Nie o kung fu
Napisano Ponad rok temu
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - tu opis rzezbuy
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - tu np. wyraznie widac owijki
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
No i druga zasada każdego sportowego widowiska i w ogóle popularyzacji każdego absolutnie sportu. Sport tworzony jest w dużej mierze przez sprzęt. Zawodnicy muszą mieć coś, co będzie rozpoznawalnym symbolem tego, co robią. Chcesz ich naśladować - zakładasz sprzęt. Widownia musi wyraźnie czuć, że zawodnicy różnią się od niej. Bo mają sprzęt.
No i po trzecie, każdy, kto ćwiczył w owijkach, albo w piąstkówkach zna to uczucie, że zupełnie inaczej się mięśnie rąk napinają i inaczej się człowiek porusza. Czymś zawijasz ręce, to już one niemal same chodzą.
A co do nokautu obrotówką, jak najbardziej tak i Węgrzy w tym pierwszym meczu WT vs. Full contact na Politechnice przekonali się o tym totalnie, bo przegrali wszystkie walki właśnie dlatego, że wchodziły rzeczy po łuku i obrocie. Cepy rękami, bo to nawet nie były sierpowe, mawachy, ura mawachy, obrotówki itd. No i w ostatniej walce był ten bardzo ciężki nokaut właśnie obrotówką tekłondzisty Puchniarskiego. Prędkość jest rzecza drugorzędną. Rzeczą najważniejszą jest przyzwyczajenie się do trajektorii. Jeśli coś leci w płaszczyźnie, do której człowiek nie jest przyzwyczajony na treningu, to reaguje jak początkujący.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
to co pan ma na rekach to jak widac nie sa ochraniacze a para cestusow:
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników] - uzywanych w pankrationie wlasnie do zwiekszenia niszczacego efektu ciosu, jak wspomnial Wosiu historycznie czasem przyklejano do nich dodatkowo kamienie i odlamki ceramiki
tyle od Wosia
w kontekscie calej dyskusji warto moze przypomniec fajny artykul na stronie WARa
Tajemniczy mistrzowie tradycyjnych sztuk walki a MuayThai
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
ja lubie ostatnie zdanie z tego artykulu:
Mam dwie teorie na temat ludzi, którzy wierzą w sekretne sztuki walki. Według pierwszej pod względem emocjonalnym mają wciąż jedenaście lat i potrzebują magii. Lub też, przyznając, że najwyższy poziom sztuk walki jest niemożliwy do osiągnięcia, zwalniają się z odpowiedzialności, gdy nie udaje im się osiągnąć tego poziomu.
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
zupelnie nie to tam jest napisane:)kiedy autor pisze, że niemożliwe, żeby ktoś był dobry i trenował niekomercyjnie, po prostu dla siebie, nie robiąc sobie reklamy i nie sprzedając swoich umiejętności,
jesli juz o czyms to jest to artykul o metdoach
Napisano Ponad rok temu
Napisano Ponad rok temu
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
10 następnych tematów
-
Seminarium Ving Tsun - Warszawa 17-18.05.2014 r.
- Ponad rok temu
-
Huraganowy Boks
- Ponad rok temu
-
Kolejne spotkania sparingowe
- Ponad rok temu
-
Bydło z UFC
- Ponad rok temu
-
Seminarium Ving Tsun - Warszawa 12-13.04.2014 r.
- Ponad rok temu
-
Dan Docherty - walka w Malezji 1980
- Ponad rok temu
-
trening / sparing kije i włócznia w warszawie
- Ponad rok temu
-
O walce w chińskich sztukach walki
- Ponad rok temu
-
Seminarium Ving Tsun - Warszawa 15-16.03.2014 r.
- Ponad rok temu
-
Powrót Kung Fu… Pandy?
- Ponad rok temu