75 odpowiedzi w tym temacie

[budo_itosu]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]

•  There are benefits to regular exercise, but as far as heart health and longevity go, marathoners may be no better off than the guy on the couch.

•  Research has suggested that free radical damage from long and frequent cardio workouts is especially detrimental to cardiac and skeletal muscle.

•  The long-term effects of chronically elevated cortisol such as you see in endurance athletes have nearly as detrimental an effect as oxidative stress with respect to disease, showing associations with metabolic syndrome, diabetes, heart disease, depression, and in fact all causes of mortality.

•  Many mistakenly blame food for putting our bodies into an acidic state, yet conveniently forget that their 2-hour run that same morning results in an acidic environment with a higher likelihood of causing damage.

•  If you love running or endurance training, you might want to find a new hobby.

W necie jest sporo takich artykułów jak powyżej. Zastanawia mnie czy tego rodzaju wysiłek faktycznie jest aż tak szkodliwy? W końcu jako gatunek jesteśmy stworzeni właśnie do wyczynów wytrzymałościowych. Zawodowi atleci też rzadko rezygnują całkowicie z tego rodzaju wysiłku. Bokserzy np. biegają bardzo dużo. Przydatność w życiu codziennym kondycji aerobowej tez wydaje się większa niż 150 kg w przysiadzie. Czy są jakieś metody treningowe pozwalające na osiągnięcie podobnych rezultatów (kondycja, wytrzymałość, VO2max itd.) bez katowania organizmu na wysokim stopniu kortyzolu, zakwaszenia, spalania mięśni

Zastanawia mnie też jak to jest z układem krwionośnym. Podawane są często przykłady ultramaratończyków. Tego rodzaju wysiłek podawany też jest jako przyczyna zgonu wielu młodych sportowców w sportach gdzie trzeba dużo biegac (np. piłkarzy). Z drugiej strony (wiadomo T-Nation nie jest naukowo bezstronne bo gloryfikuje sporty siłowe) w sportach siłowych manewr Valsalvy, czy np. metodyka oddychania jak sanchin w goju ryu czy kyoku są również wskazywane jako ryzykowne dla serca.

Wg tego co np. na T-Nation piszą maratończycy, pływacy, sportowcy wytrzymałościowi czy nawet żołnierze sił specjalnych którzy są poddawani długotrwałemu wysiłkowi aerobowemu rozpieprzają sobie kompletnie organizm.

Można biegać maratony i być zdrowym, silnym samcem

I.

[budo_ry-you]

Czy są jakieś metody treningowe pozwalające na osiągnięcie podobnych rezultatów (kondycja, wytrzymałość, VO2max itd.) bez katowania organizmu na wysokim stopniu kortyzolu, zakwaszenia, spalania mięśni

Oczywiście, że są. Krótkie bardzo intensywne wysiłki przeplatane okresami odpoczynku bądź aktywnego odpoczynku. Wcale nie muszą być to biegi, wioślarze itd. Bardzo dobrą wydolność zbudujesz wykorzystując KB i masy własnego ciała. A kto nie wierzy niech sobie robi 2-3 razy w tygodniu Magic50 rossa i zobaczy jak mu kondycja wywinduje do góry w kilka tygodni.
Osobiście nie jestem fanem długich biegów. Raz w tygodniu w ramach odpoczynku od treningu z ciężarami robię jakieś 10-12 km. Reszta to trening z KB, drążkiem i sprinty dołączone kilka tygodni temu. A poza tym staram się być aktywny w życiu. Wszędzie jeżdżę na rowerze ( od 18 miesięcy nie kupiłem biletu miesięcznego:D ) dużo chodzę itd. Takie kardio mi wystarczy, a na wydolność nie narzekam ;p

Można biegać maratony i być zdrowym, silnym samcem

Moim zdaniem można ale na poziomie czysto amatorskim gdzie tych maratonów w sezonie jest niewiele.

[budo_novocaine]

IMHO (i to bez dowodow, badan, etc)
zdrowiej jest cwiczyc sile + cardio jako dodatek. crossfit, if you will
ie. 2x masa ciala w martym (osiagnieta przez kilka lat treningu, powoli, zeby uniknac kontuzji), plus powiedzmy 5k <25min, + zdolnosc do zrobienia 10k.
imho pozytek z wiekszej wytrzymalosci daje mniejsze zyski niz sila na starosc. tyle cardio wystarczy, zeby utrzymac serce zdrowe (plus i tak NAWYKI ZYWIENIOWE sa prawdopodobniej wazniejsza; ie. mozna byc zdrowym przy minimalnej aktywnosci przy bardzo dobrych nawykach zywieniowych), a sila i masa miesniowa ma wieksze znaczenie na starosc:

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
prawo malejacych przychodow jest imho kozystniejsze dla sily. wicej sily > wiecej cardio przy osiagnieciu "dobrej" formy w obu. jesli mowimy o starosci i jakosci zycia.

