciwego ułożenia kostek ZEBY NA WORKU KONTUZJI NIE ZŁAPAĆ
sorry ale momentami to ten artykuł jest...dziwny 8O
Napisano Ponad rok temu
Sally,gdzie mozna znalezc ten artykul??
:roll:[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] był już wielokrotnie podawany, ale naprawdę warto uważnie przeczytać.
Zgadza się. Wszystko trzeba czytać z głową, a nie na ślepo.ale ten artykuł to znowu przegięcie w drugą strone
w niektórych aspektach to prawda w innych kompletna bzdura, jak tu:
Czy silniejsze nie wiem (i nie sądzę, żeby tak było), na pewno zaś jest szybsze, bezpieczniejsze i rzeczywiście można chwytać, co w rzeczy samej jest plusem (chociazby cios w splot i od razu złapanie koszuli, marynarki czy czego tam w celu naciągnięcia na kolejny, obalenia czy rzutu).Poza tym w walce sportowej masz przecież rękawice, a walka na ulicy zdarza się bardzo rzadko! Zapewniam w czasie ulicznej bójki nie poczujesz bolących kostek.
Na marginesie: uderzenie nasadą dłoni jest:
silniejsze od uderzenie pięścią,
bezpieczniejsze - minimalne ryzyko kontuzji,
można chwytać - duży plus w walce realnej
Są systemy zadziwiająco podobne do MMA, które stosują tą właśnie metodę. W samym MMA zawodniczy często uderzają np. głowę leżącego przeciwnika nasadą dłoni, aby nie uszkodzić sobie pięści. Myślisz, że ten na dole jest z tego zadowolony? Nie wspominam tutaj o roli i przeznaczeniu atemi w systemach takich jak aikido czy część szkół jujutsu tradycyjnego.uderzenie nasadą dłoni??? to dopiero debilizm tak to mozna rozbijać deski na pokazach w walce nie ma to chyba żadnego zastosowania
Wytłuszczenie moje. Gdzieś indziej na stronie jest napisane, że robienie iluśtam pompek na kostkach w ramach rozgrzewki to nie jest nic złego, a wręcz przeciwnie, jak sama (sam?) zauważasz. Tu jest mowa o nadmiernym pompowaniu w celu "utwardzenia" kostek.Tak więc widać, że godziny spędzone na pracowitym "pompowaniu" na kościach to czysta STRATA CZASU. Zamiast tego kilka razy lepszy efekt odniósłby trening na worku bokserskim (gruszce, piłce).
Ogólnie wszelkie artykuły na tej stronie uderzają we wszystkowiedzący, nie znoszący sprzeciwu ton, a autor czasem się zapędza, ale kiedy go przefiltrować, pozostaje masa użytecznych i pożytecznych informacji.
Napisano Ponad rok temu
ja się osobiście nie zgadzam z tymi technikami z aikido, czy innych podobnych bo w nie nie wierze, natomiast wierze w skuteczność uderzenia pięścią ponad wszystkie inne powierzchnie
ps. rzaiel17: kliknij na: Ten link (w poście wyżej)
Napisano Ponad rok temu
Wyznacznikiem jest coś, czego w dzisiejszych czasach coraz większej ilości ludzi brakuje: zdrowy rozsądek. Jeśli w ramach rozgrzewki przed treningiem robisz sobie 50 pompek na kostkach, to jest to jak najbardziej w porządku. Jeśli trzaskasz codziennie dwieście na parkiecie albo jeszcze twardszych powierzchniach, złazi Ci skórą i bolą Cię kostki, to zdecydowanie nie jest dobrze.dobra , tylko jak w takim razie odróżnić np. właściwa ilosć od nadmiernej (albo coś jest zdrowe i dobre albo nie ) uważam że najlepiej jest wyraźnie wyodrębnić ćwiczenia przydatne lub nie
Nic nie mówiłem o technikach. Atemi jest uderzeniem mającym na celu zdezorientowanie przeciwnika i umożliwienie wykonania techniki. Oczywiście atemi może być przypieprzeniem pięścią w nos - tylko po pierwsze można sobie pięść uszkodzić, bo nie uczą tam jak uderzać, a po drugie po co w ogóle uprawiać wtedy aikido czy systemy, z których wyszło? Uderzenie otwartą dłonią jest znacznie bezpieczniejszym rozwiązaniem, a wcale nie musi być gorszym.ja się osobiście nie zgadzam z tymi technikami z aikido, czy innych podobnych bo w nie nie wierze, natomiast wierze w skuteczność uderzenia pięścią ponad wszystkie inne powierzchnie
Co do samego aikido, to ja osobiście z niego zrezygnowałem na rzecz czego innego (widać w podpisie), ale nie przekreślam go jako systemu. Znam kilku ludzi, którzy zastosowaliby takie atemi, jak również różne techniki aikido z powodzeniem. Znam i widziałem też rzesze tych, których cios głównie przeciwnika by rozbawił, bo nawet nie zdenerwował. Różnie bywa.
