76 odpowiedzi w tym temacie

[budo_atabaque]

1)a nie ucierpi na tym twoja duma ?
2) nie bawi cie czasem zachowanie dresa zgywającego twardziela ?
strach czasem jest dobry doradcą "czego nie robić" nie należy ignorować tego o czym nas informuje

[budo_pioti]

Strach to norma, ważne żeby nie paralizował. Jaśli się tylko da to staram się unikać walki, jakiejkolwiek, nawet jeśli gościu wygląda na leszcza. Nie ma żadnej gwarancji że nie ma np. giwery. Z nożem mozna sobie dać radę. Czyli jednym slowem negocjacje.
Wydaje mi się, ze bardzo ważne jest też przygotowanie psychiczne. Ja osobiście wykorzystuję trening autogenny tzn. w "wyobraźni" przerabiam wiele razy jak bym się zachował w poszczególnych sytuacjach. Co bym robił. jak uderzał. jak postępował z dwoma a jak z trzema przeciwnikami itp. Kilka razy w życiu musiałem niestety sprawdzić te treningi i powiem szczeże że się sprawdziły. W pewniej chwili zaczynasz działeć poza świadomością jak automat. Do tego dochodzi adrenalina. Programy wprowadzone do podświadomości podparte treningami zaczynają same pracować na zasadzie akcja - facet uderza z prawej, reakcja - blok równoczene kopnięcie w splot, faceta nie ma. Potem się trzy dni zastanawiałem jak to się stalo że tak precyzyjnie trafiłem. Przecież nawet nie pomyslałem gdzie i jak trafić.

[budo_lord von banan]

[quote name="budo_pioti"]Z nożem mozna sobie dać radę.[/quote]

Z lamerem tak, ale z kimś nawet średnio kumatym to nie ma możliwości.

[quote]Ja osobiście wykorzystuję trening autogenny tzn. w "wyobraźni" przerabiam wiele razy jak bym się zachował w poszczególnych sytuacjach.[/quote]

Ja też. Czasem chodzę po chacie z giwerą, robię dynamiczne wejście do kuchni a tam stary gary myje . Poważnie.[/quote]

[budo_pioti]

z kims srednio kumatym tez mozna tyle tyko ze straty wlasne przewidziane, wle jak nie ma innego wyjscia
A jak chodzisz ztym gnatem to juz nie jest trening autogenny

[budo_clans]

Treningi w myslach sa skuteczne, przy eliminowaniu strachu. Juz gdzies o tym tutaj pisalem, cala filozofia polega na wymazaniu strachu z podswiadomosci. Takie wyobrazenia o walkach pomagaja, jedank jest wiele skuteczniejszych technik (autohipnoza, afirmacje, chcecie wiedziec wiecej, to poszukajcie sobie w necie, pelno jest o tym). Wymyslanie sytuacji ma bardzo wielki minus... pewno sobie tego nawet nie uswiadamiacie, ale takie wyobrazanie materializuje sie, po prostu zwieksza szanse na zaistnienie takich sytuacji. Nawet wspolczesna fizyka kwantowa o tym mowi, dlatego ja tego nie praktykuje.

Clans

ps. zanim mnie ktos wysmieje, niech przeczyta kilka ksiazek i powola sie na autorytety.

[budo_pioti]

Wymyslanie sytuacji ma bardzo wielki minus... pewno sobie tego nawet nie uswiadamiacie, ale takie wyobrazanie materializuje sie, po prostu zwieksza szanse na zaistnienie takich sytuacji. Nawet wspolczesna fizyka kwantowa o tym mowi, dlatego ja tego nie praktykuje.

Spoko, temat znany i sprawdzony. W przypadku tych treningów nie chodzi o szczególy sytuacji ani o program "niech tak się stanie" ale o kodowanie ruchu i reakcji. Jak na razie nie miałem problemu z "meterializacją" zdarzeń. Może dlatego, ze najpierw zostaje wysłany bardzo silny sygnał że to tylko trening. No i nie wprowdzam szczegółow miejsca, koncentruję się na ruchu, na moich ! zachowaniach.
Natomiast w innych przypadkach już mi sie zdarzylo,z ę myśleniem sprowadziłem kilka wydarzeń . Łacznie z wypadkiem samochodowym. Własnym
Afirmacje jak najbardziej, do tego można Silvę wrzucić itp. itp.