Można biegać maratony i być zdrowym, silnym samcem?
maraton to moim zdaniem dla wielu za duzo. szczegolnie po ulicy, w butach do biegania lepiej byc silnym, miec dobre sprinty, 400m i ew 5k, niz biegac maratony. ale, tez jestem uprzedzony.

z drugiej strony mam teraz dwoch znajomych co biegaja ultra wlasnie jeden jest nawet dosc silny (jak na biegacza), a drugi od lat sie wspina.

konkludujac: sport i tak cie okaleczy, wiec rob, co lubisz.

a co do VO2, to kiedys zaczne w koncu robic viking conditioning kettlami

[budo_shabu]

Przydatność w życiu codziennym kondycji aerobowej tez wydaje się większa niż 150 kg w przysiadzie.

Niby kiedy?

Czy są jakieś metody treningowe pozwalające na osiągnięcie podobnych rezultatów (kondycja, wytrzymałość, VO2max itd.) bez katowania organizmu na wysokim stopniu kortyzolu, zakwaszenia, spalania mięśni

Sprinty albo interwały.

Z drugiej strony (wiadomo T-Nation nie jest naukowo bezstronne bo gloryfikuje sporty siłowe) w sportach siłowych manewr Valsalvy, czy np. metodyka oddychania jak sanchin w goju ryu czy kyoku są również wskazywane jako ryzykowne dla serca.

Sercem bym się specjalnie nie przejmował, bardziej obawiałbym się tzw. pękniętej żyłki i ewentualnego wylewu. Zresztą zdarza się w miarę często, że pękają np. żyłki w oczach.

Można biegać maratony i być zdrowym, silnym samcem

Nie. Popatrz sobie na dowolnego maratończyka, a potem na dowolnego sprintera. Wniosek powinien być oczywisty, a jeszcze trzeba pomyśleć o tym wszystkim, co pod maską (nie tylko układ krwionośny, ale również chociażby stawy). Wyjątkiem od reguły jest niejaki Alex Viada, ale z tego co wiem on pełnych maratonów nie biega, poza tym jedna jaskółka wiosny nie czyni.

[budo_tharfin]

Niby kiedy?

Jak musisz biec z końca urzędu typu wojewódzki we Wrocławiu na drugi koniec będący cztery piętra wyżej, w ciagu 3.5 minuty, bo pani Krysia zaraz zaczyna przerwę

[budo_itosu]

Jak musisz biec z końca urzędu typu wojewódzki we Wrocławiu na drugi koniec będący cztery piętra wyżej, w ciagu 3.5 minuty, bo pani Krysia zaraz zaczyna przerwę

bingo

poza tym Panowie uwagi celne ale nie do końca to mialem na mysli. raczej interesowal mnie wplyw dlugotrwalego treningu wytrzymalosciowego na organizm. co do stawowo to wiadomo ze sa zagrozenia ale w tym artykule zagrali ostro stwierdzeniem ze couch potato ma zdrowsze serducho niz maratonczyk. pisza tez ze dlugodystansowcy na zewnatrz moga wygladac zdrowo ale lata treningu na podwyzszonym poziomie kortyzolu i zakwaszania organizmu zbieraja strasznbe zniwo. niezbyt moge wygooglowac jaki jest wplyw takiego stanu rzeczy na uklad krwionosny.

co do interwalow to trenuje tak od lat. poprawilem wszystkie wyniki (sila, kondycja itd) ale nigdy nie zblizylem sie do pulapu wytrzymalosci z czasow kiedy biegalem.

zawsze zreszta podaje przyklad bokserow. boks imo jest takim idealnym przykladem sportu ktory wymaga najbardziej ogolnorozwinietego fizola. mimo nowoczesnych badan zaden trener od przygotowania fizycznego w boksie (to sa zawodowcy ktorzy pracuja za duza kase) nie zrezygnowal z biegania.

I.

PS. Ta dyskusja to nie polemika (z mojej strony) bo tez jestem przeciwnikiem tzw. steady state cardio a w zyciu codziennym ze wszystkich aspektow treningu najwiecej skorzystalem wlasnie na treningu silowym. pytam tak czysto teoretycznie bo interesuje mnie w jaki sposob trenowac zeby sila szla do gory a jednoczesnie zeby 50 km marszu w gorach w razie okazji na szybki wypad nie robilo zadnych problemow

[budo_czarny msciciel]

couch potato ma zdrowsze serducho niz maratonczyk.

tu nie wiem ale ja czesto obesrwuje jak ludzie biegaja po osiedlu u mnie - teraz plaga jest:) - i jak widze jak zla maja technike biegu - chocby jak krzywo uderzaja stopa o asfalt to naprawde mysle ze zdrowsze by mieli stawy jakby w domu siedzieli.
Zastanawiam sie np. dlaczego jest ta straszliwa moda na biegi a nie np. na rower, ktory przynajmniej na stawy bylby zdrowy.

