Tai Chi Taoistyczne - ktoś już to widział?
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Przyciągają dużo starszych ludzi, bo mają bardzo niskie opłaty. Ale niedochodowość polega na tym, że instruktorzy nie dostają wynagrodzenia. A mianowicie bierze się początkującego, robi z niego "instruktora" i każe prowadzić kolejne pączkujące grupy. Piramida finansowa rośnie, a zyski odprowadzane są do centrali w Kanadzie. Normalne zajęcia są tanie, ale jak kogoś wciągną w bycie instruktorem (za co grosza nie dostaje), to musi brać udział w szkoleniach robionych przez ludzi z Kanady, za które buli nieprzeciętnie. Parę lat temu oficjalnie podawali, że potrzebowali coś 3 miliony dolarów, czy jakoś tak na budowę ośrodka w Kanadzie, a brakowalo im jeszcze z pół miliona, więc pilnie musieli jeszcze rozbudowywać swoją międzynarodową "niedochodową" piramidę. W skrócie: sekta.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Widzialem ich pokaz reklamowy w Parku Skaryszewskim (W-wa). Rety! Na tai chi do Nama przychodzil facet po wylewie. Robil formy duzo lepiej.Ostatnio spostrzegłem, iż u mnie na osiedlu jest Tai Chi. Organizacja zarzeka się że nie jest nastawiona na zysk (!)... ktoś się już z tym zetknął? podana też była stona [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Jest to zabawa z cyklu "I Ty mozesz zostac instruktorem tai chi". Juz chyba lepiej sie uczyc z kaset. Tez bzdurne, ale przynajmniej instruktor Ci nie maci, robisz wlasne nie cudze bledy.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
pa
Napisano Ponad rok temu
Faktem jest ze ucza oni straszliwego gowna ale tez z tego co mi wiadomo jako jedni z niewielu prowadza program dla inwalidow na wozkach, ludzi z sm itp.(wiem od znajomych na wozkach ze to im pomaga- chociaz moze chodzi po prostu o pozytywna autosugestie) i moim zdaniem jest to godne nasladowania (pomysl a nie wykonanie bron boze...)
Ale oni ucza tylko dlugiej formy Yang?! Czy tych na wózkach też tego ucza, czy moze "8 kawałków brokatu"? A tai chi jako rehabilitacja, jest swietne (wiem cos o tym, 13 lat walki z reumatyzmem ) ale czy takie koslawe, jakie oni- ci taoistyczni, prezentuja, pomoze?
Napisano Ponad rok temu
pa
Napisano Ponad rok temu
Ostatnio spostrzegłem, iż u mnie na osiedlu jest Tai Chi. Organizacja zarzeka się że nie jest nastawiona na zysk (!)... ktoś się już z tym zetknął? podana też była stona [link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Najgorszy szit jaki można spotkać oprócz szkół latania w wyniku podskakiwania. Bardzo dobrze rozpracowany marketing w sensie prania mózgu a la Amway-Zepter-Novision. Należy przestrzegać nie tylko znajomych ale nawet i wrogów. W ich grupach obowiązuje ZAKAZ KONTAKTOWANIA SIĘ Z INNYMI ĆWICZĄCYMI tai chi, poza ich sektą. Ciekawe co? Zapewne dla tego że jak ktoś porówna to coś z normalnymi treningami to już nie wraca z powrotem. Na określenie "styl" toto ni zasługuje. Niestety ubocznym efektem może być traktowanie wszystkich tai chi jako sektę-oszustów, dlatego moim zdaniem trzeba informować ludzi, że to nie jest tai chi tylko lewizna jak "pewna na 100%" wygrana w 3 kubki na bazarze.
