A po co ma się mieszać
wlasnie mnie ta dyskusja bawi :wink:
8O Przebóg!! Ale o czym teraz jest ta dyskusja? Czy to jest taoistyczna dyskusja? I o czym oni mówią? O socjalizmie? Jakieś bramousługi - jakie usługi są "w bramach"? O obiadach? Podobał mi się szacunek w formie "masz dychę bo zupa była dobra", to przeciwieństwo "bo zupa była za słona" jak sądzę.
Czy może Tai Chi można też nauczać na licencji GPL czyli Open Source Tai Chi? Jak Linux?
I nie wiem, może też się zaciąłem, ale pogubiłem się, o co teraz chodzi? I czy jest jakaś teza czy antyteza lub uzasadnienie bądź argumentacja do którejkolwiek? I jak mam w to wszystko uwierzyć? Ale może jakbyście się właśnie spotkali to wykrystalizowałyby się jakieś wspólne poglądy? To w sumie jest zastanawiające czy ja maluczki będę w stanie pojąć głębokie myśli bardziej doświadczonych? I co ze mną będzie jeśli nie?
A jak pomagam za darmo słabszym, uciskanym i pognębionym to źle? Mnie uczyli, że to wręcz obowiązek. Nawiązać tu należy do znanego dylematu więźnia. Jednakoż przykłady z reala pokazują że ludzie nie są z natury źli i chcą współpracować, zatem kooperacja jest słusznym kierunkiem. Chyba że są upośledzeni społecznie i kulturowo przez dewiacje jak komunizm w wielu zbrodniczych jego odcieniach. Ale wtedy to są ofiary i też wymagają pomocy, często psych-medycznej.
Teorie Miltona Friedmana są słuszne ale przy pewnych założeniach np. co do rynku itd. Nie jest to jednak ani ostateczna ani jedyna teoria. Poza tym jak pokazuje kryzys USA i świadczenie Greenspana ("(...)pomyliłem się(...)") nie wystarczy ją znać, nie wystarczy jej nawet dobrze rozumieć żeby poprawnie stosować. Trzeba zewnętrzne uwarunkowania uwzględniać oraz brak tzw. rynku idealnego w rzeczywistości. I tu powinniśmy wrócić do zasad podstawowych, które pozwolą nam zachować równowagę.
:roll: :twisted: