
Mam nadzieje, ze podziała on jako dodatkowa motywacja dla mnie a cenne rady koleżanek/ kolegów z forum pomogą mi w dotarciu do celu i sprawią, ze siłownia nie będzie tylko przelotną przygoda w moim życiu a raczej stanie się jego elementem.
Kilka info o mnie:
W temacie siłowni, zdrowego trybu życia, odżywiania itp jestem kompletną nowicjuszką.
Moim celem jest po prostu zmiana swojego dotychczasowego trybu życia, poprawienie kondycji, wymodelowanie sylwetki, czerpane przyjemności z tego co robię.
Nie nastawiam się na spektakularne rezultaty, po prostu chce kontynuować to co zaczęłam, bo aktywność fizyczna daje mi satysfakcje, pewne samozadowolenie z siebie, a jak przy okazji poprawi się moja sylwetka tu i tam to będzie to po prostu dodatkowym plusem.
Co do treningu:
Nigdy nie prowadziłam aktywnego trybu życia, teraz powoli, powoli zaczynam "rozruszać" swoje mięśnie, których podczas siedzącej pracy nie używałam

Zdałam się na pomoc uprzejmego Pana z siłowni gdzie chodzę. Przez najbliższy czas mój trening będzie dyktowany przez niego. Jak już oswoję się z tym całym sprzętem (polowe z tych maszyn widzę pierwszy raz na oczy i nie mam pojęcia jak tego używać heh) to z pewnością wezmę sprawy w swoje ręce. Na wszystko przyjdzie czas. Jednak już teraz każde uwagi odnośnie treningu będą dla mnie pewna wskazówka na przyszłość, gdy postanowię ułożyć go już sama.
Trenować będę 3 razy w tygodniu:
- dolne partie ciała a wiec uda i pośladki
- brzuch
- ramiona.
Są to trzy partie na których wymodelowaniu najbardziej mi zależy wiec od tego zacznę, co będzie później? -zobaczymy.
Dieta:
Dieta może nie od samego początku będzie wyglądała tak jak powinna, ale nie chce (a nawet nie dam rady) wprowadzać radykalnych zmian, powoli, powoli będę dążyła do odpowiedniego jej składu. Prowadzę trochę specyficzny tryb życia ze względu na swoja prace. Ciężko jest nagle przestawić się na 5 pełnowartościowych posiłków dziennie, bo po prostu mój żołądek nie jest do tego przyzwyczajony. I właśnie w kwestii żywienia liczę na Wasze rady i krytykę - pomoże mi to w uregulowaniu tej kwestii.
Suplementy:
Na chwile obecna zaopatrzyłam się w białko (gdzieś już pisałam jakiej firmy, teraz nie mam go pod ręką, a nie pamiętam

W razie gdybym po pracy nie miała sil zrobić jakiejś kolacji to poratuje się shakiem

Spalacze tłuszczu, l-karnityne zostawiam na później, wg rad Kolegów zacznę bez nich.
Witaminki łykam codziennie - nie zaszkodzą

No to chyba na tyle, czas na sam dziennik.
Postaram się go prowadzić w miarę regularnie - wpisy będą zawsze z dziennym opóźnieniem z racji, ze po treningu będę miała mało czasu, a po pracy jestem na pol nieżywa...
Zaczynamy

WTOREK 13.11.2012
Dieta:
1. płatki owsiane / mleko / rodzynki
2. 2 jajka / 4 plasterki szynki / łyżeczka masła / pieczywo / pomidor i ogórek
3. ziemniaki / gołąbek / marchewka z groszkiem
4. bułka z tuńczykiem i jajkiem
Dzisiaj był gołąbek, bo jeszcze wyjadamy specjały mojej mamy, w które nas zaopatrzyła, później pojawi się filecik. Pyry wyrzucę, wprowadzę ciemny ryz i makaron.
Trochę się tym wszystkim przejadłam, jak na mój żołądek dość dużo, mam nadzieje, ze z czasem się przyzwyczaję.
Trening (nogi i pośladki):
1. Rowerek 15 min
2. Odwodzenie na maszynie 3 x 20 (15kg)
3. Przywodzenie na maszynie 3 x 20 (15kg)
4. Prostowanie nogi prostej w tył na maszynie 3 x 15 (10kg)
5. Uginanie nóg na maszynie leżąc 3 x 10 (5kg) - miało być 3 x 15 ale już nie dałam rady heh
Wymęczyłam się tym treningiem jak cholera.
W ostatnim ćwiczeniu musiałam zmniejszyć powtórzenia do 10, bo już to 10-te ledwo dałam rade zrobić.
Dzisiaj mam zakwasy, ale dobrze, chociaż czuje, ze coś porządnie zrobiłam.
Obciążeń nie jestem pewna na 100%, bo tak się zafascynowałam samym ćwiczeniem

Siłownia pełna ludzi, czułam się tam trochę skrepowana, następnym razem postaram się wstać wcześniej, może będzie puściej.
Aha nazwy ćwiczeń sprawdzałam w atlasie ćwiczeń, wiec mam nadzieje, ze są poprawne.
No i poszło - pierwszy wpis za mną, oby było ich jak najwięcej.
Relacje z dziś będą jutro, jutro tez kolejny trening.