Napisano Ponad rok temu
2. Nie uprawiaj archeologii. Toć wątek jest sprzed 5 lat, naprawdę myślisz, że wniesiesz coś nowego?
Napisano Ponad rok temu
2. Nie uprawiaj archeologii. Toć wątek jest sprzed 5 lat, naprawdę myślisz, że wniesiesz coś nowego?
A na datę to nie zwróciłem uwagi, natomiast w mojej okolicy pojawiły się ich plakaty 2 tyg temu, słyszałem ich 2 audycje propagandowe w radiu w ciągu ost 6 mc-y, zrobili też jakiś "pokaz" na środku trawnika - niestety nie było mnie przy tym..... a jakaż szkoda.... :twisted: gdybym był..... :twisted: mógłbym pocwiczyć w nowym towarzystwie.... :twisted: poznac instruktora...... :twisted: i w ogóle..... :twisted:
A skąd Ci przyszło do głowy, że się denerwuje?
Natomiast temat uważam, że stale jest aktualny. Zwłaszcza że mogą krzywdę ludziom zrobić, a jak napisałem potem wszystkich z tai chi będą osądzać na ich podstawie. Fakt - to mnie wkurza
Nie sądzę żebym wniósł coś nowego niestety :wink:
Napisano Ponad rok temu
A skąd Ci przyszło do głowy, że się denerwuje?
Po tym:
I jeszcze po syndromach, jakby tu powiedzieć, leksykalnych.
O, to jest szczególnie zabawne:
Sad a jakaż szkoda.... Twisted Evil gdybym był..... Twisted Evil mógłbym pocwiczyć w nowym towarzystwie.... Twisted Evil poznac instruktora...... Twisted Evil i w ogóle..... Twisted Evil
Jak dla mnie to dziecinada
Przecież możesz podyskutować i poćwiczyć. O ile wiem, to oni się nie ukrywają jakoś szczególnie...
W ramach wprawek proponuję jakieś forum dyskusyjne TTC albo takie przezeń "opanowane". Zobaczymy, na ile starczy Ci zapału.
Napisano Ponad rok temu
A skąd Ci przyszło do głowy, że się denerwuje?
Po tym:
I jeszcze po syndromach, jakby tu powiedzieć, leksykalnych.
O, to jest szczególnie zabawne:Sad a jakaż szkoda.... Twisted Evil gdybym był..... Twisted Evil mógłbym pocwiczyć w nowym towarzystwie.... Twisted Evil poznac instruktora...... Twisted Evil i w ogóle..... Twisted Evil
Jak dla mnie to dziecinada
Przecież możesz podyskutować i poćwiczyć. O ile wiem, to oni się nie ukrywają jakoś szczególnie...
W ramach wprawek proponuję jakieś forum dyskusyjne TTC albo takie przezeń "opanowane". Zobaczymy, na ile starczy Ci zapału.
A nie podejmę wyzwania. Wymiękam na wstępie. Sam Słyszałem jak w radiu na pytane o energię Qi powiedział mniej więcej że "w taoistycznym tajczi nie występuje" albo jakoś tak. A na temat jogi miał pogląd że ma mniej życia w sobie, albo coś takie. :twisted: Od znajomych słyszałem że instruktorem się zostaje po 3 zajęciach i jako instruktor trzeba płacić za "rozwijanie sie". :-) od razu lepiej.
Dziecinada dziecinadą ale pomyśl o kims kto nigdy niczego nie ćwiczył i jest przekonany że ćwiczy tai chi a potem mu kolana i kręgosłup się sypią???
Napisano Ponad rok temu
teraz zasugerowałbym Ci przejżenie starszych postów, a potem odkrywanie Ameryki - dobrze piszesz, ale to naprawde juz było 8)
Pozdrawiam
Napisano Ponad rok temu
Sam Słyszałem jak w radiu na pytane o energię Qi powiedział mniej więcej że "w taoistycznym tajczi nie występuje"
A musi? Obowiązek jakiś jest?
albo jakoś tak. A na temat jogi miał pogląd że ma mniej życia w sobie, albo coś takie. :twisted:
No, jak się porówna trikonasanę z jibengongiem, to faktycznie joga wygląda nieco bardziej statycznie. Wolno mu mieć własne zdanie, mało tego, ja bym go nawet tu poparł, dla mnie joga jest za statyczna. Subiektywnie.
Od znajomych słyszałem że instruktorem się zostaje po 3 zajęciach i jako instruktor trzeba płacić za "rozwijanie sie".