[budo_novocaine]

zawsze zreszta podaje przyklad bokserow. boks imo jest takim idealnym przykladem sportu ktory wymaga najbardziej ogolnorozwinietego fizola.

pytam tak czysto teoretycznie bo interesuje mnie w jaki sposob trenowac zeby sila szla do gory a jednoczesnie zeby 50 km marszu w gorach w razie okazji na szybki wypad nie robilo zadnych problemow

wiem, ze czepiam sie szczegolow, ale marsz w gorach to nie to samo co bieg czy nawet jog

[budo_tharfin]

No jest plaga dreptaczy Ja tam biegam tak, że mam z 2 km rozgrzewki, a potem sprinty pod górkę i następnie spokojnie wracam już nawet marszobiegiem. Wiecej mi się nie chce bo mi się nudzi ;P
Dłuższe dystanse wolę robić na rowerze...ciekawiej

[budo_itosu]

wiem, ze czepiam sie szczegolow, ale marsz w gorach to nie to samo co bieg czy nawet jog

no wiem ale idz w gory z maratonczykiem. w d... sobie bedziesz mogl wsadzic te interwaly z kettlem

poszukam troche w wolnej chwili jak z tym zdrowiem jest w przypadku wielogodzinnego wysilku aerobowego.
moze na Budo jest jakis lekarz ktory by sie wypowiedzial

I.

[budo_novocaine]

zaloz mu na plecy 20kg plecak, i zobacz, jak zostawiam go w tyle

[budo_itosu]

zaloz mu na plecy 20kg plecak, i zobacz, jak zostawiam go w tyle

in ur dreams

nie no novo nie wiem jaka masz kondyche. zwroc uwage ze np. wsrod rekrutow na zolnierzy sil specjalnych statystycznie najlepiej radza sobie triatlonisci, biegacze, dlugodystansowi lekkoatleci. zostawiaja oni w tyle najczesciej tzw. functional athletes z silowni

I.

[budo_novocaine]

nie no novo nie wiem jaka masz kondyche.

kiepska :nie: TM dystans ledwo dalem rady, eh. za duzo blota bylo ;-)

a w wojsku finskim to i tak najlepiej daja sobie rade biatlonisci

KONIEC OT, wraca do tematu! ;-)

[budo_dar75]

Swego czasu firma w której pracowałem zafundowała wszystkim pracownikom rozmaite badania, w tym min. wydolnościowe na bieżni, w tempie szybkiego marszu co 3 minuty zwiększając nachylenie bieżni. Mierzony był czas osiągnięcia tętna wskazanego normą dla danej grupy wiekowej.
Robiąc rekreacyjnie bjj (2,3 razy w tygodniu) i mając 36 lat zostawiłem całą grupę kilkudziesięciu młodych facetów daleko za sobą (tętno 196/min - norma w moim wieku) osiągnąłem po ponad 25 minutach, a następny wynik (tętno bodajże 205/min w swojej grupie wiekowej) miał chudy jak szczapa dwudziestodwulatek, który sport znał tylko z obrazków - coś około 18 minut. Byczki z siłowni odpadali szybko, rekreacyjni biegacze również.
W moim wieku był maratończyk amator (czołówka polskich amatorów), ale badanie nie wyszło, bowiem w ciągu 1 minuty tak się spocił, że elektrody poodpadały i po wytarciu ciała sytuacja się powtórzyła mimo, że tętno mu wcale nie wzrosło. Lekarz prowadzący powiedział jednak, że maratończycy wcale nie wypadają dobrze w takich testach - dopóki bieżnia nie jest nachylona idzie im wspaniale, ale nawet niewielka zmiana nachylenia momentalnie zwiększa im tętno.

[budo_ry-you]

205 uderzeń serca na minute ? zresztą i 196 to jest wynik, którego większość ludzi nie osiągnie. Z badań wynika, że wysportowane kobiety podczas wysiłku fizycznego osiągają wyższe tętno niż mężczyźni ale jak dobrze pamiętam do takich wartości dochodzą naprawdę jednostki lub bardzo bardzo młode osoby.

[budo_thinspoon]

t;]Można biegać maratony i być zdrowym, silnym samcem

Nie. Popatrz sobie na dowolnego maratończyka, a potem na dowolnego sprintera.