[budo_artkoss]

tak jak juz wzesniej pisal Jacek strach to naturalny odroch tak w walce jak i w innych przypadkach, wiele (chyba wszyscy) osob sie z tym zgadza, wiec to co naturalne trzeba wykozystac w efektywny sposob, rowniez strach, ale tez i kontrola jest potrzebna jak sie damy opanowac strachowi to tez nie dobrze, najlepiej starac sie zachowac wszystko w rownowadze i z tad moje dazenie do proby wykozystania strachu jako czynnika na plus

[budo_artkoss]

sorry troszke bledow narobilem

[budo_mrnikt]

Jak tak dalej bedzie to Krakow zamieni sie drugi Brooklyn .Smiac sie tu czy plakac :roll:

Obawiam sie ze takze Warszawa, Katowice i ... mozna by wymieniac dluga liste miast. Wyjscia sa dwa. 1- Policyjne Szwadrony "Smierci" krazace po ulicach :wink: Wiem ze to okropne i niehumanitarne .. ale podzialalo by ... Jak zlapia bandziora .. maja mu spuscic taki wpierdol zeby go mamusia nie mogla poznac. No inna sprawa ze moglo by byc duzo .. "przypadkowych" 8O ofiar.
2. Powszechny dostep do broni palnej. Jak pisal Lord v.Banan swiadomosc ze staruszka moze wpakowac kulke w plecy skutecznie ostudzi typkow. Jest tylko jedno ale, i pisal o tym Szczepan .. zeby uzyc broni to trzeba trenowac .. duzo trenowac. Bo inaczej mozna zostac postrzelonym z wlasnej broni. A poza tym trzeba miec wiele determinacji zeby do kogos strzelac.
Na wlasne potrzeby nie mial bym nic przeciwko wprowadzeniu do sprzedazy amunicji obezwladniajacej w szeroki asortymencie. I to nie gazowej a np. zawierajacej woreczki ze srutem. Jak takim czym dostanie cwaniaczek w tlow. Zamroczy go z bolu na dluuugo. A taka amunicja pistoletowa juz podobno jest (tak wiem .. klopoty z przeladowaniem i zacinaniem sie broni .. ale do rewolweru moze byc)
Robilismy kiedy taki test. Sa 3 rodzaje polskiej amunicji obezwladniajacej do strzelb typu "pompka" Zwa sie Roj (gumowy srut), Bak i Szerszen (gumowa kulka - roznica jest w ladunku miotajacym).
Kolega zalozyl gruba zimowa kurtke i stanal ok 10 m od strzelca. Dostal z Roju. Podobno wrazenie jak po uderzeniu deska.
Z kolei znajmy lekarz mowil mi o gostku ktory dostal Bakiem w brzuch (a skuteczny jego zasieg okresla sie na 15-20m) z ok 20 m. Zmarl po 3 dniach. Watroby podczas sekcji nie stwierdzono.
PS. NAzwy i zasieg dzialania amunicji moga byc bledne .. pisze z pamieci.

[budo_mrnikt]

A majac taka amunicje nie bal bym sie ze zastrzele gnojka, ktory chce ode mnie kasy .. a wyciagnal kose.

[budo_lord von banan]

Rój to kilka gumowych kulek (dziewięć chyba), Bąk to gumowa kula kalibru 12 (czyli jakieś 18,3mm) a Chrabąszcz to gumowy walec ze stabilizatorami lotu, także kalibru 12, wyglądający jak pocisk typo Brenneka. Chrabąszcze są w trzech wagach. Jamocniejszą amunicją gumową jest Chrabąszcz 50 (to jego skuteczny zasięg w metrach), po uderzeniu którego nikt nie ma prawa wstać. Minusem jest to, że jest to amunicja do strzelb i takim Chrabąszczem 50 to trafiając w głowę można spokojnie zabić.
Mając broń palną bojową warto mieć w magazynku jako pierwszy jeden lub dwa naboje zawierające śrut lub gumowe kule. Po co od razu ranić czy zabijać.

[budo_mrnikt]

Mając broń palną bojową warto mieć w magazynku jako pierwszy jeden lub dwa naboje zawierające śrut lub gumowe kule. Po co od razu ranić czy zabijać.

Wlasnie o tym mowilem. 1-2 pierwsze pociski obezwladniajace. Co prawda ja nie mial bym oporow zeby strzelic do kogos i normalna amunicja ... ale po co zaraz robic komus duuuuze kuku. Ostra amunicje zostawiam raczej na sytuacje krytyczne typu "ja mam gnata .. a on tez".