Ja słyszałem, że jest to pół roku. Też niewiele, ale spokojnie można pokazać paru samozwańczych instruktorów z różnych stylów tajczowych, co i bez takiego stażu się instruktorami ogłosili. U was zanim grupy ruszyły to instruktorzy ćwiczyli ileś lat pod CXW? Nie? A instruktorzy nie płacą za zajęcia? Płacą? Ooooo
Dziecinada dziecinadą ale pomyśl o kims kto nigdy niczego nie ćwiczył i jest przekonany że ćwiczy tai chi a potem mu kolana i kręgosłup się sypią???
Szczerze mówiąc takie dylematy są dawno za mną. Każdy traci zdrowie na własny koszt i życzenie. Jak nie umie myśleć i znaleźć sobie przyzwoitego instruktora, to jest jego problem. A jak ktoś chce coś z tym robić, to niech publikuje własne materiały na poziomie, a nie rzuca argumenty, które można zbić jednym ruchem
K.
PS. Tak żwirku, nudzi mi się
K.
Napisano Ponad rok temu
PS. Tak żwirku, nudzi mi się
K.
Od razu o tym pomyślałem :wink:
Napisano Ponad rok temu
Sam Słyszałem jak w radiu na pytane o energię Qi powiedział mniej więcej że "w taoistycznym tajczi nie występuje"
A musi? Obowiązek jakiś jest?
8O IMHO: jeśli rozpatrujemy tai chi zgodnie z przeznaczeniem tj sztukę walki, dobrą dla zdrowia, ale sztukę walki - to raczej tak. Inna sprawa, że nie każdy "musi". Można ćwiczyć biorąc pod uwagę tylko aspekt zewnętrzny tj. układ, kolejność i płynność ruchów itp., ale takie ruchy są "formą" nie posiadającą "treści" - są mało przydatne, są "puste". Jeśli ma to być "medytacją w ruchu" albo "chińską gimnastyką" to nie musi. Ale... wtedy to nie bardzo jest tai chi, a jedynie układ przypominających go ruchów. Poza tym po co je wtedy wykonywać?? Szkoda czasu, lepiej iść na siłownię - większy pożytek. Z tego też powodu ludzie, którzy tak ćwiczą są zazwyczaj niezdolni do walki - nie rozumieją, nie umią, nie czują - stwarzają jedynie pozór tai chi. Tai chi jest metodą "budowania" energii (dlatego jest dobre dla zdrowia, bo wymusza jej krążenie zgodnie tradycyjną medycyną chińską) ) i jej wykorzystywania (dlatego jest dobre w walce, gdy potrafisz ją wykorzystać i jej implikacje) Wydaje mi się, że kwestia raczej w tym czy samo pojęcie energia Qi rozumiemy w sposób chiński tradycyjny czy europejski kojarzący się raczej z prędem elektrycznym (co nie ma kompletnie żadnego zastosowania do zrozumienia tai chi).
Tutaj niestety moja wina: nie potrafię gościa dokładnie zacytować z pamięci. Jego wypowiedź była wręcz pogardliwa. Spotkałem później znajomą z Jogi Iengara, która też tego słuchała i aż się pieniła z wściekłości na gościa. Mój cytat nie oddaje sensu i kontekstu - a nie wspomniałem że wypowiadał sie prezio taoistycznego tajczi. No po prostu to było moim zdaniem nie ok.
albo jakoś tak. A na temat jogi miał pogląd że ma mniej życia w sobie, albo coś takie. :twisted:
No, jak się porówna trikonasanę z jibengongiem, to faktycznie joga wygląda nieco bardziej statycznie. Wolno mu mieć własne zdanie, mało tego, ja bym go nawet tu poparł, dla mnie joga jest za statyczna. Subiektywnie.
1) zatem problem kto powinien byc instruktorem instnieje 2) chodziło mi tutaj raczej o fakt że działaja na zasadzie piramidy finasowej, co nie jest cacy zwłaszcza że sprzedają szit absolutny.Od znajomych słyszałem że instruktorem się zostaje po 3 zajęciach i jako instruktor trzeba płacić za "rozwijanie sie".
