Aktualnie (tzn w zeszłym tygodniu) wystartowałem z czymś takim (ilość serii i powtórzeń tyle, abym dał radę ):
Pn:
-klatka (wyciskanie na płaskiej, rozpiętki, wyciskanie hantli dodatni kąt na ławce, przenoszenie hantla wzdłuż tułowia)
-triceps (wyciskanie francuskie sztangą, uginanie ramion z hantlem, wyciskanie wąsko na płaskiej)
Wt:
-plecy (wisłowanie sztangą, podciąganie hantli w pochyle, szrugsy)
-biceps (unoszenie sztangi, unoszenie na modlitewniku, uginanie ramion z hantelkami na ławce siedząc w podparciu)
Śr:
-brzuch (różne ćwiczenia na macie na górne, dolne skośne i boczne mięśnie + ławeczka do brzuszków)
-rower
Czw:
-nogi (przysiady ze sztangą na karku, wykroki z hantelkami, uginanie nóg na suwnicy przodem i tyłem)
-barki (unoszenie sztangi zza głowy, "brama" stojąc prosto, "brama" w pochyle do przodu, podciąganie sztangi do brody)
Pt:
-łydki (wspięcia na palce - na przemian: obie nogi/lewa/prawa)
-przedramię (uginanie nadgarstków nachwytem i podchwytem)
-brzuch (różne ćwiczenia na macie na górne, dolne skośne i boczne mięśnie + ławeczka do brzuszków)
-rower
Sb i Nd staram się odpoczywać, ewentualnie jakieś aeroby i rower
Dieta białkowa (kurczak, twaróg, jaja, serki wiejskie, jogurty) + ryż (węgle) lub makaron ciemny, do tego oczywiście jakieś warzywa (brokuły, marchew itp)
Tylko zastanawiam się czy od razu lecieć z takim planem, czy lepiej jakieś większe cardio na spalanie włączyć, ogólnie "wciskam" rower i jakieś rozciągania, podskoki itp gdzie się da
Edit: mała ilość ćwiczeń izolowanych z powodu braku lepszego sprzętu w domu
Użytkownik Galex edytował ten post Ponad rok temu