[budo_mort]

mój kumpel spieszył się do autobusu, biegł po drodze mijał jakąś kobietę, ta odwróciła się i dała mu po oczach gazem - gdyby miała pistolet nie żyłby, mój sąsiad kiedyś po pijaku strzelł przez okno z gazowca, akurat było trochę ludzi pod blokiem - normalny 50 latek, dlatego jestem przeciwnikiem broni palnej

[budo_yamabushi fighter]

A czy nikt z was nie boi się, że może tak dojebać przeciwnika, że zrobi mu wielkie kuku?

Aha i jeszcze ciekawy przypadek. Mój kumpel na baletach natknął się na naćpanego gostka, walnął go a tamten rzucił się na mojego kolesia i odgryzł mu ucho. To się nazywa pech.

[budo_mkimura]

A czy nikt z was nie boi się, że może tak dojebać przeciwnika, że zrobi mu wielkie kuku?

Aha i jeszcze ciekawy przypadek. Mój kumpel na baletach natknął się na naćpanego gostka, walnął go a tamten rzucił się na mojego kolesia i odgryzł mu ucho. To się nazywa pech.

Tyson? Czy krewny?
Apropos Krakowa, to niebezpieczne są tylko niektóre miejsca. Nowa Huta, Kozłówek, Azory, Borek, Kazimierz, Salwator, Rynek. Ale tylko wieczorem.

[budo_animek]

Kurcze, chwycić w... to można wszędzie a jak zlejesz nieodpowiednią osobę (w samoobronie) to mogą zapukać później do twego domu w 20 8O .

Mój kumpel na baletach natknął się na naćpanego gostka, walnął go a tamten rzucił się na mojego kolesia i odgryzł mu ucho

Na osoby po silnych środkach odurzających jest chyba mało sposobów.
Złamiesz mu ręke a on nawet nie zauważy (dopiero poczuje gdy prochy przestaną działac :-) ). Potrzebny jest szybki knockout lub duszenie - na to nie ma silnych.

[budo_eax]

Ale tylko wieczorem.

Jakos nie zauwazylem zeby tylko wieczorem

[budo_aklaw]

jak by tak bron palna byla szeroko dostepna to napewo bandyci by mieli ja pierwsi po za tym nie bylo by w tedy slychac o gowniazach z kosami tylko o gowniazach z gnatami ,a co do slow animka to masz racje moga zapukac po 20 mnutach do twoijego domu ale ty zawsze mozesz im z siekierom otworzyc drzwi 8) (zarcik) a co do nebespiecznych osieli to nowa huta wcale nie jest taka nie bezpieczna ja tam chodze wieczorami kolo 22 lub pozniej kolo osedla arki ,teatralnego,placu bienczyckiego i tomeksu i jeszcze nie dostalem a jestem czesto zaczepianym czlowiekiem czesciej sie zdrzaja akcje na rynku niz w hucie ,po za tym w gazecie krakowskiej bylo kiedys wydrukowane najniebezpieczniejsze dzilenice krakowa i bylo to pogorze i nowa huta ,miedzy innymi biezanow ,prokocim .kozowek ,kiedys wola teraz juz nie ,a w hucie to osiedle przy arce,piastow gorali fakt faktem ze jak chodzisz po nie swoim osiedlu wieczorami to mozesz miec dostac ale to jest wszedzie w krakowie

____________
Marcin

[budo_loko]

No wydaje mi sie , ze kazdy by mial w portkach jakby koles odrazu podszedl i wyciagnal DUZA kose albo guna !
Aklaw ma racje z tym , ze teraz w Kraku jest prze...... , ostatnio kumpel dostal siekiere w plecy , a takich przypadkow jest coraz wiecej , w hucie jak jakis matol sobie nie strzeli ze dwa razy dziennie do kogos to zle sie czuje !Mozna powiedziec , ze ciezko jest sie spotkac z walkami 1 na 1 ktore ja preferuje , jadnak teraz jest albo 5 na 1 albo 20 na 5 !

[budo_krążek]

Moim zdaniem strach to jak najbardziej naturalna reakcja na zagrożenie. Ja jestem raczej cieniakiem typowym studenciną w brylach bawiącym się na worku i we własnej siłowni w piwnicy, ale jak w zeszłym roku pod bankomatem we wrocku zaczepił mnie parch typu kloc, wiecie prawie kwadrat to speńkałem się całkiem poważnie. Wtedy strach mi akurat pomógł bo wiedziałem że taki menel mnie skatuje dla kasy więc nie mogłem się dać. Adrenalina dała mi takiej pary że jednym ciosem na szczenke pozbawiłem kloca kontaktu z rzeczywistością.