Ja słyszałem, że jest to pół roku. Też niewiele, ale spokojnie można pokazać paru samozwańczych instruktorów z różnych stylów tajczowych, co i bez takiego stażu się instruktorami ogłosili. U was zanim grupy ruszyły to instruktorzy ćwiczyli ileś lat pod CXW? Nie? A instruktorzy nie płacą za zajęcia? Płacą? OooooDziecinada dziecinadą ale pomyśl o kims kto nigdy niczego nie ćwiczył i jest przekonany że ćwiczy tai chi a potem mu kolana i kręgosłup się sypią???
no to widać ja jeszcze nie mam tego za sobą. A co do materiałów to zacznę od jutra pisać pamiętnik z wizyt na VB, żeby potem skompilować materiał do publikacji - nie wiem czy to dobry pomysł ale skoro sugerujesz... :wink:Szczerze mówiąc takie dylematy są dawno za mną. Każdy traci zdrowie na własny koszt i życzenie. Jak nie umie myśleć i znaleźć sobie przyzwoitego instruktora, to jest jego problem. A jak ktoś chce coś z tym robić, to niech publikuje własne materiały na poziomie, a nie rzuca argumenty, które można zbić jednym ruchem
pozdro
Napisano Ponad rok temu
nie musi! :wink:Sam Słyszałem jak w radiu na pytane o energię Qi powiedział mniej więcej że "w taoistycznym tajczi nie występuje"
A musi? Obowiązek jakiś jest?
8O IMHO: jeśli rozpatrujemy tai chi zgodnie z przeznaczeniem tj sztukę walki, dobrą dla zdrowia, ale sztukę walki - to raczej tak. Inna sprawa, że nie każdy "musi". Można ćwiczyć biorąc pod uwagę tylko aspekt zewnętrzny tj. układ, kolejność i płynność ruchów itp., ale takie ruchy są "formą" nie posiadającą "treści" - są mało przydatne, są "puste". Jeśli ma to być "medytacją w ruchu" albo "chińską gimnastyką" to nie musi. Ale... wtedy to nie bardzo jest tai chi, a jedynie układ przypominających go ruchów. Poza tym po co je wtedy wykonywać?? Szkoda czasu, lepiej iść na siłownię - większy pożytek. Z tego też powodu ludzie, którzy tak ćwiczą są zazwyczaj niezdolni do walki - nie rozumieją, nie umią, nie czują - stwarzają jedynie pozór tai chi. Tai chi jest metodą "budowania" energii (dlatego jest dobre dla zdrowia, bo wymusza jej krążenie zgodnie tradycyjną medycyną chińską) ) i jej wykorzystywania (dlatego jest dobre w walce, gdy potrafisz ją wykorzystać i jej implikacje) Wydaje mi się, że kwestia raczej w tym czy samo pojęcie energia Qi rozumiemy w sposób chiński tradycyjny czy europejski kojarzący się raczej z prędem elektrycznym (co nie ma kompletnie żadnego zastosowania do zrozumienia tai chi).
można zasady taijiquan tłumaczyć bez wykorzystywania energii (jakiejkolwiek) i działa takie taiji dokładnie tak samo, jak z wplątywaniem Qi. Różnica jest to, że ćwiczący lepiej rozumie mechanike ruchu, bo w końcu cos trzeba mu wytłumaczyć (fizyka sie kłania) :wink: , nie zaprzątuje sobie głowy teoriami, a po prostu ćwiczy i w żaden sposób nie powiesz, że interesuje sie tylko aspektem zewnetrznym
możesz powiedzieć : gromadzisz Qi w Dan tien ; możesz tez powiedzieć obniż środek ciężkości, ale nie uginaj kolan efekt jest ten sam :wink:
a jest też system, gdzie chłopaki ćwicza cholernie nudne Qigongi - nawet po godzinie i w żaden sposób nie nazywaja tego Qigongami i nie posługują się Qi w terminologii i ma to jak najbardziej bojowy charakter
Napisano Ponad rok temu
Na początek rekomedacja. "Ćwiczyłem" w tym czymś ponad rok więc mniej więcej wiem o czym pisze.
