Witam,
potrzebuję pomocy, bo im więcej czytam, tym większy mętlik. Mam 30 lat, 172 cm i niecałe 54 kg. Moja aktywność – 2-3 razy w tygodniu ćwiczenia w domu, także z ciężarkami juz od długiego czasu plus jakieś dwa miesiące temu wciągnęłam się w bieganie. Też 2-3 razy na tydzień, treningi różnej długości (od 40 – 80 min). Pomyślałam, że może warto by ułożyć sobie dietę żeby pilnować wagi, bo jednak aktywność mi się zwiększyła i trochę się boję spadku.
Liczyłam zapotrzebowanie kaloryczne, ale ile kalkulatorów, tyle zupełnie różnych wyników i już głupiałam. Średnio chyba 2500. I jak rozłożyć makroskładniki? Przeglądałam forum i już się zgubiłam w tych gramach na kg. Czy mogę przyjąć po prostu B-15%, T-30%, W-55%?
I przy okazji jeszcze jedno pytanie, bo chodzi mi to po głowie. Co jeśli chciałabym pójść z wagą trochę w górę? Jakieś wizualne efekty osiągnęłam, ale jednak ramiona i ręce mam szczupłe. Czy mogłabym po prostu w swoich treningach skupić się na treningu z ciężarem czy musiałabym pomyśleć o diecie na masę? Domyślam się, że wtedy nie da się skupić na wybranej partii ciała. Jak sie to będzie miało do mojej sylwetki?
Wiem, że pytań dużo, ale może ktoś pomoże?