Siema wszystkim
Zawsze chciałem wyrobić u siebie mięśnie, jednak ciągle brakowało zapału. Ostatnimi czasy w końcu udało mi się za siebie zabrać i zacząłem trenować (ok. tydzień temu ). Mam 20 lat i studiuje informatykę, tak więc ze sportem nigdy nie miałem za dużo do czynienia Mój wzrost to 1,85 m a waga to 70 kg, chyba nie mam tendencji do tycia ponieważ jedząc nawet najbardziej śmieciowe jedzenie moja waga stała w okolicy 67 kg. Do dyspozycji niestety mam jedynie sztangielki 2x 5kg, co najśmieszniejsze było to dla mnie w zupełności wystarczająco. Mój pierwszy trening odbyłem około 5 dni temu i podnosząc sztangielki udało mi się zrobić jedynie 20 powtórzeń na rękę (był to mój limit i nie dawałem rady podnieść ani razu więcej). Trening który robię to jakieś najbardziej typowe ćwiczenia na barki,bicki,klate i brzuch, które znalazłem na yt (tylko ze sztangielkami), robię 3 serie po maxymalną ilość powtórzeń.Trening wykonywałem codziennie. Ostatnio czytałem że mięśnie rosną gdy się regenerują tak więc zacząłem robić jednodniowe przerwy i ćwiczę co drugi dzień. Na ostatnim treningu udało mi się podnieść sztangielki aż 50 razy (na rękę) co przy początkowych dwudziestu wydaje się i tak całkiem niezłym progresem. Efekty (może mi się wydaje) są widoczne szczególnie na bickach a co więcej przytyłem 3 kg do aktualnej wagi 70 kg.Nogi mam zamiar dodać dopiero jak wybiorę się na siłownie.
I tu pojawia się kilka moich pytań:
1)Czy mogę wrócić do codziennego ćwiczenia - wyrabiało to we mnie nawyk i przyzwyczajało do ćwiczeń.
2)Co powinienem zmienić żeby zmaksymalizować efekty (niestety sprzęt chyba pozostaje nie zmienny a na siłownie mam zamiar się wybrać dopiero za 2 miesiące gdy załapie podstawy i trochę podrosnę, chce też wyrobić sobie nawyk żeby potem nie zmarnować karnetu ).
3)Mimo że treningi na wszystkie partie które wymieniłem robię maxymalną ilość powtórzenia to zakwasy łapią mnie jedynie na barkach i plecach. Brzuch trzyma tylko jakiś czas po ćwiczeniach, a bicki praktycznie godzinę po ćwiczeniach nie czuję jak bym je w ogóle ruszał (mimo że po ćwiczeniu trudno mi podnieść butelkę z wodą). Czy robię za słabe treningi ?
Ogólne uwagi bardzo mile widziane Pozdrawiam.