Witam wszystkich.
Trafiłam na forum przypadkiem, szukając w google odpowiedzi na moje pytania. Obecnie mam 162cm wzrostu i 48kg wagi. Kiedyś na siłowni bywałam 3 razy w tygodniu, i inne sporty oprócz tego. Obecnie nie robię nic. Po weekendzie mam zakwasy nawet na szyi, głowę mi ciężko podnieść, poruszam się jak schorowany dziadek, więc chyba czas na powrót do ćwiczenia. Chciałabym dobić do wagi 55kg. Odkąd nie ćwiczę, bez ograniczenia jedzenia uciekło mi 7-8 kg. Moją wadą jest brak umiaru.Albo ćwiczę ponad swoje siły, czego skutki odczuwam w następnych dniach, albo nie robię nic. Ze skrajności w skrajność. Wraz z wagą uciekła mi siła. Był czas, że nie dawałam rady odkręcić butelki z wodą. Obecnie zrobie jedną pompkę i podciągnę się do połowy. Zaczynam od nowa. Mam nadzieję, że razem z wami uda mi się siebie wyprostować.
Użytkownik niesubordynacja edytował ten post Ponad rok temu