PS. Ja, choć nie wątpię w skuteczność dobrze wyprowadzonych ciosów pięścią, wierzę w obezwładnienie przeciwnika bez masakrowania mu mordy, dla przykładu serię lowkicków czy też duszenie. Wierzę również w obezwładnienie słowne jeszcze zanim dojdzie do rękoczynu. Nadmierna wiara w pięści może taką możliwość przekreślić.
Napisano Ponad rok temu
odnośnie duszenia to fakt, tylko różnica mdz pięścią a duszeniem polega własnie na tym że do duszenia (zeby je poprawnie wykonać) nie potrzebujemy niczego usztywniać ani 'utwardzać' natomiast do wykonania niektórych technik (w tym uderzeń pięścią) takie ćwiczenia sa konieczne i żeby uniknać kontuzji TRZEBA je wykonywać
a pozatym, tak szczerze, to : widziałes kogoś robiącego po dwieście pompek dziennie..?
Napisano Ponad rok temu
Tak. Z tym, że w seriach po pięćdziesiąt, nie na raz, na dłoniach, nie na kostkach, i przy różnym rozstawieniu dłoni i łokci w każdej serii, aby kłaść nacisk na różne partie mięśni. Ale sama liczba dwieście w moim poście była raczej symboliczna. Jeśli jest ból, jeśli ktoś się zmusza lub kogoś zmusza do robienia ich na nadmiernie twardej powierzchni, wreszcie jeśli pojawiają się uszkodzenia kostek, to jest to przesada, niezależnie od tego, czy jest ich dwieście, czy pięćdziesiąt.a pozatym, tak szczerze, to : widziałes kogoś robiącego po dwieście pompek dziennie..?
Swoją drogą małe sprostowanie: to, o czym wcześniej mówiłem odnośnie nadmiaru, do wyczytania jest [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - z którym to systemem nie jestem, nota bene, w żaden sposób związany - a nie tam, gdzie poprzeni artykuł. Również warto rzucić okiem, bo też jasno mówi o utwardzaniu jako patologii.
Napisano Ponad rok temu
Baranki w ścianę w celach treningowych to rzeczywiście nie najlepszy pomysł, podobnie przyjmowanie ciosów na inne części w tym (brzuch, uda, krocze, głowę, szczękę itp)
W kopaniu piszczelem trzeba jasno rozróżnić dwie rzeczy: trening i walkę, oczywiste jest ze jeżeli chcemy komuś zrobić krzywdę (walczyć) to będziemy raczej używać kończyny bez ochraniacza natomiast jeżeli ćwiczymy SAMĄ TECHNIKĘ kopnięcia to rzeczywiście nie ma sensu nóg sobie obijać. Zresztą pisze wyżej że ja się na tym nie znam bo mi naturalnie ból golenia nie przeszkadza strasznie w normalnych sytuacjach i nigdy nie utwardzam nóg.
To mi się podoba w tamtym artykule ze ktoś zauważył bezsens używania znieczulających maści : bo ból ma wartość informacyjną i dopóki go czujemy do póty mamy kontrole nad tym się dzieje. Znieczulanie to idiotyzm (nie mówię o przypadkach skrajnych)
A co do tego stania na kosteczkach,..to w tych artykułach wypowiadają się tylko osoby które chyba go nigdy nie robiły...bo do końca nie łapią jaki to ma sens.
Ten ból który ‘przezwyciężamy’ stojąc na kostkach długo to nie jest jakieś ‘uodparnianie’ czy ‘znieczulanie’ (eliminowanie receptorów czy cuś tam innego) tylko przyzwyczajanie ciała do ułożenia się w takiej pozycji w stosunku do twardego podłoża żeby nam się w końcu wygodnie w niej przebywało wystarczająco długo (parę minut nie mówię o godzinach), i wtedy dopiero nasze kostki, dłonie i nadgarstki układają się prawidłowo i możemy mieć 90% że nie połamiemy sobie palców uderzając w jakąś twardą cześć delikwenta.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 3
0 użytkowników, 2 gości, 0 anonimowych
-
Bing (1)
10 następnych tematów
-
wojny czy treningi?
- Ponad rok temu
-
Rozciąganie na maxa - komu to potrzebne?
- Ponad rok temu
-
uderzenia piescia
- Ponad rok temu
-
Jak się kopie w różnych MA?
- Ponad rok temu
-
Czy stopien w jakiejs sztuce walki o czyms swiadczy ?
- Ponad rok temu
-
Projekt: weblinks ma
- Ponad rok temu
-
Na bosaka na macie czy w butach ?
- Ponad rok temu
-
Samoobrona mezczyzn
- Ponad rok temu
-
Czy sztuki walki powinny wychowywać?
- Ponad rok temu
-
Kopniecia
Guest_budo_Robert Flynn_* - Ponad rok temu