Otóż faktycznie jest to organizacja nastawiona pzedewszystkim na zbieranie składek i nie używają słowa Qi (tak jak wielu innych przy okazji). Oprócz tego pchające dłonie są tam tylko dla zaawansowanych (wg. słów ich prezesa).
Ale z drugiej strony jako jeden z niewielu "przekazów" od samego początku uczą żeby wizualizować sobie opór powietrza w czasie wykonywania formy. I mógłbym wymienić kilka innych ćwiczeń które odpowiednio często ćwiczone dają pozytywne efekty w praktykowaniu. I oni je ćwiczą na każdych zajęciach i długo. Pod tym względem przewyższają niektóre szkoły w których mam niewątpliwe szczęście nie ćwiczyć.
Mógłbym napisać cały essej (wiem trudny wyraz - dziecko mnie nauczyło) dlaczego uważam stowarzyszenie za sekte i dlaczego nikomu nie polecam tam ćwiczyć. Ale badźmy wobec nich uczciwi.
Jest naprawdę dużo osób które bardziej potrzebują towarzystwa, pewności siebie wynikającej z bycia w grupie i bycia potrzebnym innym. Stowarzyszenie im to daje nazywając to tai chi i pobierając niewielkie w sumie pieniądze. A walczyć z nimi nie ma sensu bo to tylko potwierdza ich zdanie o otaczającym ich świecie.
Żwirku - walczyliśmy z wiatrakami? Wynik był kiepski ale ja mam fajne wspomnienia!!!
Napisano Ponad rok temu
Cze!!
Ale z drugiej strony jako jeden z niewielu "przekazów" od samego początku uczą żeby wizualizować sobie opór powietrza w czasie wykonywania formy. I mógłbym wymienić kilka innych ćwiczeń które odpowiednio często ćwiczone dają pozytywne efekty w praktykowaniu. I oni je ćwiczą na każdych zajęciach i długo. Pod tym względem przewyższają niektóre szkoły w których mam niewątpliwe szczęście nie ćwiczyć.
No weź człowieku, jak jakieś ćwiczenia interesujące to mógłbyś napisać coś jednak.
Mógłbym napisać cały essej (wiem trudny wyraz - dziecko mnie nauczyło) dlaczego uważam stowarzyszenie za sekte i dlaczego nikomu nie polecam tam ćwiczyć. Ale badźmy wobec nich uczciwi.
Jest naprawdę dużo osób które bardziej potrzebują towarzystwa, pewności siebie wynikającej z bycia w grupie i bycia potrzebnym innym. Stowarzyszenie im to daje nazywając to tai chi i pobierając niewielkie w sumie pieniądze. A walczyć z nimi nie ma sensu bo to tylko potwierdza ich zdanie o otaczającym ich świecie.
Żwirku - walczyliśmy z wiatrakami? Wynik był kiepski ale ja mam fajne wspomnienia!!!
O tym głębokim życiu towarzyskim starszych Pań które przynoszą sobie szarlotki na trening i jest herbatka też słyszałem ale nie bardzo wiedziałem czy można w to wierzyć. A tu prosze to jednak prawda. I mi to nie przeszkadza absolutnie. Przeszkadza mi jedynie fałszywy obraz tai chi. Ale obiecuje że już nigdy nie spale na stosie żadnego taoistycznego taijczimena.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Seminarka z Yiquan
- Ponad rok temu
-
Nowa szkoła - Nowe Mozliwosci!
- Ponad rok temu
-
No i po zawodach... :)
- Ponad rok temu
-
Taiji chuan Bydgoszcz, gdzie cwiczyć????????
- Ponad rok temu
-
kung fu Krakow - pytanie
- Ponad rok temu
-
Style wewnętrzne?
- Ponad rok temu
-
aplikacyjność form
- Ponad rok temu
-
ćwiczenia utwardzające
- Ponad rok temu
-
Spotkanie przed zawodami 14-tego
- Ponad rok temu
-
Formy w tai-chi
- Ponad rok temu