Może mamy inne definicje zdrowego i silnego samca, ale mi taka sylwetka by wystarczyła. Według mnie jak chcesz mieć dobrą ogólną sprawność, to musisz trenować wszechstronnie. W chwili obecnej staram się łączyć bieganie, siłownię i wspinaczkę. Teraz udało się dorzucić sparingi w parterze, liczę na jakąś większą regularność niż raz w miesiącu. Jasne, nie powalczę z czołówką biegaczy amatorów na żadnym dystansie, ale na dychę schodzę poniżej 40 minut, półmaraton poniżej 1:30, Cooper około 3400. W martwym x2 zrobię, ale to żaden wyczyn przy 65 kilo. Treningowo biegam raczej krócej, ale mocniejszym tempem, po mocno pofałdowanym terenie. Długie wybiegania mnie nudzą i nie sądzę, żeby dawały jakieś rewelacyjne efekty.

[budo_itosu]

Goggins akurat jest zlym przykladem poniewaz:

1. Zanim zaczal biegac ultramaratony byl futbolista amerykanskim. Skoksowanym wazacym 260 lbs miesniakiem. Zostalo mu tyle bo juz bardziej schudnac nie mogl

2. Akurat on doprowadzil swoj organizm do ruiny przez ultramaratony i jest wzorcowym przykladem tego co pisano m.in. na t-nation odnosnie negatywnego wplywu tego typu wyczynow na organizm ludzki

Jedno jednak oddac mu trzeba. Twardy z niego sukinsyn


I.

[budo_thinspoon]

Goggins akurat jest zlym przykladem poniewaz:

1. Zanim zaczal biegac ultramaratony byl futbolista amerykanskim. Skoksowanym wazacym 260 lbs miesniakiem. Zostalo mu tyle bo juz bardziej schudnac nie mogl

2. Akurat on doprowadzil swoj organizm do ruiny przez ultramaratony i jest wzorcowym przykladem tego co pisano m.in. na t-nation odnosnie negatywnego wplywu tego typu wyczynow na organizm ludzki

Jedno jednak oddac mu trzeba. Twardy z niego sukinsyn


I.

Heh, w sumie racja. No dobrze, zdecydowana większość biegaczy długodystansowych to chudzielce, zwłaszcza Ci z czołówki, również amatorskiej. Bardziej chodziło mi o to, że można zachować balans między ćwiczeniami siłowymi i treningami biegowymi, o ile nie myśli się o dogonieniu wspomnianej czołówki i biciu rekordów siłowych. W ubiegły weekend we Wrocławiu miałem okazję poobserwować paru biegaczy i o ile na pudle ustawiały się same tyczki, to już w grupie 1:15 - 1:30 było sporo dość porządnie zbudowanych gości.

[budo_prorock]

Swego czasu firma w której pracowałem zafundowała wszystkim pracownikom rozmaite badania, w tym min. wydolnościowe na bieżni, w tempie szybkiego marszu co 3 minuty zwiększając nachylenie bieżni. Mierzony był czas osiągnięcia tętna wskazanego normą dla danej grupy wiekowej.

Gdyby nie ten pomiar czasu, to by to wyglądało jak jedna z metod szacowania tętna maksymalnego.

Robiąc rekreacyjnie bjj (2,3 razy w tygodniu) i mając 36 lat zostawiłem całą grupę kilkudziesięciu młodych facetów daleko za sobą (tętno 196/min - norma w moim wieku) osiągnąłem po ponad 25 minutach, a następny wynik (tętno bodajże 205/min w swojej grupie wiekowej) miał chudy jak szczapa dwudziestodwulatek, który sport znał tylko z obrazków - coś około 18 minut. Byczki z siłowni odpadali szybko, rekreacyjni biegacze również.
W moim wieku był maratończyk amator (czołówka polskich amatorów), ale badanie nie wyszło, bowiem w ciągu 1 minuty tak się spocił, że elektrody poodpadały i po wytarciu ciała sytuacja się powtórzyła mimo, że tętno mu wcale nie wzrosło. Lekarz prowadzący powiedział jednak, że maratończycy wcale nie wypadają dobrze w takich testach - dopóki bieżnia nie jest nachylona idzie im wspaniale, ale nawet niewielka zmiana nachylenia momentalnie zwiększa im tętno.

Te wyniki są zgodne z oczekiwaniami. Zdrowe i wytrenowane serce ma niskie tętno spoczynkowę, wolno zmienia tętno w reakcji na wysiłek, szybko obniża tętno w reakcji na odpoczynek. Generalnie, im niższe tętno podczas wysiłku, tym lepiej.

[budo_czarny msciciel]

[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - warto przypomniec
oczywiscie korelacja to nie wynikanie wiec pewne typy budowy meda mialy predyspozycje do pewnych sportow
jak dla mnie najgorzej wyglada long distance runner
o ile pamietam z bokserow - Klitszko nie biega
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - tu wynika z badan ze kluczem jest roznorodnosc